18 lis 2014

GENERATOR PARY MARKI TEFAL ;-)

W dniu wczorajszym sprawa się "rypła".
Już wiecie, że wygląd ale także i moc ma: 
GENERATOR PARY marki TEFAL.

O szczęśliwy ten, do kogo generator pary trafi ;-).

 Przez ostatnie tygodnie miałam okazję i ja go testować ;-)
Wiadomo, że bloger też człowiek i jeść musi, spać musi, myć się musi, odpoczywać to jak czas pozwoli  i musi też czasem posprzątać.
Sprzątanie składa się z kilku o ile nie kilkunastu czynności, które są mniej lub bardziej dla mnie nieprzyjemne.
Najbardziej nie lubię
prasowania...zwlekam z nim jak mogę...najchętniej zleciłabym to jakimś podwykonawcom, bo jest to dla mnie rzecz nie do przejścia.
Ponieważ to czynność znienawidzona,
kolejne prania piętrzą się na krzesłach i moja niechęć wzrasta wprost proporcjonalnie do wielkości sterty.
Muszę przyznać, że nie prasuję regularnie,
a zdjęcia z domu tak kadruję,
żeby omijały zagracone miejsca ;-). Nawet wizyta gości nie jest w stanie mnie zmobilizować i w 9/10 przypadkach ukrywam mój wyrzut sumienia w sypialni.

Dzięki uprzejmości firmy TEFAL w moim domu
zagościło nowe urządzenie.
A mianowicie GENERATOR PARY PRO EXPRESS TOTAL GV8980.


Moje pierwsze skojarzenie, po usłyszeniu  słów: GENERATOR PARY
związane było ( zupełnie nie wiem dlaczego) z wypasioną myjką ciśnieniową ;-).
Jednak po tym jak wygoglowałam sobie nazwę już wiedziałam, że będę miała do czynienia 
z żelazkiem z najwyższej półki. Zwykle bardzo sceptycznie podchodzę do treści zawartych w reklamach, ten produkt wart jest według mnie każdej wydanej złotówki.

Po wyciągnięciu urządzenia z pudełka w oczy rzuca się rozmiar.
Prócz tradycyjnego żelazka w komplecie znajduje się także podstawa z bojlerem,
w którym  wytwarzana jest para  o wysokim ciśnieniu.
Ze względu na rolę, którą spełnia podstawa musi być dość ciężka.
W związku z powyższym polecam ustawienie urządzenia w stabilnym miejscu.
Deska do prasowania to zdecydowanie zły pomysł...(niestety boleśnie się o ty przekonałam...).

Zwykle zaczynam od czytania instrukcji ;-)
i tutaj jestem mile zaskoczona, bo do przeczytania mam 3 malutkie strony.
Wobec tego stwierdzam, że obsługa musi być intuicyjna.
I rzeczywiście po kilku minutach obejmujących napełnienie zbiornika na wodę( zbiornik o pojemności 1,8 litra pozwalający na długie prasowanie) i podłączenie urządzenia do prądu zaczynam prasowanie.

Testowane przeze mnie urządzenie posiadało trzy optymalne kombinacje wyboru temperatury i wyrzutu pary:
1. MIN przeznaczone do prasowania tkanin delikatnych
2.NORMAL np.do bawełny
3.MAX do materiałów grubych takich jak jeans



Nagrzewanie  lub chłodzenie do odpowiedniej temperatury urządzenie sygnalizuje migającą lampką kontrolną.
Jest to szczególnie ważne kiedy najpierw zabieramy się to rzeczy wykonanych z grubszych tkanin (a więc wymagających wyższej temperatury) a potem prasujemy rzeczy delikatne.
Nie wiem jak Wam ale mi kilkakrotnie udało się "zeszklić" tkaninę zbyt gorącym żelazkiem.
W przypadku modelu, który testowałam ten problem zupełnie odpada ;-), bo osiągnięcie odpowiedniej temperatury generator sygnalizuje świecącą kontrolką.

Generator pary wyposażony jest w szereg funkcji, które ułatwiają i tak już łatwe użytkowania:

*samoczyszczącą stopa z powłoki palladium( nie przypala się ;-)
*spryskiwacz AQUABOOST, który nawilżając tkaninę pomaga usunąć naprawdę trudne zagniecenia - przyznam szczerze że nawet prasując mężową koszulę funkcji tej nie użyłam... przy wyrzucie pary dedykowanym do danego materiału urządzenie radzi sobie doskonale ;-)
*System Anticalc Collector - całkowicie innowacyjny system zbierający kamień
*funkcja Eco, której użycie pozwala na 20% oszczędności energii
*funkcja AUTOSTOP, która wyłącza pozostające w bezruchu żelazko - idealna funkcja dla zapominalskich...ile to ja razy wracałam do domu z sercem na ramieniu, bo przypomniałam sobie, że nie wyłączyłam żelazka.




Słów więcej o samym prasowaniu.
Prasuje się całkiem przyjemnie. Samo żelazko ze stopą nie jest ciężkie wiec daje się łatwo prowadzić. Urządzenie niemal cały czas do nas "gada" ale dźwięki, które nie są jednak absorbujące. Spokojnie można sieknąć ulubiony serial...

Najbardziej nie lubię prasować stroju do aikido mojego synka Franka.
A teraz popatrzcie jak wyglądają spodnie przed i w trakcie i po wyprasowaniu.
Dodam tylko, że wykonane są one z naprawdę grubej bawełny i doprowadzenie ich do stanu używalności przy użyciu tradycyjnego żelazka graniczyło z cudem ;-).
Nie ma co porównywać zwykłego żelazka z generatorem pary, bo to jak porównywanie malucha z mercedesem. Maluch zawsze wypada blado ;-).





