Lubię niedzielne poranki:
wstawanie kiedy dom pogrążony jest we śnie i leniwe snucie się w piżamie i szlafroku po kuchni;
zapach świeżo parzonej kawy i ulubione czasopismo w zasięgu ręki.
Cisza zalegająca w domu daje mi wytchnienie po tygodniu ciężkiej pracy,
ale szybko mnie nudzi.
Kiedy tylko dopiję kawę i przejrzę ulubioną gazetę przystępuję do działania.
W niedzielę chcę zacząć dzień od rodzinnego śniadania.
W ciągu tygodnia obowiązki zawodowe i szkolne sprawiają,
że nikt z nas o wspólnych porannych posiłkach nie myśli.
Pięć dni w tygodniu pośpiech to nasze drugie imię.
W niedzielny poranek zabieram się do komponowania śniadaniowego menu.
Jedzenie jest proste, nie wymagające wielkich przygotowań ale smaczne.
Garść rukoli, ser typu parmezan, awokado, suszone pomidory, pomidorki koktajlowe, oliwa, sól i pieprz do smaku - z tego powstaje lubiane przez wszystkich danie .A sałatka,chleb,szynka dojrzewająca, świeżo parzona herbata to przyjemna kompozycja smakowa na udany początek dnia.
Robię malutkie kanapeczki, kroję owoce, wyciągam ulubione naczynia.
Zanim wstaną moi "CHŁOPCY" staram się dopiąć wszystko na ostatni guzik.
Lubię ich tak rozpieszczać, a ich zadowolone miny to dla mnie najlepsza nagroda.
Nakrywam do stołu w ciszy, bo nie chcę by moja niespodzianka za szybko się wydała .
Na drewnianej powierzchni buduję obraz.
Mieszam:
geometryczne misy, drewniane deski do serwowania, plasterki orzecha służące za podkładki, czarno białe tekstylia i ceramikę; z pamiątkami po dziadkach: starą cukiernicą i sztućcami.
Dodają świeże kwiaty bez których nie potrafię się obejść.
I dopiero wtedy kiedy każdy element układanki jest na miejscu jestem zadowolona.
Lubię przyjemne dla oka kompozycje.
Drewniane przedmioty kuchenne, geometryczne wzory, dobrej jakości tekstylia,
misy niczym papierowe układanki przyprawiają o szybsze bicie serca.
Gromadzę to wszystko bez opamiętania,
mając nadzieję, że moje srocze gniazdo zmieści jeszcze jedną małą "błyskotkę".
Nie jara mnie nowa kiecka, siódma para butów...tego jestem sobie w stanie bez żalu odmówić.
Ale nowy kubek to kolekcji to dla mnie prawdziwy skarb.
Najbardziej żałuję, że CELEBROWAĆ śniadanie mogę tylko w niedzielne poranki.
Zdecydowanie chciałabym częściej. Ale przecież jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma ;-).
Zdecydowanie chciałabym częściej. Ale przecież jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma ;-).
Przed ósmą wstaje Franek i wtedy nasz dom zaczyna tętnić życiem.
Przytulam Synka, chwilę się przekomarzamy wybuchając śmiechem raz po raz.
Toczymy
" spory" na temat rzeczy nieistotnych, wymyślamy nowe słowa, biegniemy
do sypialni, żeby obudzić męża/tatę, który wstaje z wyraźnym oporem.Ale wstaje ;).
Przy pięknie nakrytym stole i smacznym jedzeniu toczymy rozmowy o tym jak nam minął tydzień...
na jaw wychodzą "tajemnice", bo tak naprawdę tylko w niedzielę przy rodzinnym śniadaniu Franek
opowiada o tym co zdarzyło się w szkole - taki typ ( ciężko namówić go do zwierzeń).
Śmiechom i żartom nie ma końca.
W powietrzu czuć miłość i mam pewność, że to nasz czas, że niedziela jest dla nas ;-).
Miłego poniedziałku i wspaniałego tygodnia.
