Mam nadzieję, że wybaczycie mi kolejny post o moich szyciowych postępach.
Nic jednak nie poradzę, że pochłania mnie to ostatnio całkowicie.
Oczywiście nie chciałabym być monotematyczna więc obiecuję, że
pozwolę Wam wkrótce od szycia tego odpocząć.
Od kilku dni mam w domu warzywniak ;-).
Rozmnożyły mi się niekontrolowanie moje warzywne poduchy.
Do wesołej gromadki dołączyła Panna Buraczana. To nie lada kokietka: "zrobione" rzęsy i fikuśna fryzura. Nawet diastema nie przeszkadza kiedy ma się tyle uroku. Wyszła mi gigantyczna więc swobodnie nawet dorosły może się przytulić i potarmosić kolorowe włosiska.
Przód wykonany z bawełny dresowej, tył z milutkiego polarku w kolorze buraka.
Marchewki cieszą się dużą popularnością więc miałam okazję sfotografować je w grupie. Robię dwie ich wersje: delikatną koralową marchewkę i ...pomarańczową - czyli taką jak należy ;-).
Nie spodziewałam się, że groszek wyjdzie taki "słodki". Uśmiechnięte buźki z bawełny dresowej i jeszcze "mało rozwinięte zielone minky twarze ;). Tył wykończony milutkim polarkiem ;-). Urósł mi do 70 cm ;-).
Ponieważ dostaję sporo maili jak duże są moje groszki to być może to zdjęcie da Wam jakieś wyobrażenie. Niska nie jestem mam 170 cm wzrostu ;-). Na zdjęciu pozuję z radosnym groszkiem i nieco nieśmiałą Panną Buraczaną ;-).
I na koniec mojej rozprawki o PODUSZKACH DZIECIĘCYCH warzywach uprzejmie donoszę, że powstał jeszcze por. A ponieważ kiedy go robiłam byłam po siedmiu godzinach siedzenia przy maszynie to miałam prawo o czymś zapomnieć. Kudłata taśma, która miała być brodą znalazła się po tym jak już wypchałam tego kawalera. No cóż trzeba będzie go poprawić, bo broda i szczerbate zęby podkreślą jego szelmowską naturę. W końcu niejedną babkę potrafi doprowadzić do łez ;-).
Na tym kończę te moje wywody. Życzę Wam miłego dnia i fantastycznego tygodnia.
OLA
To już prawdziwa produkcja :-) Podziwiam bo wiem ile to pracy, ale i satysfakcja ogromna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
No cudne szyjątka :) pewnie na jakiś się w końcu skuszę ale wpierw muszę mieć skończony pokoik ;)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny warzywniaczek, uwielbiam Twoje wyroby, są B.O.S.K.I.E.!!!Panna buraczana urocza :-) Życzę kolejnych urokliwych warzywek i cudownego tygodnia :-)
OdpowiedzUsuńPrzesłodkie te Twoje szyjątka :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚliczne te warzywka !!!!!!
OdpowiedzUsuńSuper, że Stragan się rozrasta :) Ciekawa jestem kolejnych zabawek :)
OdpowiedzUsuńGroszek jest najlepszy!!! i jak się uśmiecha!
OdpowiedzUsuńOlu,widzę warzywnik ci się rozrasta :) Nietuzinkowe wzornictwo i wspaniałe połączenie różnych faktur materiałów- jak dla mnie bomba!!!!
OdpowiedzUsuńNapatrzeć się nie mogę.
OdpowiedzUsuńŚlicznie szyjesz. Piękne poduchy.
OdpowiedzUsuńRewelacja! Jak to moja córa powiedziała- "mamo groszek wymiata" ;D. Siedziały te moje dzieci nade mną i piszczały, ja chcę groszka :) Chyba będę musiała się w tej sprawie do Ciebie odezwać niebawem :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńPrawdziwy warzywniak u Ciebie ;) Masz bardzo ciekawe pomysły, na tworzenie słodkich maskotek - przytulaczków. Bardzo podoba mi się zestawienie materiałów i kolorków ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSŁODZIAKI :) hehe
OdpowiedzUsuńSą nowoczesne i wyjątkowe
OdpowiedzUsuńOlu uwielbiam te warzywka. Co jedno to lepsze :-)
OdpowiedzUsuńCudny buraczek! :D
OdpowiedzUsuńfajniaste
OdpowiedzUsuńSą superaśne :)
OdpowiedzUsuńSłodkie :) i cudne. Jak patrze na takie wspaniałe prace to czuje sie taka...mało zdolna ;)
OdpowiedzUsuńOj widzę Olu, że Cię wciągnęło na całego :) Fajny ten Twój warzywniak.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Olu dla mnie Twoje warzywa są hitem!
OdpowiedzUsuńOla no napisze jeszcze raz - wow! Czaderskie te maskotki! A por po prostu rządzi :D
OdpowiedzUsuńŚwietne są te Twoje szyjątka, por wymiata :)
OdpowiedzUsuńCześć Olu :) tyle u Ciebie zmian, nowy look na blogu - słodki kolorowy jak Twoje pomysłowe podusie :) mnie urzekły najbardziej jeż i żołądź cudne są! ściskam mocno i dużo zdrówka w tą jesienną aurę życzę!
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem.. szczególnie różnorodności, każda jest inna i jeszcze oddaje "charakter" warzywa :D
OdpowiedzUsuńUrocze.. :))
Pozdrawiam K
Ola, wspaniałe! A u mojego syna w przedszkolu właśnie mieli Urodziny Marchewki, ale chyba ichnia solenizantka nie była tak piękna jak Twoja!
OdpowiedzUsuńprześliczne te Twoje podusie :}}
OdpowiedzUsuńcudowne są, wszystkie!:)
OdpowiedzUsuń