Akcja - reakcja.
Tymi dwoma słowami można określić moją domową działalność.
Kiedy tylko znajdę jakąś genialną inspirację
niemal natychmiast pojawia się pomysł
i naprawę niewiele czasu mija od inspiracji do realizacji.
W zeszłym tygodniu na profilu facebookowym zamieściłam pewne zdjęcie.
Genialnie przerobiona ikeowska komoda spodobała mi się do tego stopnia,
że musiałam zająć się swoją prywatną komodą z tego sklepu ;-).
W pokoju F. stoi niemal identyczna i skrywa ulubione zabawki Franka.
A ponieważ jest to mebel dość "zwyczajny"
i bardzo "ponury"
i bardzo "ponury"
Metamorfozę przeprowadzam za pomocą farb Flugger.
Nie jest to post sponsorowany
ale mogę polecić Wam te farby z całą odpowiedzialnością.
Są praktycznie bezwonne, co ma dla mnie niebagatelne znaczenie.
W przypadku metamorfoz mebli wykonanych z płyt meblowych używam gruntu,
bo mam gwarancję trwałości projektu.
Dzisiaj pokażę tylko fragment metamorfozy,
a efekt końcowy już wkrótce przy okazji prezentacji pokoju dziecka.
Zdjęcia bez jakiegokolwiek wyrazu artystycznego ;-).
bo mam gwarancję trwałości projektu.
Dzisiaj pokażę tylko fragment metamorfozy,
a efekt końcowy już wkrótce przy okazji prezentacji pokoju dziecka.
Zdjęcia bez jakiegokolwiek wyrazu artystycznego ;-).
Przy okazji wymalowałam też skrzyneczkę ze sklejki, która była u nas " na stanie". Postanowiłam ją przerobić na pojemnik na prasę dla mojego syna. Może trudno Wam będzie uwierzyć ale Franek ma swoje ulubione pozycje i koniecznością było stworzenie czegoś co rosnącą stertę pomieści ;-).
W tym projekcie gruntu nie używałam, bo pojemnik wykonany jest ze sklejki( czyli jednak z drewna). Na niej trójkąty - mój ulubiony motyw ;-)
Oczywiście można użyć do ozdobienia komody folii samoprzylepnej
tak jak to zrobiła Iwonka w TYM poście.
Ja jednak folii nie miałam za to miałam resztki farby.
Tymczasem żegnam się z Wami ciepło i życzę Wam wspaniałej środy ;-)
OLA
Tymczasem żegnam się z Wami ciepło i życzę Wam wspaniałej środy ;-)
OLA
No dzieje się. te komody są naprawdę wdzięczne do wszelkich metamorfoz- sama mam dwie małe w łazience z pomalowanymi wierzchami szuflad. Czekam na efekt końcowy-pewnie będzie z żółtym akcentem? :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie...nie wiem dlaczego wcześniej na to nie wpadłam ;-). Dobrego dnia dla Ciebie ;-)...oczywiście, że z zółtym...nawet sporo tego będzie ;-)
UsuńUlala! Piekna zmiana, aż nie do poznania!
OdpowiedzUsuńWidzę, że cały czas coś tworzysz Kochana. Byleby tak dalej, bo efekty zawsze cieszą moje oczy:)
Dobrego dnia
Marysiu...to dopiero sam grunt ;-)...zmiana w trakcie realizacji...są już dwie warstwy bieli...no i...ach nie mogę zdradzić ;-). Buziaki i dobrego dnia ;-)
Usuńno ciekawe, jak będzie się prezentowała skończona. będę zaglądać żeby sprawdzić ;) a ja walczę z krzesłami, uparłam się i teraz muszę zeszlifować ręcznie starą farbę (do wiosny się może wyrobię)
OdpowiedzUsuńAnitko to ja Ci bardzo kibicuję, bo satysfakcja ogromna...dwa lata temu robiłam weekendowo kredens. Pięć miesięcy mi to zajęło ale warto było ;-)
UsuńMam ciągle chęć na te farby ale zamawianie ich przez internet mnie odstrasza ale chyba spróbuję. Czekam na całość komody, zapowiada się fajnie. Sama malowałam u synka komodę z dwiema szufladami we wzorki i mam chęć w sypialni zaszaleć, pozdrawiam
OdpowiedzUsuń;-) szaleć to ja lubię...mam nadzieję, że wyjdzie fajnie ;-)
UsuńKomoda już zmieniła się na plus a dopiero przygotowałaś ją do metamorfozy. Może i ja coś pokombinuje z komodą mojego Smyka :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka ♥
Pati koniecznie...fajnie jest wymyślać nowe rzeczy ;-)
UsuńO dzieje się!Już czekam na efekt końcowy!
OdpowiedzUsuńDzięki...
