30 wrz 2016

METAMORFOZA MOJEJ LETNIEJ KUCHNI _ FINISZUJEMY

Minęły dwa miesiące odkąd zaczęłam pracować nad zmianami w mojej wiejskiej kuchni.
Dziękuję, że byliście ze mną przez te kilka ostatnich tygodni.
Prowadziłam Was przez kolejne etapy remontu i wreszcie
 dobrnęliśmy do końca naszego kuchennego serialu.
W tym roku, w tym pomieszczeniu nie będzie  już żadnych zmian, a w przyszłym?? 
No cóż...z pewnością TAK. 
Nie lubię planować, bo życie niesie ze sobą różne niespodzianki i tak naprawdę to nie człowiek jest dysponentem swojego czasu.
Jeśli w przyszłym roku uda się kupić nową płytę gazową(teraz mamy tam kuchenkę na butlę) to wiejska kuchnia nie będzie wymagała już żadnych zmian. 
Płyta to nie jest gigantyczny wydatek i w skali całego remontu koszt tak naprawdę żaden ...ale jednak koszt.
W takich chwilach naprawdę żałuję, że mój budżet nie jest z gumy. 

kuchnia w domu na wsi


Ale do rzeczy.  
Co obejmowały prace w tym pomieszczeniu:

1. Metamorfoza części ze zlewozmywakiem

kuchnia w letnim domu

To według mnie najważniejsza część całego remontu kuchni...myślę, że gdyby nie decyzja o modyfikacji tej części, nie pomyślelibyśmy nawet o pozostałych zmianach w kuchni, a już z pewnością nie w tym roku
Metamorfoza tej części obejmowała: wymianę płytek, wymianę szafek, wymianę zlewu, przeróbkę "wody" i wymianę starego bojlera na nowy, wymianę zlewozmywaka i baterii kuchennej.
Większość prac staramy się wykonywać sami, jednak do tych trudniejszych trzeba zatrudniać fachowca.

letni dom na wsi

dom letni

wieszak kuchenny

dom na wsi

kuchenne detale

Nie chodzi o czas, którym dysponujemy w ograniczonej ilości ale o nasze umiejętności
Kiedy byłam w ósmym miesiącu ciąży...(lata świetle temu ;-)...porwaliśmy się z W. na samodzielne położenie gładzi...no była zabawa!!! Pozostały nam po niej na ścianach góry i doliny i ostatecznie,  za usługę trzeba było zapłacić komuś, kto się na tym znał ;-).

Nad drewnianą szafka powiesiłam skrzynki ze starego drewna i dla mnie był to strzał w 10. Nie dość, że zyskałam miejsce do przechowywania to jeszcze ten fragment kuchni nabrał przytulności ;-)

stare skrzynki

stare skrzynki

O zmianach w tej części pisałam TUTAJ.

2. Malowanie ścian

Kiedy część pierwsza projektu została ukończona zabraliśmy się za malowanie ścian. Poprzednio w kuchni mieliśmy bardzo jasny odcień beżowego. Dopiero po nałożeniu trzech warstw farby nie zauważyłam ciemniejszego odcienia w narożnikach. I tak jak po przemalowywaniu sypialni ze zgaszonej żółci na biel, pod koniec prac stwierdziłam: Nigdy więcej inny kolor niż biały nie zagości na moich ścianach!!!

3. Malowanie kredensu

metamorfoza kredensu


rozchodniki

szary kredens

Kredens pomalowałam pomiędzy nakładaniem kolejnych warstw farby na ściany.
Do malowania kredensu użyłam farb ANNIE SLOAN ze sklepu PATYNOWY i koloru PARIS GREY.
Po nałożeniu dwu warstw farby i zabezpieczeniu całości bezbarwnym woskiem, kredens zaopatrzyłam w cudne gałeczki od REGAŁKI.
O malowaniu kredensu pisałam TUTAJ.

