Przed Wami ciąg dalszy rozważań na temat zmian w pokoju mojego Synka.
Zmian, które miały być tylko zmianami kosmetycznymi.
Kosmetyczne ??
Chyba jednak na kosmetyce nie poprzestanę...
bo przecież do biurka musi być nowe pasujące krzesło
nowa pasująca lampa
nowe pasujące pojemniczki
nowe... no właśnie
sama nie wiem co jeszcze ale zapewne coś sobie jeszcze wymyślę ;-).
Założenie jest takie:
biurko jest stare...
to i krzesło musi takie być
stare albo przynajmniej stylizowane.
Marzył mi się industrialny taborecik. Odpadł jednak w przedbiegach... jako krzesełko do biurka; dla dziecka, które ma siedzieć przy tymże biurku na tymże krześle około dwóch godzin dziennie... to chyba nie był najlepszy pomysł.
Obecnie na szczycie mojej listy znajduje się, a raczej znajdowało się krzesełko TOLIX (musiało ustąpić miejsca innemu bosskiemu produktowi)
Zalety krzesełka są niezaprzeczalne ( metalowe, ten design ); niestety wymiary całkiem go dyskwalifikują ( co ja mogę poradzić na to, że lubię jak mi się siedzisko krzesełka wsuwa pod blat biurka po skończonej pracy); cena też nie jest jakaś wielce zachęcająca ale do "przełknięcia".
Gdybym się na to krzesełko zdecydowała wybrałabym czarne, metaliczne lub soczyście żółte ( w pobliżu takiego krzesła każda ZEBRA wygląda dobrze ;-)). Czy robią takie krzesełka węższe??
Drugie na liście jest krzesełko CASALA model zapewne Wam bardzo dobrze znany. Idealny byłby ten model krzesła ale produkowany dla dorosłych ( te dziecięce są o wiele za małe ;-)). Krzesła te są często dostępne na najpopularniejszym serwisie aukcyjnym ;-) w bardzo przystępnych cenach.
Lub krzesełko Casala ale obrotowe - idealne do biurka i ten niezwykle udany mariaż drewna i metalu.
Niestety tej drugiej wersji jakoś nie mogłam w Necie znaleźć ;-)
Lub krzesełko Casala ale obrotowe - idealne do biurka i ten niezwykle udany mariaż drewna i metalu.
Niestety tej drugiej wersji jakoś nie mogłam w Necie znaleźć ;-)
Moją listę zamyka krzesełko FLOTTOTO - według mnie najpiękniejsze krzesełko dziecięce( na zdjęciu po lewej) ...
no właśnie modele dla dorosłych już mnie tak nie zachwycają
Zdjęcia z inspiracjami via Pinterest ;-)
Skłaniam się ku krzesełku Casala... co tutaj dużo mówić ... przyciąga mnie... mam pewność, że będzie dobrze wyglądać przy naszym industrialnym biureczku...
A ponieważ biureczko jest już na "ukończeniu" i żeby te moje rozważania na temat dopasowania nie były niczym wróżenie z fusów pokażę Wam dzisiaj kilka jego fragmentów. Co Wy na to?? Krzesełko Casala będzie pasować??
Oto biureczko w trakcie prac naprawczych:
A to fragment biureczka po malowaniu:
Obiecuję, że wkrótce pokażę biureczko w nowym miejscu i w pełnej okazałości .
Dziękuję Wam za wszystkie pozostawione komentarze, za odwiedziny ... wszak ten blog żyje tylko dzięki WAM!!!
Dziękuję Wam za wszystkie pozostawione komentarze, za odwiedziny ... wszak ten blog żyje tylko dzięki WAM!!!
Tymczasem miłego tygodnia.
Buziaki.
OLA
TOLIX gora!!!zebra na takim krześle to zebra z klasa!!!!!
OdpowiedzUsuńWiadomo, że górą... bo piękniejszego krzesła nie ma ... niestety ten model za szeroki ;-). Można siedzieć ale w znacznej od biurka odległości ;-)
Usuńmi też Tolix się podoba najbardziej, za względu na połączenie drewnianego biurka i metalu krzesła :)
OdpowiedzUsuńale rozumiem, że został odrzucony ze względu na rozmiar?
szkoda :(
biurko śliczne!!!
