30 gru 2014

END OF THE YEAR

Święta mnie zmęczyły. 
Przez kilka dni wstawałam niespiesznie w południe i wlokłam bez celu po całym mieszkaniu.
Moje "snucie się" było przerywane wizytami u rodziny i wizytami rodziny u nas.
Czasem dobrze dowiedzieć się czegoś o sobie samym, 
a minione dni uświadomiły mi, 
że nadmiar wolnego czasu męczy mnie 100 razy bardziej niż jego deficyt.
 Możecie wierzyć lub nie ale w świąteczny czas nie podjęłam nawet najmniejszego wyzwania wnętrzarskiego: wszelkie plany i knowania odwiesiłam na kołek.

Zrobiłam to z całkowitym spokojem i uczuciem ulgi być może dlatego, że od połowy listopada 
mam swoje wnętrzarskie postanowienie na rok 2015 ;-).

Priorytetem jest wymiana frontów w kuchni.
Jeśli wszystko się uda jej wygląd odmieni się znacznie i będzie całkowicie "po mojemu" ;-).

Pokój Franka także nabiera ostatecznego kształtu.. 
Brakuje dosłownie kilku elementów aby uznać projekt za skończony.
Kluczowa jest sprawa osłony na kaloryfer, 
a ponieważ mam już jej projekt
wszystko powinno udać się wyśmienicie.

To są plany na pierwsze miesiąca nowego roku.
Czas pokaże czy uda się je zrealizować. 
W kwietniu otwieramy nasz letni dom, 
i wtedy będą mogła dać upust moim dekoratorskim zapędom
i powrócić do tego co kocham najbardziej, 
a mianowicie do odnawiania mebli. 

Miniony rok przyniósł mi wiele niespodzianek i sukcesów.
Zdecydowanie mogę uznać go za udany.
Życzyłabym sobie aby nadchodzący okazał się dla mnie równie łaskawy.

Ponieważ do dnia dzisiejszego nie zgłosiła się osoba, która wygrała  łańcuch świetlny  składający się z dziesięciu kulek od 
COTTONOVE LOVE wylosowałam następnego Szczęśliwca.
A jest nim:

MARTYNA KICIŃSKA

Martyno proszę o kontakt. Mam nadzieję, że tym razem uda się dostarczyć wygraną ;-).

Sylwestra spędzamy na "domówce".
Nie przepadam za hucznymi imprezami i unikam ich jak ognia.
Najlepiej czuję się w zaciszu domowym.
Niemniej jednak czas spędzany z przyjaciółmi jest także dla mnie niezwykle ważny.Cieszą się więc bardzo na nasze spotkanie.
A Wy jakie macie plany na sylwestrową noc??

Sylwester to jedyna tego typu okazja, która odbiera mi rozum.
Niczym sroka pożądam: złota, srebra, mieniących się kamieni, tysiąca światełek i wszelkich połyskliwości.
Balansuję na granicy pomiędzy dobrym smakiem, a kiczem.
Mam nadzieję, że inspiracje, które wyszukałam Wam się spodobają.
Chociaż są bardzo dalekie od eko stylu, który niemal zawsze Wam serwuję,
nie można ich według mnie nazwać kiczowatymi.
W tą jedną noc w roku taka stylistyka staje mi się niezwykle bliska.








A na koniec życzę Wam:

Zdrowia, szczęścia, moc uśmiechów, wspaniałych i dobrych chwil, realizacji wszystkich Waszych planów i najskrytszych marzeń.
Do zobaczenia w przyszłym roku ;-)

OLA

SHARE:

24 gru 2014

ŚWIĄTECZNE ŻYCZENIA

Dzisiaj wpadam dosłownie nie chwilę aby złożyć Wam życzenia.

Moi Mili
Zdrowych i Radosnych Świąt Bożego Narodzenie.
Nie zapominajcie o innych ale także pamiętajcie o sobie.
Odnajdujcie szczęście w małych codziennych sprawach.
Miejcie czas na wypicie herbaty i  rozmowy z najbliższymi,
i nawet jeśli gonią Was kolejne obowiązki
spróbujcie "wyhamować".




A jeśli akurat właśnie w tej chwili zrobiliście sobie przerwę  to zapraszam do lektury 
Jest to wydanie bardzo dla mnie wyjątkowe
ponieważ tym razem 
płynę i ja Zielonym Czółnem ;-).



