Kiedy byłam mała i miałam nie więcej niż dziewięć lat, marzyłam o posiadaniu mikroskopu.
Fascynowała mnie przyroda: rośliny i owady. Delikatne motyle, przezroczyste skrzydła ważek, mieniące się w słońcu pancerzyki żuczków mogłam oglądać bez końca. Godzinami błądziłam wzrokiem po unerwieniu liści, obracałam w dłoniach kwietne płatki.
Pająki i chrabąszcze nie napawały strachem a były obiektem dziecięcego pożądania.
Chęć posiadania "robaków" na własność była tak silna, że posunęłam się do uwięzienia, a następnie nabicia na szpilkę: dwu ważek, kilku motyli i chrabąszcza majowego.
Mikroskop uważałam za narzędzie niezbędne dla lepszego poznania.
Mikroskop uważałam za narzędzie niezbędne dla lepszego poznania.
Moje dziecięce marzenie spełniłam w dorosłym życiu uszczęśliwiając moje wewnętrzne dziecko zakupem mikroskopu wraz z zestawem roślinno owadzich preparatów.
Nabyłam go pod przykrywką rozwojowego prezentu dla mojego synka.
Szybko jednak okazało się, że nie podziela mojej fascynacji ;-).
Nabyłam go pod przykrywką rozwojowego prezentu dla mojego synka.
Szybko jednak okazało się, że nie podziela mojej fascynacji ;-).
Wiele się od czasu mojej młodości zmieniło. Już nie męczę owadów, po stokroć wolę plakaty je przedstawiające.
A ponieważ trend owadzi i botaniczny we wnętrzach jest obecnie znany, pożądany i ogólnie dostępny
postanowiłam wprowadzić jego elementy do swojego domu.
Ta zielona "piękność" to produkt duńskiej marki, stworzonej przez dwu fotografów Madsa Hagedorn-Olsen i Andersa Morell:
HAGEDORNHAGEN
i już wkrótce zamieszka w mojej monochromatycznej sypialni.
Zaletą czarno białej bazy jest to, że poprzez zmianę dodatków można całkowicie zmienić klimat przestrzeni. A ja planuję jeszcze poduszki w tym kolorze i nowy look sypialnianego kąta na jesień gotowy.
Trudno mi było oprzeć się bogactwu szczegółów i ferii barw, którą zapewnia wysokojakościowy druk.
Mój plakat pochodzi ze sklepu: DESIGNZOO.PL
Jeśli jednak żuczki i robaczki to nie jest to za czym szczególnie przepadacie,
może skusicie się na innego owadziego lub roślinnego przyjaciela.
Wybór wzorów jest bardzo bogaty.
Oto kilka przykładów :
Ta zielona "piękność" to produkt duńskiej marki, stworzonej przez dwu fotografów Madsa Hagedorn-Olsen i Andersa Morell:
HAGEDORNHAGEN
Zaletą czarno białej bazy jest to, że poprzez zmianę dodatków można całkowicie zmienić klimat przestrzeni. A ja planuję jeszcze poduszki w tym kolorze i nowy look sypialnianego kąta na jesień gotowy.
Trudno mi było oprzeć się bogactwu szczegółów i ferii barw, którą zapewnia wysokojakościowy druk.
Mój plakat pochodzi ze sklepu: DESIGNZOO.PL
Jeśli jednak żuczki i robaczki to nie jest to za czym szczególnie przepadacie,
może skusicie się na innego owadziego lub roślinnego przyjaciela.
Wybór wzorów jest bardzo bogaty.
Oto kilka przykładów :
ta ważka jest prześwietna! wydaje się tylko, że jej minimalny format musi być A2 żeby wyglądała zjawiskowo! :]
OdpowiedzUsuńwieszałabym! :)
Plakaty piękne ! niesamowita jakość ! ja za robalami nie za bardzo :-) ale w innych wnętrzach baaardzo podziwiam, szczególnie w tych black&white, minimalistycznych, gdzie pasują idealnie. Buziaki Ola :-*
OdpowiedzUsuńOla super to napisałaś i ta chęć skończona nabijaniem :D a tak na serio plakaty piękne. mnie żuczki i inne robaczki nie pociągają ale motyla mieć albo taki czarno biały oset- marzenie. Piękne są!!!
OdpowiedzUsuńO matko...to nie dla mnie...ja to na robale mam awersję...
OdpowiedzUsuńChoc jakość cudna...to już nie dla mnie ta tematyka...
pzdr
Piękne są te plakaty i szczególnie latem pięknie pasują we wnętrzach. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPlakaty piękne! W dzieciństwie miałam trzy ulubione książki a właściwie atlasy o owadach i ptakach z pięknymi grafikami <3
OdpowiedzUsuńżuczka to może nie ale ten oset to bym u siebie chętnie zawiesiła :)
OdpowiedzUsuńPiękne są wszystkie ale ten zielony robak jakoś do mnie nie przemawia...
OdpowiedzUsuńCo innego piękny motyl! :)
Pozdrawiam :)
Piękne te "robale" :) Choć nie wszystkie widzę u siebie to motylki przygarnęłabym od razu :)
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu
Ja miłością do owadów nie pałam, ale te grafiki są śliczne.
OdpowiedzUsuńUwielbiam zieleń. Pal sześć, że to robaczek - też bym powiesiła!
OdpowiedzUsuńWspaniałe przykłady, te robaczki maja w sobie coś takiego, ze z miłą chęcią można je przytulić ;)
OdpowiedzUsuńZeberko zapraszam Cię do mojego nowego cyklu - Wasze Wnętrza pochwal się swoim mieszkaniem!! Czytelnicy wysyłają swoje wnętrza żeby zainspirować innych - jeśli tylko masz ochotę - umieścimy Twoje wnętrza na blogu ;)
Piękne grafiki. Mimo, że za robalkami nie przepadam, to piękno dostrzec i docenić potrafię ;)))
OdpowiedzUsuńświetne :) u siebie mam w mieszkaniu gabloty z owadami pochodzącymi m.in z mojej pracy mgr :) sentyment mam do nich i trzymam :)
OdpowiedzUsuńTrend na czasie! Mi do gustu przypadł szczególnie ten zielony motyl :)))
OdpowiedzUsuńMotyle, oset i liść...boskie!!!Pozdrawiam niedzielnie :-)
OdpowiedzUsuńowady tylko na plakatach;D w realu bleeee
OdpowiedzUsuńten liść dosłownie do mnie przemówił;)
OdpowiedzUsuńPiękne plakaty. Mam wrażenie, że właśnie czegoś takiego brakuje w moim mieszkaniu, bo nie przepadam za roślinami na parapetach, które jednak wymagają pielęgnacji, a roślinna namiastka w postaci plakatu z takim motywem to jak najbardziej coś dla mnie:)
OdpowiedzUsuńO rany mamy podobne dziecięce fascynacje, z tym, że ja mikroskop miałam - dziadek mi pozwalał korzystać z takiego profesjonalnego :) Co do robaczków też mnie efekty holograficzne oczarowują za każdym razem :)
OdpowiedzUsuńPiękne!
OdpowiedzUsuńKażdy z tych plakatów znalazłby miejsce w moim domu :)
Pozdrawiam. Marta