15 paź 2014

MY SON'S ROOM - SUMMER HOUSE

Pokój mojego Synka na wsi jak cały dom musiał 
wreszcie przejść metamorfozę.
Na wiosnę myślałam, że pokój jest skończony...
jakoś nie przeszkadzały w nim dekoracje kojarzące się z dzieciństwem, 
przywiezione z pokoju w mieście
(znacie to pewnie z autopsji: jak szkoda coś wyrzucić to to coś ląduje 
zwykle w garażu, piwnicy lub jak w naszym przypadku w domku na wsi).
Jakiś czas temu  wrzuciłam je do mojego blogowego SECOND HANDU
i znalazły drugi dom, a ja zyskałam zastrzyk gotówki 
i mogłam wprowadzać zmiany w życie ;-).

Jak zapewne pamiętacie pokój Franka jest zabudowanym dawnym przedpokojem, 
stąd te skosy przy suficie. Metraż jest niewielki, mniej niż  sześć metrów kwadratowych.
Jednak według mnie jest to przestrzeń wystarczająca by stworzyć dziecku jego azyl
zwłaszcza w domu weekendowym,  na wsi...gdzie w pokoju tak naprawdę nasze dziecko tylko śpi, a niemal całe dni spędza na zewnątrz. 
W mieszkaniu w mieście Franek niestety też nie ma większej przestrzeli do dyspozycji ;-).
Pamiętacie założenie jakimi miałam się kierować przy realizacji tego projektu??
Jeśli nie to przypomnę ;-)
Pokój miał być spójny i miał zostać wyposażony tanim kosztem ;-); 
życzeniem Synka było aby nie był dziecinny
(bez czerwonych dodatków!!!), 
życzeniem W. aby nie wyrzucać starych mebli.
 Mąż nie powiedział jednak, że mebli przemalować nie mogę ;-).

Przede wszystkim zależało mi na wygospodarowaniu w pokoju kącika do nauki.
W weekendy w czasie trwania roku szkolnego F. musi czasem odrobić jakieś zadanie więc konieczne były: mały stolik, krzesełko i oczywiście lampka, bo w pokoju ze względu na małe okienko bywa dość ciemno ;-(.
Stoliczek zrobił mój mąż rok wcześniej. Powstał z kilku kantówek i resztki blatu bukowego. 
Pierwotnie miał białe nóżki ale na potrzeby nowego wystroju nogi zostały pomalowane farbą Annie Sloan w kolorze grafitowym. Następne nogi  lekko postarzyłam(ranty przeszlifowane są papierem ściernym) i zawoskowałam  brązowym a następnie bezbarwnym woskiem.
Lubię ten lekko metaliczny efekt, który widoczny jest wyraźniej na frontach komody, bo ją także potraktowałam farbą i woskami ;-).
Ramki w pokoju Franka i ramka tablicy korkowej przeszły identyczną metamorfozę ;-).


Do naszego letniska przyjechało ikeowskie krzesełko z pokoju w mieście ( tam mamy już inne krzesełko). Stary pojemnik na przydasie przemalowałam tak aby pasował do całości - robiłam go bardzo dawno temu ale nadal sprawdza się znakomicie.  Puszkę z herbaty Tafelgut szkoda było mi wyrzucić( bardzo spodobał mi się jej kształt) więc okleiłam ją wybraną grafiką i w tej sposób zyskałam jeszcze jeden pojemnik na dziecięce skarby. Lampy biurkowe to coś co bardzo lubię, a ta od Zorkyego skradła moje serce już dawno. O dziwo taka żarówka na "wierzchu" nie razi bardziej niż  taka tradycyjnie schowana pod kloszem ;-).


Wprawne oko wypatrzy w naszym pokoiku dużo elementów pochodzących z Ikea. Te półeczki na przyprawy to według  sklepowego sprzedawcy totalny hit...podobno sprzedają się jak ciepłe bułeczki.
Nie zabrakło ich i u nas, po przemalowaniu służą do ekspozycji starych dziecięcych książek po dziadkach ;-).