Uściski dla Was i pięknego tygodnia Wam życzę:

OLA


SHARE:

21 gru 2014

DOM W CZERWIENI I WYNIKI ZABAWY

Nie chciałam domu na święta w czerwieni: poduszek, świec, kubków, serwetek.
Nie chciałam kolorowo ubranej choinki.
Nie chciałam ;-)
Ale mam i wcale nie żałuję, że mam ;-).
Bo ładnie moje mieszkanko wygląda w tym kolorze. 
Oglądam stare kąty i oczom nie wierzę, że nowa barwa może tak odmienić wnętrze.



A jeśli chodzi o przygotowania świąteczne to jestem w czarnej pupie. 
Nie posprzątam gruntownie mieszkania, nie umyję okien, nie wypiorę firanek. 
Nie upiekę piernikowego domku.
Nie mam siły...i powiem Wam, że odpuszczam. 
Skupiłam się na kilku dekoracjach, malutkiej choince ( tak malutkiej, że dziecko zszokowane zapytało gdzie pomieszczą się wszystkie prezenty), pakowaniu prezentów  i ogólnym "ogarnięciu interesu".


 

Wigilię i tak spędzamy u rodziny, a potem będziemy w rozjazdach.
Wystarczy mi więc ogólny ład i porządek i spokojna głowa ( bez stresów).
I chyba się cieszę, że mnie ten pęd omija
chociaż jeszcze tydzień temu chciałam być jego uczestnikiem.
Nawet po sklepach nie biegam, bo prezenty w tym roku kupiłam przez internet.

Wyciszam się by należycie przeżyć nadchodzące święta.
Porządkuję umysł, a nie dom.
Pozwalam sobie na drobne przyjemności
i chwile wytchnienia oczywiście w kolorach:
czarnym, białym i czerwonym ;-).



Wiem, że czekacie na wyniki.
I bez dalszego już przedłużania.
Gratuluję zwycięzcom.


Łańcuch( 20 KUL) w dowolnie wybranej kombinacji kolorystycznej wędruje do:

MONIKI MICHALSKIEJ

a ten składający się z 10 KUL do:

Śmiało mogę napisać, że to osoby urodzone pod szczęśliwą gwiazdą, bo spośród gigantycznej ilości osób zostały wybrane właśnie one.
Przeczytałam każdy komentarz bardzo dokładnie i zawsze wyłonienie  zwycięzcy jest dla mnie sytuacją niekomfortową.
Chciałaby obdzielić i nagrodzić każdego ale nagrody były tylko dwie.
 Mam nadzieję, że upominek w postaci świecących kuleczek umili Wam dziewczyny świąteczny ( o ile paczki zdołają do Was dotrzeć) lub poświąteczny czas..

Dziękuję Wam za udział w zabawie. Nadal nie mogę uwierzyć jak wielu było chętnych.
A zwyciężczynie bardzo proszę o kontakt.

Jeszcze zupełnie na koniec muszę wspomnieć o genialnym przedsięwzięciu, które zorganizowała dla blogerek KAROLINA z HouseLoves.
A mianowicie SANTA BLOGER.
Jeśli chcecie się dowiedzieć co to za akcja zapraszam do Karoliny.
W każdym razie bardzo się cieszę, że zostałam do zabawy zaproszona.


Wspaniałej niedzieli dla Was i pięknego początku tygodnia. 
Wrócę do Was jeszcze w we wtorek lub w środę z życzeniami ;-)

OLA


SHARE:

15 gru 2014

LAZY SUNDAY

Jak Wam minął weekend??
U mnie było pracowicie ale udało się też trochę odpocząć.
Po bardzo ciężkim tygodniu
(uwierzcie, że ja - tytan pracy, chodziłam spać przed godziną 21)
sobota także była bardzo pracowita.
Mam jednak nadzieję, że trud się opłacił i efekty mej pracy będziecie mogli wkrótce zobaczyć.

Niedziela za to była cudownie leniwa. 
Leniwa w moim słowniku oznacza, że pracy było nieco mniej.
I naprawdę cieszę się z tego "oddechu".
Doceniam te krótkie chwile spokoju 
i jestem za nie wdzięczna.
Są konieczne, żeby normalnie egzystować.

Miałam czas na niespiesznie pitą kawę.
Na delektowanie się włoskim ciastem pannetone, 
którego obecność w naszym domu 
w okolicy najpiękniejszych świąt 
jest już niemal tradycją.


Nie byłabym sobą gdybym nie upiekła kilku blaszek pierników.
Od pięciu lat nie może ich zabraknąć na naszym stole, 
a czasem także i na naszej choince.
W tym roku jednak ze względu na brak czasu
musiałam zrezygnować z tej wdzięcznej ozdoby choinkowej.
Uśmiecham się kiedy Franek po raz kolejny pyta
czy te srebrne kuleczki też można jeść ;-).
Od lat korzystam z przepisu TUTAJ .
Jeśli lubicie kruche, odrobinę twarde pierniczki
to przepis godny polecenia ;-).