OLA
Post powstał przy współpracy ze sklepem SCANDIMANIA,
gdzie znajdziecie większość przedmiotów ze zdjęć.
Właścicielka sklepu przygotowała dla Was niespodziankę
ale o tym wkrótce.
Miłego poniedziałku i wspaniałego tygodnia.
OLA
Post powstał przy współpracy ze sklepem SCANDIMANIA,
gdzie znajdziecie większość przedmiotów ze zdjęć.
Właścicielka sklepu przygotowała dla Was niespodziankę
ale o tym wkrótce.
Uwielbiam takie chwile, z rodziną, przy ładnie nakrytym stole. To tak wspaniale łączy , jest tak cieplutko, rodzinnie i...dobrze <3
OdpowiedzUsuńPiękne jest Wasze śniadanko :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Mam wtedy takie poczucie bezpieczeństwa ;-)
Usuńśliczne kadry :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Anetko, miłego dnia ;-)
UsuńWygląda przepysznie :)
OdpowiedzUsuńI tak smakuje ;-)
UsuńHa, ha. Pięknie i smacznie :)
OdpowiedzUsuńi o to Beatko chodzi...miłego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńPięknie! Chętnie wprosiłabym się na takie śniadanie ;)
OdpowiedzUsuńDobrego tygodnia :)
A to zapraszam, miłego dnia ;-)
UsuńMmmm dobrze z Tobą mają Twoi "chłopcy" :)
OdpowiedzUsuńOj dobrze...to prawda, ale ja też nie mam źle z nimi ;-)
UsuńOla pysznie! :) Wpraszam się w takim razie w następny weekend na takie śniadanko :)
OdpowiedzUsuńdobrego tygodnia dla Ciebie :)
Aniu wpadaj ;-) i dla Ciebie wszystkiego dobrego ;-)
UsuńPiękne chwile, życzę byście mogli częściej tak celebrować poranki.
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczne zdjęcia :)
Pozdrawiam
Iwona
I jak najdłużej Iwonko ;-)
UsuńPięknie i pysznie to wszystko wyszło!
OdpowiedzUsuńi smakuje tak jak wygląda ;-)
Usuńprzepięknie :) ja również uwielbiam nasze wspólne śniadania - to mój ulubiony posiłek w ciągu dnia. My, jak na razie mamy to szczęście, że możemy się nimi wspólnie delektować codziennie :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę ;-)
UsuńOlu, ależ to wszystko smakowicie wygląda (i mam na myśli nie tylko kanapki:))! U nas niedziela, to także jedyny dzien, gdzie możemy celebrować poranki bez pośpiechu. I tez chciałabym takich poranków więcej:) Zyczę Ci pogodnego tygodnia:)
OdpowiedzUsuńTo Olu wiesz co ja czuję ;-). Miłego dnia ;-)
UsuńPiękne zdjęcia kochana Oluś, P I Ę K N E !
OdpowiedzUsuńCelebrowanie rodzinnych posiłków to coś co kocham, no i kolekcjonowanie pięknych naczyń (tu chyba nie muszę niczego wyjaśniać ;-) ) Śliczna deseczka !
Buziaki
Kamilko nic mi nie musisz wyjaśniać, ja wszystko wiem ;-)...dziękuję za miłe słowa ;-)
Usuńu nas celebrowanie śniadań również odbywa się najczęściej w niedziele. Ale córce takie nasiadówki bardzo się podobają i domaga się co weekend takich królewskich śniadań :) żal odmawiać :) a Twoje śniadanie wygląda niesamowicie smacznie :)
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie... celebrowanie poranków to wspaniała sprawa, szkoda ze ja mogę co najwyzej robic to sama a nie wraz z bliską osobą...
OdpowiedzUsuńOj to wielka szkoda, cudownego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńAle smaczne kadry:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Iwonko ;-)
UsuńCelebrujemy niedzielne śniadania :) Smakołyki, smakołykami ale z takimi dodatkami wszystko smakuje lepiej :) Sklepu nie znam, więc lecę luknąć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, M.