Karolino ja też o nim myślałam ... jest za szeroki jednak o jakiś 3 cm ... siedzenie w jakimś oddaleniu od biurka to byłaby katorga ;-). To krzesełko Casala planuję przerobić ;-) więc może nie będzie złe ;-)
Usuńno no no
OdpowiedzUsuń;-)
UsuńJestem ciekawa co wybierzesz i jak to dopasujesz do potrzeb syna. Może zgapię rozwiązanie? ;-)
OdpowiedzUsuńJak Ci się tylko coś spodoba to proszę bardzo zgapiaj ;-)
Usuń...hehe a co będzie jak się napalę na tą aukcję z alledrogo? ;-))
UsuńOglądam ostatnio różne krzesła... brzydkie (w moim mniemaniu) ale ergonomiczne, funkcjonalne, medyczne itd itp. (np. moll maximo forte - są używane na alle, spinalis - cena absurdalna) i mam straszny mętlik. Chciałabym, żeby i synkowi było wygodnie się uczyć i żeby to jeszcze jakoś "wyglądało" no i oczywiście pozostaje kwestia finansowa....też tak masz?
Asiu mam dokładnie tak ja Ty...te krzesła, które wymieniłaś może i wygodne ale nijak do mnie nie przemawiają ( najłagodniej mówiąc - nie moja bajka)... ideałem byłoby coś ergonomicznego ale w starym stylu ;-)... a jak już takie coś znajdę to cena kosmik...to krzesełko Casala na allegro cena przystępna ale jakoś tak mam, że musiałabym zedrzeć białą farbę, żeby wystylizować po swojemu... to dodatkowa praca i czas ;-)... Mąż by mnie udusił, bo biurka jeszcze nie skończyłam ;-)
UsuńMój się przyzwyczaił ;-)) ostatnio na targowisku kupiłam kolejnego grata (a cała fura czeka na zrobienie) - obrzydliwie brzydki taboret modern na odmianę. Cyknę jakieś fotki w weekend. A co do malowanych - masz rację, ostatnio sobie obiecywałam, że nic już nie kupię, co jest pomalowane farbą...oczywiście mogą być wyjątki (hyhy).
UsuńJa bym się na to krzesełko może i zdecydowała, bo przecież mogłabym potraktować chemią jakąś... tylko chemia nieźle śmierdzi... a i pora niezbyt na gruntowne wietrzenie mieszkania ( musiałabym to robić wieczorami, bo w dzień praca ;-))... Mąż by zakup może ale ile by się nagadał ;-)
UsuńPatrzyłam w archiwum all.. można było takie krzesło łyknać za 111zł w "naturalnej", podniszczonej powłoce. Właśnie, nie wiadomo w jakim stanie jest sklejka pod farbą - różnie to może być. Wtedy trzeba by było się nastawić na ewentualne przemalowanie na inny kolor...
UsuńCena bardzo atrakcyjna ... ;-) malowania to ja się tak bardzo nie boję... raczej tego, że sklejka zalana i śmierdzi ;-) albo gorzej ...na te zapachy to ja jestem strasznie wyczulona ;-)
Usuń...a mój syn to dopiero jest wyczulony na starcze zapachy z szafy ;-))) NIe przeciągam dyskusji, będę siedzieć jak na szpilkach i obserwować Twoje poczynania. Aaaa! miałam zapytać czy jesteś zadowolona z farby i wosku który zastosowałaś?
UsuńAsiu... ogólnie tak ;-)... chociaż przy użyciu tych farb zalecają pomalować powierzchnię wodnym lakierem ( żeby farba równo "chwytała" ;-)), ja tego nie zrobiłam i te smugi powstały( ja ich nie lubię więc się troszkę załamałam ;-)) ale po dodaniu wosków bezbarwnego i ciemnego powierzchnia bardzo się wyrównała... nie ukrywam, że przy industrialnym biurku lekkie niedociągnięcia wpisują się w styl ;-) i efekt końcowy bardzo mi się podoba;-). Farba jest bezwonna, szybko się nakłada, szybko schnie, nie trzeba szlifować, złapała też na okuciu ... no same plusy... jednak gdyby kolor miał być bez przebarwień to malowałabym tym lakierem wodnym na bank ;-). Buziaki... czekam na zdjęcia taboretu ;-)
UsuńDzięki Olu za wyczerpująca odpowiedź. Drapałam się po głowie, jak uzyskałaś taki bajeczny efekt. A tu proszę! - "samosię" zrobiło ;-) Wpisuję w czerwony notes ku pamięci.