Zabawek na wsi mamy naprawdę niewiele...pewnie dlatego, że tutaj każdy patyk, listek czy kamyk jest bardziej atrakcyjny niż najbardziej wypasiony dziecięcy gadżet.
Nie mogło zabraknąć jednak kilku ulubionych i gier.
Kiedy nuda doskwiera ( czyli bardzo rzadko) gry są niezawodnym na nią sposobem.



A to już komoda...Wolę kiedy większość rzeczy jest  schowanych i staram się nauczyć Synka 
aby dbał swoje rzeczy ale także i o porządek. Dlatego komoda stała się obowiązkowym wyposażeniem pokoju. Jak już wspominałam i ją poddałam lekkiemu liftingowi ;-)
Nie lubię tego ciepłego odcienia naturalnej sosny ale wydaje mi się, że przy tych metalicznych frontach ten kolor już tak nie razi więc drewniana część komody pozostały saute.
Komoda  kupiona była bardzo dawno temu.  To ikeowska seria Trofast z plastikowymi frontami.


 Tak komoda wyglądała przed zmianami.
Zdjęcie znalezione na oxl.pl

W wersji obecnej podoba mi się bardziej i przez przemalowanie  frontów według mnie zyskała bardzo na wyglądzie.
Pokój podzieliłam na trzy strefy: strefę do nauki, zabawy i strefę do spania.
Część do nauki i do spania znajdują się po dwu przeciwległych stronach pokoju 
(tam zlokalizowane są meble, przez co pokój typu tramwaj zyskuje optycznie odpowiednie proporcje).
W części do nauki nad komodą wisi drewniana pacyfka i wielgachna litera F
zrobiona z trzech zawoskowanych desek ;-).
Nie mogę nie wspomnieć także o swojej wygranej, a mianowicie posterze z sówką od AGI.
 Chociaż dziękowałam Ci już chyba ze sto razy to robię to raz jeszcze.



Część sypialnianą widzieliście już przy okazji TEGO postu.


Nowym elementem w tej części jest poduszka od HUG THE STUFF z kotem. 
Kocie motywy uwielbiamy więc nie mogło i u nas zabraknąć wielkiego oka.
Jak się oprzeć takiemu spojrzeniu??!!
Podusia jest z poliestru ale przez to jest bardzo mięciutka i  niezwykle przytulna ;-)




Nad łóżkiem wisi ramka z piórkiem znalezionym na spacerze. Wiele z Was pytało w mailach i komentarzach skąd mam takie fajowskie passe-partout...odpowiadam więc: to zwykłe białe passe-partout oklejone grafikami znalezionymi w sieci.
Moje grafiki pochodzą STĄD.


W pokoju po przemalowaniu swoje miejsce znalazła też skrzynia.
Pozbyłam się jej morskiego looku na rzecz rozwodnionej mięty i czarnych wykończeń. 
Do malowania użyłam farby Tikkurila. 


Dywanik jutowy leżący przy łóżku szumnie nazywany jest strefą zabawy. 
Franek sporo czasu spędza na kolanach ;-) więc miejsce do zabawy nawet malutkie  jest w pokoiku elementem pożądanym i niezbędnym.

Jak widzicie pokoik został stworzony niewielkim kosztem
ale gigantycznym nakładem pracy.
Jeśli zliczyć godziny, które spędziłam na malowaniu i przemalowywaniu
uzbierałaby się ich całkiem pokaźna ilość ;-).
Ale ja lubię tego typu prace. 
Praca nad zmianami mnie relaksuje, a  myśli o efektach wprawiają w dobry humor.
Każda nawet najdrobniejsza metamorfoza jest dla mnie dążeniem do ideału i do posiadania wnętrz o jakich marzę.
Nakład pracy i świadomość trudu sprawia, że kocham swój dom jeszcze bardziej.

Nawet nie wiecie jaką radość sprawia mi dzielenie się z Wami efektami moich domowych metamorfoz.
Dlatego bardzo Wam dziękuję za każdy komentarz, 
każde odwiedziny, każdy najmniejszy  dowód Waszej sympatii.

A jeszcze zupełnie na koniec chciałabym pokazać Wam najpiękniejszy koci "gadżet" w naszym domku, a mianowicie kociszona Wacława Pierwszego.
Z kota dzikiego stała się (tak, nie pomyliłam formy) futrem zaprzyjaźnionym.
Ufam w jej czyste intencje.
Nie odchodzi kiedy już zje swoją porcję
tylko towarzyszy nam przez cały dzień, 
podążając krok w krok za domownikami.

