Od kilku lat mieszka u mnie przyjaciel.
Dzieli ze mną smutki i radości dnia codziennego.
Był niemym świadkiem małych, rodzinnych "zgrzytów" i niekontrolowanych wybuchów dziecięcej euforii. Znosił z wielką cierpliwością moja niedbałość: rozlane napoje i miliardy pozostawionych okruchów.
Przesiedzieliśmy razem setki wieczorów, nie raz też zasypiałam słodko, otoczona jego mocnym ramieniem.
Mimo to rozstanę się z nim bez sentymentów.
Nasz związek trwa już stanowczo za długo, a ja już dawno przestałam myśleć, że to mężczyzna na całe życie
Czas aby poszukał sobie nowego domu.
Łatwiej mi będzie zakończyć starą relację, bo poznałam kogoś nowego.
Na myśl o NIM czuję motylki w brzuchu, mam ochotę na: przytulanie,
wspólne wieczory i nawet na wspólne noce się zgodzę.
JOHAN to mój nowy obiekt pożądania.
Jest Duńczykiem.
Traktowany z czułością na każdym etapie swego dziecięcego życia wyrósł na gwiazdę salonów.
JOHAN to mój nowy obiekt pożądania.
Jest Duńczykiem.
Traktowany z czułością na każdym etapie swego dziecięcego życia wyrósł na gwiazdę salonów.
Ujęła mnie jego sylwetka:
zgrabne nogi, proporcjonalne ramiona, szerokie plecy będące obietnicą komfortu i wygody.
Marzę aby zbadać jego piękną formę, błądzić dłońmi po doskonałych kształtach.
Na samą myśl o przyszłej przyjemności serce zaczyna mocniej bić i pocą się dłonie.
JOHAN jest niezwykle elegancki, chodzi wyłącznie w garniturach skrojonych na miarę, z materiałów najwyższej jakości ( rama z litego drewna i tkaniny obiciowe o wysokiej lub najwyższej klasie ścieralności).
Urzekł mnie w szarościach, bo odwaga kolorystyczna jest mi obca i lubię bezpieczne , ponadczasowe rozwiązania .
W tym wydaniu JOHAN jest spełnieniem moich najskrytszych pragnień.
I chociaż wydaje się być skandynawsko chłodny,
żywię nadzieję, że zyska przy bliższym poznaniu.
I chociaż wydaje się być skandynawsko chłodny,
żywię nadzieję, że zyska przy bliższym poznaniu.
Jego szary, surowy wygląd powinien dobrze komponować się z dodatkowymi poduszkami i ciepłym pledem,
w których lubię zatapiać się wieczorami z lampką dobrego, czerwonego wina.
A może dam się ponieść fantazji i pozwolę mu "zabłysnąć" i zdominować wygląd salonu jakąś odważniejszą barwą: żółcią lub zgaszoną pomarańczą( jak na zdjęciach poniżej). Wszak JOHAN uwielbia być w centrum uwagi. A ja chciałabym aby u mnie poczuł się dobrze.Jeśli macie do dyspozycji salon większych rozmiarów niż moje 16 metrów, zapewne ucieszy Was fakt że JOHAN występuje w opcji z szezlongiem (wersja prawo lub lewostronna). Z pewnością wybrałabym tę opcję, bo byłaby doskonała dla naszej trzyosobowej rodziny. Zastanawiam się tylko czy miejsce na szezlongu nie byłoby przedmiotem codziennych, rodzinnych sporów??
SOFACOMPANY, w której powstał JOHAN ma swoje przedstawicielstwa w wielu krajach Europy ale i na świecie, a także od niedawna w Polsce. Możecie na stronie Marki( na którą Was serdecznie zapraszam) przeczytać o projektantach ( między innymi o ojcu JOHANA) i polityce firmy, a także poznać inne produkty o męsko i kobieco brzmiących nazwach ;-).
Wszystkie są piękne, ale Edna i Conrad - są przepiękne !
