29 mar 2014

4, 5 ...6

Wyczekuję paczki z szóstą częścią przewodnika Mimi i Zorkiego. 
Już po 3 kwietnia powinna być w drodze ;-).
Wyglądam  jej z utęsknieniem 
jak dawno nie widzianego przyjaciela.

Kilka dni temu dzięki cennej wskazówce Iki udało mi się nabyć część "4" i "5".
Przeczytałam obie od deski do deski w jeden wieczór.
Gdy tylko moja z nimi przygoda dobiegła końca  zaraz zaczęłam żałować,
 że nie mam wcześniejszych przewodników.
Było mi mało tych pięknych treści i pięknych zdjęć.
Brak "1","2", "3" troszkę rekompensuje mi fakt, 
że długo nie będę musiała czekać na "szóstkę"

I pomyśleć, że do zakupu  skusiły mnie żółte  elementy okładek. 
W moim przypadku sprawdziła się zasada, że: " Klient kupuje oczami";-).
W tym przypadku był to zakup trafiony w 100%.
 Dlatego też
kolejne części przewodnika zamierzam nabywać z "pełną premedytacją".



 Ten kąt mojej sypialni już znacie...
Dzięki monochromatycznym poszewkom zrobiło się jakoś tak
bardziej skandynawsko.
Lampa oczywiście też wpłynęła na wygląd całości.
Powoli wprowadzam zmiany, o których pisałam
i mam nadzieję,że już wkrótce będę Wam mogła
pokazać efekt końcowy.
Do sypialni znów dodałam żółte dodatki
dla mnie ten kolor to czysta energia ;-)
Wczoraj dowiedziałam się, że dostawa żółtej lampy do pokoju F.
będzie trwała tydzień dłużej.
Wiadomość ta wpłynęła na mój poziom zadowolenia ale stwierdziłam,
że nie warto sobie takimi "zmartwieniami " zawracać głowy ;-)



U mnie od rana świeci słońce i na pewne sprawy dzięki temu spogląda się inaczej i znacznie więcej się chce.
Oby więcej takich dni.


Udanego weekendu Kochani...
nie może nie być udany kiedy tak pięknie na zewnątrz.
Zaglądajcie, bo już wkrótce nowy konkurs.

OLA
SHARE:

25 mar 2014

LEŃ !!!

Ile ja Wam chciałam dzisiaj pokazać!!!


Kącik roboczy mojego Synka prawie skończony.
Liczyłam, że przyjdzie do mnie zakupiona na WESTWING lampa i będę mogła wreszcie
wymienić tę znienawidzoną ( pomimo tego, że stara lampa jest również koloru żółtego to jednak kształt jej przestał mi odpowiadać... oj drażni mnie, jest solą w mym oku ;-)).
 Realizacja zamówienia ma nastąpić do 31 marca ;-) ( o matko!!! do poniedziałku!!!)
ale teraz już wiem, że takie zakupy z odroczonym terminem dostawy to raczej nie są dla mnie.
Skręca mnie z ciekawości... chciałabym już pomacać, ustawić i mieć satysfakcję z udanego( mam nadzieję) zakupu.

Dla tych, którzy nie widzieli na facebooku ( bo nie omieszkałam się nią tam pochwalić); wklejam zdjęcia: 

Tutaj moje żółte cudo wraz z rodziną ;-)( w klubie zakupowym rodzina była dużo bardziej liczna ( patrz kolorowa !!!)


 
A tutaj zdjęcie z lewego półprofilu ;-): 

 Odnowione biurko w pokoju F. już zajmuje miejsce docelowe...
tylko tej nieszczęsnej lampy i... krzesła brak...
Napisałam kiedyś, że krzesełko Casala to nie problem
ponieważ są one praktycznie stale dostępne na portalu na A ;-). 
I oczywiście póki kupić nie chciałam to były, 
no a kiedy chcę to nie ma ( przynajmniej tych w wyższej wersji -wersji dla dorosłych) ;-).
Mam jednak nadzieję, że wkrótce stanę się właścicielką 
jednego takiego egzemplarza. 
Nie!!! Kochani...jak mantrę powtarzam zdanie: 
"Casala będzie moje, będzie moje" 
więc czyż może być inaczej??