4. Odnawianie szafki kuchennej po babci

Szafka jest wprawdzie w kilku częściach paździerzowa ( jejku jak nie lubię!!) ale stabilna i po zmianie nóżek i okropnego brązowego koloru na różowy oraz uchwytów na takie bardziej trendy, wygląda naprawdę dobrze.
W szafce wymieniliśmy też blat na bukowy.

stary piec

stara szafka

Aktualnie szafka skrywa butlę gazową, kiedyś wodę do picia i ręczniki papierowe.
Z boku szafki przykręciłam haczyk, na łapki i rękawice kuchenne

Jeśli jesteście ciekawi jaką metamorfozę przeszła szafka zapraszam TUTAJ.

5. Odnawianie stołu kuchennego

stary dom na wsi

Tej części zupełnie nie było w planach. Jednak biały blat kuchennej szafki po babci ostatecznie przekonał mnie do modernizacji także i stołu. W tej sposób w jedno sobotnie popołudnie stół także  zmienił swój wygląd i jest teraz biało szary...do nowej kuchni pasuje idealnie.
O materiałach, których użyłam podczas tej metamorfozy i kolejnych etapach prac pisałam TUTAJ.

6. Odnawianie pieca kaflowego.

Najbardziej żmudne zajęcie ever. Najpierw wydłubywałam starą zaprawę spomiędzy kafli, a potem uzupełniałam ją na nowo. Gotowa zaprawa szamotowa ma konsystencję plasteliny ale nie jest tak jak plastelina plastyczna. Żeby upchnąć ją miedzy kaflami trzeba sporo siły i jeszcze więcej wyczucia.
Pozycja "w kucki" lub z na wpół zgiętymi plecami to nie lada sprawdzian dla odcinka lędźwiowo krzyżowego kręgosłupa. Pomimo tego, że ćwiczę częściej niż trzy razy w tygodniu ;-) tych prac mój kręgosłup nie wytrzymał..
Praca nad piecem zajęła mi 9 godzin. Rozłożyłam ją na 3 dni...Trzy godziny dziennie, trzy dni z rzędu okupiłam kilkudniowym leżeniem w łóżku.

stary piec kaflowy


Dodatkowo przemalowałam biało żaroodporną farbą stare drzwiczki. Może nie wyglądają idealnie ale też nie chodziło mi o osiągnięcie ideału...w każdym razie piec teraz nie straszy...mogę nawet napisać, że całkiem przyjemnie się na niego patrzy. Na piecu, jego górnej części swoje miejsce znalazła stara decha, a na niej wszystkie niezbędna kuchenne przydasie.

kuchnia na wsi


7. Dodatki, dodatki

Dobór dodatków to z kolei najcudowniejsze zajęcie pod słońcem. To etap prac wieszczący szybki koniec danego projektu. To coś co wprawia mnie w stan ekscytacji. Jak to stwierdził mój mąż: "Musi być nieźle naciukane, żeby było po żonusiowemu " co oznacza, że nie lubię pustki...kręcą mnie nowe kubki, chlebaki, zegary i rękawice kuchenne...tace, podkładki i  wazoniki darzę uwielbieniem nieprzeciętnym ;-).

O chlebaku i pastelowych pojemnikach ze sklepu SMUKKE pisałam TUTAJ



O dodatkach ze sklepu SCANDISHOP  TUTAJ



A o niebieskich dodatkach, które przyjechały do mnie ze sklepu VANILLE MYNTE jeszcze napiszę ;-).


Miłego dnia dla Was i wspaniałego weekendu.

OLA

SHARE:

27 wrz 2016

ZMIANY W LETNIM DOMU - CIĄG DALSZY

Do zamknięcia domu na wsi na zimę został jakiś miesiąc.
 Tydzień temu gdzieś między jednym ciastkiem, a drugim, pomyślałam sobie, że fajnie by było coś jeszcze zmodyfikować w sypialni.
COŚ to malowanie ścian ( przed nami), malowanie mebli ( w trakcie) i zmiana dodatków ( także w trakcie).
Nie pozostało mi nie innego tylko spinać poślady i zabrać się do pracy.
Chociaż kilka rzeczy już udało się zrobić ( przy niemałej pomocy bratanicy- dzięki Małgosiu).
to jednak pracy jest naprawdę sporo więc pewnie szybko efektu końcowego nie zobaczycie.

