5 gru 2014

CHRISTMAS WRAPPING IDEAS

Kto śledzi mój facebookowy profil ten wie, że mieliśmy z Frankiem ostatnio wielki problem.
Nasz ośmiolatek wierzy w: Mikołaja, Aniołka, Wróżkę Zębuszkę; we wszystko co cudownie magiczne i dziecięce.
Wiadomość zasłyszana w szkole, że Mikołaj  nie istnieje, a prezenty kupują rodzice  tak głęboko wstrząsnęła Frankiem, 
że bardzo ciężko było nam go uspokoić.
Tylko dzięki szybkiej reakcji Męża,
wiszący w powietrzu kryzys został zażegnany.
Nie jestem z siebie dumna ale ZNÓW nie powiedziałam Frankowi prawdy.

Jak wytłumaczyć dziecku nie łamiąc przy tym dziecięcego serca, że ktoś: do kogo pisze listy; kto zostawia na parapecie "gwiezdny pył"; kto nagryza ciastko i zjada mleko w pośpiechu; kto zostawia biały odcisk buta prowadzący do okna...ten ktoś tak naprawdę nie istnieje.

Dorastanie jest nieuniknione i godzę się z faktem, że F. z dnia na dzień jest bardziej samodzielny i mądrzejszy.
Nie  podoba mi się jednak kiedy reklamy  także te emitowane między bajkami krzyczą, że Mikołaj nie istnieje i pokazują rodziców czytających listy dzieci!
Nie podoba mi się kiedy rano jedziemy do szkoły, a  w radio słyszę, że Aniołek to ściema .
Nie podoba mi się ten brak wyczucia i lekceważący stosunek do dziecka i jego uczuć.
Uświadamianie owszem ale obdzieranie z czaru i magii bez pardonu i z premedytacją na to zgody nie daję.
Chcę dziecku tą magię zapewnić
jak najdłużej
nawet kosztem drobnych oszustw.
Czas pokaże czy miałam rację.
Mam nadzieję, że kiedyś mój dorosły syn Franciszek powie mi:
"Mamo, pamiętam: gwiezdny pył, nadgryzione ciastko, wypite mleko i ślad buta na dywanie -
i to są jedne z najfajniejszych wspomnień jakie mam"
Sama miałam 12 lat kiedy znalazłam ukryty w szafie mój mikołajkowy prezent.
Znalezisko potwierdziło tylko to, czego już wtedy się domyślałam.
Nie czułam się wstrząśnięta.
Pamiętam, że nie powiedziałam o swym znalezisku rodzicom,
a kiedy nadszedł czas prezentów
z radością ( chociaż świadoma tajemnicy)znów stałam się uczestnikiem 
MAGII.

Tyle tytułem wstępu, chociaż przyznam szczerze, że nieco odbiegłam od tematu dzisiejszego posta.

Ciekawa jestem czy robicie sobie mikołajkowe prezenty??
Nie chodzi mi o prezenty dla najmłodszych,o tych pamięta każdy...
U nas w domu jest taki zwyczaj, że Mikołaj przynosi prezent tylko Frankowi,
i jest to prezent symboliczny...za to pod choinką, w dzień Wigilii, każdy znajdzie coś dla siebie.
Dzieci natomiast przeżywają wtedy istną prezentową orgię ;-).

Nie ma nic fajniejszego niż prezent pięknie zapakowany.
Opakowanie może być ekscytującą zapowiedzią ciekawego wnętrza.
Piękno jak wiadomo jest pojęciem względnym.
Ale w moim pojęciu piękno to pakowanie oszczędne.
Najlepiej w szary papier.
Bez nadmiaru ozdób i z wykorzystaniem naturalnych elementów:
gałązek, szyszek, liści;
drewnianych, papierowych  lub ceramicznych tagów;
niekrzykliwych tasiemek lub zwykłego sznurka jutowego.

