Odliczam dni do wakacji. Został tylko piątek, ale spakowane walizki od poniedziałku "gawędzą" w przedpokoju ;-).
Wyruszamy jutro o świcie, przed nami dziewięciogodzinna podróż i będziemy mogli zapomnieć o trudach dnia codziennego i poddać się błogiemu lenistwu.
Jestem zmęczona...za dużo nieplanowanych remontów zrobiłam w ciągu ostatniego miesiąca,
niedobór snu daje we znaki
niedobór snu daje we znaki
I chociaż zmiany to mój żywioł muszę się zregenerować - po powrocie z wakacji znów coś " zmaluję", a właściwie pomaluję ( w mieszkaniu mojej mamy został do odnowienia jeden pokój) i mam nadzieję, że będę to robić z przyjemnością.
Przedstawiam Wam odświeżony pokój mojego dziecka.
Pomalowane ściany, przemalowany kaloryfer, który według mnie teraz zdobi, a nie szpeci, pomalowane łóżko ( jak się przyjrzycie to jego odcień jest żółty - Franek nie zgodził się na intensywną żółć tylko na delikatną wersję tego koloru).
Większość rzeczy doskonale Wam znana.
Naprawdę niewiele się tutaj zmieniło, bo nie widzę powodu aby zmieniać coś, co cieszy oczy i sprawdza się pod względem praktycznym.
Zachowałam więc kształt kącika z biurkiem, bo jestem z niego bardzo zadowolona, antresola pozostała w tym samym miejscu, bo jest to jedyne możliwe ustawienie.
Tak naprawdę tylko komoda i regalik są nowe.
Wiszące sosnowe półki w pokoju mojego Synka już od dawna kuły w oczy.
Nie polecam nikomu robienia półek na książki z marketowej sosnowej klejonki. Tania sosnowa deska podczas malowania lazurą zrobiła się szorstka i starcie z niej kurzu graniczyło z cudem, półki po krótkim czasie zaczęły się odkształcać.
Pod względem praktycznym i estetycznym porażka.
Spisałam na kartce moje wymagania co do mebla idealnego, który chciałabym postawić w tym miejscu i wyszło mi że CHCĘ:
czegoś praktycznego ;
niewielkiego, żeby nie zdominowało malutkiej przestrzeni;
z drewna naturalnego i stali, bo industrialne meble szalenie mi się podobają i czegoś co
odpowiadałoby mojemu poczuciu estetyki w 100%
( jestem małym zboczeńcem jeśli chodzi o precyzję wykonania ;-)).
Regał pochodzi z pracowni TIMBER CRAFT,
z malutkiej firmy zrodzonej z miłości do drewna.
Urzekła mnie jej historia.
Mąż Piotr ma hobby: robi meble z drewna. Jest perfekcjonistą
więc swoje "twory" ukrywa przed całym światem uważając, że nie są dość dobre.
Po roku pracy w ukryciu zdradza swą tajemnicę żonie Agnieszce,
i to właśnie ona postanawia pokazać prace męża światu i stworzyć miejsce spełniające marzenia innych.
Z Piotrem trochę jak ze mną, przez blisko rok moją blogową działalność trzymałam w tajemnicy.
Ale kiedy znalazłam się w rubryce HIPERBLOG magazynu CZAS NA WNĘTRZE trzeba było w istnieje bloga wtajemniczyć i mojego W. Trochę się obawiałam,
że jakiś znajomy zrobi to przede mną, a to by było faux-pas.
Na facebookowym profilu pracowni TUTAJ Agnieszka napisała,
że regał powstał według mojego projektu.
Nie mogę się z tym zgodzić, bo odręczny rysunek z moją wizją regału według mnie nie można nazywać projektem.
To była moja inspiracja:
Piotr zwymiarował mój regalik, zadbał o to aby był proporcjonalny i funkcjonalny
a ja ograniczyłam się do wyboru wybarwienia stali i materiału na półki.
Piotr ma ogromny talent: musicie uwierzyć w precyzję wykonania, bo w przeciwieństwie do urody mebla żadne zdjęcie jej nie odda.
Codziennie gładzę jesionowe dechy, studiuję rysunek słojów, podziwiam perfekcję spawów i normalnie cieszę się jak dziecko, że taki mebel znalazł swoje miejsce w naszym domu.
Ideałem byłoby nie zapełniać go książkami i położyć na nim zaledwie kilka dekoracji dla podkreślenia jego uroku ale malutka przestrzeń rządzi się swoimi prawami,
a regalik to jedno z dwu miejsc na skarby naszego Synka.