Zwykle kiedy zaczynam jakiś projekt to wydaje mi się, że zrealizuję swoje plany niemal od ręki. 
W trakcie prac jednak okazuje się, że farba schnie wolniej niż bym chciała, a nowy materiał na obiciu fotela nie układa się tak jak powinien. 
Nie tylko "problemy techniczne" dają w kość.
Czasem po prostu mi się nie chce, jestem zmęczona ciągłą bieganiną i życiem na pełnym gazie.
Od dwu miesięcy nie miałam w naszym letnim domu nawet kilku chwil wytchnienia, bo chwil tylko dla siebie mam całkiem sporo.
Nikt mnie nie zmusza do ciągłych metamorfoz, wręcz przeciwnie mąż bezustannie zachęca mnie do odpoczynku.
Nie jestem typem, który czerpie radość z leżenia!
Ja po prostu muszę być w ciągłym ruchu i czasem nawet kiedy ciało odmawia posłuszeństwa,
umysł stawia ciało do pionu.
Tak mam na treningach, tak mam podczas każdej pracy, której się podejmuję.
Balansuję na granicy i bywa, że tą granicę przekraczam.

wiejska sypialnia

Jeśli pamiętacie moją wiejską sypialnię to niemal od razu zauważycie, że zmienił się kolor szafek nocnych i łóżka. Wszystko ostatnio przemalowuję na szaro i...różowo. Szarość fajnie kontrastuje z bielą ścian i chociaż czasem wyobrażam sobie, że biel na ścianie znika i zastępuje ją jakiś inny kolor mój prywatny głos rozsądku ( MĄŻ, który po mojej minie jest już w stanie rozpoznać, że COŚ chodzi mi po głowie) sprowadza mnie na ziemię.

letni dom sypialnia

narzuta w kwiaty

Wersję sypialni tylko z kolorem niebieskim widzicie dzisiaj po raz ostatni. 
Narzuta już znalazła nowego właściciela, a ja znalazłam dla siebie coś prostszego i w innym kolorze.
Niebieski to nadal będzie kolor dominujący w naszym letnim domu ale będzie go znacznie mniej niż dotychczas.
Mamy z moim W. taki weekendowy zwyczaj. 
Mocna kawa po obiedzie, żeby się spać nie chciało. Nie wiem jak Was ale mnie pełen brzuch rozleniwia  więc ta kawa stawia na nogi. Po tym jak kawę przyniosłam do sypialni to zgoniłam męża z łóżka, bo przecież zdjęcia zrobić muszę. 
I co?? I zanim obfociłam KUBKI z kawą i nową pastelową TACĘ i nowe ustawieni łóżka i starą skrzynię przed nim; to kawy były już kompletnie zimne.
Tak wygląda życie z blogerką wnętrzarską ;-).

sypialnia na wsi

skzynia posagowa

W znacznym stopniu zmieniłam także rozkład mebli w sypialni. Skrzynię na pościel dostawiłam do łóżka i toczymy z mężem spory, która wersja była lepsza. On upiera się, że poprzednia. Ja, że aktualna. Może kiedy już uda mi się ogarnąć te zmiany w naszej sypialni i będę Wam mogła pokazać całość to wtedy rozstrzygniecie nasz mały spór. 
Witryna spod okna wyjechała na przeciwległą ścianę. 
W tym przypadku już nikt z nas nie ma wątpliwości, że w tym miejscu wygląda lepiej. 
Wreszcie widać, co siedzi w jej "brzuchu" i szklane szybki genialnie odbijają światło, 
co w przypadku ciemnej nory, którą zwykle bywa nasza sypialnia jest rzeczą bardzo ważną ;-).
Oczywiście wiem, że wolelibyście ją zobaczyć i sami ocenić ale 
 musimy poruszać się w sferze wyobrażeń, bo ja bardzo ale to bardzo nie lubię pokazywać niedokończonego projektu ;-).

