30 sie 2016

METAMORFOZA STAREJ SZAFKI KUCHENNEJ - ODNAWIAMY MEBLE

Od blisko dwu tygodni, gdzieś pomiędzy malowaniem kredensu i sprzątaniem,  pracowałam nad metamorfozą jednego mebla kuchennego ...ostatniego, który pozostał do przerobienia. 
Przeczytałam właśnie powyższe zdanie i uśmiecham się, bo chciałabym jeszcze zmienić kolor kuchennych krzeseł ale w tym wypadku nie wiem czy nie spotkam się z brakiem zrozumienia.

stara szafka kuchenna

Zamiast zaprzątać Wam głowy sprawami krzeseł wracam na właściwe tory...szafka, o której jest ten post służyła przez lata babci mojego męża. Na bidę ma 50 lat chociaż pamięć ludzka jest zawodna i nikt nie jest w stanie dokładnie określić jej dokładnego wieku. Wykonana jest...uwaga, uwaga z płyty paździerzowej ( no nie przepadam ale to wiecie); z kawałków desek; z kantówek drewnianych  i sklejki, którą oklejona jest cała szafka. Nie pytajcie mnie skąd dobór materiałów, który mnie samą zszokował...wydaje mi się, że chodziło tutaj o kwestie oszczędnościowe...muszę dodać, że jest to produkt sklepowy nie jakaś tam "własna produkcja". 

Dawno temu szafka była biała i  pokrywała ją gruba warstwa farby olejnej. Blisko 10 lat temu, w czasie naszej w Chatce nieobecności, mój teść otrzaskał ją  nieudolnie na ciemny brąz. Na szafce powstały brzydkie zacieki. O mało się nie przewróciłam gdy to zobaczyłam. Wtedy nie czułam się  w Chatce jak u siebie więc "metamorfozę" mebla byłam w stanie przełknąć.
Tak szafka wyglądała zanim się za nią zabrałam.


Podczas ostatniego remontu kuchni podjęliśmy z W. decyzję, że czas szafki dobiegł końca i z chęcią się jej pozbędziemy. Spojrzałam na nią ostatni raz przed wywaleniem i...o dziwo o wiele  łaskawszym okiem ;-). 
Popatrzyłam że: stoi na 4 drewnianych klockach, które można zastąpić pięknymi nóżkami;  jest bardzo stabilna i  zawiasy trzymają się genialnie...co na jej wiek jest prawie nie do pomyślenia;  ten okropny brązowy kolor można zedrzeć przy pomocy gigantycznego nakładu pracy; że można chociaż częściowo wyszlifować białą farbę pod spodem, wyrównać powierzchnię i przygotować mebel do nałożenie innej farby. Ze względu na budowę tylko taki sposób renowacji wchodził w grę, bo jak pisałam drewno jest tutaj tylko przypadkowo.
Potrzebne było dużo pracy i jeszcze więcej cierpliwości, a ja bardzo chciałam się zmierzyć z tym wyzwaniem!!!

Najpierw zdemontowałam stare uchwyty i usunęłam blat, który był z płyty pilśniowej.
Zdecydowaliśmy się zrobić "górę" szafki  z dwóch odcinków blatu bukowego, które kiedyś były półkami. Ale o blacie potem ;-).

Po 4 godzinach szlifowania ( nie ma w tym ani odrobinę przesady) szafka była obdarta z brązowej farby. Wiem, wiem opalarką byłoby mi łatwiej. Uwierzcie, że jeśli chodzi o opalarki to zajechałam w ciągu kilku miesięcy trzy. Nie wiem co ja mam w sobie ale w moich rękach nowa opalarka nie pracuje dłużej niż godzinę. Stwierdziłam więc, że skoro ze szlifierką lubimy się bardziej to na usuwaniu starych powłok tym przedmiotem pozostanę.

Wybaczcie brak zdjęć z poszczególnych etapów ale kiedy tylko zaczynam pracę, zacięcie i chęć szybkiego ukończenia projektu nie pozwala mi się od niego oderwać nawet na chwilę.
Oszlifowaną powierzchnię pomalowałam primerem Fluggera.
Primer Flugger to preparat zwiększający przyczepność farby do podłoża...a po 12 godzinach mogłam przystąpić do stylizacji mebla.
Niezbędne jest te 12 godzin, żeby produkt się utrwalił.
W przeciwnym razie farba nawierzchniowa może się łuszczyć.