Drugą nowością w pokoju jest komoda ze szwedzkiej sieciówki.
Tym razem postawiłam na białe wybarwienie i pod antresolą zrobiło się jaśniej.
Kilka naklejek i mamy jej spersonikowaną wersję.
Komoda sprawdza się doskonale, a w niej...no cóż...
KLOCKI, KLOCKI i KLOCKI.
Część z nich Franek otrzymał w spadku po tatusiu
ale znakomitej części kolekcji dorobił się samodzielnie ;-).
Jak to w dziecięcym pokoju i u nas nie brak dziecięcych dzieł. Paddington to nasz ulubiony miś,
Franek malował go kiedy miał sześć lat.
Kiedy wchodzisz do pokoju Franka nie możesz zapomnieć o jednym:
o uśmiechu...więc uśmiech proszę ;-).
Zastanawiam się jeszcze nad odpowiednią lampą do tego pokoju.
Myślałam, że znalazłam idealną ale niestety po zastanowieniu doszłam do wniosku,
że nie jest to przysłowiowy " strzał w 10"
Potrzebuję lamy, która daje sporo światła, bo pokój jest mały i takiej, która nawiązywałaby wyglądem do industrialnych klimatów.
Jeśli wpadnie Wam kiedyś coś takiego w oko, natychmiast dajcie znać ;-)
Moi drodzy, żegnam się z Wami na ponad dwa tygodnie
więc wspaniałego sierpnia dla Was i pięknego nadchodzącego weekendu.
OLA
Zapomniałam o najważniejszym zdjęciu z grzejnikiem...wybaczcie ale w głowie mi teraz tylko WAKACJE ;-)
Przedstawiam Wam odświeżony pokój mojego dziecka.
Pomalowane ściany, przemalowany kaloryfer, który według mnie teraz zdobi, a nie szpeci, pomalowane łóżko ( jak się przyjrzycie to jego odcień jest żółty - Franek nie zgodził się na intensywną żółć tylko na delikatną wersję tego koloru).
Większość rzeczy doskonale Wam znana.
Naprawdę niewiele się tutaj zmieniło, bo nie widzę powodu aby zmieniać coś, co cieszy oczy i sprawdza się pod względem praktycznym.
Zachowałam więc kształt kącika z biurkiem, bo jestem z niego bardzo zadowolona, antresola pozostała w tym samym miejscu, bo jest to jedyne możliwe ustawienie.
Tak naprawdę tylko komoda i regalik są nowe.
Wiszące sosnowe półki w pokoju mojego Synka już od dawna kuły w oczy.
Nie polecam nikomu robienia półek na książki z marketowej sosnowej klejonki. Tania sosnowa deska podczas malowania lazurą zrobiła się szorstka i starcie z niej kurzu graniczyło z cudem, półki po krótkim czasie zaczęły się odkształcać.
Pod względem praktycznym i estetycznym porażka.
Spisałam na kartce moje wymagania co do mebla idealnego, który chciałabym postawić w tym miejscu i wyszło mi że CHCĘ:
czegoś praktycznego ;
niewielkiego, żeby nie zdominowało malutkiej przestrzeni;
z drewna naturalnego i stali, bo industrialne meble szalenie mi się podobają i czegoś co
odpowiadałoby mojemu poczuciu estetyki w 100%
( jestem małym zboczeńcem jeśli chodzi o precyzję wykonania ;-)).
Regał pochodzi z pracowni TIMBER CRAFT,
z malutkiej firmy zrodzonej z miłości do drewna.
Urzekła mnie jej historia.
Mąż Piotr ma hobby: robi meble z drewna. Jest perfekcjonistą
więc swoje "twory" ukrywa przed całym światem uważając, że nie są dość dobre.
Po roku pracy w ukryciu zdradza swą tajemnicę żonie Agnieszce,
i to właśnie ona postanawia pokazać prace męża światu i stworzyć miejsce spełniające marzenia innych.
Z Piotrem trochę jak ze mną, przez blisko rok moją blogową działalność trzymałam w tajemnicy.
Ale kiedy znalazłam się w rubryce HIPERBLOG magazynu CZAS NA WNĘTRZE trzeba było w istnieje bloga wtajemniczyć i mojego W. Trochę się obawiałam,
że jakiś znajomy zrobi to przede mną, a to by było faux-pas.
Na facebookowym profilu pracowni TUTAJ Agnieszka napisała,
że regał powstał według mojego projektu.
Nie mogę się z tym zgodzić, bo odręczny rysunek z moją wizją regału według mnie nie można nazywać projektem.
