14 wrz 2015

NIEDZIELNE ŚNIADANIE

Lubię niedzielne poranki:
wstawanie kiedy dom pogrążony jest we śnie i leniwe snucie się w piżamie i szlafroku po kuchni;
zapach świeżo parzonej kawy i ulubione czasopismo w zasięgu ręki.

Cisza zalegająca w domu daje mi wytchnienie po tygodniu ciężkiej pracy,
ale szybko mnie nudzi.
Kiedy tylko dopiję kawę i przejrzę ulubioną gazetę przystępuję do działania.
W niedzielę chcę zacząć dzień od rodzinnego śniadania.
W ciągu tygodnia obowiązki zawodowe i szkolne sprawiają,
że nikt z nas o wspólnych porannych posiłkach nie myśli.
Pięć dni w tygodniu pośpiech to nasze drugie imię.

W niedzielny poranek zabieram się do komponowania śniadaniowego menu.
Jedzenie jest proste, nie wymagające wielkich przygotowań ale smaczne.
Garść rukoli, ser typu parmezan, awokado, suszone pomidory, pomidorki koktajlowe, oliwa, sól i pieprz do smaku - z tego powstaje lubiane przez wszystkich danie .A sałatka,chleb,szynka dojrzewająca, świeżo parzona herbata to przyjemna kompozycja smakowa na udany początek dnia.



 Robię malutkie kanapeczki, kroję owoce, wyciągam ulubione naczynia.
Zanim wstaną moi "CHŁOPCY" staram się dopiąć wszystko na ostatni guzik.
Lubię ich tak rozpieszczać, a ich zadowolone miny to dla mnie najlepsza nagroda.





 Nakrywam do stołu w ciszy, bo nie chcę by moja niespodzianka za szybko się wydała .
Na drewnianej powierzchni buduję obraz.
Mieszam:
geometryczne misy, drewniane deski do serwowania, plasterki orzecha służące za podkładki, czarno białe tekstylia i ceramikę; z pamiątkami po dziadkach: starą cukiernicą i sztućcami.
Dodają świeże kwiaty bez których nie potrafię się obejść.
I dopiero wtedy kiedy każdy element układanki jest na miejscu jestem zadowolona.
Lubię przyjemne dla oka kompozycje.
Drewniane przedmioty kuchenne, geometryczne wzory, dobrej jakości tekstylia, 
misy niczym papierowe układanki przyprawiają o szybsze bicie serca.
Gromadzę to wszystko bez opamiętania, 
mając nadzieję, że moje srocze gniazdo zmieści jeszcze jedną małą "błyskotkę". 
Nie jara mnie nowa kiecka, siódma para butów...tego jestem sobie w stanie bez żalu odmówić. 
Ale nowy kubek to kolekcji to dla mnie prawdziwy skarb.
Z rozległym zapleczem znacznie łatwiej tworzy się ładne domowe kadry.



Najbardziej żałuję, że CELEBROWAĆ śniadanie mogę tylko w niedzielne poranki.
Zdecydowanie chciałabym częściej. Ale przecież jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma ;-).





Przed ósmą wstaje Franek i wtedy nasz dom zaczyna tętnić życiem.
Przytulam Synka, chwilę się przekomarzamy wybuchając śmiechem raz po raz. 
Toczymy " spory" na temat rzeczy nieistotnych, wymyślamy nowe słowa,  biegniemy do sypialni, żeby obudzić męża/tatę, który wstaje z wyraźnym oporem.
Ale wstaje ;).

Przy pięknie nakrytym stole i smacznym jedzeniu toczymy rozmowy o tym jak nam minął tydzień...
na jaw wychodzą "tajemnice", bo tak naprawdę tylko w niedzielę przy rodzinnym śniadaniu Franek 
opowiada o tym co zdarzyło się w szkole - taki typ ( ciężko namówić go do zwierzeń).
Śmiechom i żartom nie ma końca. 
W powietrzu czuć miłość i mam pewność, że to nasz czas, że niedziela jest dla nas ;-).


Miłego poniedziałku i wspaniałego tygodnia.

OLA


Post powstał przy współpracy ze sklepem SCANDIMANIA,
gdzie znajdziecie większość przedmiotów ze zdjęć.
Właścicielka sklepu przygotowała dla Was niespodziankę
ale o tym wkrótce.


SHARE:

44 komentarze

  1. Uwielbiam takie chwile, z rodziną, przy ładnie nakrytym stole. To tak wspaniale łączy , jest tak cieplutko, rodzinnie i...dobrze <3
    Piękne jest Wasze śniadanko :)
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. i o to Beatko chodzi...miłego dnia dla Ciebie ;-)

      Usuń
  3. Pięknie! Chętnie wprosiłabym się na takie śniadanie ;)
    Dobrego tygodnia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mmmm dobrze z Tobą mają Twoi "chłopcy" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj dobrze...to prawda, ale ja też nie mam źle z nimi ;-)

      Usuń
  5. Ola pysznie! :) Wpraszam się w takim razie w następny weekend na takie śniadanko :)
    dobrego tygodnia dla Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu wpadaj ;-) i dla Ciebie wszystkiego dobrego ;-)

      Usuń
  6. Piękne chwile, życzę byście mogli częściej tak celebrować poranki.
    Bardzo apetyczne zdjęcia :)
    Pozdrawiam
    Iwona

    OdpowiedzUsuń
  7. Pięknie i pysznie to wszystko wyszło!

