Ucieka mi czas przez palce. Dni, tygodnie zlewają się w jeden. Mijają tygodnie. Już mamy listopad. Pracuję ciężko ale nie będę narzekać. Sama przecież dorzucam sobie obowiązków, stawiam przed sobą nowe wyzwania i staram się nim podołać.
Nie czuję presji...jeśli to co zaczęłam nie pójdzie w dobrym kierunku
nie będę sobie mogła zarzucić, że nie próbowałam ;).
Swoją nową pasją zajmuję się wieczorami...późnymi, bo zawsze na pierwszym miejscu będzie mój syn i jego potrzeby. Kiedy przychodzę z pracy musimy: odrobić zadania, pośmiać się i pogadać jak codziennie. Do poduszek siadam około 22. Do 24 wycinam i naszywam aplikacje ręcznie. Kiedy już wszystko mam przygotowane mogę skupić się na szyciu maszynowym. Dom zaniedbałam...jest co prawda względnie czysto ale muszę omijać wzorkiem prawie każdy kąt, bo do wyglądu każdego mogłabym się przyczepić.
Czepiam się też swojego ciała, bo dupa rośnie.
Pochłonięta nowymi wyzwaniami często zapominam zjeść kolację o sensownej porze.
Dźgam igłą po bawełnie dresowej i za każdym razem kiedy przyszyję policzek lub oczko obiecuję sobie, że odłożę robótkę na chwilę i coś zjem. Zwykle chwilkę po północy orientuję się, że skręca mnie z głodu...więc zjadam kolację, myję zęby i w pośpiechu ląduję w łóżku.
Gdybym zagawędziła zbyt długo w łazience pewnie znalazłby mnie tam rankiem mąż ;-). Nigdy nie byłam gruba no ale najwyraźniej starość nadchodzi ;-) a wraz z nią słabsza przemiana materii. Los chce mnie obdarować dodatkowymi kilogramami, a ja nie zamierzam mu na to pozwolić. Moją wirtualną przyjaciółką Chodakowska i jej skalpele, bo przecież na odwiedzanie siłowni, klubów fitness to ja nie bardzo mam czas, a 40 minut po pracy jakoś udaje mi się wygospodarować.
Dom i ciało zaniedbane ale będzie jeszcze dobrze ;-).
Remontuję ciało więc i myślę o małych zmianach w moim domu.
Z dnia na dzień dociera do mnie, że zmęczyły mnie tylko dwa kolory w moim domu.
Lubię czerń i biel latem, bo za sprawą słońca wypełniającego mieszkanie staje się ono bardzo energetyczne...w czasie jesiennych szarówek te barwy nie wpływają na mnie zbyt dobrze.
Dlatego na sofę dorzucam spokojnej zieleni, musztardy, szarości i zapalam światełka.
Dekoracje jesienne u mnie skromne ale nigdy jakoś nie lubiłam nadmiaru ;-).
Inspiracje czerpię z natury: żółte i zielone dyńki ozdobne wyznaczyły tej jesieni kierunek dekorowania ;-).
Za odłożone grosze mam wreszcie filiżankę, którą chciałam mieć od roku i nie dlatego, że modna, że na wielu blogach ale dlatego,że mi się normalnie po ludzku podoba.
I dodam jeszcze, że kolejne już złotówy wrzucam do skarbonki i z pewnością kupię jeszcze niejeden taki kubek w przyszłości.
Dla równowagi kiedy byłam w ulubionym szmateksie ( bo często chodzę i nieraz coś mi w oko wpadnie) nabyłam za 7 zł fajniutki kawałek materiału, który przeobraziłam w poszewkę.
Wzór może trochę wiosenny (tulipany) ale kombinacja kolorystyczna i design rodem z lat 60 mnie urzekły.
Jakoś tak przytulniej w moim salonie za sprawą tej zgaszonej zieleni i musztardy.
Tekstylia potrafią odmienić wnętrze, a ja w tych kolorach tej jesieni czuję się wyjątkowo dobrze ;-).
A na co Wy stawiacie w te chłodne, szare jesienne dni ;-).
Miłego poniedziałku dla Was i wspaniałego tygodnia.
OLA
Inspiracje czerpię z natury: żółte i zielone dyńki ozdobne wyznaczyły tej jesieni kierunek dekorowania ;-).
Za odłożone grosze mam wreszcie filiżankę, którą chciałam mieć od roku i nie dlatego, że modna, że na wielu blogach ale dlatego,że mi się normalnie po ludzku podoba.
I dodam jeszcze, że kolejne już złotówy wrzucam do skarbonki i z pewnością kupię jeszcze niejeden taki kubek w przyszłości.