To była moja inspiracja:
www.urbanoutfitters.com |
Piotr zwymiarował mój regalik, zadbał o to aby był proporcjonalny i funkcjonalny
a ja ograniczyłam się do wyboru wybarwienia stali i materiału na półki.
Piotr ma ogromny talent: musicie uwierzyć w precyzję wykonania, bo w przeciwieństwie do urody mebla żadne zdjęcie jej nie odda.
Codziennie gładzę jesionowe dechy, studiuję rysunek słojów, podziwiam perfekcję spawów i normalnie cieszę się jak dziecko, że taki mebel znalazł swoje miejsce w naszym domu.
Ideałem byłoby nie zapełniać go książkami i położyć na nim zaledwie kilka dekoracji dla podkreślenia jego uroku ale malutka przestrzeń rządzi się swoimi prawami,
a regalik to jedno z dwu miejsc na skarby naszego Synka.
Drugą nowością w pokoju jest komoda ze szwedzkiej sieciówki.
Tym razem postawiłam na białe wybarwienie i pod antresolą zrobiło się jaśniej.
Kilka naklejek i mamy jej spersonikowaną wersję.
Komoda sprawdza się doskonale, a w niej...no cóż...
KLOCKI, KLOCKI i KLOCKI.
Część z nich Franek otrzymał w spadku po tatusiu
ale znakomitej części kolekcji dorobił się samodzielnie ;-).
Jak to w dziecięcym pokoju i u nas nie brak dziecięcych dzieł. Paddington to nasz ulubiony miś,
Franek malował go kiedy miał sześć lat.
Kiedy wchodzisz do pokoju Franka nie możesz zapomnieć o jednym:
o uśmiechu...więc uśmiech proszę ;-).
Zastanawiam się jeszcze nad odpowiednią lampą do tego pokoju.
Myślałam, że znalazłam idealną ale niestety po zastanowieniu doszłam do wniosku,
że nie jest to przysłowiowy " strzał w 10"
Potrzebuję lamy, która daje sporo światła, bo pokój jest mały i takiej, która nawiązywałaby wyglądem do industrialnych klimatów.
Jeśli wpadnie Wam kiedyś coś takiego w oko, natychmiast dajcie znać ;-)
Moi drodzy, żegnam się z Wami na ponad dwa tygodnie
więc wspaniałego sierpnia dla Was i pięknego nadchodzącego weekendu.
OLA
Zapomniałam o najważniejszym zdjęciu z grzejnikiem...wybaczcie ale w głowie mi teraz tylko WAKACJE ;-)
piękny regał! a pokój jest śliczny, bardzo spójny, nic przypadkowego w nim nie ma :)
OdpowiedzUsuńTo prawda Sandro...nic przypadkowego ;-)
UsuńJak zwykle pozytywne zmiany :)
OdpowiedzUsuńOlu, piszesz o przemalowaniu grzejnika, a nigdzie go nie pokazujesz. Ciekawa jestem, czy jest też grafitowy, jak rurki c.o.?
Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego wypoczynku!
I widzisz Elu, po tym komentarzu do mnie dotarło, że zapomniałam o jednym zdjęciu...kaloryfer jest taki jak rurki ;-)
UsuńPokoik pięknie się prezentuje, regał świetnie się wpasował. Widzę, że nasi chłopcy mają bardzo podobne zabawki :) Udanego wypoczynku Kochana ściskam ciepło :)
OdpowiedzUsuńMój to nie chce nic innego tylko LEGO, LEGO ;-)
UsuńJa także zaczynam w koncu upragnione wakacje, myslałam już, że nigdy nie nadejdą ;)) Wyruszamy dzisiaj w nocy do ukochanej Polski, nad rodzinny Bałtyk :) wiec życze Tobie i sobie udanych wakacji i dobrego wypoczynku :)))
OdpowiedzUsuńPokój Franka jest piekny, bardzo podoba mi się ten regał, to taka bardzo pożyteczna rzecz w pokoju. Własciwie, gdy spogladam na pokoj Twojego syna, to widać, że jest to prawdziwy pokój chłopca z wielką wyobraźnia i codzienną zabawą - tyle radości w nim czuć :))
Pozdrawiam cieplutko
Marysiu ja jadę na oparach więc i Tobie życzę wszystkiego dobrego i udanych wakacji. Franek to bardzo pogodne dziecko, "żywe srebro" więc i jego pokój musi taki być ;-). Buziaki i dziękuję za ten komentarz ;-)
UsuńJak się spodziewałam - cudny pokój :) a regał, rzeczywiście piękny, taki loftowy :)
OdpowiedzUsuńA gdzie się wybieracie na wakacje? My również wyruszamy z samego rana, pobudka o 4 i w drogę :)
Udanej podróży!
