3 sty 2014

ZA nami...

Za nami pierwsze dni stycznia.
Zdążyłam już dojść do siebie po nocy sylwestrowej ( chociaż jak zapewne pamiętacie spędzałam ją w domku ;-)).
I to co mnie męczyło to nie był kac po alkoholowym szaleństwie ;-).
To brak snu działa na mnie całkowicie destrukcyjnie.
Aby "odbić" sobie jego niedobór niemalże całą środę przeleżałam  w łóżku. W przerwach pomiędzy drzemkami snułam się leniwie po domku. 
Mam nadzieję że cały rok nie będzie taki jak Nowy Rok ;-).
Jak się głębiej nad tym zastanowić to chyba nieustający odpoczynek i nic nie robienia nie było nawet takie złe ;-).

Nie robię żadnych postanowień noworocznych... od lat moje plany  weryfikuje życie. A jak jest z Wami?? Robicie??Spisujecie na kartkach?? Czy pod koniec roku okazuje się że  większość z nich pozostaje niezrealizowana ?? Czy też może każdy punkt jest skrupulatnie wypełniony?? Kiedy jeszcze przechowywałam swoje postanowienia, zwykle w październiku okazywało się, że na  ich realizację zabrakło czasu i zapału. Było to dla mnie niezwykle stresujące. A więc po co się frustrować??

Nadal mamy bezśnieżną zimę( a może: ładną mamy wiosnę tej zimy ;-))... nie jest to dla mnie bynajmniej  powód do zmartwień. Patrząc na Synka wiem jednak, że wygląda śniegu z utęsknieniem. Dla niego,  w odróżnieniu ode mnie,zima nawet w mieście jest atrakcyjna.

Pochowałam już większość świątecznych dekoracji. Wkrótce zniknie też choinka i jak co roku wspomnienia o najpiękniejszych ze świąt pokryje kurz.
Ozdobne gałązki zastępuję kwiatami i w domu od razu robi się radośniej.
Nieśmiało żegnam szarości(  jeszcze nie całkowicie, nie jest to jednak  już u mnie kolor dominujący ) i wprowadzam inne kolory. Niewykluczone, że jeszcze do szarości  powrócę... wszak darzę je miłością bezgraniczną.




Uwielbiam relaks z książką, a dzisiaj z racji wolnego dnia ( wolny od pracy zawodowej) mogłam się cieszyć tego typu wypoczynkiem do woli ;-).


Przed nami przedłużony weekend. Wybieramy się na kilka dni poza Kraków ładować akumulatory ;-). A jak Wy spędzicie dni wolne??

Udanego dłuugiego weekendu.

Ola

SHARE:

26 komentarzy

  1. Z tymi postanowieniami noworocznymi podobnie jest u mnie, szkoda się denerwować rzeczami na które niestety najczęściej nie mamy wpływu... :) Zazdroszczę weekendu, ja niestety idę do pracy :/
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja dla odmiany postanowiłam spisać swoje noworoczne postanowienia, ale nauczona doświadczeniem lat poprzednich tylko kilka i tylko realne: zdrowe odżywianie, systematyczna aktywność i jeszcze więcej ukochanych Karkonoszy :) A ponieważ mnie też te święta okrutnie rozleniwiły, we wtorek chowam świąteczne dekoracje, rozbieram choinkę - może to pomoże mi wrócić do rzeczywistości. Poza tym, skoro mamy tyle słońca, robię miejsce dla wiosny :)
    Pozdrawiam cieplutko :)
    Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) dla mnie najgorzej by było z systematyczną aktywnością ;-)... życzę Ci abyś w postanowieniach wytrwała ;-). Buziaki

      Usuń
  3. Ja również nie robie postanowień noworocznych :) staram się przez caly rok realizować swoje pasje, znaleźc czas na relaks. Zdarza się, że stawiam sobie cele m-czne, ale takie realne.

    pozdrawiam i życze wspaniałego weekendu - ja planuje się wyspać :p

    OdpowiedzUsuń
  4. Martuś ja mam to samo, plany zmieniają się u mnie jak w kalejdoskopie ;-). Buziaki ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Postanowienia są w głowie, ale jak będzie z realizację to zweryfikuje życie:)
    Ten bukiet jest tak pozytywny, że zatęskniłam mocno za wiosną! ale choinka jeszcze mi się nie znudziła....
    Uciekamy też poza Kraków:)) 7.30 pobudka, przeprawa Zakopianką i lecimy na szlak :)
    udanego weekendu-uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I Tobie również. Jak są możliwości to warto stąd wyjeżdżać ;-). Buziaki ;-)

      Usuń
  6. Ja co jakiś czas robię moja listę postanowień, planów i marzeń. Niekoniecznie na początku roku
    I na rok
    . Po prostu jak już wypelnie to dopisuje kolejne. Lub e dowolnym momencie, gdy wpadnie mi coś do głowy. Co zasem dodaje datę by zmobilizować się do działania :-). Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tą datą to bardzo fajny pomysł ;-). Z postanowieniami według mnie bywa jak z remontem: kosztują więcej i trwają dłużej niż się pierwotnie zakładało ;-). Pozdrawiam serdecznie ;-)

      Usuń
  7. Zeberko, masz szczęście, że jesteś daleko bo inaczej byłabyś uduszona za tą czekoladę z big orzechami, na którą ja tylko mogę popatrzeć ;) nawet nie wiesz jak jej widok działa na zmysły ;)
    a tak na poważnie to piękny bukiet i życzę by jednak cały rok był taki jak pierwszy dzień nowego roku - czyli spokojny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj to dobrze, że się skupiłam raczej na kubku niż na czekoladzie ;-)(robiąc zdjęcia). Dziękuję Moniczko ;). Buziaki

      Usuń
  8. Zagladam na chwile, konczac juz swoj urlop malymi krokami, aby zyczyc udanego juz Nowego Roku :) Niech bedzie radosny i bardzo pozytywny .
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I Tobie wszystkiego dobrego, szkoda urlopu ;-)... tym bardziej się cieszę, że tutaj zajrzałaś ;-)

      Usuń
  9. hej Oleńko:))) ale ładne kwiaty, jaki bukiet! te kolory... :)
    ze mną jest podobnie, też przestałam bawić się w postanowienia;) zwykle są krótkotrwałe:) wolę cały rok coś sobie postanawiać niż tylko w pierwszych dniach stycznia:)
    buziaków moc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, ja też tak wolę ;-). Buziaki. Mam nadzieję, że wyjazd się udał ;-)

      Usuń
  10. Piękne kwiaty i ceramika!!
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  11. cóż, ja także nie robię planów, karteczek itd...choć nie powiem, może to i nie taki zły pomysł? ale boję się rozczarowania na koniec, jakichś frustracji:( za to zastanowiłam się pod koniec roku (i to jest chyba lepsza opcja dla mnie) co było moim największym sukcesem, osiągnięciem, z czego jestem wyjątkowo dumna, co mi się udało....kwiaty i cermika rzeczywiście cuuudne!

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam,
    właśnie wysłałam maila :-)
    daj proszę znać czy tym razem doszedł :-)
    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sylwuś, wyślij mi jeszcze telefon, bo chciałabym to wysłać kurierem ;-)

      Usuń
  13. Dwa szczegóły rzuciły mi się w oczy - pycha czekolada i przecudny kubeczek :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Herbatka w takiej ślicznej filiżance zawsze smakuje lepiej... przynajmniej mi;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz

© O Zebrze - blog lifestylowy - wnętrza, inspiracje, DIY. All rights reserved.
BLOGGER TEMPLATE DESIGNED BY pipdig