17 lut 2015

NOWA POŚCIEL I SKOŃCZYŁAM KOMODĘ

Wspominałam kiedyś, że pokój Franka na ukończeniu.
Nie wiem jak to się stało ale jeszcze do niedawna proporcje kolorystyczne w pokoju były zaburzone.
Matka rozpędziła się wprowadzając nadmiar szarości i czerni.
Kiedy dziecko zapytało dlaczego w jego pokoju jest buro,
odzyskałam trzeźwość umysłu i
dotarło do mnie,
że mam do czynienia z dziewięciolatkiem.
Kolor zaczęłam dorzucać.
A najłatwiej dorzucać w dodatkach.

Postanowiłam Synkowi uszyć nową pościel. 
 Projekt pościeli chodził mi po głowie już od dłuższego czasu.
Był ze mną w czasie długiej kąpieli, zaraz po przebudzeniu, przy obiedzie i kiedy usiłowałam wieczorem zasnąć.
Rwałam się do jego realizacji niczym mój Syn do szynki parmeńskiej ( a trzeba Wam wiedzieć, że pochłaniałby ją kilogramami) - czyli bardzo, bardzo.
Zakupiłam  potrzebne materiały, nici, guziki i farby( co to za projekt by był bez farb do tkanin - zupełnie nie mój)
I przystąpiłam do...dręczenia mojej mamy, żeby mi wymarzoną pościel uszyła.
Ja szyć nie lubię i też nie za bardzo umiem.
Maszyna nigdy dobrze ze mną nie współpracowała, 
a monotonia zajęcia bywa dla mnie frustrująco dołująca.
Nawet wyobrażenie efektu nie jest w stanie przekonać mnie do tego urządzenia.
Ja wolę szybko, a ona powoli.
Ja chciałabym prosto, a ona robi zygzakiem.
A już nawlekanie zerwanych nitek to dla mnie istna katorga, a dla niej chyba nie lada pieszczota, bo rwie nici co chwilę.
Wiem, wiem...nie ma co zwalać na rzecz martwą.
Zwłaszcza, że w innych rękach działa jak ta lala: lekko, płynnie i precyzyjnie...dobrze.



Całe szczęście, że Mama i umie i lubi, bo pościeli by nie było ;-).
Nie byłoby też poduszki na krzesło do biurka, 
tak zwanego poddupnika.
Bo jak już korzystać z matczynej przychylności to na maksa.

Muszę napisać, że o ile "dół" pościeli nie sprawił mi żadnego problemu ( jest cały w trójkąty)
to nieźle się nagłowiłam, żeby poduszka nie była taka jak wszędzie...znaczy oblatana.
Tył poduszki tak jak dół jest w trójkąty, a  przód wykonany z milutkiej bawełny dresowej i na tym przodzie postanowiłam coś nastemplować ;-).
Oczywiście nie mam nic przeciwko wzorom znanym i sama wielokrotnie z takich korzystałam.
W tym jednak przypadku chciałam stworzyć coś, co zaspokoiłoby gust małego
kociego fana.



Czymże byłaby Zebra bez ziemniaka, a właściwie ziemniaczanego stempelka??
Ziemniak nieco przywiędły ale na moje potrzeby zupełnie wystarczający;-).
Wybrany wzór - kocią głowę bez oczu wycinam nożem.
Oczy miały być ale stwierdziłam, że kot o wiele lepiej prezentuje się bez oczu ;-)
Próbne stemplowanie i...
... ruszamy z pracą. 
Stemplujemy wzór tak "gęsto" jak chcemy. 
Można to zrobić symetrycznie, a jeśli nie lubicie symetrii zróbcie tak jak ja ;-).


Po wyschnięciu farby, wzór zaprasowujemy gorącym żelazkiem i cieszymy się efektem.

                                   
  A na koniec już komoda w pokoju Franka po metamorfozie.
VOILA...zbytnio się nie napracowałam, a efekt bardzo mi się podoba, a najbardziej cieszy fakt nie nie ma na świecie takiego drugiego ikeowskiego mebla.
To wersja nieco "szalona" i zdecydowanie dla miłośników koloru żółtego ;-).
A jak nam się znudzi to bez żalu znów przemalujemy ;-)



Miłego wieczoru dla Was i pięknego całego tygodnia.