Dla równowagi kiedy byłam w ulubionym szmateksie ( bo często chodzę i nieraz coś mi w oko wpadnie) nabyłam za 7 zł fajniutki kawałek materiału, który przeobraziłam w poszewkę.
Wzór może trochę wiosenny (tulipany) ale kombinacja kolorystyczna i design rodem z lat 60 mnie urzekły.
Jakoś tak przytulniej w moim salonie za sprawą tej zgaszonej zieleni i musztardy.
Tekstylia potrafią odmienić wnętrze, a ja w tych kolorach tej jesieni czuję się wyjątkowo dobrze ;-).
A na co Wy stawiacie w te chłodne, szare jesienne dni ;-).
Miłego poniedziałku dla Was i wspaniałego tygodnia.
OLA
Tkanina świetna, poduszka wpadła mi w oko już na IG. Wprowadzenie koloru to miła odmiana, też lubię raz wnętrze z żywymi kolorami, a raz ze zgaszonymi - akurat na jesień wolę te drugie ;-) Też zbieram do skarbonki, metoda godna polecenia :-) Ja uwielbiam Happy Mugs i zawsze mam rezerwę, jakby czasem coś nowego się pojawiło. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńA widzisz to ja sobie szybko wygoglowałam to co lubisz i teraz już wiem...no miło potem w tej skarbonce znaleźć kilka groszy na własne zachcianki ;-)
Usuńach, kocham takie wzory jak ten na poduszce!!!!
OdpowiedzUsuńza kolorem jestem bardzo bardzo!
a co do robótek, mam tak samo jak Ty :P
miłego :)
Sandra więc widzisz my babki z podobnej gliny ;-)
UsuńTekstyli przepiekne, kolorki typowo jesienne i mega przytulne :))
OdpowiedzUsuńNo tak właśnie się super zrobiło...nic tylko siedzieć pod kocem i nie wychodzić ;-)
UsuńWłaśnie w szmateksach można trafić oryginalne, niepowtarzalne tkaniny :) Co potwierdza Twój wybór :)
OdpowiedzUsuńCiekawa i przyjemna aranżacja. Pozdrawiam serdecznie!
Dziękuję Elu miłego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńCodziennie obiecuję sobie, że już dzisiaj pójdę spać wcześniej a potem noc zastaje jakoś tak szybko.
OdpowiedzUsuńU mnie szarości. ALe ja chyba już zaczynam myśleć o zimie i świętach, pozdrawiam jeszcze jesiennie
Ach ta zima, ani się obejrzymy ;-) i będzie ;-)
UsuńA ja trzymam Olu kciuki za Ciebie☺ nie zawsze zostawiam tutaj po sobie ślad, ale jestem, zaglądam i ze szczerego serca życzę Ci powodzenia
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję, powodzenie naprawdę będzie mi potrzebne ale cieszę się, że są takie osóbki jak Ty...i przecież nie zawsze się ma czas żeby ten ślad zostawić ;-)
UsuńOluś przede wszystkim trzymam kciuki za "remont ciała" bo tutaj potrzeba wytrwałości a z remontem domu zawsze radzisz sobie świetnie więc tylko czekam na efekty ;) Ja na jesień wyjmuję więcej grubych splotów (kocham je tak bardzo, że niektóre nawet zostają z nami na lato ;) - wersja light), futerek, dodaję dary natury czyli żołedzie, gałęzie, wrzosy i zapalam świece ;) Do tego herbatki, domowe ciasto, posiadywanie z rodzinką przy stole ... i dupa rośnie bo mi się nie chce pędzić na Zumbę hehehe Buziaki!!!