Wszystkie zdjęcia via Pinterest












Jeśli tak jak ja zostawiacie pakowanie na ostatnią chwilę to być może przydadzą się Wam 
wyszukane w internecie prezentowe tagi. Wystarczy kliknąć w odnośnik poniżej, a zostaniecie przekierowani tam gdzie można je pobrać.
I zauważcie, że nie są to tagi czarno białe ;-).
Ostatnio stwierdziłam, że odrobina czerwieni na święta wcale nie jest taka zła...
no w każdym razie z szarym papierem i naturalnymi materiałami bardzo mi się podoba ;-).
Większość tagów nada się także do zapakowania świątecznych prezentów.







do pobrania TUTAJ 

Życzę Was wspaniałego piątku i udanego weekendu.
A już w przyszłym tygodniu wracam do Was
z zabawą, w której można będzie wygrać ...
COŚ FAJNEGO ;-)

OLA
SHARE:

88 komentarzy

  1. u nas jest tak, że w mikołajkową noc podrzucam prezenty obok łóżek dzieciaków. Maja (8lat) udaje że wierzy w Mikołaja, uświadomili ją oczywiście w szkole niestety. Saszka (4 lata) nadal głęboko w niego wierzy. ja im mówię, że Mikołaj istnieje, w mikołajki to on podrzuca w nocy prezenty, natomiast pod choinkę prezenty robimy my - ludzie. dlatego ja również wtedyod dzieci znajduję coś dla siebie:)

    natomiast oboje mocno wierzą w krasnoludki, ponieważ mocno podkręcam im wyobraźnię w tym temacie! nawet w ich pokoiku, za regałem w malutkiej dziurce - tam mają swój domek. i wychodzą tylko i wyłącznie w nocy. co jest czasami zabawne, gdy np. Sasza ma rano ściągnięte skarpetki - jest święcie przekonany że to krasnoludki mu w nocy ściągnęły ;)

    ps. kocham pakować prezenty!!! i koniecznie w naturalnym stylu - papier pakowy musi być.

    buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozczuliła mnie wiara Twoich dzieci w krasnoludki. Uściski dla Ciebie na weekend ;-)

      Usuń
  2. No proszę! czytasz mi w myślach:) u mnie zupełnie ten sam temat!;)))Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam, widziałam i śmiać mi się chce, że prawie te same zdjęcia ;-)

      Usuń
  3. Ja zazwyczaj pakuję prezenty w ostatniej chwili, ale zawsze wszystko mam wcześniej przygotowane- i szary papier, i wydrukowane wcześniej lub zrobione własnoręcznie tagi, i sznurek, i tasiemkę. Jeśli wszystko się ma przygotowane to pakowanie nie zabiera wtedy zbyt dużo czasu :)
    Miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twój sposób lepszy...ja z racji tajemnicy wolę rzeczy do pakowania w domu nie przechowywać ;-), bo Synek mógłby wcześniej wypatrzeć. A o tą magię dbamy w domu bardzo ;-)

      Usuń
  4. Ja w tym roku mam już prawie wszystkie prezenty zakupione, jak i również zapakowane. Postawiłam na szary papier bo szalenie mi się podoba :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę ale u mnie też szary papier w tym roku będzie ;-)

      Usuń
  5. Mieliśmy z naszym synem podobną historię dlatego bardzo dobrze Cię rozumiem :) Kiedy już się dowiedział był







    Mieliśmy z naszym synem podobnie:) Kiedy już się dowiedział w szkole zaczął nas dopytywać. Mąż stwierdził ,że trzeba mu już powiedzieć prawdę więc zaczął tłumaczyć. I Wiesz co ? Mój Syn wysłuchał po czym stwierdził ,że to niemożliwe i On czeka na Mikołaja. Jeszcze przez jakiś czas , pomimo "fachowej" wiedzy , Wierzył w magię...


