W połowie lat osiemdziesiątych miałam 7 lat i gigantyczne pragnienie żeby zostać architektem . Rysowanie księżniczek i rodzinnych portretów nie było już wtedy moją domeną. W wielu 7 lat osiągnęłam level, o którym niektórzy mogą tylko pomarzyć. Miałam wyobraźnię, dojrzałą kreskę, talent. Na najmniejszym skrawku papieru potrafiłam godzinami stawiać znaki , które tworzyły trójwymiarowe miasta: budynki mieszkalne, pałace, place zabaw, mosty.
Gdyby nie to, że moja mama na każdym rysunku wpisywała datę powstania nie wiem czy ktokolwiek by mi dzisiaj uwierzył, że były one tworzone ręką siedmioletniego dziecka.
Ogromne wrażenie wywarły na mnie programy "Piórkiem i węglem" prowadzone przez profesora Zina i jego powstające w kilka minut "obrazy": przydrożne kapliczki, walące się chaty, stare kościółki, wielkie gmachy. Gigantyczną sprawność ręki i oka uzyskałam w wieku 16 lat, by utracić ją ( nie bezpowrotnie) w ciągu następnych dwudziestu lat. Myślę, że urodziłam się stanowczo za wcześnie, bo o warsztatach kreatywnych kiedy miałam siedem lat można było pomarzyć,
a z pewnością w niejednych takich, z chęcią wzięłabym wtedy udział.
Dzisiaj mamy" KIDS DESIGN SPACE -DZIECI PROJEKTUJĄ PRZESTRZEŃ - cykl kreatywnych spotkań dzieci z polskimi projektantami, ilustratorami, ceramikami, architektami.
Więcej o tym wydarzeniu możecie poczytać na stronie TUTAJ.
Jednym z partnerów akcji, która całkiem niedawno się zakończyła była PRACOWNIA JASIEWICZ
czyli Paweł Jasiewicz i Agnieszka Rożnowska, który piszą o sobie tak:
"Pracownia jest studiem projektowo produkcyjnym. Zajmujemy się
projektowaniem mebli i małych produktów domowych. Współpracujemy z
przemysłem i realizujemy projekty na małą skalę dla instytucji
państwowych jak i prywatnych klientów. Prowadzimy badania funkcjonalno
projektowe dla firm i instytucji. W swojej pracy duży nacisk kładziemy
na wykorzystanie obserwacji funkcjonalnych i użytkowych, które
wykorzystujemy podczas projektowania.
W projektowaniu wykorzystujemy doświadczenie z pracy w warsztacie.
Robimy modele w skali 1:1, doświadczamy materiałów, technologii i
procesów wytwórczych. Każdy eksperyment materiałowy i konstrukcyjny
wzbogaca naszą bibliotekę pomysłów i pozwala na znalezienie
odpowiedniego rozwiązania na postawiony problem."
Moją szczególną uwagę zwróciły projekty tworzone przez pracownię specjalnie dla dzieci ( chociaż nie tylko takie tam powstają) : proste w formie, w stonowanej kolorystyce, niezwykle funkcjonalne. Bujak lew, dziecięce mebelki w ciekawych kształtach ( szpulki), poduszki z których można stworzyć dosłownie wszystko i drewniane klocki; pobudzą wyobraźnię nie tylko dziecka ale i dorosłych.
Nie podsuwam mojemu synowi gotowych rozwiązań. Daję mu: nożyczki, igły, materiały, sznurki, koce, stare kartony, z których powstają: ubranka dla ulubionej przytulanki, wspaniałe jamki, w których można się schować. Łóżko zamienia się w rakietę kosmiczną, a antresola w ścianę wspinaczkową. Uczę syna, że w zabawie ograniczeniem jest wyobraźnia i muszę przyznać, że bardzo często Franek mnie zaskakuje ;-).
W moim przekonaniu projekty z PRACOWNI JASIEWICZ dają dzieciom wspaniałe narzędzie do rozwijania własnej kreatywności, a wiec i do rozwoju.
I jestem naprawdę ciekawa by powstało gdyby Franek mógł się pobawić jednym z poniższych produktów .
BUJAK LEW |
BUJAK LEW |
SZPULKA |
KLOCKI DREWNIANE |
KLOCKI DREWNIANE |
KLOCKI DREWNIANE |
A Wy co sądzicie o projektach tej pracowni??
Miłego wieczoru dla Was.
OLA
Wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony Pracowni Jasiewicz TUTAJ , na którą serdecznie zapraszam.
Również staram się zaszczepić w córce miłość do tworzenia. Sama nie zajmuję się zawodowo żadną dziedzina związaną z projektowaniem czy tworzeniem, ale od zawsze mnie to interesowało, więc i jej pozwalam na małe i duże szaleństwa DIY ;) Oczywiście pod kontrolą, bo ma dopiero 3 lata, ale jej kreatywność również mnie często zaskakuje. Dobrze, że teraz dzieci mają takie możliwości rozwoju umiejętności i jest dużo więcej osób, które potrafią ich zarazić pasją. W naszych czasach rzeczywiście było z tym ciężej :)
OdpowiedzUsuńOla!!!! ale mnie dzisiaj zaskoczyłaś:) na studiach miałam zajęcia rysunku pod opieką wtedy jeszcze asystentki p. Agnieszki :) to "druga połówka" prof. Kalinowskiej :D...ah- co to były za czasy :) hm- Paweł był tylko rok wyżej ode mnie na studiach :) super post, świetne projekty- bujak Lew genialny. Już lecę na stronkę Pracowni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;)
Haha też jestem zaskoczona. Pani Agnieszka i mnie uczyła na studiach. I Panią Kalinowską również pamiętam :) haha..
UsuńJa się uważam za humanistkę z duszą artystyczną, ale talentu do rysowanie nie mam i nie miałam :( Choć w szkole policealnej pan od rysunku był moimi pracami zachwycony, zwłaszcza z rysowania logo :-) Świetne są te klocki, kupiłabym takie dla dziecka, gdybym je miała ;-)
OdpowiedzUsuńOlu, co prawda u Ciebie mało świątecznie (czym jestem trochę zaskoczona), ale życzę Ci udanych, spokojnych Świąt Bożego Narodzenia i wielu pięknych prezentów!
OdpowiedzUsuńŚwietne projekty:-) Przez Twój post wróciły mi własne wspomnienia z dzieciństwa i moje artystyczne dzieła z papieru, modeliny, materiału. Potem-podobnie jak Ty, zarzuciłam pomysły, by po latach powrócic na chwilkę do artystycznej działalności.
OdpowiedzUsuńRadosnego Świętowania Olu!
Pozdrawiam ciepło
również staram się podsuwać Antkowi same narzędzia. Nie lubię interaktywnych, jednoscenariuszowych zabawek - to bardzo szufladkuje. nie da się tego jednak zupełnie uniknąć. te projekty są fantastyczne - prostota jest piękna!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na pierwszą moją rozdawajkę urodzinową:) http://niezchin.blogspot.com/2016/01/zapraszam-na-urodzinowe-giveaway.html
OdpowiedzUsuń