Usuń...aaa i mała autorefleksja - już wiem czym pomiziam starociowe łóżko dla Młodszego. Tym bardziej dzięki za (p)odpowiedź :-)
UsuńTo Asiu do roboty ;-)
UsuńO doczekałam sie biurka :))) Juz sie pieknie prezentuje. Olu ja bym wybrała 2 opcje krzesła. Pierwsze jest piekne, ale za nic mi do dziecka nie pasuje! Drugie przypomina mi szkolne czasy, takie krzesła nigdy jakoś nie uwierały :)))
OdpowiedzUsuńPrzyjemnego poszukiwania:)
Dziękuję Marysiu... właśnie sobie tak pomyślałam, że Tolix to bardziej moje marzenie ;-) a przecież chodzi o wygodę Synka ;-)
UsuńMyślę, że Casala by pasowało idealnie do biurka:) Właśnie, Tolix bardziej wpisuje się chyba do jadalni.
OdpowiedzUsuńWidać efekty Twojej pracy, biurko wygląda pięknie!
To Casala dla mnie to obecnie numer 1... Tolixy widziałam też w różnych stylizacjach przy biurkach ;-). Dziękuję za miłe słowa o biurku ale jeszcze sporo prac wykończeniowych mnie przy nim czeka... np. dopiero na zdjęciach zauważyłam, że nóżki przy kontenerku są do wymiany ;-)
UsuńJeśli chodzi o krzesła to ja od dawna wzdycham do Tolixa, a żółty wygląda extra!!! Co ja mam ostatnio z tym żółtym.... hmmm?
OdpowiedzUsuńOleńko właśnie dostałam info, że wczorajsza wiadomość do Ciebie nie dotarła i dziś znów nie mogłam wysłać ;( Także napiszę tylko ,że paczka już do Ciebie poleciała . Jak dotrze daj znać ;)
Buziaki .
Ola :)
Dziękuję Oluś ;-). Musiałam wobec tego coś pokręcić z mailem ;-). Ja ostatnio też uwielbiam żółty...
UsuńSzkoda z tym tolixem kurcze bo jest ach i och ;) ciekawa jestem efektu koncowego
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Szkoda, szkoda Patrycja ale wiadomo "jak się nie ma co się lubi... to się lubi co się ma ;-)"
UsuńTolix - chwalę jak wszyscy powyżej, ale do biurka synka... Powiem tak: każda nakręcona na Tolixa kobieta wytrzyma nawet długotrwałą pracę przy biurku siedząc na takim krześle, tak jak wytrzymuje chodzenie w wysokich niewygodnych butach. Odczucia zewnętrzno-estetyczne biją wszelkie niedogodności. Synek musi mieć przede wszystkim wygodnie. Myślę, że Casala to dobry wybór. Zawsze możesz pomalować je na np ŻÓŁTO! :)
OdpowiedzUsuńMasz tu obrotowe: http://allegro.pl/casala-z-1955-r-i3977318981.html
UsuńDobrze, że napisałaś o Tych odczuciach " zewnętrzno-estetycznych" i powiem Ci szczerze gdyby to miało być krzesło dla mnie... cierpiałabym te katusze... ale w tej sytuacji muszę raczej kierować się wygodą Frania, a nie własnymi pragnieniami. Dominiczko to obrotowe Casala " mam na oku' ;-). Dziękuję
UsuńBiurko zapowiada się baaardzo ciekawe, a w kwestii krzeseł to preferuję Tolixy, Eamsesy i szczebelkowe :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i ukończone biureczko będzie wyglądać dobrze... Eames też odpada - za szerokie siedzisko ;-) - też było brane pod uwagę ;-)
UsuńOleńko zdecydowanie dobry wybór z tym krzesełkiem:) będzie wyglądać znakomicie! :) a biurko? no klasa! bardzo podoba mi się to drewno, piękny ma kolorek:) buziaki dla Ciebie na nowy dzień:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu ;-) za miłe słowa o biureczku, o krzesełku . Dla Ciebie także miłego dnia ;-)
Usuńgenialny klkimat kreujesz!