Słów kilka o nóżkach. Nóżki są bukowe i bardzo mi się spodobał ich wydłużony kształt.
Nabyłam je w jednym z marketów budowlanych za około 10 zł/szt.
Jedyną ich wadą było to, że były polakierowane ale papier ścierny świetnie sobie z lakierem poradził.
Przed malowaniem także nałożyłam na nie Primer Flugger.
A potem pomalowałam na wybrany wcześniej kolor ;-).

nóżki meblowe bukowe

Jak wspomniałam wcześniej blat zrobiliśmy z resztek blatu bukowego. Te dwa odcinki były kiedyś półkami i zaolejowałam je dawno temu ciemnym olejem.
Cóż poradzę, że do szafki chciałam jasne, a nawet białe blaty??
Zakasałam rękawy i przeklinając mój dawny pomysł szlifowałam, szlifowałam, szlifowałam.
Po godzinie pracy udało się uzyskać taki efekt...jest różnica!!

biały blat kuchenny

fioletowe wrzosy

Na początku blaty załugowałam (ług Flugger)...poniżej zdjęcie, które pokazuje jak blat wygląda po dwukrotnym ługowaniu. Po całkowitym wyschnięciu naniosłam na blat biały olej.

blat biały olej

Kolor to taki róż ale zgaszony...nadal jednak bardzo pastelowy. Niestety nie każde zdjęcie oddaje właściwą barwę.
W każdym razie w wyborze koloru i gałek inspirowałam się ściereczką z Green Gate, którą kupiłam w AhojHome.
Ta jest wprawdzie bardziej pastelowa ale połączenie różu z szarością tak bardzo mi się spodobało, że musiałam go użyć w nowym projekcie ;-).

różowa stara szafka kuchenna

uchwyty meblowe ceramiczne

biały balt drewniany

Uchwyty przyjechały do mnie ze sklepu  REGAŁKA. Wzorem miały nawiązywać do gałek, które zamontowałam wcześniej w TYM kredensie. Cudne ceramiczne uchwyty pięknie ozdobiły szafkę po babci.

ceramiczne uchwyty w paski

odnawiamy meble

A oto szafka w całej okazałości. Pracy było naprawdę sporo i chociaż są pewne niedociągnięcia w całym projekcie to jestem z efektu bardzo zadowolona. Najbardziej jednak z tego, że udało się nie wyrzucić tego mebla i tchnąć w niego nowe życie. Nie pokazuję jeszcze szafki w miejscu docelowym, bo musiałabym Wam zdradzić jak wygląda druga strona kuchni, w której trwają prace wykończeniowe ;-).
Kiedy szafkę zobaczył mój mąż stwierdził, że kolorek też bardzo babciny i że bardzo podobny do płytek, które babcia miała w łazience ;-).

różowa szafka

ścierka w gwiazdki


szafka z lat 50

I na koniec to co lubicie najbardziej. 
Takie małe porównanie, które pokazuje jak zmieniła się szafka wskutek mojej( a raczej naszej...bo przecież W. jest mi wsparciem i pomocą) działalności.

pastelowa szafka

Jak już przebrnęliście przez cały post to sprawdźcie jeszcze czy przypadkiem nie wygraliście skrzynek od 
REGALIA.EU.
Duża skrzynka wędruje do:

PANNA MYSIA

A dwie małe do:

emajkowska@onet.eu

Czekam na adresy 7 dni, a potem wybiorę nowego zwycięzcę ;-)
Żegnam się z Wami zdjęciem rozgwieżdżonego sierpniowego nieba na naszej wsi.

rozgwieżdżone niebo

Miłego dnia dla Was i wspaniałego tygodnia.

