Od kilku dni mamy grudzień, a ja nie jestem w stanie myśleć o świętach. Nie piekę jeszcze pierników ( na szczęście moja mama pomyślała o córce) i nawet z dekoracjami świątecznymi mi nie po drodze.
Jestem w lesie.
Zwlekam z przygotowaniami świątecznymi ale za to udało mi się nieco odmienić oblicze sypialni.
W mojej sypialni rządzą czerń i biel.
Przed długi czas gromadziłam dodatki tylko w dwu kolorach, które wraz z naturalnym drewnem tworzyły udany mariaż.
Sypialnię z turkusem możecie zobaczyć TUTAJ.
Jestem w lesie.
Zwlekam z przygotowaniami świątecznymi ale za to udało mi się nieco odmienić oblicze sypialni.
W mojej sypialni rządzą czerń i biel.
Przed długi czas gromadziłam dodatki tylko w dwu kolorach, które wraz z naturalnym drewnem tworzyły udany mariaż.
Czerń i biel to niezła baza ale
latem zamarzyła mi się odrobina koloru
Przekonałam się wtedy, że to co podoba mi się u innych niekoniecznie sprawdzi się w mojej sypiali.
Przekonałam się wtedy, że to co podoba mi się u innych niekoniecznie sprawdzi się w mojej sypiali.
Turkus może i energetyczny ale strasznie dla mnie drażniący.
To zdecydowanie nie moja barwa.Sypialnię z turkusem możecie zobaczyć TUTAJ.
Turkus się nie sprawdził więc musiałam poszukać odpowiedniej barwy. Wreszcie udało się ją odnaleźć.
Moje uwielbienie dla koloru zielonego aktualnie osiąga apogeum. Teraz gdzie nie
spojrzę widzę zielony, dziobie po oczach nachalnie i nie sposób przestać
o nim myśleć.
Zieleń musiała więc zagościć w sypiali...tylko w dodatkach oczywiście.
Nie odważyłabym się przemalować czarnej ściany na zielono chociażby dlatego, że za bardzo ją lubię.
Wszak pomysł na nią powstał w mojej głowie, musiałam o nią walczyć z przeciwnościami (MĄŻ, MĄŻ, MĄŻ) i jest mi droga niczym niejeden pierścionek z brylantem byłby.
Nie wiedziałam czy połączenie kolorów,
Wszak pomysł na nią powstał w mojej głowie, musiałam o nią walczyć z przeciwnościami (MĄŻ, MĄŻ, MĄŻ) i jest mi droga niczym niejeden pierścionek z brylantem byłby.
Nie wiedziałam czy połączenie kolorów,
które wybrałam( zieleń i złoto),
a które kojarzy mi się z przepychem i dupospięciem sprawdzi się u mnie.
No ale wiecie co, wygląda to całkiem nieźle i nawet złoto pasuje teraz doskonale.
Niech mnie ktoś uszczypnie, bo nie wierzę, że to napisałam.
Ja, która przez lata miałam złotowstręt, a na zieleń we wnętrzu reagowałam odruchem wymiotnym.
Jak widać mądrość i akceptacja przychodzi z wiekiem ;-).
Nieco zmienił się wygląd czarnej ściany. Część rzeczy dołożyłam, a część pousuwałam.
Leśne grafiki umieściłam w monochromatycznych ramkach, dodałam zróżnicowane passe partout( także ze złotej marszczonej bibuły), żeby nie było monotonnie. Dorzuciłam cudowne drewniane literki w różnych kształtach i o różnym kroju i poczułam się w jak zupełnie nowym pokoju.
Oczywiście mogą pojawić się głosy, że napis LOVE jest nieco oklepany i w dodatku w obcym języku. Ale z drugiej strony jakie słowo byłoby właściwsze w miejscu gdzie mieszka MIŁOŚĆ??
Zmieniła się także aranżacja stolika nocnego.
Aby być w zgodzie w moimi założeniami( zieleń, złoto, elementy roślinne) i tutaj musiały pojawić się elementy roślinne w postaci drewnianych toczonych grzybków i delikatnego rysunku na porcelanowym lampionie; a także złote: metalowy lampion.
Kto zgadnie gdzie jestem?? ;-)
W mojej sypialni wszystko może awansować do roli niebanalnej ozdoby. Drewniane gwiazdki, plastry drewna traktuję z równą czułością jak znaleziony na wakacjach otoczak o ciekawym kolorze.
