18 lut 2015

DYLEMATY

Lubię działać na wielu frontach.
Lubię kiedy w domu dużo się dzieje, kiedy można: przemalowywać, doszywać, modernizować.
Lubię zmiany w swoim otoczeniu.
Każda zmiana nawet drobna przybliża mnie do posiadania wymarzone wnętrza.
"Wymarzone wnętrze"  - wymysł własny,
którym tłumaczę bezustanne metamorfozy.
Czy takie wnętrze istnieje??
Czy kiedykolwiek będę w stanie odetchnąć z ulgą
i patrząc na swoje cztery kąty powiedzieć: FINISH !!!??
Nie sądzę!
To chyba nie efekty moich metamorfoz cieszą mnie najbardziej, 
a sama praca z nimi związana.
Planowanie i trud włożony w ich przeprowadzenie.
I to, że moja głowa pęka wtedy od pomysłów.
Proces twórczy mnie cieszy.
Wykonuję jeden projekt, 
a za winklem czekają następne.
Doskwierają niczym modzele na stopach.
Da się z nimi żyć ale w pewnym momencie 
bywają już tak nieznośne, 
że dla własnego komfortu
musimy się nimi zająć.

Moje krzesła w salonie (INGOLF stąd)- oto moje  prywatne modzele.
Ich temat powraca do mnie niczym bumerang kilka razy w ciągu roku.
Próbuję jakoś je oswajać( najczęściej zmieniając kolor poduszek lub całkowicie się ich pozbywając).
Trochę szkoda mi ich wyrzucić ale doskonale wiem, 
że to już pieśń przeszłości.
Marzy mi się coś nowego.
Niekoniecznie na czasie.
Doświadczenie uczy, że wszelkie metamorfozy są najbardziej udane  kiedy nie ulegam panującym modom, a kieruję się swoim własnym gustem.
A poza tym chciałabym czuć się w swoim domu jak u siebie,
a nie mieć tych samych co sąsiad: krzeseł, lampy, komody i dywanu
tylko dlatego, że wszystkim tym przedmiotom naklejono etykietę "ŁADNE".
Czasem to "ŁADNE" i mi się podoba ;-).

A więc z chęcią zamieniłabym posiadane krzesła
na jedne z poniższych.



Krzesło TONE - w całości wykonane z drewna dębowego.
Drewniana konstrukcja to jego wielki plus.
Niezwykle podoba mi się forma krzesła i połączenie kolorystyczne.
Trochę się obawiał jednak łączyć bukowy stół z dębem.
Nie każde drewno pasuje do każdego ;-).


Krzesło ECCO - o podstawie dębowej, siedzisko wykonane z wysokiej jakości Polypropylenu.
Forma jak najbardziej do zaakceptowania.
Ale ten plastik. Nawet jeśli wysokiej jakości to jednak nie lubię takich materiałów.
 Te same wątpliwości co w przypadku krzesła TONE.



Krzesło WIR - metalowe.
 Zachwyca mnie jego ażurowa konstrukcja i
i przy masywnym nowoczesnym drewnianym stole takie krzesła powinny wyglądać idealnie.
Podoba mi się jego odrobinę ogrodowa forma.
Dzięki temu krzesłu mogłabym pozbyć się salonowego dupospięcia
i wprowadzić do tego pokoju trochę luzu.
Tylko czy da się na tym siedzieć??



Krzesło PARIS - metalowe
Odrobinę ciężkie, przywodzi na myśl loftowe klimaty, których jestem zagorzałą zwolenniczką.
Nie wiem czy wizualnie ciężkie krzesło z małym ale jednak także wizualnie "ciężkim" stołem
to byłby mariaż idealny ale z pewnością ciekawy. 
Drewno według mnie pięknie łączy się z  metalem.



Najbardziej podoba mi się  krzesło WIR.
Nie wiem jednak czy uda mi się przeforsować pomysł na wymianę krzeseł w domu na ten model.
 Wszak mąż wszelkie nowinki omija szerokim łukiem.

Temat krzeseł "wypłynął" przy okazji przemalowywania salonu
(nawiasem mówiąc też po wielu protestach z mężowej strony).
 Co myślicie o moim wyborze??
Mam świadomość, że nie wszystkim te krzesła muszą się podobać.
Ciekawi mnie jednak Wasze zdanie.
Proszę jednak o kulturę wypowiedzi, 
bo przecież każdy może mieć swoje zdanie i swoje wyobrażenie krzeseł doskonałych.

Wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony CUSTOMFORM,
na którą Was serdecznie zapraszam.
W sklepie znajdziecie meble stylizowane: nie tylko krzesła ale także: fotele, lampy, sofy, łóżka i stoły.
Niemal wszystko co pozwoli Wam stworzyć ciekawe i spójne wnętrze.

Warto odwiedzić także  zakładkę  OUTLET,
a tam może uda się Wam upolować  wymarzony przedmiot za ułamek ceny sklepowej.

Udanej środy Wam życzę i wspaniałego tygodnia.

OLA 
SHARE:

53 komentarze

  1. Wszystkie krzesła piękne! A my zakupiliśmy na giełdzie m.in. stare oryginalne krzesło z lat głębokiego socjalizmu kształtem przypominające TONE. Teraz trzeba je tylko oszlifować, pomalować i obić nową tkaniną. Mam nadzieję, że efekt będzie zadowalający:) Przyjemnego dnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I takie zakupy lubię najbardziej ;-). Ciekawa jestem co Wam z nich wyjdzie. Dobrego dnia dla Ciebie ;-)

      Usuń
  2. najbardziej mi się Paris podoba, ale ja osobiście chciałabym mieć każde krzesło inne. i z pewnością raczej bym polowała na używane, jedyne, ostatnie egzemplarze :)
    ps. mam to samo co i Ty - często się zastanawiam, kiedy w końcu będzie koniec tych wariacji domowych, czy kiedykolwiek usiądę i powiem: TAK< KONIEC. nie ma na to szans. bo w trakcie albo po zakończeniu metamorfozy, ja już mam pomysł na coś nowego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i ja mam to samo, a czasem nie jeden pomysł a kilka następnych. Wieeelkie uściski dla Ciebie ;-)

      Usuń
  3. A ja tam lubię moje Ingolfy i myślę, że są ponadczasowe chociaż chciałabym sobie podmienić ze dwa np. i wtrącić jakieś inne, co by było ciekawiej i stylowo, ale mój M. kompletnie tego nie czai, więc o ile uda mi się Go przekonać to może coś tam sobie pokombinuję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;-)...ale Twoje Ingolfy bardzo u Ciebie pasują ;-)...u mnie chyba też ale już od dawna mam zajawkę na loftowe wnętrza(odrobinę) więc metal byłby jak najbardziej na miejscu ;-). Mój małż też nie czai ;-)

      Usuń
  4. Olu mam podobny dylemat z krzesłami u siebie, a które z tych chyba również wybrałabym wir, mimo czarnego koloru poprzez konstrukcję z siatki nie są przytłaczające dla reszty otoczenia, ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I o to mi właśnie chodzi. Buziaki dla Ciebie i dobrego dnia ;-)

      Usuń
  5. Skoro mogę i ja wtrącić moje pięć groszy to uważam, że krzesła, które obecnie posiadasz są dużo ładniejsze i podejrzewam, że wygodniejsze niż to co zaproponowałaś. Ingolfy są ponadczasowe i nigdy nie wyjdą z mody! Druciane Wir może i ładne ale na taras lub do ogrodu, bo nie wyobrażam sobie na nich siedzieć przez dłuższy czas, nawet na poduszce. Doskonale rozumiem chęć zmiany więc decyzja i tak należy do Ciebie :)))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj...ingolfy mi się trochę opatrzyły...a wiesz, że mam podobne zdanie do zdania mojego męża??. Dziękuję Ci za opinię i pozdrawiam ;-)

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Usunął się mój komentarz. :( Pewnie i tak sama wybierzesz, ale dla mnie jedyny wybór to łaśnie TONE. PARIS ostatnio widziałam w jakimś fastfoodzie, wyglądały okropnie zimno. Jestem zwolenniczką siedzenia przy stole na miękko, więc właściwie żadne nie spełnia wymogów, ale TONE jest zdecydowanie najmilsze dla oka i nasubtelniejsze. Sama mam ochotę kupić po jednym metalowym do każdego z pooki moich dwóch synów, bo łwasnie w takiej wersji ozdobno-fotelowej najbardziej mi się ono właśnie podoba. Ciekawa jestem co ostatecznie wybierzesz i czekam na efekt końcowy bo podoba mi się Twoj styl. Pozdrawiam. M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moniczko, a ten cały fastfood to w jakim był stylu?? Jeśli ultranowoczesnym to być może dlatego było zimno. My mamy parkiet na podłodze mnóstwo drewnianych elementów dlatego zupełnie nie boję się "chłodu" i dlatego przychylniejszym okiem patrzę na ten metal ;-). dobrego dnia dla Ciebie.