Jesień w trakcie więc cieszę oczy iście jesiennymi dekoracjami.
Dynie ozdobne uwielbiam od zawsze i wiem, że to nie tylko dekoracja piękna ale i dość trwała.
Goszczą w naszym domu od kilku lat, zawsze w tych samych wybarwieniach: od zielonej, przez żółte aż do soczystego pomarańczu...to dla mnie takie jesienne barwy.

dekoracje jesienne

Tym razem dynie poustawiałam na stolikach nocnych i skrzyni, a część z nich wsadziłam do prostego białego metalowego KOSZYKA i postawiłam na kuchennym stole.
Niestety kwiaty słonecznika z trudem wytrzymały u mnie dwa dni, a żałuję, bo piękne!!!
Najpierw padły im zielone liście, które obrywałam już od piątku...w niedzielę kwiaty wyglądały jakby niejedno już przeszły.

jesienne dekoracje

pastelowa kuchnia


sypialnia w domu na wsi

Udało mi się też spełnić moje małe, wnętrzarskie marzenie. Faza na róż trwa u mnie w najlepsze więc w nowej kuchni nie mogło zabraknąć różowego ZEGARA.
No taki piękny on, jak cukiereczek.
A przy tym bardzo fajnie wykonany...metal, a nie żaden plastik.
Poprzednio miałam tutaj stary zegar, po babci. Kwiatowy wzór nadawał mu swoistego uroku. Niestety materiał (plastik fantastik) sprawiał, że nie był on moją ulubioną pamiątką po przodkach.
Z nieskrywanym entuzjazmem schowałam staruszka do kartonu i wyniosłam na strych.
Miejsce staruszka zajął produkt Marki IB LAURSEN, który znalazłam (podobnie jak koszyk, kubki i niebieską tacę) w sklepie SCANDISHOP

pastelowa kuchnia

pastelowa kuchnia

W sklepie SCANDISHOP znajdziecie produkty  48 marek. Pozwolę sobie przytoczyć nazwy chociaż kilku: IB LAURSEN, BLOOMINGVILLE, HOUSE OF RYM, JOSEPH&JOSEPH.
Sklep oferuje bardzo bogaty asortyment produktów we wszystkich kolorach: meble, lampy, rzeczy do przechowywania, tekstylia, dekoracje, czarne, białe, czerwone, niebieskie, różowe, szare.
Cieszę się, że podczas buszowania po wirtualnych sklepowych półkach zawęziłam poszukiwania do kilku kolorów, w przeciwnym razie nie wiem czy umiałabym się zdecydować.

1,  2,  3,  4

A już na koniec chciałabym Wam pokazać, jak magicznie czasem wygląda moja Chatka.
Lubię te jesienne popołudnia kiedy słońce wpada do kuchni przez okno lub do sypialni napełniając ją bursztynowym blaskiem. W minioną niedzielę udało mi się uchwycić MAGIĘ przy kuchennym oknie ;-).

kuchenne detale

wiejska kuchnia

wiejska kuchnia

Miłego dnia dla Was i pięknego tygodnia.

OLA

SHARE:

23 wrz 2016

PERFECT HOUSE - KOSMETYKI PIELĘGNACYJNE DO DOMU- KONKURS

EDIT :

Zestaw kosmetyków do pielęgnacji domu wygrywa :

KARMELOWA 

Proszę o kontakt w ciągu siedmiu dni. W przypadku braku odzewu, po siedmiu dniach wybiorę nowego zwycięzcę.