Leć ;-), fajne rzeczy mają...cieszę się że i Ty znajdujesz chwilkę żeby pocelebrować ;-)
UsuńOlu, bardzo Ci zazdroszczę, tych niedzielnych spokojnych poranków ( ja jestem na etapie odsypiania, mam małą kruszynkę :)) , może za jakiś czas też je będę tak celebrować. Jestem pod ogromnym wrażeniem jak przygotowujesz niedzielne śniadanie, jak tworzysz małe "arcydzieła" , Wprost chciałoby się ich skosztować. Cieszą oko i są zapewne przepyszne. Pozdrawiam serdecznie, Magda
OdpowiedzUsuńMagda bo ja już tak mam, że staram się żeby było fajnie i ładnie i smacznie...nie mam ambicji żeby być businesswoman, ale za to chciałabym być świetną mamą, żoną, panią domu i żeby kiedyś mój syn mógł pewne rzeczy wspominać...tak jak ja teraz moją babcię;-)
UsuńPięknie! Że też Ci się chce... U nas w domu w niedzielę to ja jestem tym ledwo wstającym (ale w końcu wstającym :P) rodzicem... (Bo w ciągu tygodnia nie ma zmiłuj, wstać trzeba ;))
OdpowiedzUsuńAch, pyszne śniadanko... Żeby tak namówić męża, żeby mi zrobił... A do tego ta oprawa wizualna! Magia :)
Wiesz co ja myślę, że dlatego tak mi się chce, że nie mam codziennie domu na głowie...w sensie siedzenia w nim i ogarniania...dlatego te niedziele są takie wyjątkowe ;-)
UsuńNiezwykle smakowicie wygląda Twoje śniadanko:) Ja również uwielbiam niedzielne rodzinne poranki i staram się aby te śniadania były, inne wyjątkowe:) Śliczne fotki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ja też uwielbiam rozpieszczanie, ale nie tylko w niedzielę, w tygodniu też to robię ;P
OdpowiedzUsuńJa wciąż mijam się z mężem i jemy osobno, ale jak tylko mamy razem wolne to celebrujemy ją i chwytamy za ogon, żeby nacieszyć się sobą :-) Piękne kadry!Śniadanie to podstawa, widać że zdrowo się odżywiacie, sałatka rewelacja, też muszę zrobić taką, z serem typu parmezan.Pięknie opisane wydarzenie, a ktoś by myślał, że to taki zwyczajny, wolny dzień, a dla innych dzień wyjątkowy.Cieszę się, że są tacy ludzie, którzy potrafią cieszyć się tym co mają.Życzę takich pięknych chwil jak najwięcej :-) Miłego tygodnia!Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńOla, zdjęcia przepiękne! Cudne te wszystkie rzeczy! I wiesz co, u nas też tylko niedziela niestety na celebrowanie. Też wstaję rano, ale nie jestem taka dobra jak Ty, lubię pobyć sama, wypić kawkę i pooglądać prasę, a potem budzę moich łobuziaków, wtedy najczęściej śniadania przygotowujemy razem ;) Buziaki!!!
OdpowiedzUsuńUwielbia jak się wali i pali i czasu nie ma to wykradam celebrowanie wspólnych chwil Nawet jak się wali i pali i czasu nie ma to wykradamy wspólne chwile.
OdpowiedzUsuńŚwiętujemy zwykły wspólny dzień
Pozdrawiam
Jak pięknie, jak apetycznie! My też wspólne śniadania jemy tylko w weekendy, za to potrafią trwać i godzinę, i więcej... :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam sobotnie i niedzielne śniadania przy wspólnym stole, takie niespieszne... Tylko że Pan Mysz zawsze się gdzieś spieszy... gdzie? zagadka :)
OdpowiedzUsuńgrunt to dobre jedzonko;) zrobiłaś mi smaka, pozdrowionka
OdpowiedzUsuńwpraszam się do Ciebie na śniadanko w przyszłą niedzielę :D pyszności!
OdpowiedzUsuń