      Usuń
  8. Wszystkie są ładne, każde z nich ma coś w sobie. Ale przede wszystkim wygoda. Wiem coś o tym - mam swój wymarzony fotelik przeze mnie osobiście przemalowany i przetapicerowany. No i niestety, do biurka muszę koniecznie kupić coś innego, bo na foteliku dłużej niż parę minut nie da się posiedzieć (a przy komputerze zazwyczaj siedzę trochę dłużej). Od razu mam kłucie między kręgosłupem a łopatką. Wcześniej nie miałam takich problemów, więc jest to ewidentnie wina fotelika. Teraz pisząc ten komentarz siedzę na zwykłym taborecie bez oparcia i jest mi znacznie lepiej.
    Więc Olu, jeśli dużo siedzicie przy stole - postaw przede wszystkim na wygodę :)))
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu no właśnie nie siedzimy za długo ;-)...maksymalnie do godziny na raz...od siedzenia jest sofa ;-). Buziaki i dobrego dnia dla Ciebie ;-)

      Usuń
  9. Ja INGOLFY tez mam, i rownie czesto mam uz co do nich watpliwosci... Natomiast na cale szczescie mam je tylko dwa - kupowalam na fali facynacji stylem coastal:) ale poniewaz jestem zwolenniczka - nie wszystko do kompletu - wystarczy ze dokupilabym pozostale dwa inne i juz sie zmieni.... Znam customform - maja doskonale rzeczy. Sam posiadam dwa fantastyczne stoliki i taborecik Paris. Natomiast samo krzeslo Paris fajne ale nieco zbyt loftowe akurat do mnie... Osobiscie wybralabym Tone :) Z kolei Wir najbardziej jak dla mnie do typowo minimalistycznych wnetrz:) Buziaki kochana!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz i u mnie ten coastal był ;-) ale tyle w elementach...i nie rozwiałaś moich wątpliwości dotyczących krzeseł ;-). Dobrego dnia dla Ciebie ;-)

      Usuń
  10. Mój mąż też jest oporny w kwestii remontów. Nie rozumie czemu chcę pomalować ścianę w kuchni na czarno ;) Jak dla mnie...PARIS i TONE :) Ale chyba skusiłabym się bardziej na TONE, ponieważ lubię dębowe meble,a samo krzesełko jest bardzo subtelne. WIR fajne, ale nie wiem czy wygodne...Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu nie tylko Twój...mój cierpi straszliwie ;-)

      Usuń
  11. Olu krzesło Tone!ale Opornik by mnie wygnal z takim z domu hehe

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajne krzesła ! Od jakiegoś czasu podobają mi się krzesła Paris, ale jednak wybrałabym krzesła Tone, mają piękny kształt i są drewniane.
    Pozdrawiam ciepło !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drewno to zaleta...tylko mam wątpliwości czy będą pasować, bo jednak krzesła w czerni pasowałyby doskonale ;-)

      Usuń
  13. Tylko TONE mi się podoba, chociaż ogólnie nie są one w moim guście więc nawet ciężko się wypowiedzieć :) Każde jednak kojarzy mi się z Tobą, Twoim blogiem i Twoim wnętrzem.
    Mam nadzieję, że wybierzesz takie, z którego będziesz w pełni zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz ja bardzo indywidualnie podchodzę do spraw urody ;-) przedmiotów....różne rzeczy mi się podobają ale skoro stwierdzasz, że kojarzą się ze mną to chyba bardzo dobrze ;-)

      Usuń
  14. A mi się podoba Tone i to ażurowe :)
    A co do wnętrza wymarzonego-podzielam Olu twoje zdanie,że najfajniejsze są same metamorfozy i zmiany jakie wprowadzamy,wnętrze za każdym razem nabiera nowego charakteru :)
    Pozdrawiam z domu gdzie grypa osiągnęła apogeum ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.s. Widzę zmiany na blogu!