Całe to moje mętne ;-) tłumaczenie... zmierza do pointy: 
 NIC Wam dzisiaj nie pokażę ;-)
Kącik roboczy jest skończony w 80-ciu procentach... więc w zasadzie mogłabym zrobić zdjęcia i zamieścić je tutaj ;-).
SOBOTA była jednak taka piękna, że ostatnią rzeczą o której myślałam było blogowanie.
Teraz wyrywam trawę, którą Blog zaczął porastać ;-).
Udanego dnia i wspaniałego tygodnia ;-)

OLA 

SHARE:

19 mar 2014

Ciekawy design i funkcjonalność

Lubię Chorwację.
Najbardziej za: wspaniałe kamieniste wybrzeże
i morze we wszystkich odcieniach niebieskości.
Ale ostatnio polubiłam ten kraj także za design ;-).

Szukając inspiracji na kolejnego posta trafiłam na stronę Firmy  KVADRA.
Pomimo tego, że na rynku mebli tapicerowanych  KVADRA jest  stosunkowo krótko ( od 2010 roku)
 to ma na swoim koncie kilka prestiżowych nagród w skali światowej z zakresu designu:
* RED DOT DESIGN AWARD 2012 za sofę Revolve;
*INTERIOR  INNOVATION AWARD  za produkty Polygon i Up Lift.



Szczególnie podobają mi się rozwiązania zastosowane w produktach Revolve i Up Lift,
które w  sposób niezwykle łatwy zmieniają  sofy w  komfortowe miejsce do spania.
Producentowi należy się naprawdę duży plus za pomysłowość ;-).
Wydaje mi się, że jeśli jesteś miłośnikiem wnętrz nowoczesnych wybór tej sofy  będzie przysłowiowym strzałem w dziesiątkę.
Ja w każdym razie bez zastanowienie mogłabym zapisać jedną z tych sof na mojej LIŚCIE ŻYCZEŃ
tuż obok lampy DEAR INGO ;-)




Nie wiem jak Wy ale ja bardzo lubię zdjęcia z kolejnych etapów produkcji,
a programy z serii: "Jak to jest zrobione??" mogłabym oglądać bez końca ;-).
Także i tym razem zaciekawiły mnie informacje dotyczące powstawania produktów KVADRA.
Czy jesteście w stanie uwierzyć,
że  tworzenie  projektu sofy lub fotela może zająć nawet kilka miesięcy?
A to dopiero początek pracy jaka związana jest z wypuszczaniem na rynek nowego modelu mebla.
Następne etapy to : wybieranie materiałów i elementów mebla; tworzenie prototypu w skali 1:1 i testowanie
Bardzo żmudna praca!!!
Jednak w jej wyniku otrzymujemy  produkt:
ładny, funkcjonalny i wysokiej jakości.

A oto kilka zdjęć z kolejnych etapów powstawania mebla:

*projektowanie i testowanie




* produkcja







Doskonale zdaję sobie sprawę, że w wielu przypadkach nie podzielacie mojego zachwytu nad danym produktem.
Jednakże zawsze jestem ciekawa  Waszego  zdanie na temat przedstawianych tutaj inspiracji ;-).
Także tym razem z niecierpliwością  czekam na Wasze opinie.


Udanego dnia Kochani!!!
Czy Wy także wyczekujecie nadejścia piątku??