OdpowiedzUsuńO jejku - dziękuję. Lejesz miód na moje serce ;-)
UsuńNaoglądam się tych wszystkich pięknych zdjęć i później chodzę jak narkoman i mam ochotę na zmiany:-)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie;-)
Pozdrawiam
Ja mam to samo... jesteś już u mnie na pasku bocznym... ojej jak to brzydko zabrzmiało ;-)
UsuńRaczej zabawnie :-) pzdr ciepło
UsuńUff to mi ulżyło ;-)
UsuńBiurko prezentuje się po zmianach niesamowicie, teraz po obejrzeniu Twoich zdjęć, sama gdybym miała miejsce już bym szukała biurka do kupienia po necie - to dowód na to że jest to świetna inspiracja !!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie,
;-)... dziękuję ... czasem totalny złom potrafi nas zaskoczyć ;-)... ja staram się zawsze wierzyć, że z niczego wyjdzie coś ;-)
UsuńNo masz, przez Ciebie zachorowałam na krzesełko Casala! Co za genialny design! Oszaleję:)))
OdpowiedzUsuń;-) spokojnie... spokojnie ... ja też choruję ;-)
Usuńto powyżej pisałam ja:)
OdpowiedzUsuńjakoś mi się ten cytat przypomniał: " to mówiłem ja... Jarząbek Wacław - trener drugiej klasy" ;-)
Usuńmój ulubiony film :)))
UsuńOlu swietnie to biureczko wyleczylas!!! wow! Tolix to Tolix jest piekny!! Mnie zawsze marzyl sie starutki czerwony lub mietowy ale cena odstrasza wiec nie wiem czy widzialas ale znalazlam cos takiego: odrapance moje kochane:;-))
OdpowiedzUsuńhttp://www.pinterest.com/pin/109493834664059364/
Mysle tez, ze Casala bedzie pasowala super, Tolix tak jak mowisz bedzie za szeroki i pewnie niezbyt wygodny do pracy przy biurku no i slizal by sie synek pupka na nim moze:-))) hihi. Trzymym kciuki zebys znalazla obracana Casale. buziaki
Dziękuję Sylwuś... trochę pracy jeszcze mnie czeka ... ale wydaje mi się, że to już sama przyjemność... obym się nie zawiodła...ślizgającej pupce mówię zdecydowane: NIE. Piękne są te Twoje krzesełka... oj piękne... i ten superaśny kolorek. Nie powinnaś mi tych krzesełek pokazywać, bo będą mi się po nocach śniły ;-). Buziaki Kochana i dobrego tygodnia ;-)
UsuńWoW! Ależ biurko! :)) wiesz co, jak ja uwielbiam Tolixa, to do biurka bym go nie polecała na dłuższe posiedzenia. Bardzo wygodne są Eamsy - ciało się rewelacyjnie na nich odnajduje. A jeśli to dla synka w głównej mierze to dobre by było takie, które ma regulację na odcinku lędźwiowym. Cena mniej więcej jak za Tolixa, ale zdrowotnie się zyskuje. Ja mam w ogóle nie designerskie krzesło, ale tyle siedzę, że kręgosłup musi mieć wygodnie :)
OdpowiedzUsuńbuziak i dobrego wyboru!
I żeby jak najwięcej regulacji miało (oparcia wysokość i nachylenie, wysokości, wysunięcie siedziska,nachylenie siedziska)
Usuń:)
Eamesy przerobiłam... za szerokie siedzenie ;-) między nóżkami tego biureczka jest naprawdę malutko miejsca ;-)... no właśnie żeby miało dużo regulacji i żeby było ergonomiczne ... wrrr ;-) tylko jak to wszystko znaleźć w starym krześle ;-)
UsuńWyszło cudnie. Koniecznie muszę spróbować tych farb!!! Jeśli bestyjeczka jest tym zainteresowana to ja też:) Zostaję u Ciebie jak nic,
OdpowiedzUsuńDziękuję Beatko... ale Asia nie była z nich zadowolona ;-)
OdpowiedzUsuńodpowiednie krzesło zależy nie tylko od tego czy nam się wizualnie podoba ale tez od jego predyspozycji. na stronie http://strefaergonomii.pl/ czytałam, że krzesło musi mieć podpórkę i takie tam inne udogodnienia, żeby odciążyć w jak największym stopniu kręgosłup :)
OdpowiedzUsuńOczywista oczywistość ;-)
UsuńPiękne biurko! Idealny będzie Tolix żółty :)
OdpowiedzUsuńUkończone dopiero cudne...wymieniłam jeszcze nóżki i boskie jest ;-)
Usuńthank you very nice expression
OdpowiedzUsuń