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój Mąż mu powiedział, że koledzy niegrzeczni to pewnie prezenty podkładają im rodzice żeby im nie było przykro ;-)

      Usuń
  6. Pamiętam jak byłam dzieckiem że zawsze z mamą szłam do innego pokoju i wypatrywałam pierwszej gwiazdki i jak już pojawiła się i wracałyśmy do świątecznego stołu to zawsze prezenty już były :) i zawsze wierzyłam że Aniołek przyniósł prezenty :) a czasami nawet firanka jeszcze ruszała się hehe Jako że zamówiłam online to muszę czekać na kuriera i wtedy zacznie się pakowanie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz ...to masz bardzo ładne wspomnienia i chyba nie żałujesz, że je masz ;-). Ja mam tylko prezent dla Franka do spakowania więc dam radę jakoś ;-)

      Usuń
  7. Skoro inni nie wierzą w św. Mikołaja to może dlatego, że ten prawdziwy nigdy ich nie odwiedził ? Bo skoro u Was zostawia ślad buta i podjada ciasteczka to chyba jednak istnieje, poza tym ja bym to na miejscu Synka zostawiła w tajemnicy - na zasadzie : wierzcie w co chcecie a ja wiem swoje.
    Kiedys Wam podziękuje za tak cudowne i magiczne wspomnienia o świętach :-)
    Ta czerwień tagowa jak sierotka pomiędzy tymi black&white ;-)
    Ściskam. Kama

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I powiem Ci, że Franek świetnie sobie z kolegami radzi...i nawet ostatnio mi powiedział, że chyba zwariowali, bo przecież Mikołaj istnieje ;-)

      Usuń
  8. Piękne zdjęcia!
    Co do Mikołaja-zaraz, zaraz przecież on istnieje. Problem leży tylko w tym,że dzieci jest tak dużo na świecie,że czasem muszą mu rodzice pomóc, kupić i podrzucić prezent ;) Im dzieci starsze tym częściej trzeba pomóc Mikołajowi. Ja tak zaczęłam tłumaczenie mojej córce i chyba pomogło. Z czasem dziecko dorasta i zaczyna rozumieć,że nie ważne kto przynosi prezenty-ważne,że w ten dzień można komuś dać coś od siebie. I tak na przykład -moja 10 letnia córka jest już bardzo podekscytowana kupnem prezentów. W weekend wybiera się TYLKO z tatą na zakupy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci za ten post...mam nadzieję, że za kilka lat Franek to wszystko pojmie, bo teraz przyjście Mikołaja jest dla niego sprawdzianem tego czy był w ciągu roku grzeczny i miły...a największą karą jest rózga ;-)

      Usuń
  9. Olu pięknie zapakowałaś prezenty ja niestety nie mam ani jednego muszę się pospieszyć:) I mnie zainspirowałaś jak je zapakować , dzięki wielkie za to. U mnie dopiero skończone malowanie mebli i czas myśleć o prezentach. Pozdrawiam serdecznie Ilona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to pewnie nie w głowie Ci pakowanie...ja wiem jak malowanie mebli wykańcza ...jeszcze jak je trzeba np wcześniej wyszlifować. Dobrego dnia dla Ciebie ;-)

      Usuń
  10. Pamiętam jak było mi przykro, gdy odkryłam, że Mikołaja nie ma, ale...z racji tego, jaki to jest świat i jak dużo inaczej różni się on od tego naszego, mniej telewizyjno-komputerowo-konsolowo- tabletowego, gdzie nic tylko MIEĆ, a nie BYĆ...żal, że to wszystko jest teraz tak konsumpcyjne...

    OdpowiedzUsuń
  11. Pamiętam jak samo mając jakieś 10, 12 lat starałam się bardzo usilnie przekonać mojego brata, że zabawki znalezione w szafie nie są oznaką tego, że mikołaja nie ma. Powiedziałam mu, że mikołaj musi tyle zabawek przygotować dla dzieci, że nie ma tyle miejsca, żeby wszystkie je trzymać u siebie. Dlatego podrzuca zabawki rodzicom na przechowanie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękne tłumaczenie i bardzo pomysłowe ;-). Udanego weekendu ;-)

      Usuń
  12. Witam
    Miałam z synem (9 lat ) ten sam problem, kiedy sie dowiedział w szkole i zaczął dopytywać nie bardzo wiedziałam co mu odpowiedzieć i w końcu powiedziałam prawdę skończyło to się płaczem i rozżaleniem , ależ byłam na siebie i cała resztę wściekła . Może powinnam była postąpić tak jak ty ? No ale cóż ....Syn sie jakoś z tym oswoił chociaż wydaje mi się , że dalej w niego wierzy
    Serdecznie pozdrawiam
    Agnieszka