Ola
SHARE:

16 mar 2014

Wyniki

Dla mojego Męża była to
bardzo ciężka sobota
 istny JUDGEMENT DAY ;-)
Musiał biedaczyna przeczytać wszystkie komentarze i poogladać nadesłane  prace
i o zgrozo wybrać jedną ( w tym momencie mam na myśli konkurs blogowy);
rozstrzygnięcie konkursu facebookowego nie zabrało tyle czasu ;-)

Zgadzając się mi pomóc, 
nie spodziewał się Małż tak licznego Waszego w zabawach udziału.
A więc po drugiej godzinie spędzonej przed kompem począł włosy rwać z głowy 
i straszliwie marudzić...
No gorzej z nim czasem jak z dzieckiem. 
Ale i tak dumna jestem, bo sprawę udało się doprowadzić do upragnionego finału.
I tak Kochani... są ...są Zwycięzcy!!!
A więc nie przedłużając już ani chwilki
Kubeczki Bloomingville wędrują do:

Wioli Dzięcioł

i

Moniki Ziach


Natomiast  Poszewka i kubeczki IB LAURSEN wędrują do
Autorki  poniższego komentarza :

"Zebra biegnie:
*pod prąd, bo to hartuje mięśnie
*do góry, bo trzeba mierzyć wysoko
*w stronę słońca, bo w ciemności trudno odnaleźć drogę
Pozdrawiam ciepło
Kaśka"

Czyli Kasi z Latte House 

Bardzo proszę  Zwycięzców o wiadomość na maila z adresem do wysyłki .

Oczywiście wszystkim Zwycięzcom serdecznie gratuluję, 
a wszystkim pozostałym dziękuję za udział w moich zabawach.

Wiem, że wielu z Was poświęciło mnóstwo czasu na opracowywanie odpowiedzi...
blogowy konkurs do najłatwiejszych wcale nie należał
tym bardziej dziękuję za każdą chwilkę, 
którą zechcieliście mi myśląc o konkursie  poświęcić.

 Czy u Was też taka fatalna pogoda???
Dzisiaj czuję się wręcz skazana na leżenie w łóżku ;)
Pogoda wszak nie nastraja do jakiegokolwiek ruchu.
A zdjęcia wychodzą szaro - bure...
Życzę Wam pomimo pogody udanej niedzieli ;-)








OLA
SHARE:

13 mar 2014

Nadal Plany ;-)

W tym tygodniu na moim blogu
wyłącznie posty  z inspiracjami.
Kto z Was moi drodzy Czytelnicy nie przepada za takimi wpisami 
musi mi to wybaczyć...

Na swoje usprawiedliwienie mam chyba tylko to,
że wszystkie moje posty tak jak ten dzisiejszy powstają bardzo spontanicznie 
A nie sposób oprzeć się snuciu planów 
o wiosenno letnim balkonie 
kiedy za oknem tak słonecznie 
i tak wiosennie. 

Kto śledzi mój facebookowy profil 
ten wie, 
że temat ten 
chodzi mi po głowie
co najmniej od wczoraj ;-). 

Nasze M. nie należy do dużych ( 64 metry), 
pewnie, że  chciałabym wieksze...
ale wiem także, że jest wiele osób, 
które tego metrażu nam zazdroszczą . 
Mieszkanko składa się z 4 pokoi, niewielkiej kuchni i niewielkiej łazienki. 
Za niewątpliwą zaletę mieszkania uważam to, że pomieszczenia są raczej kwadradowe.
Napisałam raczej, bo mamy także jedno pomieszczenie, które jest klasycznym tramwajem ;-).

Pozornie odbiegliśmy od tematu balkonów...
Jeśli w tym miejscu spodziewaliście totalnego szoku
to szybciutko donoszę,
że żadnego zaskoczenia związanego z balkonem nie będzie ;-) 
Także jest NIEWIELKI ale za to prawie  w kwadracie:
150 cm x210 cm ;-) 
przez co aranżacja nie jest
wcale taka trudna i wymaga stosunkowo niewielkich nakładów finansowych.

Dotychczas balkon zapełniałam wszelkiej maści roślinkami. 
W tym roku zdecyduję się na jakieś miejsce do siedzenia
( w poprzednich latach z bólem serca z niego rezygnowałam; 
ze względu na Synka;  krzesło+ dziecko na balkonie to chyba 
nie do końca bezpieczne połączenie);
i będę cieszyć się dodatkowym miejscem do wypoczynku...