.

Udanej środy dla Was i dobrego tygodnia.

OLA
SHARE:

91 komentarzy

  1. bardzo mi się podoba pokoik Twojego Synka. rewelacyjnie go przerobiłaś, uwielbiam takie prace niskim nakładem kosztów, przeróbki, przemalowanie, wymyślanie nowego przeznaczenia starych przedmiotów. pięknie! i tyle :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Sandrynko ;-)...bardzo się cieszę, że Ci się podoba...przeróbki niskim nakładem kosztów są także i dla mnie niezwykle ciekawe ;-)

      Usuń
  2. To kiedy sesja w magazynie wnętrzarskim? To trzeba KONIECZNIE wypromować. Olu zrobiłaś coś niezwykłego, wykreowałaś (własnymi ręcami więc liczy się podwójnie) cudowną przestrzeń dla Małego Mężczyzny. Muszę pilnować żeby mój Starszak nie podglądnął co czytam i oglądam, bo będzie ostro zazdrościł ;-)) Wielkie brawa za konsekwencje kolorystyczne - wszystko jest takie spójne. Rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. nawet kocińska pasuje kolorem ;-)))

      Usuń
    2. Asiu...na sesję to ja nie mam odwagi ;-)...ale pewnie większość dziewczyn o tym marzy...no cóż bywa, że marzenia się spełniają ;-). Miało być spójne i najbardziej się cieszę, że udało się zrealizować ten punkt. Buziaki ;-)

      Usuń
  3. Olu Kochana, Ty jesteś mistrzynią :))) Oczu oderwać nie można, od każdego z Twoich projektów, wszystko idelanie ze sobą współgra i daje taką fajną atmosfere :)))
    Kociak - slodziak :)) Przyjemnego dnia :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej Marysiu Ty nawet nie wiesz jak mi się przyjemnie teraz zrobiło...chyba każdy się cieszy jak zostanie doceniony ;-)

      Usuń
  4. Pokoik rewelacja! Gratuluję pomysłu :). Pięknie dobrane detale i kolorystyka :). Bardzo mi się podoba!
    Ściskam :) Marta

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana, bardzo podoba mi się cały pokój. W kąciku do spania najchętniej sama bym się położyła :) Skrzynia wygląda rewelacyjnie, w przyszłym roku czeka nas przeprowadzka i marzy mi się taka skrzynia, więc zaczynam polowanie ;) Kącik do nauki fajnie zaaranżowany, świetny jest kolor na jaki przemalowałaś półki i organizer. Uwielbiam kiedy odsłaniasz swoje kąty przed nami! buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję za tyle ciepłych słów i szczegółowe wytłumaczenie co Ci się podoba ;-)

      Usuń
  6. Dobra robota Zeberko!!:) pozdrawiam ciepło!!

    OdpowiedzUsuń
  7. to co mnie najbardziej urzeka w Twoich projektach Olu, to to, że nie są nudne i fantastycznie dobierasz kolory oraz ciekawe przedmioty! :)))))
    i tym razem kolorystyka mnie zachwyca, uwielbiam odcienie mięty, turkusu i szarości, i okazuje się, że również Faceci takie lubią ;)
    Drewniane "F" jest boskie! :))))
    buziaki :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolinko...staram się zawsze aby wnętrze nudne nie było ;-)...cieszę się, że mi to jako tako wychodzi ;-). Buziaki Kochana ;-)

      Usuń
  8. boski pokój - bardzo stylowy. podziwiam, jak pięknie to wszystko przemyślałaś i wykonałaś

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję...nawet nie przypuszczałam, że w tych kolorach Franek będzie się tak świetnie czuł ;-)

      Usuń
  9. Pokój marzenie!! Kolorystyka, dodatki - wszystko mnie zachwyca:-) brawo ode mnie za takie cudowne wnętrze!