OLA


SHARE:

93 komentarze

  1. Olu, pięknie wyczarowałaś i komodę i kociaki na poduszce! Aż trudno uwierzyć, że to takie proste działanie z tym stemplem i daje takie efekty... Muszę spróbować i ja...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta wycinanie jest naprawdę szalenie proste i to naprawdę świetna zabawa. Buziaki dla Ciebie i dobrego dnia ;-)

      Usuń
  2. Świetnie to wygląda. Super pomysł z tym stemplem i w ogóle z pościelą z dresówki. Bardzo mi się podoba i ciekawa jestem kolejnych zmian/przemian/twórczych wizji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Grafika kotka świetna, fajna pościel ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Marzenko. Dobrego dnia dla Ciebie ;-)

      Usuń
  4. Pięknie to wszystko wygląda :-) stempelek z ziemniaka najlepszy:-)))) i jak zawsze świetnie się sprawdził również tym razem, pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jakże może być inaczej...stempelki rządzą. Buziaki dla Ciebie i dobrego dnia ;-)

      Usuń
  5. Pięknie wykonane projekty DIY! A stempel z ziemniak mnie również nie raz już posłużył :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie...niezastąpione są te stempelki. Dobrego dnia dla Ciebie ;-)

      Usuń
  6. Świetnie wykonane i wygląda oryginalnie i ciekawie i pościel i komoda. Jedyne w swoim rodzaju. Dla mnie bomba , pozdrawiam Olu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I o to chodziło, żeby było oryginalnie. Buziaki i dobrego dnia ;-)

      Usuń
  7. Pościel świetna,taka pełna radości i energii :) Kocio bossski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiosna się zbliża to energia musi być ;-). Udanego dnia dla Ciebie ;-)

      Usuń
  8. Jesteś genialna! Toż taka pościel to marzenie! Sama chętnie spałabym w kociej pościeli! A komoda rewelka! Wesoło i z pomysłem :) gratuluję efektu końcowego. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję ;-) najważniejsze, że Franek zachwycony ;-)

      Usuń
  9. Ola ta komoda mnie urzekła!Jest boska, wyjątkowa, zazdroszczę jej Tobie!
    szalenstwa-panny-matki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Pomysł na niepowtarzalną pościel rewelacyjny.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Olu pokłony w Twoja strone. Jest bossssko.... !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Beatko i wspaniałego, dobrego dnia Ci życzę ;-)

      Usuń
  12. Super pomysł i mega wykonanie! Wszystko wyszło bardzo spójne :). Bardzo mi się podoba :), bo sama wraz z nadchodzącą wiosną mam zajawkę na kolor żółty :).
    Miłego dnia Olu dla Ciebie!
    Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta my ten żółty uwielbiamy od lat...a skoro w całym domu czarno biało to niech chociaż u Franka będzie kolor ;-). Buziaki i dobrego dnia ;-)

      Usuń
  13. Swietny kolor do pokoju synka zeby ozywic ;) bardzo ladne zmiany ! Komoda jedyna w swoim rodzaju ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest kolor, jest energia. Nie przypuszczałam, że buzia będzie mi się uśmiechać do tej komody ;_). Dobrego dnia dla Ciebie ;-)

      Usuń
  14. Pościel mega fajna! Mam nadzieję, że Twój synek zdaje sobie sprawę, że taka mama jak Ty to prawdziwy skarb...i że mama mamy (babcia) to kolejny skarb:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu mam nadzieję, że kiedyś doceni...tak ja ja po latach doceniłam swoją Mamę...ale cieszę się, bo w pokoju bardzo dobrze się teraz czuje, a to znaczy, że moje działania odnoszą skutek ;-)

      Usuń
  15. Rewelka, szczególnie te kocie łby! A komoda - zdecydowanie rozjaśnia oblicze - każdy się uśmiechnie! Słonecznego dnia Olu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O właśnie Asiu i o to chodziło ;-). Buziaki dla Ciebie ;-)