    P.s pomysły na pakowanie prezentów super, uwielbiam szary papier :)





    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko ja myślę, że każdy z nas chciałby wierzyć, że istnieje jakiś piękny równoległy świat, w którym są wróżki, mikołaj, latające renifery, gadające lwy, cudowne mikstury i uzdrawiające zaklęcia. U nas pomimo koleżeńskiej próby uświadamiania Franek wierzy nadal ;-)

      Usuń
  13. Moje dziecko dopiero nabiera świadomości istenia sw mikołaja. Od tygodnia mówie mu ze w sobote w nocy przyjdzie św mikoa i zostawi mu prezent pod łózkiem.. oczywiscie moj syn bardzo dobrze wie co chce .. i tak od tyg co zadzwoni domofon to Yosi krzyczy "świety mikołaj.. niesie ciuchcie" ;)) oczywiście ciuchcia juz jest zapakowana i czeka.. dziś w nocy ją podłoże pod łózko.. a jutro rano postaram sie nagrać pierwszą wizyte sw u Yosiego ;).. a paczki lubi moj syn rozpracowywac.. to sie okazalo przy kalendarzu adwentowym.. najwieksza frajda i radosc jest dla samej paczuszki zwanej przez niego "kaczuszką" ;p a zawartosc.. hmm okazało sie ze cukierki które lubił juz mu tak nie smakują.. wiec jeden gryz i do kosza ;p ( ja sie ciut ciesze...zeby beda zdrowsze) . Propozycje pakownia prezentów bardzo mi sie podobają :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iza ja pamiętam drugie Mikołajki F. największą frajdą był szeleszczący papier ;-)..ale u mnie strasznie śmiesznie z F. jest, bo też wie czego chce i sprawdza zawsze na allegro czy coś jest dostępne...jak jest to wtedy elfy Mikołaja mogą to swobodnie wyprodukować ;-). Zazdroszczę Ci tego jutrzejszego dnia...ja mam wspomnienia, Ty będziesz świadkiem reakcji własnego dziecka. A to takie piękne i rozczulające jest. Uściski dla Ciebie...na "kaczuszkę" się uśmiechnęłam ;-)

      Usuń
  14. Zapakowane pięknie.Szukam od dawna białego papieru do pakowania - czy ktoś wie gdzie można dostać? Niby nic skomplikowanego a jednak - niedo kupienia! A te b&w papiery sa takie piekne.... tylko nie wiem gdzie kupić!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi...no właśnie, ja też szukam, bo szary jest przecież brązowy ;-). Jak znajdziesz to daj znać, bo ja chętnie sobie zakupię większą ilość ;-)

      Usuń
  15. Szkoda mi Twojego synka - musi być teraz rozdarty . Bardzo dobrze pamiętam, co działo się w mojej głowie, gdy Ania z równoległej klasy powiedziała mi całą prawdę o Mikołaju :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu...udało się nam go przekonać, że on jest grzeczny to jemu Mikołaj przynosi prezenty; a jego koledzy najwidoczniej nie są i żeby im nie było przykro to prezenty muszą im dawać rodzice. To go bardzo podbudowało ;-)

      Usuń
  16. Ojoj ile inspiracji! Od razu ściągnęłam etykiety żeby później nie szukać :) Super są! Ja też w szary papier pakuję w tym roku :) Co do Mikołaja, też mam wspomnienia jak wierzyłam w te bajki i lubię wracać do tych wspomnień. Myślę, że Twój syn będzie Ci wdzięczny za przedłużenie wiary w magię :) Na mikołajki staram się wyszukać drobiazgów do podarowania i chowam w skarpetę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki....gdybym nie myślała w tej chwili tak jak Ty pewnie wyjawiłabym prawdę ;-). Dobrego weekendu dla Ciebie ;-)

      Usuń
  17. piękny post Ola ...mój Kuba przeszedł podobną drogę ....ale czasem się zastanawiam czy dobrze jest teraz wychowywać człowieka wrażliwego ,bo wiele przykrości go czeka i rozczarowań po drodze .....zwłaszcza kiedy styka się na co dzień z tymi dziećmi obdartymi właśnie .....powiem ci że nie raz i nie dwa pomyślałam że żałuję bo szkoda mi kiedy cierpi moje dziecko iu z brutalnym światem nie tylko dziecięcym ,bo nawet ze strony dorosłych nie ma wtedy wsparcia ..patrz szkoła ......masz rację winę ponoszą dorośli właśnie ,którzy robią te reklamy .....a teraz WRÓĆĆĆ....prezentów pakowanie w ten sposób jest moim najulubieńszym :))))) buziole

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w zderzeniu z brutalnym światem .....wybacz alem w biegu i przecinki też postaw sama oki ???