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem zachwycona pokoikiem, jego kolorystyką i spójnością :) Gratuluję ( po raz kolejny ;)) kreatywności i wytrwałości w dążeniu do celu :) Warto poświęcić te godziny pracy na taki efekt :)
    A mój wzrok przyciągnęły też stare książki :) Bardzo lubię wracać do dawnych bajek :)
    Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewelinko dziękuję...tych książek mamy naprawdę sporo...to tylko część...te stare już blisko stuletnie są pochowane w komodzie ;-)

      Usuń
  11. Wow super zmiany!
    Wszystko idealnie dobrane, wszystko pasuje do siebie :)
    BUZIAK :*

    OdpowiedzUsuń
  12. fantastyczny jest!ale chyba juz to pisałam kiedys:) pojemnik na kredki bardzo mi sie podoba;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Iwonko...pojemnik na kredki to naprawdę stara historia ;-)

      Usuń
  13. Olu, jesteś dla mnie niesamowitą motywacją :) Udowadniasz, że się da. A ja uwielbiam projekty wykonane niewielkim kosztem (finansowym, bo dużym kosztem pracy - ale to sama przyjemność), jestem też zwolenniczką wykorzystywania ponownie mebli i dodatków po większych lub mniejszych przeróbkach.
    Niektórzy wydają fortuny, a nie mają nawet części tego efektu i klimatu :)
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu...jak ja się cieszę, że Cię motywuję...to bardzo przyjemne gdy jest się dla kogoś motywacją i inspiracją ;-)...to nie jest tak, że nie mam w domu rzeczy droższych...ale jak nie muszę to wolę osiągnąć podobny efekt bez wydawania ;-). Dobrego dnia dla Ciebie ;-)

      Usuń
    2. Wiem, wiem... byłam na stronie http://www.seart.pl/ i wiem, ile te meble kosztują.
      Z urządzaniem wnętrz jest jak z ciuchami: wystarczy umiejętnie połączyć rzeczy drogie z bardzo tanimi, a wszystko łącznie wygląda, jak milion dolarów!
      I Ty, Olu, tę umiejętność łączenia posiadasz :)

      Usuń
  14. kolejny raz nie mogę się nadziwić,że Ty to tak sama wszystko przerobiłaś i zaaranżowałaś,pokoik wygląda rewelacyjnie a moim hitem jest skrzynia i pojemnik na przydasie stojący na Franiowym biurku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję...staram się jak mogę...tym bardziej się cieszę, że wychodzi przyzwoicie ;-)

      Usuń
  15. Boże :)) Kobieto - Ty Jesteś genialna. Rewelacyjnie tu wszystko pasuje i tworzy niepowtarzalny klimat. A ja żeby sklecić chociaż jedno pomieszczenie w całość czekam latami;)))) Bo wciąż mi czegoś brakuje , coś nie pasuje , na coś brak czasu. I tak całe życie :)) Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ilonko...ale oczywiście ja też mam tak jak Ty...coś latami trwa...np montujemy próg w Chatce drugi rok ;-)...muszę się jednak przyznać, że te wszystkie Wasze komentarze dają mi niesamowitego powera ;-)

      Usuń
  16. pokój jest rewelacyjny - wszystko tworzy oryginalną i spójną całość - świetnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Udowadniasz, że nie liczy się metraż tylko pomysł i jego realizacja. Pokoik jest niesamowity, spójny, bardzo klimatyczny i oryginalny. I szczerze mówiąc na zdjęciach wygląda na o wiele większy. Oj masz talent Olu!:)) Uściski:***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu iluzja...naprawdę jest malutki...ale ja chyba jestem mistrzynią małego metrażu...zawsze udaje mi się wygospodarować kilka dodatkowych centymetrów na małej powierzchni ;-)

      Usuń
  18. Sama z ogromną chęcią bym zamieszkała w takim pokoju :D te kolory i ta boska lampka !!!! :))) Pozdrawia Kociołek Meni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Marzenko...udanego dnia dla Ciebie ;-)...oczywiście dziękuję za Twoją opinię ;-)

      Usuń
  19. Piekny pokój , masz fajny gust . Ale mnie urzekły szczególnie piękne ksiązki Twojego syna. To dużo mówi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodzi o to, żeby zaszczepić w dziecku poczucie estetyki od początku. Książki także dobieramy starannie...a te stare po dziadkach z pięknymi ilustracjami są nam szczególnie bliskie ;-)