    OdpowiedzUsuń
  8. przepięknie :) ja również uwielbiam nasze wspólne śniadania - to mój ulubiony posiłek w ciągu dnia. My, jak na razie mamy to szczęście, że możemy się nimi wspólnie delektować codziennie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Olu, ależ to wszystko smakowicie wygląda (i mam na myśli nie tylko kanapki:))! U nas niedziela, to także jedyny dzien, gdzie możemy celebrować poranki bez pośpiechu. I tez chciałabym takich poranków więcej:) Zyczę Ci pogodnego tygodnia:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne zdjęcia kochana Oluś, P I Ę K N E !
    Celebrowanie rodzinnych posiłków to coś co kocham, no i kolekcjonowanie pięknych naczyń (tu chyba nie muszę niczego wyjaśniać ;-) ) Śliczna deseczka !
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamilko nic mi nie musisz wyjaśniać, ja wszystko wiem ;-)...dziękuję za miłe słowa ;-)

      Usuń
  11. u nas celebrowanie śniadań również odbywa się najczęściej w niedziele. Ale córce takie nasiadówki bardzo się podobają i domaga się co weekend takich królewskich śniadań :) żal odmawiać :) a Twoje śniadanie wygląda niesamowicie smacznie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pięknie u Ciebie... celebrowanie poranków to wspaniała sprawa, szkoda ze ja mogę co najwyzej robic to sama a nie wraz z bliską osobą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj to wielka szkoda, cudownego dnia dla Ciebie ;-)

      Usuń
  13. Celebrujemy niedzielne śniadania :) Smakołyki, smakołykami ale z takimi dodatkami wszystko smakuje lepiej :) Sklepu nie znam, więc lecę luknąć.
    Pozdrawiam, M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Leć ;-), fajne rzeczy mają...cieszę się że i Ty znajdujesz chwilkę żeby pocelebrować ;-)

      Usuń
  14. Olu, bardzo Ci zazdroszczę, tych niedzielnych spokojnych poranków ( ja jestem na etapie odsypiania, mam małą kruszynkę :)) , może za jakiś czas też je będę tak celebrować. Jestem pod ogromnym wrażeniem jak przygotowujesz niedzielne śniadanie, jak tworzysz małe "arcydzieła" , Wprost chciałoby się ich skosztować. Cieszą oko i są zapewne przepyszne. Pozdrawiam serdecznie, Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda bo ja już tak mam, że staram się żeby było fajnie i ładnie i smacznie...nie mam ambicji żeby być businesswoman, ale za to chciałabym być świetną mamą, żoną, panią domu i żeby kiedyś mój syn mógł pewne rzeczy wspominać...tak jak ja teraz moją babcię;-)

      Usuń
  15. Pięknie! Że też Ci się chce... U nas w domu w niedzielę to ja jestem tym ledwo wstającym (ale w końcu wstającym :P) rodzicem... (Bo w ciągu tygodnia nie ma zmiłuj, wstać trzeba ;))

    Ach, pyszne śniadanko... Żeby tak namówić męża, żeby mi zrobił... A do tego ta oprawa wizualna! Magia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co ja myślę, że dlatego tak mi się chce, że nie mam codziennie domu na głowie...w sensie siedzenia w nim i ogarniania...dlatego te niedziele są takie wyjątkowe ;-)

      Usuń
  16. Niezwykle smakowicie wygląda Twoje śniadanko:) Ja również uwielbiam niedzielne rodzinne poranki i staram się aby te śniadania były, inne wyjątkowe:) Śliczne fotki:)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja też uwielbiam rozpieszczanie, ale nie tylko w niedzielę, w tygodniu też to robię ;P

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja wciąż mijam się z mężem i jemy osobno, ale jak tylko mamy razem wolne to celebrujemy ją i chwytamy za ogon, żeby nacieszyć się sobą :-) Piękne kadry!Śniadanie to podstawa, widać że zdrowo się odżywiacie, sałatka rewelacja, też muszę zrobić taką, z serem typu parmezan.Pięknie opisane wydarzenie, a ktoś by myślał, że to taki zwyczajny, wolny dzień, a dla innych dzień wyjątkowy.Cieszę się, że są tacy ludzie, którzy potrafią cieszyć się tym co mają.Życzę takich pięknych chwil jak najwięcej :-) Miłego tygodnia!Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ola, zdjęcia przepiękne! Cudne te wszystkie rzeczy! I wiesz co, u nas też tylko niedziela niestety na celebrowanie. Też wstaję rano, ale nie jestem taka dobra jak Ty, lubię pobyć sama, wypić kawkę i pooglądać prasę, a potem budzę moich łobuziaków, wtedy najczęściej śniadania przygotowujemy razem ;) Buziaki!!!

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbia jak się wali i pali i czasu nie ma to wykradam celebrowanie wspólnych chwil Nawet jak się wali i pali i czasu nie ma to wykradamy wspólne chwile.
    Świętujemy zwykły wspólny dzień
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Jak pięknie, jak apetycznie! My też wspólne śniadania jemy tylko w weekendy, za to potrafią trwać i godzinę, i więcej... :-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Uwielbiam sobotnie i niedzielne śniadania przy wspólnym stole, takie niespieszne... Tylko że Pan Mysz zawsze się gdzieś spieszy... gdzie? zagadka :)

    OdpowiedzUsuń
  23. grunt to dobre jedzonko;) zrobiłaś mi smaka, pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  24. wpraszam się do Ciebie na śniadanko w przyszłą niedzielę :D pyszności!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz

© O Zebrze - blog lifestylowy - wnętrza, inspiracje, DIY. All rights reserved.
BLOGGER TEMPLATE DESIGNED BY pipdig