22 lis 2015

JOHAN Z SOFACOMPANY

Od kilku lat mieszka u mnie przyjaciel. 
Dzieli ze mną smutki i radości dnia codziennego.
Był niemym świadkiem małych, rodzinnych "zgrzytów"  i niekontrolowanych wybuchów dziecięcej euforii. Znosił z wielką cierpliwością moja niedbałość: rozlane napoje i miliardy pozostawionych okruchów.
Przesiedzieliśmy razem  setki wieczorów, nie raz też zasypiałam słodko, otoczona jego mocnym ramieniem.
Mimo to rozstanę się z nim bez sentymentów.
Nasz związek trwa już stanowczo za długo, a  ja już dawno przestałam myśleć, że to mężczyzna na całe życie
Czas aby poszukał sobie nowego domu.

Łatwiej mi będzie zakończyć starą relację, bo poznałam kogoś nowego. 
Na myśl o NIM czuję motylki w brzuchu, mam ochotę na: przytulanie, 
wspólne wieczory i nawet na wspólne  noce się zgodzę.
 JOHAN to mój nowy obiekt pożądania.
Jest Duńczykiem.
Traktowany z czułością na każdym etapie swego dziecięcego życia wyrósł na gwiazdę salonów.
Ujęła mnie jego sylwetka:
zgrabne nogi, proporcjonalne ramiona, szerokie plecy będące obietnicą komfortu i wygody.
Marzę aby zbadać jego piękną formę, błądzić dłońmi po doskonałych kształtach.
Na samą myśl o przyszłej przyjemności serce zaczyna mocniej bić i pocą się dłonie. 
JOHAN jest niezwykle elegancki, chodzi wyłącznie w garniturach skrojonych na miarę,  z materiałów najwyższej jakości ( rama z litego drewna  i tkaniny obiciowe o  wysokiej lub najwyższej klasie ścieralności).
Urzekł mnie w szarościach, bo odwaga kolorystyczna jest mi obca i lubię bezpieczne , ponadczasowe rozwiązania . 
W tym wydaniu JOHAN jest spełnieniem moich najskrytszych pragnień.
 I chociaż  wydaje się być skandynawsko chłodny,
żywię nadzieję, że zyska przy bliższym poznaniu.

SOFACOMPANY


SOFACOMPANY

Jego szary, surowy wygląd powinien dobrze komponować się z dodatkowymi  poduszkami i ciepłym pledem,
w których lubię  zatapiać się wieczorami z lampką dobrego, czerwonego wina. 
A może dam się ponieść fantazji i pozwolę mu "zabłysnąć" i  zdominować wygląd salonu jakąś odważniejszą barwą: żółcią lub zgaszoną pomarańczą( jak na zdjęciach poniżej). Wszak JOHAN uwielbia być w centrum uwagi. A ja chciałabym aby u mnie poczuł się dobrze.





SOFACOMPANY


 Jeśli macie do dyspozycji salon większych rozmiarów niż moje 16 metrów, zapewne ucieszy Was fakt że JOHAN występuje w opcji z szezlongiem (wersja prawo lub lewostronna). Z pewnością wybrałabym tę opcję, bo byłaby doskonała dla naszej trzyosobowej rodziny. Zastanawiam się tylko czy miejsce na szezlongu nie byłoby przedmiotem codziennych, rodzinnych sporów??



SOFACOMPANY, w której powstał JOHAN ma swoje przedstawicielstwa w wielu krajach Europy ale i na świecie, a także od niedawna w Polsce. Możecie na stronie Marki( na którą Was serdecznie zapraszam) przeczytać o projektantach ( między innymi o ojcu JOHANA) i  polityce firmy, a także poznać inne produkty o męsko i kobieco brzmiących nazwach ;-). 


http://pl.sofacompany.com/


Miłej niedzieli dla Was, dajcie znać w komentarzach czy mój wybór przypadł Wam do gustu.

OLA





SHARE:

34 komentarze

  1. Wszystkie są piękne, ale Edna i Conrad - są przepiękne !

    OdpowiedzUsuń
  2. Biorę z szezlongiem :D Miłej niedzieli!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkie są przepiękne, nie umiałabym wybrać swojego typu, bo zawsze żałowałabym pozostałych.

    OdpowiedzUsuń
  4. Z szezlongiem to jest to, Herman i Anne też mnie korci :) A kanapę muszę kupić koniecznie na tak zwanych "dniach" . Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Piekne, muszą być mega wygodne, bo gustowne już są!

    OdpowiedzUsuń
  6. haha you make made day :D niesamowicie się uśmiałam jak czytałam o tejże miłości ;) p.s. nie dziwię się wybranka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ależ pięknie go opisałaś. I teraz ja mam ochotę się w nim zakochać :) <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny opis :-) Wszystkie sofy piękne...Ale te drzwi na drugim obrazku obłędneee!! :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. TA sofa i TEN plakat, czekam na zmiany :)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Ależ pięknie o tej kanapie napisałaś ;) Aż i mnie zaczął mr Johan pociągać. Mhr! ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. HAH to może i Ty zechcesz się z nim związać ;-)

      Usuń
  11. no i teraz poszłoooooooooo ...każdy będzie chciał żebyś zareklamowała jego produkt :))))))) ja to jestem niezdecydowana w uczuciach ..bo i HERMAN I JOHAN MNIE KRĘCĄ ...no i nie wiem jak to teraz wygląda w oczach czytelnika internetowego :))))))) bużka ....

    OdpowiedzUsuń
  12. Haha:)) piękne meble,ale Moja Droga! Przy czytaniu uśmiałam się setnie!!!:DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha no to efekt osiągnięty, bo ja nie chciałam żeby było nudno ;-)

      Usuń
  13. Moje serce skradły wszystkie pikowańce ! też mam zamiar zmienić narożnik ale nadal szukam :)

    buźka

    Zoyka

    OdpowiedzUsuń
  14. Wszystkie są piękne, trudno byłoby się zdecydować, którą wybrać :))

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny ten JOHAN i taki ponadczasowy, a z szezlongiem jeszcze bardziej praktyczny. U mnie miejsce znalazłaby ANNE. Idealnie wpasowuje się w mój gust. Muszę gdzieś zanotować nazwę sklepu, bo możliwe, że przyda mi się podczas urządzania naszego nowego domu :) Pozdrawiam i zapraszam do mnie na whitegreypastels.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Jest świetny, nie dziwię się, że tak Cię pociąga ;) Ale wiesz co, Ty nie dość, że rączki zdolne to jeszcze jaki polot w pisaniu! Tylko pozazdrościć! Buziaki!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi...Iza no jak mogło być inaczej jak się pisze o takiej sofie ;-)

      Usuń
  17. Mi najbardziej podoba się edna i anne. Ale johan też bardzo fajny model, najlepiej wygląda z szezlongiem w wersji szarej :)
    Pozdrawiam i zapraszam również do mnie:
    www.homemade-stories.blogspot.be

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety z szezlongiem dla mnie to już nie ten gabaryt ;-)

      Usuń
  18. Johan jest świetny, a Twój opis jeszcze lepszy! haha :)

    OdpowiedzUsuń
  19. I mnie szybciej bije serce na jego widok :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz

© O Zebrze - blog lifestylowy - wnętrza, inspiracje, DIY. All rights reserved.
BLOGGER TEMPLATE DESIGNED BY pipdig