OLA
 
SHARE:

25 sie 2016

METAMORFOZA KREDENSU - ODNAWIAMY MEBLE

Widzieliście już w TYM poście jak zmieniają się kuchenne kąty w naszej Chatce. 
Skoro zmienia się cała kuchnia, wiatr zmian zawiał także i w kącie z kredensem.
W zasadzie z tym kredensem to mam własne "neverending story", bo to już jego drugie wcielenie i nie wiem czy ostatnie ;-).
Skłamię  jeśli  napiszę, że zmiana koloru tego mebla to pełen spontan.
Myślałam o tej zmianie niemalże od roku, od kiedy na swoim facebookowym profilu zamieściłam zdjęcie kuchennego mebla  w szarym kolorze. 
KREDENS ze zdjęcia, który mnie zainspirował;  był prostszy w formie od mojego mebla i w związku z tym dopadły mnie wątpliwości. Jak szarość będzie wyglądać na obłej górce i szprosikach w okienkach??

KREDENS przed zmianą koloru wymagał kilku napraw.
Poluzowała się jedna szuflada i wspomniane wcześniej szprosty w kilku miejscach się porozklejały.
Szufladę naprawiłam, a szprosy postanowiłam usunąć. 
Zwiększyłam w tej sposób powierzchnię szyb, przez co łatwiej mi wyeksponować całe wnętrze kredensu:
stare talerze, białe kubki, stare kamionkowe naczynia, malutką(naprawdę malutką) kolekcję łyżeczek GREEN GATE.

kredens malowany farbami kredowymi

blat orzechowy

gałki ozdobne

Dla przypomnienia jak kredens wyglądał w wersji poprzedniej - zaraz po tym jak otoczyłam go czułą opieką ;-).



Do przemalowania kredensu użyłam farb Annie Sloan z PRACOWNI PATYNOWY, a konkretniej farby w kolorze PARIS GREY...w cudownie chłodnym odcieniu szarości.
W tych farbach nie zaskoczyło mnie absolutnie nic, bo nie był to pierwszy raz kiedy do malowania mebli używam farb kredowych.
W domku na wsi farbami kredowymi mamy pomalowaną skrzynię, regał w pokoju Franka, nasze sypialniane łóżko.

paris grey malowanie kredensu

Mój kredens w białej wersji malowany był rozwodnioną farbą akrylową do drewna i metalu i pokryty woskiem bezbarwnym. Farba kredowa swobodnie poradziła sobie z taką powierzchnią.
Oczywiście nie musiałam szlifować powierzchni wystarczyło ją lekko odtłuścić wodą z płynem.
Pomimo tego, że mój KREDENS jest całkiem spory to udało się go pomalować pomiędzy 
nakładaniem kolejnych warstw farby na ściany ;-).
Nałożyłam na niego dwie warstwy farby ...bo tuż po wyschnięciu pierwszej okazało się, że miejscami, w zagłębieniach są niedoróbki ;-) musiałam więc nałożyć warstwę drugą ;-).

renowacja kredensu

szaro brązowy kredens

Po całkowitym wyschnięciu farby przetarłam niektóre ranty mebla drobnoziarnistym papierem ściernym  i całość zawoskowałam, a po wyschnięciu wosku mebel wypolerowałam.
Drewno pokryte farbą kredową ma specyficzną powierzchnię. 
Nie każdemu podoba się taki efekt...
Ja: "LUBIĘ TO" ;-)

gałki ceramiczne

piękny kredens

Jak kredens wyglądałby bez gałek??
Łyso trochę.
Wybrałam do mebla nową biżuterię, 
bo przecież gałki są dla mebla tym czym biżuteria dla kobiety.
Według mnie najpiękniejsza biżuteria powinna subtelnie podkreślać piękno i na poszukiwaniu takich gałek się skupiłam.
Odpowiednie gałki znalazłam w sklepie REGAŁKA.
I chociaż ilość wzorów i kolorów dostępnych na stronie sklepu przyprawia o zawrót głowy
to ja wybrałam białe gałki ceramiczne w paski: różowe, szare i granatowe.
Według mnie dodają subtelnie uroku staremu meblowi przełamując panującą szaro brązowość.