Najbardziej podobają mi się klasyczne balkonowe krzesełka z drewna lub drewna połączonego z metalem. 
Niewątpliwą ich zaletą, jest to, 
że: zajmują niewiele miejsca,  można je złożyć  i zimą przechowywać w piwnicy ;-).
Ale wydaje mi się, że są mało stabilne i mało wygodne ;-)
Jeśli macie takie krzesełka  to może zechcecie się wypowiedzieć w tym temacie ;-)??
Byłabym bardzo wdzięczna za wszelkie opinie ;-)




Taki leżaczek i taka ławeczka też całkiem ciekawie  wyglądają.



A może zdecydować się na wariant ze skrzyniami lub skrzynkami z odzysku?? 



I oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie znalazła inspiracji monochromatycznych ;-).
Takie kolory ostatnio bardzo mi odpowiadają ale przecież wiosna i lato przed nami więc naprawdę wiele 
może się zmienić ;-)



Zdjęcia VIA PINTEREST

Kochani , 
bawić się ze mną można jeszcze tylko do jutra do północy.
Więc jeśli ktoś jeszcze przegapił  moje zabawy 
zapraszam serdecznie :






Mam nadzieję, że czwartek jest dla Was udany 
a piątek będzie jeszcze lepszy ;-)
Ja w każdym razie serdecznie Wam tego życzę ;-)


OLA

SHARE:

11 mar 2014

Czas na sypialnię...

Czasem i choroba się przydaje.
Na co dzień rzeczy, które nam się opatrzyły potrafią drażnić bardzo nienachalnie.
No ale jak się już leży w łóżku, we własnej sypialni 
plackiem przez kilka dni ;-)
to ma się naprawdę dużo czasu żeby
wyłapać wszelkie sypialniane niedoróby i stwierdzić, że to co podobało Ci się dwa lata wcześniej niekoniecznie podoba Ci się dzisiaj ;-)

 Idzie Wiosna - idą zmiany ;-)!!!
Zmiany malutkie ale jakże ważne ;-)

Kilka słów o naszej sypialni:
* pokój ma rozmiar 330cm x 330 cm 
( niezła klitka ale jednak na tyle spora, by swobodnie wsadzić tam drewniane łóżko ( 140X210cm ), szafę PAX 150 x 50 x229 cm(szerokość, głębokość i wysokość ) i szafkę nocną ( niestety jedną ;-))
* na jednej ze ścian znajduje się okno, które wymusiło ułożenie łóżka
* pierwotny kolor ścian: szary; a sufit: biały
* wszystkie meble są w kolorze białym

Zaplanowałam:
* odświeżenie wyglądu mebli - czytaj... malowanie ;-) ( na drewnianym łóżku szczególnie styrany jest zagłówek ;-); wymiana gałek w szafie i w szafeczce nocnej ;-)
* przemalowanie ściany za wezgłowiem na kolor grafitowy
*wymiana lamp( sufitowej i tej na szafce) ( a jakże!!! na czarne oczywiście )
* wymiana wykładziny -koniecznie musi być jasna!!!
!!!ile ja się z odkurzaczem nalatam, żeby nie było znać tych wszystkich paprochów !!!

Te niewielkie zmiany powinny mnie usatysfakcjonować i choć na chwilkę ostudzić moje dekoratorskie zapędy.
Mąż moje pomysły wstępnie zaakceptował. ..  no nie powiem, że ochoczo.
Ale kiedy zaczęłam przed nim roztaczać wizję nowej sypialni...
skwitował to stwierdzeniem: " Wiedziałem od paru dni, że coś ci "chodzi po głowie"" ;-)

A oto wnętrza, które bardzo mi się podobają  ;-)
via Pinterest

 Prosto, jasno ... czarno biało ;-)

 
 


Grafitowa ściana to jest to ;-)


Na taki dywan choruję od dawna i tym razem sobie kupię... a co!!! ;-)


Mam nadzieję, że początek tygodnia był dla Was udany...
U mnie jest dużo, dużo lepiej ;-)
Wychodzę na prostą ;-)