      Usuń
  20. Olu, jest czadersko! Trofast po zmianach świetnie się wpisał w pokój, można pomyśleć, że to metal nie plastik :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to właśnie chodziło...podobnie mamy wykończone biurko ;-) w mieszkaniu w mieście ;-). Buziaki Aniu ;-)

      Usuń
  21. Piękny ten pokój. Zazdroszczę konsekwencji w doborze dodatków - piękna kolorystyka. Całość daje pełny efekt. U mnie niestety zawsze z tymi dodatkami to jakoś tak ni do końca wszystko do siebie pasuje :) Podziwiam Twojego blogasa - super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aga...bardzo się cieszę, że Ci się u mnie podoba...dobrego dnia ;-)

      Usuń
  22. Ola, pokój jest po prostu piękny. I kolejny raz stwierdzam - zdjęcia super:) Wszystko, ale to absolutnie wszystko mi się tutaj podoba! Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aguś...mówiłam, że jesteś bardzo łaskawa ;-)

      Usuń
  23. Świetny pokoik małego mężczyzny,z całą pewnością mały go uwielbia :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak...chociaż on nie bardzo lubi zmiany na początku ;-)...np jak zmienialiśmy samochód to płakał, że jest do starego przywiązany;-), a jak wsiadł do nowego to od razu pokocham...typowy facet ;-)

      Usuń
  24. Olu, bardzo zorganizowana z Ciebie kobietka. To tchnie z Twoich postów. Aranżacje pod względem funkcjonalności masz bardzo przemyślane. Nie myliłam się pisząc na fb, że będzie super :)
    Pozdrawiam,
    Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Olu...funkcjonalność u mnie zawsze na pierwszym miejscu ;-). Buziaki i dobrego dnia ;-)

      Usuń
  25. Przestrzeń idealna dla młodego chłopca! Ciekawa jestem kiedy ja będę mogła myśleć o przestrzeni dla maluszka... ah, rozmarzyłam się ;) Poz raz kolejny pod urokiem śladu kartofelka !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi Aniu...kartofelki rządzą. Serdecznie pozdrawiam ;-)

      Usuń
  26. Ale rewelacja... fantastyczny wybór kolorów! Jestem pod ogromnym wrażeniem! Pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Aż trudno mi uwierzyć, że tak mała przestrzeń została podzielona tak funkcjonalnie:) Jest wszystko, a jednocześnie uniknęłaś przeładowania- i to wspaniałe:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję...trochę się musiałam namyśleć jak to ma wyglądać ale z efektu jestem bardzo zadowolona ;-)

      Usuń
  28. Pokój jest świetny, ostatnio bardzo podoba mi się połączenie czerni i naturalnego drewna, brawo !!!

    OdpowiedzUsuń
  29. wow na tę komodę z czerwonymi frontami chyba nie zwróciłabym uwagi, wykorzystałaś ją po mistrzowsku! Świetny jest też poster z sową!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, a ja o zgrozo zwróciłam ;-)...ale cieszę się, że udało się przerobić ;-)

      Usuń
  30. Brak mi słów,którymi by mogła wyrazić swój zachwyt!!!!!!!!!!!!!!!!
    bosko!!!!!!!!!!!!!
    ściskam

    OdpowiedzUsuń
  31. This is an awesome room. Love what you did with the space. Thanks for linking to my site.

    OdpowiedzUsuń
  32. bardzo mi się podoba. czuć spójność i harmonię.
    Mnie najbardziej przypadł do gustu pojemnik na kredki. chciałabym widzieć coś takiego u Syna, aby móc ogarnąć te wszystkie kredki i pisaki :)
    ale reszta jest równie zachwycająca. sama przyjemność przebywać w takim pokoju.
    pzdr Gosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I o tym Gosiu pomyślałam, żeby móc wszystkie drobiazgi ogarnąć. Zrób sobie podobny, bo to zaledwie kilka chwil ;-)

      Usuń
  33. Odpowiedzi
    1. Dziękuję...podobny mamy w przedpokoju. Pomalowałam go tylko białą lazurą, bo był intensywnie czerwony(modrzew ;-)).