Postanowiłam zamontować je naprzemiennie, bo z symetrią jakoś mi nie po drodze
Poprzednie gałki  kojarzyły mi się z retro klimatami...a ja chciałam naszą kuchnię i także sam kredens nieco odmłodzić.
Patrzę na mebel w tym wydaniu i wydaje mi się, że ubyło mu lat ;-).
Gałki wykonane są z wielką starannością, ręcznie.
To powoduje, że mogą minimalnie się od siebie różnić.
Dla mnie to gigantyczna zaleta, a nie wada.
Na stronie sklepu znalazłam nie tylko gałki we wszystkich stylach ale także piękne uchwyty i haczyki meblowe...a ponieważ jestem na etapie odnawianie stareńkiej szafki po babki już wiem, gdzie mogłabym je wykorzystać.


Sama aranżacja kredensu się nie zmieniła.
Kobaltowe ozdoby pięknie kontrastują z szarością, chyba nawet piękniej niż z bielą.
Ściany w Chatce mamy teraz śnieżnobiałe,
a bielony kredens na tle nowo pomalowanych ścian wyglądał trochę jak żółty...nie podobało mi się to.




Teraz jest tak jak chciałam, a efekt pozytywnie mnie zaskoczył.
Jeśli macie ochotę poczytać o moich zmaganiach z kredensem odsyłam Was do wpisu z początku mojego blogowania TUTAJ. Tam zobaczycie jak kredens wyglądał kiedy go kupiliśmy ;-)

PS. Dajcie znać w komentarzach czy się Wam podoba ;-)

OLA

SHARE:

22 sie 2016

PASTELOWA WIEJSKA STARA/NOWA KUCHNIA

Czekałam na ten moment blisko dziesięć lat. Czekałam cierpliwie, bo po drodze pojawiały się ważniejsze wydatki, a wtedy zmiany w wiejskim domu, w którym jesteśmy zwykle kilka miesięcy w roku wydawały się niepotrzebną fanaberią.
W naszej wiejskiej kuchni mamy kredens, piec kaflowy, szafkę pod kuchnię gazową, lodówkę i do niedawna były tutaj także trzy paździerzowe szafki rodem z początku lat osiemdziesiątych.
Omijałam je szerokim łukiem, a siadając przy kuchennym stole starałam się siadać w ten sposób alby mieć brzydactwa za plecami ;-).
Zdjęcia kadrowałam tak, żeby na światło dzienne nie wyciekły kompromitujące fotografie.
Kiedy już odnowiliśmy łazienkę, pokój Syna, sypialnię i przedpokoje oraz część kuchni
stało się jasne, że  kącik kuchenny z przechodzonymi szafkami będzie  następny w kolejce.

meble drewniane

Od kilku lat drewniane meble kupujemy w firmie  Seart.
Pierwsze łóżka do mieszkania w mieście kupiłam właśnie tam. Potem wymieniałam meble do salonu, meble do sypialni na wsi...za każdym razem kroki kierując do firmy Seart. Z zakupów byłam zawsze bardzo zadowolona, a produkty spełniały moje wymagania pod względem estetyki i trwałości. Kiedy tylko zaplanowaliśmy kolejne zmiany w naszym wiejskim domu stało się jasne,
że zdecydujemy się na mebel drewniany od zaprzyjaźnionego i sprawdzonego producenta.

O kolekcji Charlotte pisałam już w TYM poście.
Piękna stylistyka( szczególnie widać to w detalach) i jakość to coś co mnie w niej urzekło.
Na stronie sklepu oczywiście  dostępne są dedykowane szafki pod zlewozmywaki. My jednak zdecydowaliśmy się wybraną szafkę 
adaptować  do naszych potrzeb, bo gigantyczny, głęboki zlewozmywak niezbyt podobał się mojemu mężowi ;-).

sielska kuchnia

Szafka przyjechała w pięknej szarości, z surowym blatem, który postanowiłam samodzielnie zaolejować,
bo nie umiałam się w momencie zamawiania szafki zdecydować na kolor blatu ;-).
Blat pierwotnie miał być orzechowo brązowy ale  jest biały, a ja jestem bardzo zadowolona z efektu, który udało się uzyskać.