Dawno temu odkryliśmy Węgry i od kilku lat jeździmy w jedno miejsce, plusem jest to że zna się dobrze mieszkańców ale w ciągu tylu lat nauczyłam się tylko dwu słówek w tym języku ;-)
UsuńDzień dobry!
OdpowiedzUsuńSuper męski i świeży w detalach pokój młodego mężczyzny! Super dodatki i kolorystyka.
Grunt to konsekwencja, dobra baza i kreatywność. Świetnie Olu!
Pozdrawiam i już nie mogę się doczekać Twojego powrotu z zasłużonych wakacji!!!!
Będziemy wszyscy tu tęsknić.
Udanych wakacji!
pozdrawiam
K.
Kasiu bardzo Ci dziękuję za komentarz...miło czytać takie słowa ;-)
Usuńi jak zwykle świetnie jest. kącik biurkowy jest absolutnie boski, też nic bym nie zmieniała.
OdpowiedzUsuńpodoba mi się, że F ma już własne zdanie i bierze udział w planowaniu metamorfozy. super matka z ciebie, że potrafisz to uszanować.
a regalik jest cudny. pięknie się wkomponował.
miłego urlopu!
Staram się go słuchać, aczkolwiek ciężko mi to czasem przychodzi ;-)
UsuńOlu chyba większość blogosfery rusza dziś nad Bałtyk ;-) Ja też :-D
OdpowiedzUsuńCudny ten pokoik, pokój małego faceta. Regał rewelacja! Może wrzucisz kiedyś jeszcze raz zdjęcia tego pokoju w szerszym kadrze?
Co do malowania sklejki czy drewna - zawsze podniosą się "włoski" i powierzchnia będzie szorstka, dlatego po pierwszym malowaniu obowiązkowo szlifowanie i na to druga warstwa farby lub lakierowanie po bejcy.
Pozdrawiam!
;-) ja właśnie z tym malowaniem poszłam na łatwiznę i efekt taki właśnie ;-)...Ja na południe ;-)
UsuńPołączenie biurka i półki jest idealne, idealnie zgrało się ze sobą!
OdpowiedzUsuńDziękuję ;-)
UsuńŚwietny pokój dla chłopca! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;-)
UsuńUff... jak to dobrze, że biurko pasowało do tej koncepcji, bo pomimo iż regał jest niesamowity, to jednak ono jest dla mnie numerem jeden tego pomieszczenia.
OdpowiedzUsuńNie po to odnawiałam, żeby teraz wywalić ;-)...dorzuciła regał w podobnym stylu i wyszło ekstra ;-)
UsuńJa za każdym razem zachwycam się biurkiem, jest wprost fantastyczne;)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;-)
UsuńDawno nie widziałam tam „charakternego” pokoju dziecięcego! Zwykle aranżacje są albo przesłodzone albo nijakie, a ta jest taka męska i dojrzała… Chętnie przygarnęłabym regalik i biurko, lubię solidne meble, gdzie można podziwiać autentyczne słoje drewna. Drewno i stal nadal znakomicie się bronią w świecie opanowanym przez meble z płyt i do samodzielnego montażu. Też jestem fanką wszelkich industrialnych akcentów, dlatego im więcej szarości, dech, metalu i szkła, tym lepiej! Świetnie, że Synek ma własny gust i zadecydował o koloru łóżka :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję i miłego dnia ;-)
Usuńregał boski, też o taki kiedyś marzyłam
OdpowiedzUsuńco do lampy-my mamy żarókę na kablu i sprawdza się,plus dodatkowa przy biurku i kinkiet ikea do czytania w łóżku (nasz pokoik jest mały i ciemny, bo zasłonięty przez kilkumetrowy świerk za oknem)
Widzisz u mnie jest jeszcze taki problem, że lampa wypada w połowie antresoli i muszę przemyśleć jakby taki kabel upiąć, żeby Franek głową nie zahaczał ;-)
Usuńja zamotałam o hak oczkowy w sufit wkręcony , zrobiła się pętla,ale można zrobić jakiś węzeł marynarski
UsuńJest pięknie chociaż wcześniej też było ;) Regał rzeczywiście świetny! Też ciągnie mnie w stronę industrialnych klimatów ale moje dziewczynki nie podzielają mojej miłości ;) A co do lampy, ja też w aneksie chciałam lampę, która daje dużo światła, więc zdecydowanie polecam drucianą, której klosz nie ogranicza światła. Może zrobisz sobie taką podobną jak u nas? Buziaki i udanego urlopu!