Moja wczesna młodość przypadała na połowę lat 80.
W sklepach półki straszyły pustkami ...tylko wystawy PEWEX-ów,  gdzie można było nabyć towary za dewizy kusiły ferią kolorów i mnogością asortymentu. Z nosem przyklejonym do szyby, wraz z rówieśnikami snuliśmy marzenia o posiadaniu choćby jednej czerwonej puszki Coca Coli, która była dla nas synonimem trwającej niemal bez końca radości (radość z zakupu, radość z picia, radość z posiadania niebanalnego, wnętrzarskiego gadżetu).
 Największą niesprawiedliwością na miarę dziecięcego systemu wartości było to, że aby posmakować drażetek orzechowych musiałam stać z Mamą w ogonku  gigantycznej kolejki do osiedlowego sklepu z asortymentem wszelkim( sklep zwany był przez wszystkich "SPORCIAKIEM").
Co robi kilkuletnie  dziecko w długiej kolejce?? Ono się nudzi!!! Kiedy poziom nudy osiągał stan krytyczny błądziłam wzrokiem po ograniczonym asortymencie sklepowym. Podczas jednej z takich aktywności,  na półkach działu kosmetycznego odkryłam linię kosmetyków MISS w perłowych: niebieskich i różowych opakowaniach...cudownie kolorową odmianę wśród szaro nieciekawych innych produktów...lekki powiew Zachodu...Dziecięcymi oczyma badałam rysunek z papugą i usiłowałam odczytać napis tuż pod nią, składając niemrawo literki w słowo: B...A...R...W...A.
Od tego czasu minęło ponad 30 lat ...kilka lat temu udało mi się znów trafić na logo z papugą w małym sklepie przy ulicy, na której mieszkam.. Logo w nieco odmienionej formie ale nadal te literki, które już dużo sprawniej złożyłam w słowo i nadal wyróżniające się opakowania...albo przezroczyste albo brązowe, plastikowe butelki  z bardzo oszczędną, strawną estetycznie  etykietą.  Z czystego sentymentu dla dziecięcego wspomnienia wrzuciłam do koszyka: aloesowe mydło do rąk, szampon rumiankowy  i masło do ciała...nie robiąc sobie wielkiej nadziei co do jakości produktu. I co? Jakością produkty nie odbiegają od tych, za którymi stoją gigantyczne kampanie reklamowe zachodnich koncernów.


 Produkty pielęgnacyjne do ciała  BARWY są ze mną już drugi rok, a ja chcąc nie chcąc uprawiam patriotyzm lokalny kupując produkt nie tylko z POLSKI ale przede wszystkim z Krakowa, którego jestem mieszkanką od urodzenia.

 Od niedawna BARWA daje mi możliwość kompleksowego zadbania także o dom. To właśnie z myślą o domu powstała linia kosmetyków: PERFECT HOUSE.


Kosmetyki dla domu to linia 8 produktów dedykowanych do różnych powierzchni:

* LEATHER - wyczyście meble skórzane, tapicerkę samochodową, skaj i ekoskórę


*FLOOR - do podłóg z płytek ceramicznych, gresu i PCV
 *BATHROOM -kompleksowo zadba o łazienkę; o: płytki, fugi, , powierzchnie ceramiczne, plastikowe i akrylowe


*WOODEN FLOOR - do parkietów i powierzchni drewnopodobnych


*FURNITURE - do mebli drewnianych i z laminatu


 *GLASS - do powierzchni szklanych


*KITCHEN - pomoże wysprzątać wszelkie powierzchnie kuchenne: zlewozmywaki, piekarniki, płyty indukcyjne i ceramiczne
*DISCHES - do naczyń, przypalonych garnków i patelni


Ponieważ jestem wzrokowcem niezwykle istotne jest dla mnie opakowanie...te są wyjątkowo ładne. Brązowa półprzezroczysta płaszczyzna z solidnego plastiku,z białą zakrętką pięknie wpasuje się w wystrój niejednej kuchni i łazienki. Nareszcie nie będzie trzeba upychać środków po szafkach ( Ja tak robiłam! Nic mi tak nie potrafi zepsuć odczuć estetycznych i odbioru pomieszczenia jak wzrokowo drażniący detal). Wzornictwo BARWY nie ustępuje skandynawskim produktom tego typu.