szafka drewniana

drewniany blat kuchenny

drewniana szafka pod zlew

W tym miejscu zniknął bojler, który ogrzewa wodę w kuchni. Został przeniesiony pod blat i schowany w nowej szafce. Pojawiły się też nowe płytki. Pewnie wielu z Was uzna je za dość "oklepane" ale pięknie odbijają światło, którego w naszej kuchni nie ma zbyt wiele.
Czy ultranowoczesne kafle o fazowanych brzegach pasują do starego domu??
Nie dam Wam jeszcze dzisiaj możliwości oceny całego wnętrza,
bo jeszcze kilka rzeczy muszę "dopieścić"
a powinno się to udać w najbliższym czasie ;-).

kącik kuchenny

szara szafka


kuchnia wiejska

O tym czy zmiany są udane zwykle świadczy to w jaki sposób odbiera się dane miejsce.
Do wyglądu tego miejsca po remoncie przyzwyczajałam się nie dłużej niż...5 minut.
Tyle wystarczyło, żeby zapomnieć, że bojler i paździerzowe szafki były z nami "od zawsze".
Metamorfoza kącika kuchennego pociągnęła za sobą zmiany w całej kuchni.
Zamarzyło mi się ją trochę odmłodzić...dodać koloru.
Jeszcze tutaj tego nie widać ale możecie już zobaczyć w jakim kierunku zmierzam.
W kuchni pojawiły się pierwsze szarości i róże. Nie zamierzam rezygnować całkowicie z koloru niebieskiego, bo to przecież znak rozpoznawczy naszej Chatki.



typografia

biały zlew ceramiczny


Jeśli kiedykolwiek widząc zdjęcie kuchni z białym kredensem( w dniu dzisiejszym już mocno nieaktualne, bo biały kredens także przeszedł metamorfozę) zachwycaliście się moją wiejską kuchnią to teraz wiecie, że nie każdy jej kąt był ładny i dopracowany i taki jakbym sobie życzyła.
A jak było przed remontem??
Jest na co popatrzeć :-).



To zaledwie mały wycinek mojej starej/nowej kuchni.
Nie wszystko jeszcze dokładnie wyczyszczone i widać to na niektórych zdjęciach.
Wybaczcie te drobne niedoróbki, bo pracy mamy mnóstwo i nie zawsze jest czas, żeby skupiać się na drobiazgach.
Zmiany postępują. Mam nadzieję, że z przyjemnością będziecie oglądać kolejne ich etapy.
Miłego dnia i wspaniałego tygodnia dla Was.

OLA


SHARE:

18 sie 2016

PÓŁKA Z DREWNIANEJ SKRZYNKI - INDUSTRIALNY POKÓJ DZIECKA

 MAŁY POKÓJ mojego DZIECKA to moje przekleństwo.
Nie można tutaj stylizacyjnie poszaleć i dosłownie każdy skrawek wolnego miejsca musi być jak najdokładniej wykorzystany (szerzej o całym wystroju pokoju pisałam TUTAJ)
Staram się nie zagracać jego przestrzeni...co w przypadku powierzchni niespełna 6 metrów kwadratowych jest nie lada wyzwaniem. Podobają mi się heksagonalne półki, cieniutkie półki na książki z szufladkami, proporczyki, girlandy, wieszaki, druciane figurki...i oczywiście to wszystko chciałabym tam wcisnąć, co niekoniecznie okazałoby się dobrym pomysłem.
  19 czerwca Franek skończył 10 lat i w związku z tym do jego już i tak dużej  kolekcji klocków LEGO dołączyły kolejne zestawy. Duńska zabawka w moim mniemaniu wpływa pozytywnie na rozwój i kreatywność dziecka wobec tego nawet przez myśl mi nie przeszło aby pozbyć się część kolekcji - zresztą dorastający chłopiec z pewnością by na to nie pozwolił.

pokój chłopca

Cztery wojskowe skrzynie pod łóżkiem pękają od klocków. Przez ostatnie kilka tygodni to jedna z nich pełniła rolę stojaka na statki NINJAGO, które Franek otrzymał podczas swoich ostatnich urodzin; utrudniając skutecznie przemieszczanie się po wąskiej podłodze i  zmniejszając jej powierzchnię.
Decyzja o stworzeniu dodatkowej półki/stojaka/ pojemnika na klocki dojrzewała powoli,
ale kolejny siniec na goleni (kiedy to cichaczem i po ciemku - tuż po zaśnięciu młodego mężczyzny - wycofywałam się z pokoju F.) sprawił, że nieśmiale kiełkująca myśl o zmianie nabrała natychmiastowej mocy sprawczej.

