W pokoju Franka mamy całkiem duże okno. Niestety okno wychodzi na wschód co oznacza, że słońce zagląda intensywnie do pokoju jedynie w godzinach od 7 do 10 rano...potem w pokoju jest umiarkowanie jasno. Latem nie jest to zbyt uciążliwe, najgorzej jest późną jesienią i zimą. Wtedy deficyt światła w małym pokoju jest dobijający.
Parę lat temu kiedy jeszcze nie robiłam świadomych zakupów wybrałam do pokoju Franka plastikową roletę na okno w kolorze zgaszonej czerwieni. Pokój przechodził kolejne remonty, a nam nie spieszyło się z jej wymianą chociaż zupełnie do tego pomieszczenia nie pasowała ale dość dobrze spełniała nasze ówczesne potrzeby. Kiedy lądowały na niej malutkie łapki kilkuletniego chłopca swobodnie można ją było wyczyścić wodą z mydłem, a rankiem pozwalała przedłużyć sen naszego szkraba o kilka minut. Co dla zmęczonych rodziców małego dziecka ma niebagatelne znaczenie.
Parę lat temu kiedy jeszcze nie robiłam świadomych zakupów wybrałam do pokoju Franka plastikową roletę na okno w kolorze zgaszonej czerwieni. Pokój przechodził kolejne remonty, a nam nie spieszyło się z jej wymianą chociaż zupełnie do tego pomieszczenia nie pasowała ale dość dobrze spełniała nasze ówczesne potrzeby. Kiedy lądowały na niej malutkie łapki kilkuletniego chłopca swobodnie można ją było wyczyścić wodą z mydłem, a rankiem pozwalała przedłużyć sen naszego szkraba o kilka minut. Co dla zmęczonych rodziców małego dziecka ma niebagatelne znaczenie.
W tym roku zdecydowaliśmy się wymienić roletę na ROLETĘ RZYMSKĄ i w dodatku w kolorze białym.
Przyznam szczerze, że miałam wątpliwości co do koloru rolety.
(Zdjęcia pod światło obnażyły kondycję szyby...o dziwo dotychczas tego nie zauważałam ;-))
(Zdjęcia pod światło obnażyły kondycję szyby...o dziwo dotychczas tego nie zauważałam ;-))
Franek nie należy do porządnickich. Bałam się plam po pisakach ( nie pytajcie dlaczego) i tłustych śladów po palcach ( też nie pytajcie dlaczego). Nowa roleta jest z nami już czwarty miesiąc, a moje obawy okazały się bezpodstawne.
W pokoju jest jasno...rano bardzo jasno. Wpadające promienie słoneczne pięknie rozprasza tkanina o grubym splocie. Aby utrwalić to na zdjęciach postanowiłam wstać o siódmej!!! rano. Syn spał słodko w naszej sypialni kiedy matka ( wariatka!!!) rozkładała swoje sprzęty ;-).
Popołudniami wpada do nas światło o mniejszym natężeniu ale mimo to w pokoju nie jest tak ciemno jak przy poprzedniej rolecie.
Tkanina jest na tyle gruba, że wieczorami sąsiad nie zagląda nam przez okno...a nawet jeśli usiłuje to i tak nic nie zobaczy. Może to zabrzmi dziwnie ale mimo, że prowadzę bloga to staram się chronić swoją prywatność.
Przez lata okazało się, że nasze dziecko jest śpiochem... więc jasna roleta nie powoduje, że Franek budzi się wcześniej, nawet teraz kiedy jego łóżko stoi przy oknie. A jak już się obudzi to zaczyna dzień od wywalania klocków na środek pokoju...do sypialni rodziców zmierza najczęściej około 9 rano.
Przez lata okazało się, że nasze dziecko jest śpiochem... więc jasna roleta nie powoduje, że Franek budzi się wcześniej, nawet teraz kiedy jego łóżko stoi przy oknie. A jak już się obudzi to zaczyna dzień od wywalania klocków na środek pokoju...do sypialni rodziców zmierza najczęściej około 9 rano.