      Usuń
    2. Aguś ja dokładnie wiem co Ty chciałaś napisać, bo ja często nie stawiam przecinków ;-)...dlatego Twój komentarz przeczytałam z przecinkami ;-). Mam takie same obawy ale chcę Franka wychować na dobrego człowieka, a wydaje mi się, że dobry człowiek to jednak wrażliwy jest. Uściski Kochana ;-)

      Usuń
  18. Sama pamięta święta z dzieciństwa kiedy wierzyło się w Starszego Pana z brodą przynoszącego prezenty,był to najcudowniejszy czas.Potem już nigdy tak nie było.Teraz mając dziecko też chciałabym aby jak najdłużej wierzył i czuł tę magię,więc wcale się Tobie nie dziwię.
    Ja w tym roku też stawiam na szary papier,sznurek biało-czerwony i stemple:)
    ściskam Cię Olu serdecznie.
    U nas już skarpeta wisi czekając na nocnego gościa:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Natalia...dla mnie ten czas kiedy przychodził Mikołaj tez był najcudowniejszy, nie ze względu na prezenty tylko właśnie dzięki tej magii ;-). Uściski dla Ciebie ;-)

      Usuń
  19. Super!!!! Na pewno skorzystam!!! Najprostsze= najpiekniejsze! :D Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj dokładnie jestem tego samego zdania. Udanego dnia dla Ciebie ;-)

      Usuń
  20. u nas uświadamianie Krystiana,że Mikołaj nie istnieje poszło tak naturalnie,że nawet w zasadzie nie wiem kiedy przestał w niego wierzyć ale pomimo tego,że wie kto jest "Mikołajem" cały czas na niego czeka i dzisiaj zapewne pójdzie wcześniej spać,żeby tylko dostać upragnioną paczkę :)
    bardzo mi się podoba pakowanie prezentów w szary papier,zdecydowanie prostota ma swój urok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo kto nie lubi dostawać prezentów. Mam nadzieję, że i u nas wreszcie F. dojrzeje i zaakceptuje fakt, że Mikołaj nie istnieje ;-)

      Usuń
  21. Cześć Olu. Tak to jest z magią... Powiem Ci, że też będę starała się utrzymać tą wyobraźnię w moich dzieciach jak najdłużej. Dziś chowamy pod poduszką listy do św. Mikołaja, a rano dzieci znajdą pod łóżkiem małe prezenciki i list od Świętego, z zapewnieniem że znajdą pod choinką samochody o jakich marzą, jeśli będą grzeczni.;) A są, wyjątkowo, od dwóch tygodni. :)
    Tutaj trochę ubolewam, bo samochód ten, jest właśnie wpływem kolegów z przedszkola...niezbyt ładne to, za to piekielnie drogie...no ale koledzy starszego chłopca taki mają i cały czas o nich rozmawiają, a młodszy syn z kolei, chce wszystko to samo co starszy...
    Na Twoją zabawę nie mogę się doczekać.:) Wprawdzie ja raczej z tych niewygrywających jestem, ale bardzo lubię dreszczyk emocji, podczas sprawdzania wyników.:) To też taka mała magia jest:) Za każdym takim razem wierzę, w to że uda się mi wygrać i oczami wyobraźni ustawiam dany przedmiot u siebie...podobnie trzymając w dłoniach los Lotto, obdzielam w wyobraźni rodzinę i kupuję domek z widokiem na morze.:) :) :)
    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joasiu u mnie też był niewielki prezent..najbardziej się F. obawiam rózgi i jeszcze wieczorem mówił, że jak mu Mikołaj ją przyniesie to będzie pierwsza rózga w jego 8-letnim życiu. Wiara Joasiu czyni cuda...więc wierz, że możesz wygrać ;-)