      Usuń
  16. I akurat na Dzień Kota :-) Pięknie zrobione. A komoda oryginalna - moje kolory i kanciaste kształty! :-) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że zupełnie o tym nie wiedziałam ;-)...o dniu kota. Buziaki dla Ciebie i dobrego dnia ;-)

      Usuń
  17. Wszystko wygląda fantastycznie! A kocie podobizny skradły moje serce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Natalia i dobrego dnia dla Ciebie ;-)

      Usuń
  18. Och Mamo wrzuciłać dużo słońca do pokoju synka, już nie powie że ma bury pokój. Kociaki stemplaki super. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słońca tyle ile potrzeba...żółty nie dominuje ale ładnie dopełnia ;-). Buziaki i dobrego dnia dla Ciebie ;-)

      Usuń
  19. Wow! Olu, jesteś fenomenalna w swoich pomysłach i ich realizacjach. Oczy moje wędrują to raz na pościel to ran na komodę, jest pieknie!
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Marysiu...tak ma być ale jest też bardzo w stylu dziecka ;-)

      Usuń
  20. Super super i jeszcze raz super. Bardzo mi się podoba! Nie przypuszczałabym, że do jasnego mebla kolor żółty będzie tak pasował. Wyszło nowocześnie. No i brawo, że wszystko nie jest szare,jasno szare, ciemno szare, średnio szare itd:) Rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi...nooo szaro też jest ale w innej części pokoju...ale tam gdzie jest szaro jest też odrobinę żółto, żeby całe wnętrze było spójne ;-). Buziaki i dobrego dnia dla Ciebie ;-)

      Usuń
  21. Bardzoooo podoba mi się! Ja co prawda jestem przed metamorfozą pokoju synka, ale już planuję biele, szarości, jedynie lakierowane drewno mebli (aczkolwiek może kiedyś kolor) i do tego kolor w dodatkach!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz i to jest słuszna koncepcja...nam jak się ten zółty znudzi to przemalujemy ;-). Buziaki i dobrego dnia ;-)

      Usuń
  22. uwielbiam takie czary mary...żółty kolor to mega pozytywna energia - tak trzymaj :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak Gosiu, to prawda...żółty to energia ;-). Buziaki i dobrego dnia ;-)

      Usuń
  23. Teraz na pewno nie jest buro tylko ślicznie

    OdpowiedzUsuń
  24. Fajnie wyszło :) komoda kosztowała pewnie dużo pracy, ale efekt bardzo profesjonalny- więc na pewno warto :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie nie tak bardzo się napracowałam nad komodą. Chodziło raczej o to, że praca z farbą do drewna i gruntem wymaga cierpliwości: malujesz, czekasz, malujesz, czekasz, malujesz...i tak bez końca. Buziaki i dobrego dnia ;-)

      Usuń
  25. Olu jesteś niesamowita! Uwielbiam Twoją wyobraźnię i kreatywność. Wyszło świetnie:))) Uściski przesyłam!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj zawstydzasz mnie ale i tak bardzo dziękuję. Uściski dla Was ;-)

      Usuń
  26. jak zawsze cudne inspiracje :D przepięknie :D
    I ten lewek :D uroczy :D
    www.kolor-owanka.blogspot.com / www.kolorowanka-fit.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki...oglądam Twoje koty i się inspiruję ;-)

      Usuń
  27. Brawo brawo i jeszcze raz brawo! Pięknie! Pozdrawiam żółto i słonecznie!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ;-) i ja ślę słoneczne pozdrowienia, bo pięknie u nas dzisiaj ;-)

      Usuń
  28. Genialnie-jak zawsze!a koci stempel wyszedl baaardzo profesjonalnie-pieknie po prostu!!!!
    sciskam

    OdpowiedzUsuń
  29. No i bomba! Zdolna mama ;) buziaki

    OdpowiedzUsuń
  30. Olu, znowu jestem pod ogromnym wrażeniem. To jest kolor w najlepszym wydaniu. Sama nie wiem, co mi się bardziej podoba: komoda po transformacji czy pościel. Synek na pewno zadowolony, z resztą jesteś wspaniałą mamą jak tak szybko reagujesz na potrzebny latorośli. Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję...Ty pewnie też stawiasz potrzeby dziecka na pierwszym miejscu ;-) więc nie ma we mnie nic wyjątkowego. Kocham mojego dużego szkraba nad życie i prócz czasu, który mu poświęcam( a niestety wiadomo jak jest jak się siedzi w pracy cały dzień) nie śpię po nocach żeby był zadowolony ;-) ale przecież to nie takie duże poświęcenie. Koloru u mnie w mieszkaniu nie za wiele ale w pokoju dziecka musi być ;-)