Poprzednia roleta montowana była na oknie...przez co zmniejszał się wymiar szyby. Obecnie całe okno jest odsłonięte, co ma niebagatelne znaczenie jeśli chcemy zrobić rzecz tak prozaiczną jak jego dokładne umycie. Po zdemontowaniu starego produktu okazało się, że pod prowadnicami zbierał się brud, a rama ma pozostałości po "bezinwazyjnym" montażu rolety...klej z taśmy dwustronnej i malutkie dziury w ramie po śrubach.
Zamontować roletę w starym mieszkaniu nie jest wcale łatwo.
Zamontować roletę w starym mieszkaniu nie jest wcale łatwo.
Ściany są tylko z pozoru proste i parapety bywają krzywe ;-).
Jedyną względnie prostą powierzchnią okazał się sufit wobec tego, roleta została zamontowała w linii równoległej do sufitu. A ja trwam w przekonaniu, że roleta wisi prosto...mimo że jej odległość od ściany przy suficie i w okolicach łóżka zmienia się o około 1,5 cm.
Roleta w pokoju Franka nie jest pierwszą rzymską roletą w naszym domu. Przed remontem kuchni mieliśmy w tym pomieszczeniu, roletę rzymską tekstylną innego producenta. Niestety materiał chłonął tłuszcz i parę wodną jak gąbka, przez co roleta wiecznie wyglądała jak brudna, mokra ściera. Nie tylko to było w niej denerwujące...sznurkowy mechanizm zwijania...zdecydowanie odradzam. Sznureczków nie daje się szybko doczyścić, a ryzyko dotknięcia ich ufajdanym łapskiem jest naprawdę duże, zwłaszcza w kuchni. Wiedziałam wiec, że "u nie zawsze sprzątającego" Franka i "u nie zawsze mającego czyste ręce" Franka muszę mieć coś, co daje się łatwo doczyścić w razie potrzeby i co sprawi, że nie będę drżeć za każdym razem kiedy mój syn znajdzie się przy rolecie. System koralikowy okazał się w naszym przypadku zbawienny.
Może pomyślicie, że ze mną nie do końca jest wszystko w porządku skoro denerwuje mnie taka błahostka jak brudny sznurek...tak naprawdę irytuje mnie brak staranności ( w projektach i realizacji)...dużą wagę przywiązuję do detali, bo wiem, że ich odpowiednie wykonanie może oszczędzić mi ogrom pracy w przyszłości. Mam więc w rolecie mechanizm kasetonowy z systemem koralikowym i nie mam brudnego, dyndającego sznureczka...Niekontrolowane dyndanie( które pewnie też by było źródłem moich frustracji...zaczynam się o siebie martwić ;-)) zostało wyeliminowane za pomocą specjalnej prowadnicy, którą montujemy na ścianie.
Pokój Franka za duży nie jest ale wiecie to doskonale, bo i wspominałam o tym wielokrotnie.
Każdy skrawek miejsca wykorzystywany jest do przechowywania.
Parapet od dawna służy za podręczną półkę. Na początku stały tam książeczki, potem mała kolekcja kamieni, dzisiaj to motywujący drewniany napis.
O ile czerwona plastikowa roleta miała mechanizm samoblokujący( automatycznie blokowała się na danej wysokości) i nasza obecna roleta go ma...to stara roleta rzymska w kuchni go nie posiadała. Zjeżdżała bezwładnie na blat kuchenny...uszkadzając wszystko co napotkała na swej drodze.
Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji teraz...a raczej wyobrażam sobie i już widzę, że ciągłe poprawianie drewnianych literek raczej by mi się nie spodobało ;-)
Roleta Capri pochodzi z DEKORII i po tym jak w naszym domu znalazł się tekstylny pokrowiec z tkaniny , o którym pisałam TUTAJ nie wyobrażałam sobie aby mój wybór padł na produkt innego producenta.
W związku z tym, że wybrałam na roletę tkaninę dość grubą to materiał pięknie się układa i stanowi prawdziwą ozdobę pokoju.
Mam dla Was zdjęcia, które najlepiej zobrazują moje dzisiejsze wywody.