OdpowiedzUsuńO widzisz Iza jesteś drugą osobą, która mi taką poleca więc pewnie taka będzie. Miłego dnia dla Ciebie i odpoczywaj ;-)
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńWłaśnie w przyszłym tygodniu będę przerabiać swoją sypialnię na pokój dla mojego synka. Zakomunikował mi, że MUSZĄ być koparki ;), które sama planuję wymalować więc kolor przewodni narzucił się sam. Całość będzie w kolorach biały, szary i żółty :) Zestawienie jak u Ciebie - stąd moje pytanie o dywan - gdzie kupiłaś? Będę ogromnie wdzięczna za odpowiedź :)
Dywanik pochodzi z Ikea, życzę Ci powodzenia w realizacji zadania...wprawdzie ledwo co skończyłam lifting to mogłabym za jakiś czas znów wprowadzić jakieś zmiany ;-)
UsuńSuper pokoik.
OdpowiedzUsuńNie ukrywam, że pokój Franka był moja inspiracją przy tworzeniu pokoju dla mojego syna. U Jaśka jeszcze dużo brakuje, ale zapraszam do obejrzenia mojego pomysłu na ala loftową lampę :)
Pozdrawiam Marta
http://wstanczykowie.blogspot.com/
Marta...super Marta, bardzo się zawsze cieszę kiedy inspiruję. Miłego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńMyślę, że mój starszy syn byłby zachwycony takim pokoikiem. Jeśli byłaby taka możliwość to proszę o więcej zdjęć!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Iza zrobię ale już po urlopie ;-)
UsuńPiękny pokoik :) Brawa za mikroskop !! :) może synek zostanie biologiem :) ale z drugiej strony dla nas biologów brak pracy więc lepiej niech uczy się czegoś innego :) kącik z biurkiem super !!
OdpowiedzUsuńAnetko mikroskop to bardziej kręci mnie niż Franka ;-). Miłego dnia ;-)
UsuńBardzo przyjemna metamorfoza! Regał rzeczywiście robi wrażenie. Życzę udanych i ciepłych wakacji! Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce dla Franka :) A regalik dla młodego mężczyzny - Super!
OdpowiedzUsuńpiękna połka. A pokój mimo iż zabawki mówią ze to pokój chłopca.. to styl juz taki bardzo meski :D super. a ten kaloryfer po urlopie koniecznie musisz pokazać :D
OdpowiedzUsuńMi najbardziej podoba się biurko. Ma coś w sobie. Generalnie pokój świetnie dostosowany do potrzeb małego mężczyzny. Nic tylko pozazdrościć ;)
OdpowiedzUsuńPokoik pięknie wystylizowany.Regał boski!!Wszystko ładnie się prezentuje.Udanych, niezapomnianych wakacji i dużo słońca!!Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńBardzo stylowy pokój i świetny regał. Ty to masz pomysły Ola, chylę czoła. Buziak
OdpowiedzUsuńŚwietnie to wygląda, bardzo przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńwww.worldwithcuriosity.blogspot.com
Franek ma naprawdę świetny pokój!
OdpowiedzUsuńsuper to wszystko do siebie pasuje, nic nie wydaje się być ustawione "na siłę" :)
OdpowiedzUsuńPokój był i jest piękny - klimatyczny :)
OdpowiedzUsuńI myślę, że dobrze Franek zrobił, że nie pozwolił Ci pomalować łózka na żywy kolor - chyba byłby to za mocny akcent, który zdominowałby pokój...
pozdrawiam
ale Franek ma super pokój, no nie mogę się napatrzeć - już któryś raz wracam do tego posta! :)
OdpowiedzUsuńJej! Jaki ładny pokój :)
OdpowiedzUsuńNOWY POST NA FABRYCE MIĘTY KLIK! :))
Franek musi być wniebowzięty, że może zasypać w takim pięknym pokoju :)
OdpowiedzUsuńOlu, muszę Ci się przyznać iż wiele rzeczy które pokazałaś stało się inspiracją podczas remontu u mnie :))...
OdpowiedzUsuńm.in pokój Syna z żółtymi dodatkami, i zdecydowałam się na brązowe kafelki do białych mebli. zapraszam jeśli masz ochotę podejrzeć...pzdr i dziękuje
Olu pokój i zmiany super. Ty wiesz jak ja uwielbiam wszystkie Twoje pomysly . a p.Piotr tworzy cuda. dzieki za polecanie Go. widzialam, macalam, rewelka.
OdpowiedzUsuńJestem zauroczona biurkiem, jest absolutnie fantastyczne.
OdpowiedzUsuń