Odmieniłam nieco wygląd sypialnianego parapetu/
Pojawiły się na nim sukulenty i drewniane literki "BE"...jeśli starczy mi odwagi dołożę tam także dalszą część napisu, a mianowicie "CREATIVE"...w sypialni z pewnością taki napis może wywołać uśmiech na twarzy ;-).
Zielone retro wzory na pościeli całkiem ładnie komponują się z całością,
a butelkowe własnoręcznie szyte poduchy ze starego aksamitu też pasują tutaj idealnie.
Przyznaję, że trochę znudziła mi się monochromatyczna sypialnia .
a które kojarzy mi się z przepychem i dupospięciem sprawdzi się u mnie.
No ale wiecie co, wygląda to całkiem nieźle i nawet złoto pasuje teraz doskonale.
Niech mnie ktoś uszczypnie, bo nie wierzę, że to napisałam.
Ja, która przez lata miałam złotowstręt, a na zieleń we wnętrzu reagowałam odruchem wymiotnym.
Jak widać mądrość i akceptacja przychodzi z wiekiem ;-).
Leśne grafiki umieściłam w monochromatycznych ramkach, dodałam zróżnicowane passe partout( także ze złotej marszczonej bibuły), żeby nie było monotonnie. Dorzuciłam cudowne drewniane literki w różnych kształtach i o różnym kroju i poczułam się w jak zupełnie nowym pokoju.
Oczywiście mogą pojawić się głosy, że napis LOVE jest nieco oklepany i w dodatku w obcym języku. Ale z drugiej strony jakie słowo byłoby właściwsze w miejscu gdzie mieszka MIŁOŚĆ??
Zmieniła się także aranżacja stolika nocnego.
Aby być w zgodzie w moimi założeniami( zieleń, złoto, elementy roślinne) i tutaj musiały pojawić się elementy roślinne w postaci drewnianych toczonych grzybków i delikatnego rysunku na porcelanowym lampionie; a także złote: metalowy lampion.
Kto zgadnie gdzie jestem?? ;-)
W mojej sypialni wszystko może awansować do roli niebanalnej ozdoby. Drewniane gwiazdki, plastry drewna traktuję z równą czułością jak znaleziony na wakacjach otoczak o ciekawym kolorze.
Odmieniłam nieco wygląd sypialnianego parapetu/
Pojawiły się na nim sukulenty i drewniane literki "BE"...jeśli starczy mi odwagi dołożę tam także dalszą część napisu, a mianowicie "CREATIVE"...w sypialni z pewnością taki napis może wywołać uśmiech na twarzy ;-).
Zielone retro wzory na pościeli całkiem ładnie komponują się z całością,
a butelkowe własnoręcznie szyte poduchy ze starego aksamitu też pasują tutaj idealnie.
Przyznaję, że trochę znudziła mi się monochromatyczna sypialnia .
Podoba mi się taka odmieniona, na nowo polubiłam tą małą przestrzeń i mam nadzieję, że z nowego looku będę czerpać radość w nadchodzące szare, zimowe dni.
Oblicze sypialni pomogła mi odmienić Dominika - właścicielka pracowni LITTLEWOOD.
Wykonane w drewnie: napisy, toczone grzybki, podkładki i gwiazdka to wszystko jej dzieła.
W ofercie pracowni, z ptaszkiem w logo, jest jeszcze mnóstwo innych produktów ( krzesełka dziecięce, lampy, łyżeczki, cyfry, osłonki)
a wszystko wykonane z pasją i niesamowitą dbałością o detal.
Odpowiednio dobrane materiały, ciekawe wybarwienia i precyzja wykonania to cechy charakterystyczne prac Dominiki.
Miłość do drewna mam w genach
(mój dziadek był stolarzem, a ja kiedy byłam mała potrafiłam godzinami siedzieć w jego pracowni) i w osobie Dominiki odnalazłam bratnią duszę.
Bo żeby robić coś dobrze trzeba to robić z miłością do pracy, którą się wykonuje.
I w mojej opinii Dominika KOCHA to co robi.
Miłego dnia dla Was i wspaniałego tygodnia.
Ola
przepięknie wygląda sypialnia w tym leśnym klimacie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Ha, pięknie 😍 w tych klimatach ciągle tworzę przestrzeń w swoim małym salonie, dużo bieli, trochę szarości, czerni i zieleni ❤ do tego las, drewno, zwierzęta to co kocham najbardziej. Więc chyba aktualnie mamy podobny gust 😊
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
J.