      Usuń
    2. Dobrze, a zatem zwizualizuję to sobie.:)
      P.S. Jeśli znasz jakiś dobry system motywacyjny dla dzieciaka już po Świętach, to poproszę o radę. 8-letnie doświadczenie to jednak już "COŚ".;)

      Usuń
  22. http://handmade-with-love-by-klaudia.blogspot.com/2014/11/dobilismy-do-1000-polubien-na-facebooku.html

    OdpowiedzUsuń
  23. Piękne zdjęcia! :) Szperałam ostatnio na pinterest i miałam właśnie tworzyć post o podobnej tematyce :))
    A co do wiary w mikołaja to sama wierzyłam dość długo w Świętego i z prawdą że go nie ma oswoiłam się bez wstrząsu dzięki podobnej sytuacji jak Twoja :)
    Fajnie że pozwalasz dziecku wierzyć w Mikołaja i inne cudowne stworki :)
    Ja ze swojego dzieciństwa pamiętam najbardziej właśnie Boże Narodzenie i wyczekiwanie na prezenty przyniesione przez Niego :)
    Ach jakie beztroskie były to lata... :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak super było...dlatego tak dbam o tą magię dla Frania...dla jego pięknych wspomnień. Buziaki i dobrego dnia ;-)

      Usuń
  24. Wlaśnie ta wiara dzieci w Mikołaja czyni święta również dla nas dorosłych jeszcze bardziej magicznymi.Pamiętam jak mój syn zostawiał dla Mikołaja liścik z obietnicą,że będzie super grzeczny w nadzieji ,że pod choinką znajdzie wymarzony prezent:) i dziś wspomina to z magicznym usmiechem na twarzy.
    U mnie w tym roku również Szary papier:-) i zawieszki z masy solnej:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawieszki z masy solnej bardzo lubię ;-). Pewnie Twoje opakowanie będzie wyglądać bardzo gustownie ;-). Mam nadzieję, że i mój będzie tak ciepło wspominał. Dobrego dnia dla Ciebie ;-)

      Usuń
  25. Jeszcze nigdy nie pakowałam tak prezentów, nie mam talentu, ale te bardzo ładne :)
    Ps. Przewertowałam, ale nie widzę, z ciekawości kto wygrał w konkursie Zyj Pełną Parą? :) Jestem na bieżąco z każdym postem ale to mi się przewinęło chyba ::)
    Pozdrowienia Zebereko.

    OdpowiedzUsuń
  26. Aaa i zapraszam przy okazji do mnie na rozdanie!
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana co do wygranej to jest w poście konkursowym aktualizacja ;-). Zaraz do Ciebie pędzę. Dobrego dnia do Ciebie ;-)

      Usuń
  27. Bardzo podobają mi się Twoje inspiracje do sposobów pakowania prezentów. Cenie wszystko co naturalne i taki sposób mi bardzo odpowiada. Jeśli starczy mi czasu to na pewno skorzystam z pomysłów. Pozdrawiam cieplutko :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu, wspaniałego dnia dla Ciebie ;-)

      Usuń
  28. My w tym roku-kilka chwil temu-bardziej juz świadomie niż w zeszłym,zostawiliśmy przy drzwiach smakołyk na talerzyku i soczek w kubeczku.. "Mamuś!ale koniecznie ciepły bo Mikołaj na pewno zmarzł!!" ..och...rozczulam się po stokroć..."Mamuś!nie będę spał!muszę zobaczyć!!" I zasnął...niech ta magia trwa jak najdłużej..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest według mnie bardzo słuszna koncepcja. Dobrego dnia dla Ciebie ;-)

      Usuń
  29. Moja córka wierzy :))) i to mocno, choć ma 10 latek :))). Mówi, że dzieci w szkole opowiadają głupoty, że to rodzice kupują prezenty :)
    Uściski dla Ciebie :)
    Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta i to jest w dzieciach genialne, że potrafią się z tą swoją wiarą przeciwstawiać całemu otoczeniu ;-)