Zrobiłam też mały przegląd ozdób choinkowych.
Dobrze czasem nad czymś się "pochylić", 
żeby stwierdzić, 
że kolory inne niż czerń i biel nie są wcale takie złe.
Ustaliliśmy, że na naszej choince zagoszczą w tym roku drewniane ludziki, 
 które wygrzebał z pudła F.


 Cieszę się dziecięcą radością 
bo ten magiczny czas 
blisko coraz bliżej.

Cieszę się także z Waszego udziału w konkursie.
Mamy już naprawdę mnóstwo zgłoszeń.
Jeśli macie ochotę wygrać piękną świecącą nagrodę dla siebie lub swoich bliskich
zapraszam TUTAJ.

Wspaniałego poniedziałku dla Was i pięknego tygodnia ;-)
Mam nadzieję, że stresy, napięcia i nawał pracy mam już za sobą 
i będę mogła wreszcie nadrobić zaległości na Waszych blogach.

OLA

SHARE:

10 gru 2014

KONKURS ZEBRY I COTTONOVE LOVE

Mam dla Was dzisiaj nie lada niespodziankę.
A to za sprawą Agnieszki - właścicielki sklepiku COTTONOVE LOVE.
Zanim przejdę do nagród, które dla Was przygotowałyśmy muszę wspomnieć o sklepiku i
trochę o tym jak rozpoczęła się moja wirtualna z Agnieszką znajomość ;-).

W sklepie Agnieszki możecie zamówić: lampki cotton balls, pompony tiulowe , koszyki sznurkowe, woski zapachowe, filcowe dziecięce torebki, puzzle dot life, wspaniałe podusie, kosze na zabawki, girlandy tekstylne - słowem wszystko co pomoże Wam urozmaicić wygląd pokoju Waszych pociech i innych pomieszczeń w waszych domach.
Wszystko doskonałej jakości i w przepięknych "żywych" barwach.

Oto co Agnieszka napisała na swojej stronie internetowej o swoim sklepie:
"Cottonove Love powstało z miłości do cotton lights, z radości odkrywania cudownych drobiazgów dla siebie i dla Was".
Ja od siebie dodałabym jeszcze, że jej sklepik powstał z miłości do ludzi.
Agnieszka niczym Święty Mikołaj obdarowuje ludzi i pomaga ludziom. 
To taki Dobry Duszek  świata wirtualnego, 
dzięki któremu człowiek zdaje sobie sprawę, że pomagania innym wbrew obiegowym opiniom wcale nie jest passe.

Jakiś czas temu wygrałam u Agnieszki jeden z konkursów
i od tego czasu trwa ta nasze wirtualna znajomość.
Z wzajemnego szacunku i  podziwu do naszej pracy zrodziła się
nic porozumienia, z której bardzo się cieszę.

A teraz Kochani oto co można w konkursie zdobyć:

1. Nagroda główna 
SZNUR COTTON BALLS LIGHT 20 kul

w dowolnie wybranej przez siebie kompozycji kolorystycznej.
Możecie wybrać ze strony zestaw gotowy lub pokusić się o stworzenie własnej kompozycji.

2. Nagroda druga
SZNUR COTTON BALLS LIGHT 10 kul
w dowolnie wybranej przez siebie kompozycji kolorystycznej.


Jeśli zdecydujecie się na stworzenie własnego zestawu możecie wybierać spośród 
kolorów dostępnych na stronie.
A więc kombinacji może być naprawdę wiele.
Ciekawa jestem już dzisiaj chociaż Zwycięzców naszej zabawy wyłonimy 19 grudnia, 
jaka kompozycja przypadnie Wam do gustu ;-). 

A oto zasady naszej zabawy:

1. Pozostaw komentarz pod tym postem wyrażający chęć uczestnictwa w zabawie i napisz co ze sklepu COTTONOVE LOVE podoba Ci się najbardziej.
2. Udostępnij banerek konkursowy na swoim blogu z linkiem do tego posta
3. Osoby nie posiadające bloga również są mile widziane ( w tym przypadku proszę o pozostawienie adresu email).
5. Zabawa odbywa się równocześnie na blogu i moim profilu facebookowym - ...może brać udział w dwu miejscach jednocześnie wtedy mamy dwie szanse na wygraną ;-)
5. Zapraszam do zabawy osoby z Polski .
6. Zabawa trwa od 10.12-18.12 do północy. Zwycięzców wyłonimy 19.12.