Tak jak obiecałam, przeczytałam będąc w pracy, tylko ciii.. bo nie wiadomo jakie szef czyta blogi :). ja stchórzyłam przed pomalowaniem ściany w sypialni na czarno i bardzo żałuję
OdpowiedzUsuńBardzo przytulny klimat. Ta ciemna ściana tworzy taki odpowiedni, spokojny ton. Ja bym chętnie na końcu zobaczyła porównanie przed i po :) Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńNaprawdę ta czarna ściana to świetne tło w twojej sypialni. pzdr
OdpowiedzUsuńJa tak bardzo lubię zielony, że nawet nie wyobrażałam sobie nie skorzystać z tego koloru przy aranżacji mieszkania. Początkowo wszystko widziałam "na zielono" łącznie z łazienką. Stopniowo, moja koncepcja odrobinę została ostudzona :) Teraz liczę, że uda mi się pomalować sypialnie na kolor oliwkowy|groszkowy :)A twoja sypialnia wygląda na prawdę na dopieszczoną :)
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba, delikatnie, nienachalnie, lekko, miejsce idealne do odpoczynku :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie jest Olu! Zdjęcia śliczne. Dlaczego jesteś tak krytyczna skoro prawdziwa artystka z Ciebie? :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj jak ja Cię Olu doskonale rozumiem,bo o moją czarną ścianę w salonie też stoczyłam niejeden bój z małżonkiem.I postawiłam na swoim.Zresztą przekonywałam go pokazując zdjęcia Twojej sypialni.Teraz bazgram na niej dowoli i sam szanowny małżonek powiedział ostatnio że to był jednak strzał w dziesiątkę ;)Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJest ślicznie, ta ściana wygląda bosko, a grzybki są urocze :-)
OdpowiedzUsuńnowy look mi sie podoba , ja mam w zieleni sypialnie i bardzo ja lubie ;) dreniany napis love jak najbardziej pasuje
OdpowiedzUsuńTej zieleni jest w sam raz! Pięknie sie łączy z drewnianymi dodatkami i delikatnym złotem. Klimat w sypialni skłania do wypoczynku ;-) Jest OK! :-)
OdpowiedzUsuńPiękne te drewniane elementy!
OdpowiedzUsuńA czy ten obrazek na górze po lewej to ten z bibułą marszczoną? Świetny efekt!
Cóż mogę napisać? Jestem pełna podziwu dla Twej kreatywności. Wszystko razem prezentuje się pięknie i świeżo. Ogólnie nie jestem fanką zielonego, ale w Twoim wydaniu na prawdę mi się podoba. Grafiki i literki są piękne, drewno ma urok!
OdpowiedzUsuńjak dla mnie to chyba najpiękniejsza wersja Twojej sypialni :)
OdpowiedzUsuńZielony jest zdecydowanie bliżej natury niż turkus, więc nie dziwię się Twojemu wyborowi. Wszystko świetnie ze sobą współgra, a literki są cudne, wiem coś o tym ;-)
OdpowiedzUsuńCzarodziejsko, Olu:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńIdealnie..!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie połączenie kolorów, chociaż ze złotem zupełnie mi nie po drodze. Ale dosłownie kilka sztuk dodatków w złocistym odcieniu skradło i moje serce. Piękna sypialnia!
OdpowiedzUsuńjest kolor! i powiem Ci że ta butelkowa zieleń jest super, my kobiety tak mamy że lubimy zmiany :) ślicznie u Ciebie :D buziaki!
OdpowiedzUsuńzadziwia mnie w twoich wpisach twoja skromność. wszystko co pokazujesz jest niezwykłe. świetnie sobie radzisz z doborem kolorów i dodatków, z aranżacją. twoje mieszkanie może służyć jako inspiracja! fajnie z tym zielonym.
OdpowiedzUsuńŚliczna sypialnia. Bardzo przytulna. W takiej sypialni trudno wstać z łóżka.
OdpowiedzUsuńOla jest mega! A te atłasowe poduszki są boskie. Jesteś w lesie? No tak jest zielono ;). Wiesz moja koleżanka mówi, ze złoto przychodzi po 30stce, a po 40 panterka:D. Myślę, ze trzeba się bać ;). Buziaki!