      Usuń
  31. Genialna ta pościel! I te stempelki...mistrzostwo :) Komoda też wygląda bardzo fajnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, bardzo się cieszę, że napisałaś ;-). Buziaki dla Ciebie ;-)

      Usuń
  32. Teraz pokój z całą pewnością jest kolorowy i słoneczny. Pomysł z ziemniaczanym stempelkiem fajny :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz jest z pewnością wyważony ;-). Buziaki i dobrego dnia dla Ciebie ;-)

      Usuń
  33. Ja za pomocą pieczątki z ziemniaka 'namalowałem' obraz dla męża z okazji Walentynek! Muszę kiedyś spróbować z poszewka jak ty:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym obrazem to jestem w szoku. A poszewkę sobie koniecznie zrób ;-)

      Usuń
  34. Ty szalona Kobieto:)!!! można się zatracić, kiedy mamy plan, na szczęście są nasze dzieci, które sprowadzają nas na ziemie i przy okazji mobilizują do myślenia...pościel świetnie zaaranżowana...brawo!!! żółć na czasie i pasuje do szarości, więc i jedna i druga strona zadowolona:)
    Buziaki Zeberko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mea culpa, mea culpa...na szczęście zimny prysznic pomógł i dzięki żółci w pokoju zrobiło się bardzo przytulnie ;-). Uściski dla Ciebie i wspaniałego tygodnia ;-)

      Usuń
  35. Też ostatnio szukałam inspiracji stempelkowych, widziałam podobne z liskiem :-) Fajne te koty!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwości jest wiele. Buziaki dla Ciebie i dobrego dnia ;-)

      Usuń
  36. Olu, kolejne Twoje ziemniaczane stemple są świetne. Bardzo podoba mi się kocia poduszka. Komoda też wyszła Ci super. Widzę, że Zebra polubiła żółty kolor :) Pozdrawiam ciepło !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu...zawsze lubiłam ale tylko w pokoju syna...no dobrze jeszcze tulipany żółte mają coś w sobie ;-)

      Usuń
  37. Jestem fanką tej pościeli! :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Ale syn ma fajną pościel. Pomysł i wykonanie kotka - pierwsza klasa! Ja oczywiście nie wpadłabym na to, żeby je niesymetrycznie na poduszce rozmieszczać. Pewnie ułożyłabym je równiutko przy linijce i nie byłoby takiego super efektu. A u Ciebie jest świetnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Olu...tak miało być i tym bardziej się cieszę, że wyszło ;-)

      Usuń
  39. Piękny efekt uzyskałaś w pokoju!
    Strasznie energetyzująca ta pościel :)
    Żeby Ci tylko Franek za bardzo w niej nie szalał ;)
    Pozdrawiam radośnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pliszko...Franek zapada w sen od razu po wejściu do łóżka ale widać, że pokochał zwłaszcza kołderkę, bo wszędzie z nią łazi ;-)...ostatnio do babci na nocowanie z nią pojechał ;-)

      Usuń
  40. Szałowa jest ta komoda ! i żółty z szarym: pierwsza klasa :)

    A.

    OdpowiedzUsuń
  41. Ziemniaczana pieczątka! Taki niepozorny, zapomniany trochę przeze mnie pomysł a tu proszę efekt WOW! Polubiłam bardzo Twojego bloga, a z każdym postem odkrywam, że jest prawdziwą kopalnią diamentów!

    OdpowiedzUsuń
  42. Nigdy bym na to nie wpadła, żeby użyć ziemniaka:) Genialne i proste.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz

© O Zebrze - blog lifestylowy - wnętrza, inspiracje, DIY. All rights reserved.
BLOGGER TEMPLATE DESIGNED BY pipdig