      Usuń
    2. Zmiany w domu to i muszę być zmiany na blogu ;-). Buziaki i dobrego dnia dla Ciebie ;-)

      Usuń
  15. Mnie podoba się Tone, wygląda na solidne ale i wygodne, i to połączenie drewna z kolorem , czarnym czy białym, fajnie wygląda. Ja póki co swoje będę malowała i temat wyboru krzeseł przesuwam na plan dalszy, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I właśnie o to połączenie chodzi...bo czy nie będzie za bardzo drewniano??? bo stół pociągnięty naturalnym olejem tylko ;-)

      Usuń
  16. Tak chyba ma każda blogerka wnętrzarska ;)))
    Nie zazdroszczę dylematu krzesłowego, bo mi samej wszystkie te, które pokazałaś, bardzo się podobają.
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noo tylko ja tak miałam zanim nią zostałam ;-), Buziaki Marysiu i dobrego dnia ;-)

      Usuń
  17. A mnie się od dawna podoba PARIS :). Pozdrawiam, Kasia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Kasiu...i mi się ono bardzo podoba. Buziaki dla Ciebie ;-)

      Usuń
  18. Miałabym kłopot z wyborem :), ale Paris mam przy biurku i jestem zadowolona.
    Podoba mi się łączenie drewna z metalem :)
    Ciężki wybór masz Olu!
    Miłego dnia :)
    Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja takie połączenia bardzo lubię, bo to daje odrobinę loftowy klimat ;-)...bardzo podobną lubimy stylistykę ;_)

      Usuń
  19. Nie zazdroszczę dylematu, chociaż niedługo sama będę musiała się z podobnym zmierzyć. Mnie podobają się wszystkie te krzesła, więc nie doradzę. Ale trzymam mocno kciuki, abyś była zadowolona z wyboru. Pozdrawiam ciepło! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Olu...to przed Tobą niezłe wyzwanie ;-)

      Usuń
  20. Mam tak sam mój mąż przestał juz wierzyć że kiedyś bedzie koniec. A krzesła fajne nie wiem które bym wziela musiałabym wnętrze zobaczyć pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AAA tak wnętrze wkrótce, bo aktualnie malowane jest ;-)

      Usuń
  21. Paris! Paris, są bardzo stylowe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I one mi się podobają, a na dodatek powinny pasować do drewnianego stołu ;-)

      Usuń
  22. Ciężko byłoby mi się zdecydować. Wszystkie mi się podobają. WIR widziałabym z narzuconą baranią skórą. PARIS urzekł mnie ferią barw.

    OdpowiedzUsuń
  23. Dla mnie Tone i Ecco, chociaż jeśli mam być szczera dla siebie nie wybrałabym żadnego z tej listy :))Wybór jakiegokolwiek przedmiotu do domu nie jest łatwą sprawą. Wybór na rynku jest tak duży, że można oszaleć. Na całe szczęście to Ty tym razem musisz wybrać :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można właśnie ale chętnie bym jeszcze na nich usiadła ;-)

      Usuń
  24. Niestety nie pamiętam jak wygląda stół, ale wybrałabym Tone albo Ecco, metalowe po prostu nie są wygodne.

    OdpowiedzUsuń
  25. mi się podobają TONE, przekonują mnie kształtem i tym, że są całe drewniane, no i ten kolor - kto nie lubi czekolady? ;) WIR owszem, ciekawe, ale jak dla mnie chyba jednak na balkon/taras. Widzę się na takim z miękką poduchą pod siedzeniem, kocykiem, książką i kawą, ale nie widzę teściów siedzących na takich przy niedzielnym obiedzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teks z teściami świetny...być może on właśnie przekona mnie do zmiany decyzji ;-)

      Usuń
  26. Ja bym najpierw wszystkie obsiedziała w miarę możliwości ;-))) Nie oko będzie na nich siedzieć tylko tyłek ;-) a dopiero potem wybrałabym coś dla oka. A znając siebie poszukałabym Thonetów ;-)
    Ściskam Olu! Na pewno dobrze wybierzesz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi...noo ale oko będzie się musiało na nich zawieszać ;-). Buziaki Asia i dzięki ;-)

      Usuń
  27. WIR-zdecydowanie!co do wygody,nie martwilabym sie tym za bardzo. w koncu od czego sa poduszki,plecy,futrzane narzuty:)
    sciskam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz

© O Zebrze - blog lifestylowy - wnętrza, inspiracje, DIY. All rights reserved.
BLOGGER TEMPLATE DESIGNED BY pipdig