Roleta spodobała mi się do tego stopnia, że myślę już o wymianie rolet w całym mieszkaniu...a w pierwszej kolejności chciałbym to zrobić w salonie.
Może kiedyś to moje wnętrzarskie marzenie się spełni.
Fajnego tygodnia dla Was!!
OLA
Może pomyślicie, że ze mną nie do końca jest wszystko w porządku skoro denerwuje mnie taka błahostka jak brudny sznurek...tak naprawdę irytuje mnie brak staranności ( w projektach i realizacji)...dużą wagę przywiązuję do detali, bo wiem, że ich odpowiednie wykonanie może oszczędzić mi ogrom pracy w przyszłości. Mam więc w rolecie mechanizm kasetonowy z systemem koralikowym i nie mam brudnego, dyndającego sznureczka...Niekontrolowane dyndanie( które pewnie też by było źródłem moich frustracji...zaczynam się o siebie martwić ;-)) zostało wyeliminowane za pomocą specjalnej prowadnicy, którą montujemy na ścianie.
Pokój Franka za duży nie jest ale wiecie to doskonale, bo i wspominałam o tym wielokrotnie.
Każdy skrawek miejsca wykorzystywany jest do przechowywania.
Parapet od dawna służy za podręczną półkę. Na początku stały tam książeczki, potem mała kolekcja kamieni, dzisiaj to motywujący drewniany napis.
O ile czerwona plastikowa roleta miała mechanizm samoblokujący( automatycznie blokowała się na danej wysokości) i nasza obecna roleta go ma...to stara roleta rzymska w kuchni go nie posiadała. Zjeżdżała bezwładnie na blat kuchenny...uszkadzając wszystko co napotkała na swej drodze.
Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji teraz...a raczej wyobrażam sobie i już widzę, że ciągłe poprawianie drewnianych literek raczej by mi się nie spodobało ;-)
Roleta Capri pochodzi z DEKORII i po tym jak w naszym domu znalazł się tekstylny pokrowiec z tkaniny , o którym pisałam TUTAJ nie wyobrażałam sobie aby mój wybór padł na produkt innego producenta.
W związku z tym, że wybrałam na roletę tkaninę dość grubą to materiał pięknie się układa i stanowi prawdziwą ozdobę pokoju.
Mam dla Was zdjęcia, które najlepiej zobrazują moje dzisiejsze wywody.
Roleta spodobała mi się do tego stopnia, że myślę już o wymianie rolet w całym mieszkaniu...a w pierwszej kolejności chciałbym to zrobić w salonie.
Może kiedyś to moje wnętrzarskie marzenie się spełni.
Fajnego tygodnia dla Was!!
OLA
Bardzo ładna roleta. Panowie zajmujący się "oknami" mają taki specjalny płyn, który czyści wszystko z ram okiennych i przywraca im biel.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Iwona
No to ja nic o nim nie wiedziałam...poszukam zobaczę ale pewnie te ślady po śrubkach nie znikną i tak ;-)
UsuńZmywacz do paznokci super usunie ten klej, jednocześnie ie zniszczy okna. Ja tak czyściłam u siebie. A dziurki możesz spróbować wypełnić białym silikonem :)
UsuńDzięki...głupia ja. Nie wpadłam na pomysł z tym silikonem ;-)
UsuńRoleta pięknie się prezentuje i bardzo podnosi walory estetyczne w pokoju, ja będę również zamawiać podobną do kuchni :) Uściski przesyłam :)
OdpowiedzUsuńAguś tylko system koralikowy...pamiętaj ;-)
Usuńładnie wyglada, sporo łądnego miękkiego światła w pomieszczeniu
OdpowiedzUsuńOtóż to...to dla mnie takie ważne ;-)
UsuńPrzepiękna roleta, a pokój skradł moje serce po raz kolejny. Gdybym miała urządzać sypialnię (moze kiedyś się doczekam) będzie moją inspiracją
OdpowiedzUsuńBuziaki, wielkie dzięki ;-)
UsuńWitaj Olu. Czy mogłabyś powiedzieć jaki to model rolety ? Chodzi mi o nazwę kolekcji z której ją zamawiałaś. Zmiana rolety dodała + 10 do efektu końcowego. Jest naprawdę cudnie. Pozdrawiam M.