A te zapachy!!! Po raz pierwszy od wielu tygodni, ba  zaryzykuję stwierdzenie, że od wielu lat nie czułam się podczas sprzątania jak w perfumerii Sephora, gdzie od intensywności zapachów, zaraz od wejścia, kręci mi się w głowie. Nie oznacza to jednak, że Produkty BARWY są bezzapachowe. One pachną !!! ale nie na tyle intensywnie, że zaraz po otwarciu butelki miałabym ochotę uciekać gdzie pieprz rośnie. Są miłe dla nosa i nieduszące co w moim przypadku zdecydowanie poprawiło komfort sprzątania.

Jestem z tych co czytają etykiety. W sferze moich zainteresowań jest nie tylko skład każdego produktu ale także wszelkie informacje dodatkowe, które chłonę jak gąbka. Na opakowaniach testowanych produktów rzuciły mi się w oczy: "RADY DLA NADGORLIWYCH".
Cóż to takiego?? Czy zdarza Wam się czasami ulec przeświadczeniu, że im więcej preparatu wlejecie do wody tym podłoga będzie czystsza i bardziej lśniąca, a uzyskujecie efekt odmienny do pożądanego??
Mam i  ja te grzeszki na swoim kobiecym  sumieniu!!!
Producent przypomina wszystkim Nieperfekcyjnym, że nadmiar środków czyszczących jest niewskazany, a nawet niepożądany...chyba, że z bezustannego sprzątania czerpiemy dziką, ekstatyczną przyjemność (UWIERZCIE ZNAM TAKICH ;-)).

Oczywiście pierwsze wrażenie jest niezwykle ważne. Może oczarować mnie opakowanie, bo przecież "je się oczyma" i to sprawia, że  podejmuję niemal natychmiastową decyzję o zakupie. Jednak tylko jakość jest tym, co sprawia, że produkty zostają z nami na dłużej. W  ostatecznym rozrachunku ZAWSZE stawiam na wnętrze. Cóż z tego, że produkt fajnie wygląda na kuchennej półce , jeśli jest kompletnie "do bani", a ja podczas sprzątania tracę siły, zapał i chęci do pracy??
Kilka godzin z sobotniego popołudnia  spędziłam na sprzątaniu domu na wsi.
Myłam okna , "gary", drewniane podłogi, płytki w łazience, czyściłam zlewozmywaki, baterie, brodzik i kabinę prysznicową. 
Cały dom lśni czystością: ze zlewu udało się usunąć brzydkie żółte zacieki, a z drewnianej podłogi zaschnięte ślady po gruncie do ścian - zwykle zeskrobywałam je z powierzchni nożem, a tym razem nie musiałam tego robić.
Kosmetyki sprawdziły się doskonale na każdej testowanej powierzchni. Mogę śmiało powiedzieć,
że wiele z nich ujrzałam we właściwych BARWA-ch.
Jeśli Was nie przekonałam lub po prostu chcielibyście sprawdzić działanie kosmetyków "na własnym domu" 
zapraszam Was do zabawy, w której nagrodą są produkty PERFECT HOUSE.


REGULAMIN KONKURSU:
1. ZABAWA trwa do 5 października do północy
2. Napisz, że bawisz się z nami w komentarzu pod postem.
3. Jeśli posiadasz bloga zabierz umieść banner na swoim blogu, a jeśli nie posiadasz pozostaw swój adres mailowy w celu identyfikacji.
4. Wysyłka nagrody na terenie Polski
5. Ogłoszenie wyników nastąpi 7 października 2016.

POWODZENIA!
Miłego dnia i wspaniałego weekendu.

OLA 



SHARE:

20 wrz 2016

WYPRZEDAŻ

Uwierzcie, całe życie walczę z nadmiarem przedmiotów w moim otoczeniu.
Postanowiłam nieco odgruzować dom na wsi i mieszkanie w mieście i zebrałam kilka rzeczy, które mam nadzieję  wkrótce znajdą nowy dom. 
Jeśli tego nie zrobię, już  wkrótce zaleje nas fala: pudełek, ramek, tekstyliów i sama nie wiem czego jeszcze. 
Jeśli "coś" wpadło Ci w oko pisz na maila:
  ozebrze@gmail.com

Koszt wysyłki kurierem, niezależnie od ilości to 12 zł, tą kwotę  doliczamy  do ceny produktu.
Serdecznie zapraszam!!!
Wszystkie przedmioty w stanie BARDZO DOBRYM!