UsuńJak Cię znam Olu, to wyjdzie pewnie jakieś graficzne cudeńko...Nie byłabym sobą gdybym nie zapuściła żurawia na pozycje książkowe i planszówki...oprócz pozycji wspólnych, rzuca się w oczy porządek! Ja to bym chciała, żeby Starszak miał taki ład na półkach.
OdpowiedzUsuńAsia...jak Ty mnie doskonale znasz...będzie graficznie...trochę się boję, że nie będzie pasować do tych kwadratów ;-)...porządek pewnie stąd, że Franka cieszy tylko LEGO...do książek i gier go trzeba "zaganiać" ;-). Uściski ;-)
Usuńfajnie zmieniona komoda tak niewiele trzeba :)
OdpowiedzUsuńDo zmiany to jeszcze długaśna droga ale jakoś idzie ;-)...jeszcze troszkę zostało do zrobienia ;-)
UsuńCzekam na efekt końcowy przemiany :)
OdpowiedzUsuńhttp://domwielopokoleniowy.blogspot.com/
Dzięki i dobrego dnia ;-)
UsuńNaprawdę jestem ciekawa jaki będzie efekt tej metamorfozy:) a co do farb Fluggera, zgadzam się z Tobą. Sama często ich używam i są naprawdę dobre. Miłego dnia:)
OdpowiedzUsuńOlu ja też jestem ciekawa co z tego wyjdzie, bo póki co mam to wszystko w głowie ;-)....Zobaczymy ;-)
Usuńtrzymasz w niepewnosci:))) och ty.... ciekawa jestem jak finalnie bedzie wygladac ta komodka:)Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTo dlatego Iwonko, że zaczęłam w sobotę, a pomiędzy kolejnymi warstwami to jednak musi schnąć ;-)...ale pokażę już całość wtedy kiedy zaproszę do pokoju dziecka ;-)
UsuńAleż mnie zainspirowałaś, mam podobną skrzyneczkę tylko bardziej wąską i podłużną, i też jest ze sklejki.Szkoda mi było ją wyrzucic a nie miałam na nią pomysłu, a przecież mam w domu folię czarną , samoprzylepną, tablicową, dzięki Tobie bedę działac no i dzięki Tobie powstanie nowy post ;) pozdrawiam Adriana z http://thirdfloorno7.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSuper Adriano...ale jeśli korzystasz z folii to bardziej zainspirowała Cię Iwonka...chwała jej za to...ale ja w sumie też, bo przecież skrzynka jest moja ;-). Udanego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńPozdrawiam serdecznie, ;);)
UsuńPiękna przemiana. Ja również używam tych farb i myślę, ze do takich metamorfoz są idealne :)
OdpowiedzUsuńBeatko...przemiana cała jeszcze przed Wami ;-)...o widzisz...to utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że dobre farby wybrałam ;-)
UsuńSwietny pomysl!
OdpowiedzUsuńMam te same szwedzkie komodki i juz jestem ciekawa wyniku :)
Pozdrowienia <3
Mam nadzieję, że Cię nie zawiodę ;-)
UsuńSuper i motyw żółtego coś dla mojego dziecka... Działąj, działaj i pokazuj już jestem ciekawa:D Miłego dnia bzi
OdpowiedzUsuńHihi...no właśnie o Tobie pomyślałam ;-). Uściski ślę ;-)
UsuńCiekawa jestem co tam zmalujesz :) Na pewno będzie pięknie :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :)
Dziękuję Marto, że tak we mnie wierzysz...udanego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńNoooo... zdjęcie naprawdę inspirujące. Ładnie to wygląda.
OdpowiedzUsuńCzekam na Twój efekt końcowy! Coś czuję, że komoda w Twoim wykonaniu będzie jeszcze ładniejsza :)
Skrzyneczka na prasę syna też ładniutka, świetnie wkomponowała się w całość. Tylko się cieszyć, że coś z prasy go interesuje :)
To dobry znak :)
Pozdrawiam - Magda
Ze słowa pisanego tylko ulubione gazetki...książki do niego nie przemawiają ;-( i to mnie bardzo smuci ale co zrobić. Mam nadzieję, że z komodą będzie tak jak mówisz ;-)
UsuńCiekawa jestem efektu końcowego ;)
OdpowiedzUsuńDzięki Olu, mam nadzieję, że będzie fajnie ;-)
UsuńTo teraz poczekam:), a ja niecierpliwa z natury jestem :). No cóż, ale jak na finał czekać trzeba to poczekam, bo ciekawi mnie co tam Olu wymyśliłaś!