OdpowiedzUsuńZ pewnością każdy znajdzie coś dla siebie ;-)
UsuńBiorę z szezlongiem :D Miłej niedzieli!
OdpowiedzUsuńWszystkie są przepiękne, nie umiałabym wybrać swojego typu, bo zawsze żałowałabym pozostałych.
OdpowiedzUsuńZ szezlongiem to jest to, Herman i Anne też mnie korci :) A kanapę muszę kupić koniecznie na tak zwanych "dniach" . Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWięc namiar jak najbardziej trafiony ;-)
UsuńPiekne, muszą być mega wygodne, bo gustowne już są!
OdpowiedzUsuńhaha you make made day :D niesamowicie się uśmiałam jak czytałam o tejże miłości ;) p.s. nie dziwię się wybranka :)
OdpowiedzUsuńBo wybranek cudny ;-)
UsuńAleż pięknie go opisałaś. I teraz ja mam ochotę się w nim zakochać :) <3
OdpowiedzUsuńAni mi się waż!!! Kochaj Hermana ;-)
UsuńŚwietny opis :-) Wszystkie sofy piękne...Ale te drzwi na drugim obrazku obłędneee!! :-)
OdpowiedzUsuńTA sofa i TEN plakat, czekam na zmiany :)))
OdpowiedzUsuńAleż pięknie o tej kanapie napisałaś ;) Aż i mnie zaczął mr Johan pociągać. Mhr! ;D
OdpowiedzUsuńHAH to może i Ty zechcesz się z nim związać ;-)
Usuńno i teraz poszłoooooooooo ...każdy będzie chciał żebyś zareklamowała jego produkt :))))))) ja to jestem niezdecydowana w uczuciach ..bo i HERMAN I JOHAN MNIE KRĘCĄ ...no i nie wiem jak to teraz wygląda w oczach czytelnika internetowego :))))))) bużka ....
OdpowiedzUsuńjeżu i Conrad też :))))
UsuńNo pisało się o nim wyśmienicie ;-)
Usuńcudny jest !
OdpowiedzUsuńHaha:)) piękne meble,ale Moja Droga! Przy czytaniu uśmiałam się setnie!!!:DD
OdpowiedzUsuńHa no to efekt osiągnięty, bo ja nie chciałam żeby było nudno ;-)
UsuńMoje serce skradły wszystkie pikowańce ! też mam zamiar zmienić narożnik ale nadal szukam :)
OdpowiedzUsuńbuźka
Zoyka
Ale przystojniak... ;)
OdpowiedzUsuńWszystkie są piękne, trudno byłoby się zdecydować, którą wybrać :))
OdpowiedzUsuńŚwietny ten JOHAN i taki ponadczasowy, a z szezlongiem jeszcze bardziej praktyczny. U mnie miejsce znalazłaby ANNE. Idealnie wpasowuje się w mój gust. Muszę gdzieś zanotować nazwę sklepu, bo możliwe, że przyda mi się podczas urządzania naszego nowego domu :) Pozdrawiam i zapraszam do mnie na whitegreypastels.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJest świetny, nie dziwię się, że tak Cię pociąga ;) Ale wiesz co, Ty nie dość, że rączki zdolne to jeszcze jaki polot w pisaniu! Tylko pozazdrościć! Buziaki!!!
OdpowiedzUsuńHihi...Iza no jak mogło być inaczej jak się pisze o takiej sofie ;-)
Usuńpiękny jest. a taki prosty.
OdpowiedzUsuńMi najbardziej podoba się edna i anne. Ale johan też bardzo fajny model, najlepiej wygląda z szezlongiem w wersji szarej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam również do mnie:
www.homemade-stories.blogspot.be
Niestety z szezlongiem dla mnie to już nie ten gabaryt ;-)
Usuńprzystojniak z tego Johana ;-)
OdpowiedzUsuńJohan jest świetny, a Twój opis jeszcze lepszy! haha :)
OdpowiedzUsuńI mnie szybciej bije serce na jego widok :D
OdpowiedzUsuńprzystojniak:D
OdpowiedzUsuń