1.  SPINACZE - niebanalna biurkowa  ozdoba, doskonała na kartki i ważne notatki; tablica wykonana z metalu. Wymiar 50x50 cm. Cena 35 zł. Stan idealny... SPRZEDANE


2. LAMPIONY KAMIENICE- wykonane z ceramiki, wysokość 14x6, zadziwiająca precyzja wykonania, Nie są płaskie,lecz przestrzenne, a z tyłu mają małą dziurkę na t-light. Cena 9 zł/szt ...32 zł/kpl

SPRZEDANE


3. Lampion metalowy HOUSE DOCTOR - wykonany ze szkła i metalu, dół może służyć do ekspozycji, u góry miejsce na 4 świeczki. Wysokość 10 cm, szerokość 9 cm - 35 zł.


4. Lampion LENE BIERRE - wykonany z mlecznego szkła, srebrzonego. Wysokość lampionu 10 cm. Cena 12 zł


5.  Wiklinowy lampion z choinką - z wikliny malowanej na biało, do postawienia lub powieszenia, średnica i wysokość 12 cm - 10 zł SPRZEDANE


5. Miska marokańska MADAM STOLTZ - wykonana z metalu, z bogatym zdobieniem wewnątrz, średnica miski 17 cm, wysokość 8 cm. Cena 30 zł


6. Narzuta bawełniana - kołderka IB LAURSEN - narzuta bawełniana , pikowana  w delikatny, niebieski, kwiatowy wzór. Rozmiar 130x170. Cena 100 zł SPRZEDANE


7. Narzuta bawełniana, pikowana. Z ociepliną w środku więc nie jest to lekka szmatka. Narzuta jest dwustronna , jedna strona w duże niebiesko szare róże, druga z biały wzór na niebieskim tle. Rozmiar narzuty 220x240 cm. Cena 130 zł SPRZEDANE 



8. Narzuta szydełkowa wykonana z mięciutkiej włóczki (JEANS YARN ART 55% bawełna, 45% akryl) Rozmiar 105x145 cm. Cena 60 zł. REZERWACJA


9. Pudełko AGNETHA HOME: ze szkła i metalu12x9 cm, wysokość 6 cm. Cena 35 zł
REZERWACJA


10. Ramka domek z myślą motywującą BLOOMINGVILLE - ramka wykonana ze sklejki, przód zabezpieczony przezroczystą plexi, do powieszenia lub postawienia; wymiary: . Cena: 30 zł

SPRZEDANE 


11. Drewniana taca "INNE MEBLE", bardzo solidna , może służyć lub naczynie do ekspozycji, wykonana z jasnego przecieranego, twardego drewna . Wymiar: 40x40, wysokość 4cm. Cena 60 zł



12. Taca do serwowania z drewna egzotycznego. Wymiar 55x17 cm. Cena 35 zł
SPRZEDANE


13. Taca wiklinowa wykonana z szarej wikliny z dwoma uchwytami, średnica tacy: 39 cm. Cena: 20 zł
SPRZEDANE


14. Wazon LENE BIERRE - wykonany z białej ceramiki, wytłaczanej na całej powierzchni w kwiatowe wzory. Wymiar: 16x12 cm, wysokość 13 cm. Cena 40 zł.


15. Taca metalowa MADAM STOLTZ w stylu marokańskim. Ma bogate zdobienia na całości; średnica 39 cm. Cena 40 zł SPRZEDANE


SHARE:
© O Zebrze - blog lifestylowy - wnętrza, inspiracje, DIY. All rights reserved.
BLOGGER TEMPLATE DESIGNED BY pipdig