OdpowiedzUsuńIza my się rozumiemy bez słów ;-)
UsuńPoducha w tulipany śliczna.Nawet po zdjęciu widać że to kawałek mocnego materiału.Dla pocieszenia mnie też dupa urosła ;) ale ja zwalam to zawsze na moją chorą tarczycę i wiek (38lat).Tych wielkich ilości słodyczy które pochłaniam nie umiem jakoś obwinić ;)Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWiesz ja nigdy gruba nie byłam ale nie byłam też taka...no jak to nazwać" mało sprężysta" ;-)...ja mogę zwalać na wiek (36 lada chwila 37) no ale zamiast zwalać to wolę się za siebie zabrać ;-)
UsuńOlu poduchy w moim klimacie. Mój sposób na utrzymanie wagowej formy to regularne posiłki i nie opychanie się na maxa. Unikam słodyczy, ale one zawsze mnie znajdą:)) Trzymam kciuki za formę!! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKasia to ja właśnie mam problem z nieregularnymi posiłkami ;-)
Usuńpiekne te musztardowe i zielone kolory na sofie - cudowne wnętrze ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Olu...lubię wnętrza nieprzeładowane ;-)
UsuńA ja musiałam przerwać ćwiczenia, bo kolano nadwyrężone i jestem uziemiona:-/ Na razie schudłam w miesiąc 2kg, zobaczymy jak będzie po rekowalenscencji?poduchy śliczne, zwłaszcza ta w tulipany.Te skorupy pasują do Twojego wnętrza idealnie.Jak zawsze u Ciebie pięknie :-) Ściskam gorąco :-)
OdpowiedzUsuńHej, ja nawet nie chudnę bo to raczej chodzi mi o zamienienie flaków w mięsień. Buziaki dla Ciebie ;-)
Usuńnowe poduchy fajne, szczególnie wpadł mi w oko tulipanowy wzór, aż trudno uwierzyć, że tyle kolorów się u Ciebie pojawiło widać jesienne barwy wokoło mają na na Ciebie wpływ :)
OdpowiedzUsuńOj zdecydowanie mają wpływ. Moniczko ja myślę że mój tegoroczny balkon też miał na mnie wpływ...te kolory przypraw tak mnie wzięły ;-)
UsuńOch, House of Rym! Uwielbiam ich - podobnie jak Tobie, mnie też zwyczajnie, po ludzku po prostu się podobają. Ich wzory są świetne, niepowtarzalne... Przybijam Ci piątkę!
OdpowiedzUsuńI gratuluję wyszperania świetnego materiału :) Takie znaleziska cieszą!
Bardzo Ci dziękuję...och wzdycham i wzdycham do nowych skorup ;-)
Usuńoj nie wierzę w ten zaniedbany dom,patrząc na zdjęcia wiem,że z pewnością mimo nawału obowiązków i dom na niczym nie traci :)
OdpowiedzUsuńi u mnie klimat jesienny tworzą dynie ozdobne obok kilka kasztanów zamkniętych w szklanej bombonierce,szyszki i tyle wystarczy :)
No dobra aż tak bardzo zaniedbany nie jest ;-)
UsuńBardzo podoba mi się ta aranżacja, to zdecydowanie mój klimat ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
Bardzo dziękuję ta aranżacja to też mój klimat ;-)
UsuńOla śliczny ten Twój kącik :)
OdpowiedzUsuńdobra decyzja z tą filiżanką - uwielbiam i mam taką samą :)
zbieraj na kolejne - jak już wiesz warto :)
buziaki dla Ciebie
Aniu tak wiem wiem, dziękuję ;-)
UsuńOryginalne wzorki :) w sam raz na jesień.
OdpowiedzUsuńNo bardzo jesiennie u mnie ;-)
UsuńPiękne dekoracje wymyśliłaś na jesienną porę. :) Bardzo podoba mi się kolorystyka, bo to także moje kolory, kolory ziemi, naturalne, piękne i ponadczasowe. A filiżankę zakupiłaś cudną. Bardzo dobrze wydane pieniążki. :-) Pozdrawiam , Magda
OdpowiedzUsuńDziękuję Magda, buziaczki dla Ciebie ślę ;-)
UsuńTekstylia jak nic potrafią odmienić wnętrze, nadać mu charakteru i ciepła tak po prostu. Widać to w Twoim salonie...podusie są cudowne, filiżanka również. Wiem, że pasje potrafią wykończyć fizycznie, ale psychicznie dodają skrzydeł i ja tak wolę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię cieplutko:)
Zgadzam się z każdym Twoim słowem ;-)
UsuńEkstraśnie! Dupa wcale nie duża ;). Kolory uwielbiam! Buziaki.
OdpowiedzUsuńKasia dupa może nie duża ale wiotka ;-)
UsuńCzytam tekst i nie wierze. Po prostu jakbym ja to napisała. Mogę z czystym sumieniem podpisać się pod prawie każdą linijką. Z ta małą różnicą, że niestety u mnie nawet Chodakowska zaniedbana, a i styl pisania nie tak piękny. Poza tym to samo. Praca, dom, dziecko, a po 20.00 hobby, które z każdym dniem zajmuje coraz więcej miejsca i w głowie i w sercu. Bałaganem się nie przejmuj- "tylko nudne kobiety mają idealnie wysprzątane domy". Co do wystroju to bardzo mi się podoba. Biało-czarna baza to najlepsza opcja. Wystarczy wymienić tylko kilka elementów a zmienia się charakter wnętrza. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńHihi...wiesz to zwykle jest tak że blogerom siedzi w głowie jedno, a ktoś czasem to ujmie w słowa ;-)...Moja głowa i serce też pełne ;-)
Usuńbardzo mi się podoba twoje przywiązanie do syna. z każdego posta bije twoja miłośc do niego!
