10 kwi 2017

ETNICZNA KOLEKCJA W SIECI SKLEPÓW TK Maxx

Kraje Europy Zachodniej od dziecka kojarzyły mi się  z dużymi możliwościami i normalnością, której w czasach mojego dzieciństwa w Polsce brakowało. Mój tato pracował na kontakcie za granicą i przyjeżdżał do domu raz na kilka miesięcy. Przywoził do domu walizki wypchane po brzegi różnymi smakołykami. Znałam: smak czekolady(aczkolwiek mama wydzielała jedną, małą kostkę dziennie), serków topionych i sardynek w oleju (wypas!!!).
Namiastką zachodniego świata z opowiadań taty, w ponurych latach osiemdziesiątych, były sklepy PEWEX. Można było w nim nabyć  towary zachodnich marek za dolary lub bony towarowe. Na sklepowych półkach leżały: napoje w puszkach, soki w kartonikach, czekolady, dezodoranty w sprayu, perfumy, jeansowe ubrania, przedmioty do domu i zabawki,o których ja i moi rówieśników mogliśmy tylko pomarzyć. Wyprawa do tych sklepów była niczym podróż "za granicę".

Część wspomnień  z dzieciństwa wróciła  kiedy znalazłam się po raz pierwszy w krakowskim sklepie TK Maxx w Centrum Handlowym w M1.
Jeden sklep, szeroki asortyment, znane marki.
Tym razem jednak mogłam płacić w złotówkach i na wiele rzeczy było mnie stać dzięki cenom do 60% niższym od regularnych cen sprzedaży w Polsce i na świecie.
 Kiedy nie mam sprecyzowanego pomysłu na prezent dla najbliższych chętnie "wpadam" do sklepu. Buszując wśród: ubrań, obuwia, torebek, bielizny, kosmetyków, artykułów do domu i wyposażenia kuchni zawsze znajduję coś odpowiedniego.
Także sezonowa wymiana garderoby kieruje me kroki do TK Maxx.
 "DZIAŁ DO DOMU" z racji moich wnętrzarskich zainteresowań darzę szczególnym atencją.
Znajdziecie tutaj: modne meble, sznurkowe i wełniane dywany,  tekstylia z wysokogatunkowych tkanin, ceramikę znanych angielskich marek, domowe dekoracje we wszystkich stylach oraz szeroką gamę akcesoriów kuchennych: kamienne i drewniane deski, moździerze, formy do zapiekania.
Zwykle opuszczam sklep zaopatrzona w jakiś drobiazg, który jest idealnym uzupełnieniem mojej domowej przestrzeni.
Na początku kwietnia, w sieci sklepów  pojawiły się ręcznie robione produkty dla domu.
Opatrzone metką RWENZORI TRADEMARK COMPANY zostały wykonane w Ugandzie, w malowniczym, górzystym  regionie Rwenzori.







Ludzie w Ugandzie żyją  głównie z rolnictwa i hodowli, a rozwarstwienie społeczne jest bardzo duże.
Przeważająca ilość mieszkańców tego kraju jest bardzo biedna.
Pewnie macie świadomość, że bardzo częstym towarzyszem biedy jest także niski poziom edukacji - nie inaczej jest w Ugandzie. Wynika on z: trudnego dostępu do szkół, niskiego poziomu nauczycieli i braku infrastruktury.
TK Maxx przez niemal 10 ostatnich lat pomaga lokalnym społecznością Ugandy w zwiększeniu ich przychodów z produkcji przedmiotów rękodzielniczych oraz uprawy kawy.
W widoczny sposób przyczynia się to do poprawy warunków  życia mieszkańców regionu Rwenzori..
W wyniku podjętych działań,  10 000 ugandyjskich dzieci  skorzystało z szansy pójścia do szkoły,
a współczynnik osób, które szkołę ukończyły wzrósł  do 94% ( od 2008 roku o 41%)

Jaka jest nowa kolekcja z regionu Rwenzori, do zakupu której chcę Was zachęcić??

Z jednej strony jest energetyczna i kusząca ferią barw. Wydawać by się mogło, że "barbiowe" róże, soczyste zielenie, turkusy, intensywne żółcie nie maja prawa wyglądać dobrze obok siebie. Zespolone w jednym produkcie, wyplatane w klasyczne,afrykańskimi wzory są jednak wizualnie  atrakcyjne także i dla mnie, choć w stylizowaniu przestrzeni  bywam kolorystycznie zachowawcza.




Z drugiej strony  jest stonowana i bardzo klasyczna. Naturalna barwa włókien z których wykonane są miski, koszyczki, kosze, talerze połączona została z wszystkimi odcieniami barw ziemi: brązem, zielenią, rudościami. W tym wydaniu etniczne produkty będą wręcz idealnym dopełnieniem spokojnych i harmonijnych wnętrz.






Region Rwenzori to nie tylko etniczne rękodzieło to także wysokogatunkowa kawa uprawiana w Górach Księżyca.
Cechuje ją lekka kwasowość i owocowe akcenty( wyczuwalne nuty czarnej porzeczki, jagody i kakao). Ją także znajdziecie aktualnie w sklepach TK Maxx i z pewnością jeśli jesteście wielbicielami tego napoju, warto po nią sięgnąć.


 Jeśli nie są Wam obojętne problemy edukacji w ubogich krajach Afryki, przyłączcie się do akcji TK Maxx. Wpadnijcie do sklepu i zainteresujcie się nową etniczną "kolekcją, która czyni dobro".

Życzę Wam miłego tygodnia,

Ola

SHARE:

7 komentarzy

  1. mnie irytuje ze ludność afrykańska czy azjatycka dostaje za swoje wyroby jakieś śmieszne ochłapy a całość zgarniają pośrednicy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam ten sklep bo lubię też jego odwiedzać. A jeżeli chodzi o ręczne wyroby z dalekich stron to do pozazdroszczenia jest to że trafiają w tak odległe strony i są cenione za oryginalność . Szkoda że rodzime nasze ludowe wyroby nie są tak cenione poza granicami Polski. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alicjo, myślę że wiele z naszych rodzimych produktów jest bardzo cenionych poza granicami Polski: chociażby ceramika z Bolesławca ;-)

      Usuń
    2. Powiem Wam że w Korei zachwycają się polską ceramiką, wiem bo szef mojej siostry nam o tym mówił... Kremami do twarzy również :)

      Usuń
  3. Bolesławiec robi nawet zestawy do sushi, przepiękne zresztą:)
    Aneta

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz

© O Zebrze - blog lifestylowy - wnętrza, inspiracje, DIY. All rights reserved.
BLOGGER TEMPLATE DESIGNED BY pipdig