      Usuń
  30. Super te pomysły na opakowania i super tagi!
    Już pisałam, że mojego synka też ktoś próbował oświecić, ale jeszcze się udało pozostawić go w błogiej nieświadomości. Mam nadzieję, że potrwa to tak długo jak to tylko możliwe i że jak już się dowie prawdy to pomyśli, że fajna była ta dziecięca wiara w całą tę magię. Przy okazji się dowie, skąd się wzięła ta tradycja mikołajkowa :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie..ja też bym chciała, żeby dowiadywał się stopniowo ;-). Przecież to jest takie cudne, dziecięce...niech jak najdłużej trwa. Dobrego dnia dla Ciebie ;-)

      Usuń
  31. Myślałam, że tylko ja byłam oburzona widząc i słysząc tę reklamę między bajkami. Aż zrobiło mi się przykro, że mój Antek to słyszy...bo to jeszcze za wcześnie na mojego 6latka. Niech wierzy...
    Zgadzam się z Tobą w 100% :)
    Co do Mikołajek u nas symbolicznie, tylko słodycze. Jak co roku. Za to pod choinką znajdą się "grubsze" prezenty ;)

    Ściskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko Ty Patrycja...mi się to strasznie nie podoba ;-)...wspaniałego dnia ;-)

      Usuń
  32. cudne inspiracje :) zabieram je wszystkie :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Tak zapakowany prezent to przyjemność wziąć do ręki i aż żal rozpakować :) Franek ma wspaniałą mamę, która nie zabiera mu dzieciństwa, wiary w Mikołaja,itp.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewuś ja przede wszystkich chciałabym aby to dzieciństwo trwało i trwało i było beztroskie. To dla mnie priorytet jest ;-)

      Usuń
  34. Wspaniałe pomysły na pakowanie prezentów. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. Wspaniałego dnia dla Ciebie ;-)

      Usuń
  35. Szary papier zakupiony, czekam na noc, jak dzieci zasną, żeby na spokojnie popakować prezenty pod choinkę. U nas Mikołajki obchodzimy symbolicznie (jakaś drobnostka, słodycze). Pod choinką są te wymarzone prezenty z listu do Mikołaja. Córka długo wierzyła, szkoła niestety szybko ją "wyprostowała", synek lat niecałe 4 wierzy i bardzo przeżywa. Ostatnio nawet mówił, ze trzeba zrobić "dekolacie", bo Mikołaj nie przyjdzie :D Także w pokoju synka dekoracje już są. Miłego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj super...ja się obawiam, że i mojego F. szkoła szybko "wyprostuje". Wspaniałego dnia dla Ciebie ;-)

      Usuń
  36. Dzięki za tagi :) Piękne wyszukałaś :) My na razie nie mamy jeszcze takich problemow, choć Natan ma juz prawie 7 lat, a Sara 5. Oboje bardzo się troszczą o Mikołaja i zawsze zostawiają mu ciasteczka i coś do picia :) Zdarza się, ze św. Mikołaj pisze do nich listy a Oni się cieszą i każą sobie czytać je kilka razy. Myślę, ze to prawdziwa przyjaźń ze Świętym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko przed Wami...a może u Was będzie bezstresowo, tego Wam życzę ;-)

      Usuń
  37. wszystko pięknie zapakowane!!!
    pozzdr i zapraszam do nas

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, wpadnę na pewno. Dobrego dnia dla Ciebie ;-)

      Usuń
  38. Nie pamiętam kiedy zorientowałam się, że to rodzice robią prezenty,a list do Gwiazdora tak naprawdę czytany jest tylko przez nich. Dla mnie święta są magiczne nadal i za każdym razem na widok Gwiazdora czy Mikołaja tak, jak dziś uśmiecham się i same pozytywne uczucia napływają. W domu rodzinnym mama zaraz po Wigilii wołała nas do okna, aby wyglądać Gwiazdora, który pędzi do nas na saniach:) Po kilku minutach był! Z dzwonkiem witał się z nami i rozkładał worek prezentów. Rozdawał każdemu prezent chcąc w zamian np. zaśpiewanie piosenki, opowiedzenie jakiejś historyjki. Takie to są moje magiczne wspomnienia. Jak tak się przyjrzało to broda sztuczna, twarz spracowana głos znajomy... To nic, że sąsiad odegrał rolę Gwiazdora. Sprawił nam tym wielką przyjemność i wrażenia zapamiętane na lata.