OdpowiedzUsuńEfekt WOW :)
OdpowiedzUsuń"dupospięciem" - siedzę i płaczę ze śmiechu :D Ola, u Ciebie jak zwykle ślicznie. A ja chciałam jeszcze nawiązać do Twoich poduszek, bo ostatnio jakoś nie zdążyłam tego zrobić: śliczne są, ale...to sarenka skradła moje serce. Normalnie urocza Łania Frania :) Buziaki
OdpowiedzUsuńOlu Twoja sypialnia potwierdza to, że warto ryzykować wybierając intensywną ścianę...czarną ścianę!Coraz bardziej mnie przekonujesz do tego, aby się na takową u siebie zdecydować!
OdpowiedzUsuńOla , wyszło pięknie :) ten sam stosunek do zieleni i złota miałam co ty.. ale juz chyba pisałysmy na FB..ze wszystko zalezy od tła i proporcji..bo naneutrealnych barwach i w małych akcentach te kolory wygladaja pieknie i traca sój przepych zyskując na klasie :) no i jak nie wiele trzeba zeby sypialnia zmieniła oblicze. a swoja droga uzywałam jakis czas temu tej poscieli do kolejnego efektu po DIY dla IKEA..ale u mnie było z innymi dodatkami ;) ps. dawaj napis creative ..nie wstydż się.. mąz na pewno doceni.. i moze pozwoli pomalowac jeszcze jedną scianę na czarno ;)
OdpowiedzUsuńPięknie wyszło! I drewienka cudne. Ja dzisiaj biorę się za aranżację mego wyrka :)))
OdpowiedzUsuńRewelacyjna metamorfoza.
OdpowiedzUsuńZestawienie kolorów na duży plus. Dobrane odcienie zieleni świetnie współgrają z czernią i złotem.
Gratuluję odwagi do zmiany! Całość wyszła na 5+ :) Super!
Chyba wrócę do czarnej ściany na przedpokój :)
Pozdrawiam ciepło.
~ Orka
Pięknie, świeżo i ze smakiem! Bardzo ładnie się ta zieleń wkomponowała:)
OdpowiedzUsuńJa zrezygnowałabym tylko z grzybów, a pościel śliczna :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe wnętrze i dodatki. Marzę o takiej lampie i szafce. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTurkus bardzo lubię, ale przyznaję, że szybko się nudzi. U mnie wciąż króluje, ale od dłuższego czasu myślę by się go pozbyć. Tylko jeszcze nie wiem jaki kolor zostanie jego następcą ;) U Ciebie złote dodatki bardzo mi się spodobały :)
OdpowiedzUsuńBaaardzo mi się podoba Twoja sypialnia Olu! :)
OdpowiedzUsuńMasz naprawdę cudna sypialnie, dodatki idealnie się zgrywają a napis love prezentuje się znakomicie, no i ta pościel , śliczny wzór :D i kolor....zieleń zdecydowanie pasuje do Twej sypialni :D
OdpowiedzUsuńPięknie odmieniłaś swoją sypialnię. Jestem na duże TAK !!! Zieleń i złoto pasują tu idealnie. Sypialnia ma teraz klimat, elegancję i jedyny niepowtarzalny urok:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Piękną masz sypialnię. Podobają mi się literki na ścianie oraz szafka nocna :)
OdpowiedzUsuńCześć Olu ,chciała bym Cię zaprosić do zabawy ,,Świąteczne wyznania"więcej http://matkapuchatka.blogspot.ie/2015/12/grudniowe-wyznania-zapraszam-do.html .Bardzo podoba mi się Twoje podejście do dzieci , nie mówiąc już o wnętrzach:)Wiem że nie bardzo jest teraz czas ale może uda Ci się opowiedzieć nam o świętach u Cibie :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZakochałam się w czarnej ścianie. Chyba też sobie taką zrobię :)
OdpowiedzUsuńA tak ogólnie, to aż zadziwiające, ile dobrego mogą sprawić tak niewielkie dodatki. Czasem mogą całkowicie odmienić jakieś wnętrze.
Sama tak miałam z salonem, wystarczyło wymienić oświetlenie na lampę przemysłową, zmienić narzutę na kanapie i dodać kilka kwiatów, aby zaczął wyglądać inaczej.
pięknie na te literki od Dominiki to choruje od dawna i na grzybki rożne różniaste !
OdpowiedzUsuńPiękna jest Twoja sypialnia. Wszystko pieknie ze sobą współgra. A co do złotaczającego też miałam złotowstręt, ale od pewnego czasu zaczynam go coraz więcej dopuszczać ;)
OdpowiedzUsuńPięknie <3 Chciałam zapytać skąd te drewniane literki, ale już doczytałam ;) Nadają niesamowitego klimatu :)
OdpowiedzUsuń