 Może jest jeszcze ktoś, kto się nie zapisał na moje zabawy ;-)???
Kochani macie czas tylko do piątku...
(szczegóły na bocznym pasku ;-))
Ale co tam zmiany, co tam zabawa ;-)
dzisiaj w Krakowie piękna wiosna za oknem
pogodnie i bardzo bardzo ciepło;-)
I to mnie cieszy najbardziej ;-)

Buziaki, 

Ola
 

SHARE:

7 mar 2014

Vintage Love ;-)

Kochani i znów mamy koniec tygodnia...
Z racji choroby wypadłam totalnie z "blogowego obiegu"
Tyle rzeczy przegapiłam w ciągu trzech dni -
SZOK!!!

Macie pewnie w domu jakiś swoje skarby vintage.
Ja mam ich naprawdę dużo...
a dzisiaj przedstawię Wam tylko malutki wycinek mojej kolekcji ;-)
Odziedziczone po babciach są egzemplarzami 
BARDZO DROGIMI
mojemu sercu.

Lubicie odwiedzać targi staroci??
Pomimo mojej do rzeczy vintage miłości
nigdy nic nie udało mi się w takim miejscu nabyć.
Nie żebym się nie starała ;-)

A może z takimi zakupami jest jak z jakimś nowym sportem, 
który zaczyna się uprawiać...
Trzeba ćwiczyć, ćwiczyć i ćwiczyć; 
żeby obudził się w Tobie instynkt łowcy i 
aby osiągać spektakularne wyniki ??

Na zdjęciach: młynek; dwa moździerze( z których jeden jest naprawdę malutki) oraz miseczka z ptaszkiem ( wysępione po rodzinie) ;-).
Do aranżacji wykorzystałam także ściereczkę od naszej IKI . Dziękuję raz jeszcze Moniczko ;-)










Udanego weekendu Kochani.
Zdrowia i mnóstwo radości.

OLA

SHARE:

5 mar 2014

DEAR INGO by Ron Gilard

To chyba jedyny "pająk", 
na widok którego nie szaleję ze strachu. 
Byłabym skłonna  zaprosić go do domu, 
 nawet przyjąć z otwartymi ramionami; 
pomimo mej do tych owadów wyraźnej niechęci.
To przecież:
najpiękniejszy pająk pod słońcem...
drugiego takiego ze świecą szukać ;-)

Żyrandol składa się z 16- u  lamp kreślarskich połączonych w jedno. 
Został zaprojektowana przez Rona Gilada
dla duńskiej Firmy MOOOI.
Lampa cieszy się dużym powodzeniem...
pomimo korpusu, który przypomina ciało pająka...
A może właśnie dlatego!!!
Jeśli nawet macie odmienny gust od mojego
i w tym momencie nie podzielacie mojego entuzjazmu, 
musicie przyznać, że lampa ma jedną niezaprzeczalną zaletę ;-), 
a mianowicie: 
wnętrzne, w którym zawiśnie będzie zawsze  doskonale doświetlone.

Lampę zapisuję na swojej liście marzeń. 
Szansa, żeby trafić szóstkę w pewnej znanej grze jest 
dość mała ;-) ...
 Kiedy jednak nadejdzie ten dzień
( a przecież wiara ma gigantyczną moc!!!)
to właśnie moje marzenie spełnię w pierwszej kolejności ;-).

Lampa jest wprost stworzona aby wisieć w pracowni:



 i nad stołem w jadalni



Sprawdzi się doskonale  we wnętrzach zarówno nowoczesnych  jak i stylizowanych:





Ciekawa jestem Waszych opinii na jej temat ;-)
Udanego tygodnia.
Wracam do łóżka ...mam nadzieję, że pokonam wreszcie to straszne choróbsko ;-)


Ola

SHARE:
© O Zebrze - blog lifestylowy - wnętrza, inspiracje, DIY. All rights reserved.
BLOGGER TEMPLATE DESIGNED BY pipdig