      Usuń
  34. kapitalny look! świetnie wszystko razem zgrałaś! buziaki ślę ;*

    OdpowiedzUsuń
  35. Olenka genialnie urzadzilas pokoik:)) z takim wyczuciem kolorow i przestrzeni, swietnie:)) i sowwka sie wpasowala - bardzo sie ciesze:) Pozdrawiam kochana!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aguś...no jak jest piórko to musi być i sówka...i jak ją zawiesiłam to się poczułam tam jakby tam była od zawsze ;-)

      Usuń
  36. Witaj Wacławie Pierwszy :))) Olu, ja to nie wiem, czy na duracell chodzisz, czy na baterie słoneczne czy na jakieś inne akumulatory, ale skąd Ty na to wszystko bierzesz czas/chęci/energię ? :)))))) podziwiam zawsze cokolwiek zrobisz i zawsze jestem pod wrażeniem każdej metamorfozy. Tak jest i teraz - pokój wspaniały. Jakim cudem wyciągnęliście z niego syna, żeby do domu wracać? Buziaki Kochana ogromne :********

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda ja nie mogę usiedzieć w miejscu...czasem nawet po nocach nie śpię bo mnie to wszystko atakuje ;-)...zawsze mam pracy po łokcie...ale ja lubię ten stan...chyba już zaczęłam wypoczywać modernizując i poddając metamorfozom ;-)

      Usuń
  37. Podziwiam Cię za ogrom pracy jaki włożyłaś, wszystko idealnie ze sobą współgra. Efekt jest znakomity! Pięknie! Pięknie! Wracam wzdychać dalej:)
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  38. Skrzynia jest świetna! Jak wszystkie Twoje metamorfozy..A hasło pt." byle nie czerwień", znam z autopsji, gdy na wiosnę mój brat powiedział "koniec z czerwienią", będzie mięta i grafit. Gratuluję kota! Czekam na nowe wpisy!
    Miłego dnia!
    Pozdrawiam Agata :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aga...skrzynia to chyba była jedna z najłatwiejszych metamorfoz jakie przeprowadziłam ;-)...gorzej było z przemalowywaniem plastikowych frontów...to widzę, że i u Ciebie podobnie ;-). Udanego dnia ;-)

      Usuń
  39. boski pokój! bardzo mi się podoba jest bardzo spójny
    a dywanik to ten ikoewski? jak się sprawdza?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anitko...nie ikeowski...kupiłam go na alledrogo za 12 zł( on jest zrobiony ze sznurka jutowego, ma wymiar 70X120)). Troszkę intensywnie pachniał( mąż twierdził że szczurem ale to klasyczny zapach sznura). W pokoju sprawdza się świetnie...jest wytrzymały...chociaż nie za miękki. Mamy identyczny w przedpokoju i do przedpokoju odradzam...bywa, że wnosimy na butach sporo wilgoci, a wilgoć mu nie służy ;-)

      Usuń
  40. Fantastyczny pokój !!! Wszystko idealnie dopasowane. Zadziwiłaś mnie tym, że można przemalować plastikowe fronty szuflad. Teraz wyglądają rewelacyjnie.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. DZiękuję Brydziu...można, można...i idzie szybko i łatwo. dziękuję Ci za tyle ciepłych słów...

      Usuń
  41. Świetna metamorfoza szafki z IKEA! Czy te fronty szuflad pomalowałaś farbą Annie Sloan? Efekt powala! Cały pokój jest zresztą świetny. Pozdarwiam, ach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak...malowałam AS i na to jasny wosk i ciemny. Podobną metodę zastosowałam u mojego synka w pokoju w mieście na odnawianym biurku ;-)

      Usuń
  42. Jestem na etapie dopieszczania pokoju synka i tak sobie podglądam u Ciebie Olu :) Co prawda mój nie ma jeszcze 2 lat więc jesteśmy na innym etapie, ale bardzo podobają mi się Twoje pomysły na zagospodarowanie ścian. Zresztą calutki pokój mi się podoba.
    Komoda przy biurku to świetne rozwiązanie. Swojej córce kupiłam klasyczne biurko i teraz trochę żałuję, bo t szafce na książki ma ciągle bałagan i nic nie ma swojego miejsca. Szuflady to praktyczniejsze rozwiązanie.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz

© O Zebrze - blog lifestylowy - wnętrza, inspiracje, DIY. All rights reserved.
BLOGGER TEMPLATE DESIGNED BY pipdig