    Prezenty opakowane w szary papier, przewiązane dratwą czy sznurkiem i do tego piernik polukrowany i pachnący! To mój przepis na idealne zapakowanie prezentu:)

    Pozdrawiam cię serdecznie!:)
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu piękne wspomnienia masz...mam nadzieję, że każdy z nas kryje w zakamarkach umysłu takie wspomnienia. Mam nadzieję, że i Franek schowa je głęboko i będzie pamiętał długo. Uściski dla Ciebie ;-)

      Usuń
  39. Wspaniale inspiracje! mam nadzieje, ze znajde czas w tym roku na pieknie zapakowane prezenty :)
    U mnie pierwsza odslona swiatecznego salonu, zapraszam w wolnej chwili :)
    Pozdrawaim cieplutko w ten szaary, zimny poranek :)

    OdpowiedzUsuń
  40. ach te paczuszki i historie z Mikołajem to są chwilkę, które uatrakcyjniają nam czas niemiłej aury za oknami, piękne inspiracje na paczuszki, ściskam mocno,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moniczko...oj tak, uatrakcyjniają i to bardzo ;-)

      Usuń
  41. Jakie śliczne! Dziękuję za inspiracje i linki do tagów :)

    Co do kwestii Mikołaja - całkowicie się z Tobą zgadzam. Ja też pamiętam, że rodzice pilnowali, byśmy długo w tę magię wierzyły, chociaż nie byli tak "harcorowi" jak Wy ;) Nie było nadgryzionych ciastek czy śladów po butach, ale opowieści o zagonionym Mikołaju na mieście a i owszem. O ciepłych pozdrowieniach z prezentami, które wręczał pośpiesznie wracającemu z pracy tacie... Albo babcia, która zatrzaskiwała szybko drzwi (otwarte przez siebie minutę wcześniej) i żegnała Mikołaja ;). Też w pewnym momencie zorientowałam się, jak to wszystko wygląda, dojrzałam chyba po prostu, w pewnym momencie - jak sądzę - po prostu do dziecka sama przychodzi świadomość, że to rodzice są "posłańcami" Mikołaja... Ale - właśnie - to powinno przyjść samo, nienachalnie, naturalnie, nie dyktowane przez telewizję, która momentami zapomina o najmłodszych, bo kieruje przekaz do starszego odbiorcy... A wiadomo, że nie tylko starci TV w okresie świątecznym oglądają... Cóż. Za to my - rodzice - zostajemy wystawieni na próbę, a nasza kreatywność poddana eksperymentom... ;)

    Wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytając Twój komentarz powróciłam wspomnieniami do czasów kiedy byłam mała...u mnie było podobnie: mama trzaskała drzwiami, a czasem Mikołaj przychodził kiedy już spałam. Pamiętam doskonale ekscytację , która towarzyszyła oczekiwaniu na Mikołaja i tą samą ekscytację obserwuję teraz u syna...cieszę się, bo to znaczy, że ta magia działa ;-). Dziękuję za Twoje wspomnienia. Uściski i dobrego dnia ;-)

      Usuń
  42. Nie powinni tak zabierać dzieciom tego w co tak bardzo wierzą. Przecież cały mikołaj aniołek i te sprawy to raduje te małe dziecięce serduszka

    OdpowiedzUsuń
  43. Święta mają być magiczne! Pełne radości i rodzinnego ciepła.

    OdpowiedzUsuń
  44. Zaglądnęłam, ponieważ chciałam Ci życzyć ciepłych i najpiękniejszych świąt w gronie bliskich. Pełno miłości i spełnienia najskrytszych marzeń, a także zdrowia i dużo szczęśliwych chwil!

    OdpowiedzUsuń
  45. szkoda że nie natrafiłam wcześniej na post. pięknie tutaj ;-) zapraszam do siebie :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz

© O Zebrze - blog lifestylowy - wnętrza, inspiracje, DIY. All rights reserved.
BLOGGER TEMPLATE DESIGNED BY pipdig