OdpowiedzUsuńświetne wzory na kanapie. ten lumpeksowy najlepszy.
kobiety tak mają, nigdy ich nie zatrzymasz.
Dawno temu ustaliłam sobie priorytety i tego się trzymam ;-)...co by się nie działo rodzina jest najważniejsza. Miłego dnia ;-)
UsuńLubię buszować po takich sklepach...zawsze można coś fajnego wyczaić :)...materiał świetny, zresztą zastawa także! :)
OdpowiedzUsuńŚciskam, M.
Oj tak, człowiek czasem jest wniebowzięty jak wyszpera coś za grosze ;-)
UsuńCzerń i szarości jesienną porą są zbyt przygnębiające do wnętrz... Dobrze, że stawiasz wtedy na kolor, to rozwesela.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak, miłego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńZmieniają się pory roku i zmieniają się nasze potrzeby- miła odmiana salonowego kącika! Retro wzór na poduszce- piękny!
OdpowiedzUsuńPrawda?? ;-) skradł moje serce jak tylko zobaczyłam ;-)
UsuńOj tak masz racje tekstylia dają tyle uroku w wnętrzu, bo w końcu tutaj szczegóły są bardzo ważne. Co do jesieni to u mnie również nawet nie wiem gdzie przed nosem uciekł mi cały październik... przecież niedawno dzieci 1 wrzenia do szkoły szły a tu już 4 listopad.. i za niedługo święta Bożego narodzenia... Jak ten czas szybko leci. Co do obowiązków domowych to najważniejsze że masz swoją pasję i odnajdujesz się w niej i cieszy cię ona... bo lepiej mieć zaniedbany dom a cieszyć się życiem niż nieskazitelnie czysto a nie mieć pasji która cieszy. Ja ostatni raz na siłowni byłam chyba z miesiąc temu... u mnie na siłowni pewnie myślą że zmieniłam adres zamieszkania :D tak dawno mnie nie było. Jakoś nie mogę się zmobilizować, za dużo pracy również wieczorem...
OdpowiedzUsuńWspomnę tylko że twoje poduszki są cudowne, bardzo ładne kolory... ożywiają cały salon a filiżanka to u ciebie na blogu pierwszy raz ją widzę i muszę powiedzieć że idealnie pasuje do twojego wnętrza :)
Pozdrawiam cieplutko i zapraszam Cię również do mnie na bloga:
www.homemade-stories.blogspot.be
Bardzo, bardzo dziękuję za tyle ciepłych słów, hah ja na siłce nie byłam z 8 ale nie mogę ze względu na kręgosłup, zbyt wiele cięzkich ćwiczeń w młodości...ech jak żałuję, no skręca mnie ;-)
UsuńOla, cudownie czytać, że:
OdpowiedzUsuń- rozwijasz się w pasji szycia
- spędzasz 'high-quality-time' z synem
- wynajdujesz perełki w second-handzie
- dodajesz koloru swoim wnętrzom
Tylko kobietko, gdzie te kilogramy? :)
Pozdrawiam, Marta
www.livingasatisfiedlife.blogspot.com
noo są są na pupie i na udach co jest powodem mego niezbyt fajnego samopoczucia ;-) ale będzie dobrze. Miłego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńOlu ślicznie u Ciebie i ta kroplą koloru idealnie się wpasowała. Mnie również wiecznie brakuje czasu i też zajadam ciągle w biegu, w pośpiechu... Ale uczciwie mówiąc u mnie to chyba bardziej kwestia złej organizacji, niż nadmiaru obowiązków;) Uściski wielkie!
OdpowiedzUsuńOlu , mam na sprzedaż ...może się skusisz? a propos jesieni:) zapraszam serdecznie, pozdrawiam , Ela
OdpowiedzUsuńhttp://deccoria.pl/galeria,id,123660,1
taaaa filiżankaaaaaa :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie odmienione wnętrze. Szkoda, że u mnie niema takich szmateksów z materiałami. Może muszę lepiej poszukać :) Filiżanka jest przecudna. Nie martw się "boczkami", może to taki czas na zimę - będzie dobrze. Prowadzisz niezwykle inspirujący blog! Czekam na kolejne leśne poduchy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ola
Piękne to wydanie jesieni u Ciebie. W takim wnętrzu można spokojnie przetrwać ten czas.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Magda z My Sweet Dreaming Home
Pięknie tu u Ciebie :) dopracowany każdy szczegół.Też lube czerń i biel...Jestem na początku drogi ,wykańczania własnego domu.Muszę przyznać że bardzo mnie inspirujesz :)pozdrawiam ...
OdpowiedzUsuń