Nie wiem w czym tkwi fenomen tych świecących kuleczek. Napiszę tylko, że wraz z pojawieniem się pierwszego sznura bawełnianych kuleczek w mym domu, zapałałam do nich niewytłumaczalnym wręcz uczuciem. 
Na poparcie powyższej tezy pokażę Wam kilka kącików w mym mieszkaniu, gdzie kuleczki znalazły swe miejsce.

 w POKOJU DZIECKA :


SYPIALNII:


 i SALONIE:


Mam szczerą nadzieję, że udało mi się Was zachęcić do udziału w konkursie.
Może już teraz nawet myślicie jaki zestaw będzie dla Was najodpowiedniejszy.
Wszak wygrać może każdy ale najważniejszym kryterium, które przybliża Was do zwycięstwa jest sam udział w konkursie.
A na koniec jeszcze powtarzam banerek konkursowy, który należy wkleić na blogu.

Wspaniałej środy dla Was
i udanego dnia ;-).

OLA

SHARE:

8 gru 2014

PAPER BALL -DIY

Choinka origami podbiła Wasze serca.
Nic dziwnego, bo jest naprawdę prosta i efektowna.
A ponieważ bardzo lubię "robótki ręczne" wyszukałam sobie także wzór papierowej bombki - 
tym razem obejdzie się bez składania.
To ukłon w kierunku tych moich czytelników, 
który origami bardzo nie lubią ;-).
Trzeba będzie jednak ciąć, kleić, dziurawić, nabijać i skręcać ;-).
Mam nadzieję, że i ten tutorial przypadnie Wam do gustu, 
i te papierowe ozdoby również zagoszczą w Waszych domach ;).


A więc zaczynamy ;-)
Do wykonania naszej papierowej bombki potrzebne będą:
1. Koraliki drewniane 8mm -  2 szt
2. Paski sztywnego papieru (szerokość 1 cm, długość 21 cm) -  8sztuk
3. Drut stalowy dość twardy
4. Szczypce lub cążki do odcięcia drutu
5. Klej ( pomimo tego, że na zdjęciach nie ma ;-))
6. Agrafka lub dowolny szpikulec do zrobienia dziurek
 

Na paskach papieru znaczymy środek( będzie nam łatwiej potem je razem sklejać).
Na dwu końcach każdego paska robimy dziurkę.
Paski sklejmy ze sobą w połowie długości ( najpierw z dwu pasków kleimy krzyż, a potem dokładamy kolejne paski tak aby powstał twór taki jak na zdjęciu poniżej)
Ucinamy około 15 cm drutu. Na jednym końcu skręcamy pętelkę ( na zdjęciu poniżej)


Na drucik nakładamy drewniany koralik tak by zatrzymał się na pętelce.
Po wyschnięciu naszej papierowej rozetki, w jej środku robimy dziurkę i także nawlekamy na drucik.


Odwracamy naszą robótkę i nawlekamy na drut końcówki papieru, które wcześniej dziurawiliśmy.
Starajmy się aby nawlekać najpierw paski, które są najbliżej drewnianego koralika.


Po ukończeniu nawlekania nasza bombka wygląda tak jak na zdjęciu poniżej.
Na drucik nawlekamy znów koralik drewniany i ucinamy drut z zapasem, który musi nam wystarczyć do skręcenia drugiej pętelki.


 Z pewnością moje bombki będą wisiały na tegorocznej choince, a ponieważ zazwyczaj w naszym domu drzewko pojawia się tuż przed świętami, tymczasowo zawiesiłam bombkę na gałązce, którą wsadziłam do wazonu.


Według mnie prezentuje się całkiem nieźle tworząc spójną aranżację z innymi elementami ;-).
Jeśli komuś spodobały się wzory na papierowych paskach, uprzejmie donoszę, że to  grafiki znalezione w internecie i wydrukowane na papierze o wyższej gramaturze, a następnie pocięte w paski.



Moi drodzy, 
czeka mnie niezwykle intensywny tydzień.
Weekend także dał mnie nieźle w kość.
Chciałabym odpocząć ale będzie to możliwe dopiero za kilka dni ;-)
Dobrego poniedziałku dla Was i do środy.
A w środę wracam do Was z konkursem.