Różnicę widać gołym okiem. Wierzcie mi lub nie ale druga strona nogawki nie wymaga już dalszego prasowania, bo jest niemal w takim samym stanie jak nogawka pokazana na zdjęciu po prawej.
Prasując tylko po jednej stronie zdecydowanie oszczędzamy czas i możemy spożytkować go w inny milszy dla nas sposób ;).


I już na koniec moi Kochani filmik, który zobrazuje Wam różnice pomiędzy tradycyjnym żelazkiem a generatorami pary ;-) i być może ułatwi wybór właściwego urządzenia do prasowania w przyszłości



To tyle na dzisiaj ;-).
Wspaniałego dnia dla Was i udanego tygodnia.
Ja lecę prasować koszule, ale ta czynność mi już nie straszna.
Zrobię to szybciutko i dokładnie,
a potem będę się mogła oddać planowaniu kolejnych metamorfoz naszego M ;-)


OLA


 
Zachęcam również do odwiedzenia strony

http://www.zyjpelnapara.pl/

SHARE:

14 komentarzy

  1. ha ha ha ...a ja właśnie wczoraj zachwycałam się u mojej koleżanki takim cudem:) na prasowanie muszę mieć chęć, więc jako kiepska gospodyni, nie mam takich ciągotek do nowości gospodarstwa domowego, ale tenże sprzęt bardzo mnie ujął:) cena jego też:), ale wiem, że na pewno za jakiś czas i u mnie zagości...w końcu spodnie i koszule, a przede wszystkim moje płócienne serwetki doczekają się odprasowania:)
    Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha !!!! No to zgadłam !!! Rewelacja .....fajnie byłoby móc poprasować takim cudem ;) Może i polubiłabym w końcu ta niezbyt ciekawą czynność ;)
    Uściski :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Mogę zostać Twoim podwykonawcą uwielbiam prasować, a z takim sprzętem to by była bajka. Podoba mi się Twoja recenzja. Moja lista marzeń wydłuża się o następną pozycję. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No ja nie wiem czy nawet tak sprytne urządzonko jest mnie w stanie przekonać do prasowania :-/ Pomyśl tylko : kołnierzyk, rękawek, tył, przód ....nieee, no nie lubię :-)
    Ale masz piękną dekatyzowaną koszulę !
    Buziaki. Kama

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam najwyższy model konkurencyjnej firmy, długo nosiłam się z decyzją o jego zakupie, bo to jednam mało nie jest,ale nie żałuję żadnej złotówki!Jeden test(sprzętem znajomej)i zachorowałam!Mój sprzęt ma możliwość dokupienia sprcjalnej deski i nie ma regulacji rodzaju materiału(sam dobiera odpowiednią temperaturę).Nawet Mój Chłop prasować zaczął!Naprawdę warto! szalenstwa-panny-matki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Przydał mi się ten generatorowy wpis. Myślę od jakiegoś czasu o zakupie, gdyż prasuję bardzo dużo i chciałabym to jakoś przyspieszyć;)

    OdpowiedzUsuń
  7. No proszę to ja chyba bym nie wpadła, że to chodziło o generator :). ....Ale widzę, że to cudo w wyglądzie i działaniu!
    Pewnie i mąż za prasowanie by się chwycił :)).
    Miłego dnia!
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  8. Moje żelazko może się schować przy tym generatorze pary :)

    OdpowiedzUsuń
  9. To ja tez wtrącę swoje kilka groszy :) Jestem posiadaczką podobnego urządzenia-to mop parowy + żelazko które podłącza sie właśnie do takiego generatora pary. Mam to coś od 5 lat a od 4,5 roku ustrojstwo stoi w garażu i zastanawiam sie komu to sprezentować. Sama nazwa generator pary-czy ktos sie zastanawiał, gdzie ta wygenerowana para wodna sie znajduje-ona jest po prostu w tm pomieszczeniu gdzie prasujemy. Nie mamy małego domu, ale przy prasowaniu firanek na święta para wodna płynęła mi po oknach - wilgoć i ciepło-klimat z tropikalnego lasu. Jak dla mnie dramat. To moje spostrzeżenia, dziękuję :). Ja nie polecam!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lucy nie wiem z jakiego urządzenia korzystałaś, jakie to urządzenie ma parametry, jakiej marki to urządzenie. Ja używałam generatora pary w mieszkaniu w bloku (65 metrów) w pokoju w którym prasowałam nie czuć było wilgoci, a efekt cieknącej wody po szybach brzmi trochę dla mnie jak bajka, bo ja nic takiego nie zauważyłam ;-). Poza tym zwykle około 3 kg rzeczy prasowałam swoim starym żelazkiem 45 min teraz prasuję 15 i wydaje mi się że ilość pary w pomieszczeniu w tych dwu przypadkach może być podobna. Napisałam wydaje mi się, bo tego nie zmierzyłam ;-). Mimo wszystko dziękuję za Twoją opinię jednak żeby była ona miarodajna musiałybyśmy używać tego samego urządzenia,w podobnych warunkach i przez taką samą ilość czasu ;-)

      Usuń
  10. Rzeczywiście fantastyczny sprzęt. I cena też wydaję się w porządku.
    Ja na ślub dostałam żelazko i powiem szczerze bardzo sobie chwalę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zastanawiam się nad zakupem takiego sprzętu:) Przyda mi się na pewno i przeszukuję Internet w poszukiwaniu opinii. Dziękuję za Twoją i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz

© O Zebrze - blog lifestylowy - wnętrza, inspiracje, DIY. All rights reserved.
BLOGGER TEMPLATE DESIGNED BY pipdig