pokój dziecka
Pierwotnie na ścianie miał wisieć regał samodzielnie wykonany!!!
O wypasionym projekcie nie mogło być  mowy...myślałam o kilku deskach połączonych ze sobą za pomocą śrub.  Aby ułatwić sobie pracę chciałam użyć narzędzia, które bije rekordy popularności w Stanach Zjednoczonych i przy pomocy, którego nawet dzieci budują tam swoje pierwsze  meble, a mianowicie KREG JIGA. Internet pęka w szwach na tutoriali "już nie dziecięco banalnych" mebli wykonanych przy pomocy tego narzędzia
Pewnego czwartkowego popołudnia wyszliście z marketu budowlanego zaopatrzeni w kilka części sklejki dociętej pod wymiar. W domu ochoczo zabraliśmy się za skręcanie i po upływie godziny regalik był gotowy.
I...klops!!!
What went wrong?? What went wrong??
Regał skręcony i pomalowany!!!
Dlaczego więc zamiast własnoręcznie wykonanego regału na ścianie wisi stara skrzynka??

drewniana skrzynka


Zmierzam... powoli zmierzam do zaspokojenia Waszej ciekawości.
Nasz projekt nie brał pod uwagę ciężaru konstrukcji. Zanim powiesiliśmy regał na miejscu, spokoju nie dawały mi wizje o sklejce miażdżącej nogi mojego dziecka.
Muszę przyznać że takie wizje to dla mnie nie pierwszyzna ;-).
W każdym razie stara skrzynka okazała się lżejsza wagowo i wizualnie od mojego pierwotnego pomysłu i na dodatek doskonale wpisała się w ogólny lekko industrialny look pokoju...przerażające wizje odeszły w zapomnienie.
Cudownie stare drewno, nadszarpnięte zębem czasu, skażone bytowaniem szkodników drewna zostało przekształcone w produkt doskonałej jakości. 
To nie byle jaka stara skrzynka po owocach.
To nie licha deska.
To przemyślana i naprawdę solidna  konstrukcja.

pokój chłopca

regalia stare drewno


stare drewno, metal

Skrzyneczka przyjechała ze mną ze Starachowic, z #bloggersphotomeeting2 , w którym miałam niewątpliwą przyjemność uczestniczyć na początku lipca.
Jeśli pamiętacie cudowny klimat piątkowej, spotkaniowej  kolacji to z pewnością zauważyliście, że produkty z REGALII były tam doskonale widoczne.
Jeśli natomiast jakimś sposobem przeoczyliście relacje z tego wydarzenia w blogosferze zapraszam TUTAJ.




REGALIA to nie tylko skrzynki, podkładki, szkatułki i  tace wykonane z drewna z odzysku to przede wszystkim cudownej urody meble.
Zajrzyjcie koniecznie na stronę TUTAJ.
Spodobała Wam się skrzynka i może macie ochotę otrzymać podobną??
Nie pozostaje mi nic innego jak zaprosić Was na konkurs.

Nagrody jak ja zdjęciu, w sumie trzy ale zamierzam obdarować dwie osoby.
Małe skrzyneczki jako komplet trafią do pierwszego zwycięzcy, a duża skrzynka do drugiego.
Konkurs trwa od dzisiaj do 26 sierpnia do północy.
Pozostaw komentarz wyrażający chęć uczestnictwa w zabawie pod tym postem.
Jeśli masz bloga umieść baner u siebie na blogu z odnośnikiem do konkursu.
Jeśli nie masz wystarczy, że zostawisz swoje dane mailowe.
Będzie mi miło jeśli dodasz mój blog do obserwowanych i polubisz go na facebooku ale nie jest to warunek konieczny ;-).
Wysyłam nagrody tylko na terenie Polski.


A w przyszłym tygodniu nie będę zamęczać Was już pokojem Franka...
przyszedł czas na Chatkowe klimaty.
Miłego końca tygodnia

OLA
 
SHARE:
© O Zebrze - blog lifestylowy - wnętrza, inspiracje, DIY. All rights reserved.
BLOGGER TEMPLATE DESIGNED BY pipdig