OLA

SHARE:

5 gru 2014

CHRISTMAS WRAPPING IDEAS

Kto śledzi mój facebookowy profil ten wie, że mieliśmy z Frankiem ostatnio wielki problem.
Nasz ośmiolatek wierzy w: Mikołaja, Aniołka, Wróżkę Zębuszkę; we wszystko co cudownie magiczne i dziecięce.
Wiadomość zasłyszana w szkole, że Mikołaj  nie istnieje, a prezenty kupują rodzice  tak głęboko wstrząsnęła Frankiem, 
że bardzo ciężko było nam go uspokoić.
Tylko dzięki szybkiej reakcji Męża,
wiszący w powietrzu kryzys został zażegnany.
Nie jestem z siebie dumna ale ZNÓW nie powiedziałam Frankowi prawdy.

Jak wytłumaczyć dziecku nie łamiąc przy tym dziecięcego serca, że ktoś: do kogo pisze listy; kto zostawia na parapecie "gwiezdny pył"; kto nagryza ciastko i zjada mleko w pośpiechu; kto zostawia biały odcisk buta prowadzący do okna...ten ktoś tak naprawdę nie istnieje.

Dorastanie jest nieuniknione i godzę się z faktem, że F. z dnia na dzień jest bardziej samodzielny i mądrzejszy.
Nie  podoba mi się jednak kiedy reklamy  także te emitowane między bajkami krzyczą, że Mikołaj nie istnieje i pokazują rodziców czytających listy dzieci!
Nie podoba mi się kiedy rano jedziemy do szkoły, a  w radio słyszę, że Aniołek to ściema .
Nie podoba mi się ten brak wyczucia i lekceważący stosunek do dziecka i jego uczuć.
Uświadamianie owszem ale obdzieranie z czaru i magii bez pardonu i z premedytacją na to zgody nie daję.
Chcę dziecku tą magię zapewnić
jak najdłużej
nawet kosztem drobnych oszustw.
Czas pokaże czy miałam rację.
Mam nadzieję, że kiedyś mój dorosły syn Franciszek powie mi:
"Mamo, pamiętam: gwiezdny pył, nadgryzione ciastko, wypite mleko i ślad buta na dywanie -
i to są jedne z najfajniejszych wspomnień jakie mam"
Sama miałam 12 lat kiedy znalazłam ukryty w szafie mój mikołajkowy prezent.
Znalezisko potwierdziło tylko to, czego już wtedy się domyślałam.
Nie czułam się wstrząśnięta.
Pamiętam, że nie powiedziałam o swym znalezisku rodzicom,
a kiedy nadszedł czas prezentów
z radością ( chociaż świadoma tajemnicy)znów stałam się uczestnikiem 
MAGII.

Tyle tytułem wstępu, chociaż przyznam szczerze, że nieco odbiegłam od tematu dzisiejszego posta.

Ciekawa jestem czy robicie sobie mikołajkowe prezenty??
Nie chodzi mi o prezenty dla najmłodszych,o tych pamięta każdy...
U nas w domu jest taki zwyczaj, że Mikołaj przynosi prezent tylko Frankowi,
i jest to prezent symboliczny...za to pod choinką, w dzień Wigilii, każdy znajdzie coś dla siebie.
Dzieci natomiast przeżywają wtedy istną prezentową orgię ;-).

Nie ma nic fajniejszego niż prezent pięknie zapakowany.
Opakowanie może być ekscytującą zapowiedzią ciekawego wnętrza.
Piękno jak wiadomo jest pojęciem względnym.
Ale w moim pojęciu piękno to pakowanie oszczędne.
Najlepiej w szary papier.
Bez nadmiaru ozdób i z wykorzystaniem naturalnych elementów:
gałązek, szyszek, liści;
drewnianych, papierowych  lub ceramicznych tagów;
niekrzykliwych tasiemek lub zwykłego sznurka jutowego.

Wszystkie zdjęcia via Pinterest












Jeśli tak jak ja zostawiacie pakowanie na ostatnią chwilę to być może przydadzą się Wam 
wyszukane w internecie prezentowe tagi. Wystarczy kliknąć w odnośnik poniżej, a zostaniecie przekierowani tam gdzie można je pobrać.
I zauważcie, że nie są to tagi czarno białe ;-).
Ostatnio stwierdziłam, że odrobina czerwieni na święta wcale nie jest taka zła...
no w każdym razie z szarym papierem i naturalnymi materiałami bardzo mi się podoba ;-).
Większość tagów nada się także do zapakowania świątecznych prezentów.







do pobrania TUTAJ 

Życzę Was wspaniałego piątku i udanego weekendu.
A już w przyszłym tygodniu wracam do Was
z zabawą, w której można będzie wygrać ...
COŚ FAJNEGO ;-)

OLA
SHARE:
© O Zebrze - blog lifestylowy - wnętrza, inspiracje, DIY. All rights reserved.
BLOGGER TEMPLATE DESIGNED BY pipdig