OdpowiedzUsuńTo model Capri materiał Cotton Panama Snow white...patrz tutaj http://www.dekoria.pl/roleta-rzymska-capri,p15080,1826,16107,34.html?kolor%5B%5D=1
UsuńDziękuję :)
UsuńSuper wygląda ta roleta, w pokoju jest tak czysto i estetycznie, dużo lepiej niż przedtem. Niby taka mała rzecz a jak zmienia całą aranżację, chyba też pomyślę o takiej w kuchni!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lulu
Zgadzam się z Tobą całkowicie ;-)
UsuńAle fajnie! Przyznam Ci się, że w pierwszej kolejności w ogóle nie widziałam zmiany, tj. nie wiedziałam, co się zmieniło - ale ostatnie zdjęcie (a w zasadzie zdjęcia ;)) pokazały to wyraźnie. Super na plus! Bo roleta powinna w sumie tak działać - być niewidoczna jako dekoracja - wtedy spełnia swoje zadanie najlepiej :)
OdpowiedzUsuńDlatego takie ważne są zdjęcia przed...no rzadko je miewam ale tutaj na szybko fotę cyknęłam zanim przystąpiłam do pracy z siłą huraganu ;-)
UsuńZmiana zdecydowanie na plus! Roleta jest piękna. I powiem Ci, że napracowałaś się przy tym poście. A oczami wyobraźni już widzę Twoją frustrację przy robieniu zdjęć okna. Chociaż nie, Bo pewnie po BPM2 jesteś bardziej świadoma, jak poradzić sobie robiąc zdjęcia pod światło :) Pozdrawiam cielutko!
OdpowiedzUsuńHah...no ja się często frustruję ale po tym spotkaniu idzie mi duużo lepiej ;-)
UsuńNo ja czaję się na te rolety bo piękne są! Idealnie się wpasowały w pokój :)
OdpowiedzUsuńNo fajne, fajne to prawda ;-)
UsuńMam dosłownie identyczną w sypialni i z trochę lżejszej tkaniny w kuchni. Jestem bardzo zadowolona z tych rolet. Zarówno z wyglądu jak i funkcjonalności . Jeszcze ich jednak nie prałam i szczerze powiem że tego się trochę obawiam...:)
OdpowiedzUsuńUsunęłam zdublowany komentarz...Asia z Green Canoe pokazywała, że to wcale nie jest takie trudne to pranie...ale pewnie i tak będę nieźle cykorzyć ;-) jak już mi się przyjdzie z tym zmierzyć ;-)
UsuńPrzegapiłam ten post Asi, a zaglądam do niej regularnie. Koniecznie muszę go wyszperać :)
UsuńPrzegapiłam ten post Asi, a zaglądam do niej regularnie. Koniecznie muszę go wyszperać :)
UsuńPoszukaj, bo był na 100%
UsuńW Korei (gdzie mieszkam) nie ma ani rolet, ani zaslon, ani firan ... zero prywatności...
OdpowiedzUsuńTrochę bym mi to przeszkadzało ;-)
UsuńDobry pomysł z ta roletą - podziała chyba na każdego śpiocha! Poza tym ładne wnętrze! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Magia słowa.
Ha to prawda ;-)
UsuńPiękna roleta. Strasznie lubie, posiadam i polecam. Praktyczna i minimalistyczna.