OdpowiedzUsuńUściski dla Ciebie :)
Marta
Marta ja też jestem niecierpliwa...ale niestety grunt schnie 12 godzin, farba 4, a warstw potrzeba kilka ;-)...więc muszę wszystko kończyć po godzinach ;-). Uściski ;-)
UsuńCzekam z niecierpliwością na efekt końcowy :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością będzie super :)
Dziękuję Ewelinko...zobaczymy, zobaczymy ;-)
UsuńOj bedzie kolejne cudo... a pudelko rewelka
OdpowiedzUsuńDziękuję Beatko, wszystkiego dobrego dla Ciebie ;-)
UsuńNo jak mogłaś nie pokazać całej komody? Toż ja z ciekawości padnę! Zapowiada się super :) Inspiracja świetna! Ja też chcę pomalować meble, ale mój mąż protestuje! ;(
OdpowiedzUsuńEEE nie nie padniesz...prozaiczna sprawa...trochę te przeróbki zajmują czasu ;-). Buziaki ;-)
Usuńjuż wygląda ciekawie, a efekt końcowy na pewno jak zawsze nas zachwyci, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO Moniczko to zawsze wychodzi w praniu ;-). Buziaki i dobrego dnia ;-)
UsuńOj dawkujesz te swoje realizacje, dawkujesz :) Ja cały czas czekam na efekty metamorfozy kuchni. No a teraz także pokoju syna.
OdpowiedzUsuńOlu pokaż, bo jajo zniosę!
Pozdrawiam cieplutko :)
Elu wszystko będzie...tylko zdjęcia trzeba raczej robić w ciągu dnia, a na to mam tylko weekendy, które intensyfikuję nasze życie rodzinne i nie zawsze jest czas na wszystko ;-). Buziaki i jeszcze chwilkę cierpliwości ;-)
UsuńChyba specjalnie dałaś tę zapowiedź, żebyśmy teraz wyczekać nie mogli ;)
OdpowiedzUsuńOj na prawdę nie mogę doczekać się efektu końcowego :)
EEE nawet nie...chodzi o to, że jednak taka metamorfoza wymaga troszkę czasu, bo trzeba farbie dać czas aby się wysuszyła ;-). Gdyby to zależało ode mnie, wszystko bym pokazała już dzisiaj ;-)
UsuńFarby Fluggera znam i sama używam :))Inspiracja ciekawa,chętnie zobaczę Twoją wersję komody.
OdpowiedzUsuńWłaśnie się zastanawiam jak mi to wyjdzie ;-). Buziaki i dobrego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńZeberko Ty moja,z nieba mi spadasz! Siedzę dziś rano ,przyglądając się komodom z ikei...Flugger czeka w szufladzie, a ja kombinuję jak je przemalować i się nie na ro bić;))" Fronty szuflad! Tylko jak to będzie wyglądać??..." no i masz! Zeberka jak malowana zjawia się z komodami :D
OdpowiedzUsuńHihi...no myślisz i masz...ale poczekaj jeszcze na efekt końcowy, żebyś nie była zawiedziona ;-). Dobrego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńKolorowe zmiany fajnie :)
OdpowiedzUsuńNo fajne i takie do mnie niepodobne ;-)
UsuńOlu u Ciebie jak zwykle głowa pełna pomysłów :)
OdpowiedzUsuńAga co ja poradzę jak mnie to wszystko "atakuje"
UsuńLubie takie metamorfozy, jestem ciekawa efektu końcowego. Inspiracja na metamorfozę komody świetna. U Ciebie Olu pomysłowo jak zawsze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło !
Pudełko na prasę bardzo udane, a komoda cóż...czuję niedosyt ;)
OdpowiedzUsuńPudełko bardzo intensywne,fajne! Czekam na efekt końcowy komody.. Wchodziłam,szukam,patrzę, nie ma :) Moja ciekawość prosi o zaspokojenie:p
OdpowiedzUsuńUwielbiam przemalowywać meble i też używam farb fluggera do różnych zmian:-)
OdpowiedzUsuńW takim razie nie mogę doczekać się efektu końcowego, uwielbiam takie metamorfozy!:) Uściski przesyłam:)
OdpowiedzUsuńTeż jestem ogromnie ciekawa, jak komoda wypadnie w końcowym efekcie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Z niecierpliwością czekam na efekt końcowy :) No i wcale się nie dziwię, że musiałaś stworzyć miejsce na kolekcję gazet... Pamiętam, że mając 6 lat czekałam z niecierpliwością na każdy numer Kaczora Donalda (a w nim zagadki "kryminalne"), niestety potem było tylko więcej ;) Buziaki!
OdpowiedzUsuńŚwietnie! A farby muszę spróbować :-)
OdpowiedzUsuńTez znam Fluggera i prawda, ze super farby - a te komody są naprawdę świetne - muszę i u siebie coś pomyśleć. Mam nawet komodę z tej serii ale na przedpokoju............... - więc nie wiem czy się odważę - co innego u dzieciaków, tam jest żywioł :)
OdpowiedzUsuńA.