OdpowiedzUsuńPiękna roleta. Strasznie lubie, posiadam i polecam. Praktyczna i minimalistyczna.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą w zupełności ;-)
UsuńUrządzanie domu dopiero przede mną, ale coś czuję, że też zdecyduję się na roletę rzymską :) Wygląda fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam:)
Jak ją tylko powiesiłam to zobaczyłam dużą zmianę na plus ;-)
UsuńDobrze, że stara roleta odeszła w zapomnienie, bo z nową okno wygląda o niebo lepiej. Cały pokój zresztą to pokoik marzeń :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;-0
UsuńRównież mam roletę z D.Jestem zadowolona. Niestety mam sznurki i potwierdzam dyndające coś po jakimś czasie jest nie do wyczyszczenia:) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAch te sznurki ale człowiek uczy się na błędach ;-)
UsuńA mi rolety z Dekorii zupełnie nie przypadły do gustu, zamówiłam montowane do karnisza - wizualnie nie ma do czego się przyczepić, ale w funkcjonowaniu fatalne - tyle zbędnego materiału i taki oporny system sznurkowy, że przy ściąganiu prawie nie wyrwałam karnisza ze ściany. Poza tym wg mnie cena nieadekwatna do realnej wartości rolety.
OdpowiedzUsuńMoże to kwestia sposobu montowania...jeśli zamówiłaś roletę rzymską to ona z założenia ma dużo więcej materiału...w każdym razie ile ludzi tyle opinii, ja jestem bardzo zadowolona ;-)
UsuńBardzo ładnie wyszło! :) A prania się nie obawiaj - to naprawdę nie jest trudne. pozdrowionka! :):)
OdpowiedzUsuńNiby jeden element, z zmiana ogromna - oczywiście na plus :) W ogóle rolety rzymskie, montowane w ten sposób (czyli nie przy samej ramie okiennej, ale tak jakby na zewnątrz - do ściany czy na karniszu), to super alternatywa dla zwykłych firanek. Nie ma poczucia, że to okno jest gołe, że czegoś mu brakuje, a jednocześnie możemy dopasowywać ilość wpadającego światła. Dla mnie rozwiązanie idealnie ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie też super...bardzo jestem zadowolona ;-)
UsuńRoletka wygląda bardzo fajnie. teraz jasne okno swietnie prezentuje sie przy zielonej ścianie. Zresztą kolor ściany obłedny! Też mam u siebie roletę rzymską, także z tego sklepu i użytkuję ją już piąty rok. Trochęzabawy jest jednak przy praniu. Trzeba pozdejmować wszytskie patyczki, sznureczki, a pozniej je jeszcze ponownie pomocować. Ja mam takie rolety na trzech oknach i zawsze z bólem zabieram się do prania:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo doświadczenie jeszcze mam przed sobą, mam nadzieję że nie będzie tak źle. Miłego dnia ;-)
UsuńOlu ja mam obecnie takie rolety w sypialni i pokoju Syna i nie zamieniłbym na inne firany,zasłony:)
OdpowiedzUsuńŚwietna roleta! Przekonałaś mnie do rolet rzymskich. Serio! A nigdy nie traktowałam ich poważnie.
OdpowiedzUsuńTeż myślę nad taką w pokoju starszej córki, ale podobnie jak Ty boję się ich prania. Pewnie niepotrzebnie
OdpowiedzUsuńMała zmiana a taka różnica! :)
OdpowiedzUsuńRolety rzymskie są świetne, pięknie wyglądają i uzupełniają okno. I tak bardzo przytulnie się robi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Kochana pięknie jak zawsze:D ściskam ;)
OdpowiedzUsuńNiby niewiele się zmieniło, ale zupełnie inaczej prezentuje się pokój. I racja, że w starych mieszkaniach nie zawsze jest idealnie równo, znam to doskonale :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam rolety rzymskie! Póki co mam w kuchni, ale do salonu i sypialni też bym je widziała :)
OdpowiedzUsuńOla wyszło naprawdę bardzo fajnie.
OdpowiedzUsuńJaki wybrałaś materiał ? Ona jest montowana typowo do sufitu?
I gdzie kupiłaś tą metalowa półkę nad biurkiem F.?
Pozdrawiam:-))
Fajnie to wygląda, chociaż ja zdecydowałabym się na inny kolor... ale chyba dlatego, że rano mocno słońce mi przyświeca - raczej biała roleta nie dałaby rady :) ale u Ciebie prezentuje się świetnie, super zmiana!
OdpowiedzUsuń