Staram się nie wierzyć powiedzeniu
"Jaki Nowy Rok taki cały rok".
W przeciwnym razie byłabym mocno zaniepokojona.
Wraz z nadejściem 2015 roku wszystkiego mi się odechciało.
Pracować mi się nie chce, sprzątać mi się nie chce, prowadzić bloga
( co zresztą widać po dacie kiedy zamieszczam pierwszego posta) mi się nie chce.
Ryczeć mi się tylko chce i użalać nad sobą.
Z pewnością nie tak sobie wyobrażałam pierwsze dni nowego roku.
Ogłaszam więc wszem i wobec: energia pilnie poszukiwana.
Za każdą cenę i w każdej ilości.
Jeśli cierpicie na jej nadmiar to szybko mi ją podsyłajcie, bo moja na wyczerpaniu.
Muszę się jakoś zmobilizować i wrócić na jedyne słuszne
także i blogowe tory.
O wszystko winię Święta...one mnie tak rozleniwiły.
Ponieważ miałam mnóstwo czasu i robiłam wszystko o czym dotychczas mogłam tylko pomarzyć
(leżałam, leżałam i czytałam ) -
mój organizm przeżył szok kiedy trzeba się było z tego stanu otrząsnąć i skupić
na codziennych obowiązkach.
Skoro winą obarczyłam świąteczny czas pozbyłam się już z domu już większości świątecznych dekoracji.
Panna zielona wylądowała na śmietniku,
a trzeba Wam wiedzieć,
że była już niemal całkowicie łysa ;-).
Nic lepszego chyba nie mogłam zrobić,
bo kiedy nie patrzę już na ten obraz "nędzy i rozpaczy"
znacznie mi lepiej.
A ponieważ uważam, że choinka
to całkiem ładny zimowy motyw
zielone drzewko zastąpiłam takim wyciętym z kawałka drewna.
Nie wiem jak długo postoi,
bo zimy u nas tyle co na lekarstwo -
więc wkrótce może okazać się,
że ta drewniana choinka to dekoracja całkiem ładna
ale zupełnie nie na miejscu.
Muszę się jakoś zmobilizować i wrócić na jedyne słuszne
także i blogowe tory.
O wszystko winię Święta...one mnie tak rozleniwiły.
Ponieważ miałam mnóstwo czasu i robiłam wszystko o czym dotychczas mogłam tylko pomarzyć
(leżałam, leżałam i czytałam ) -
mój organizm przeżył szok kiedy trzeba się było z tego stanu otrząsnąć i skupić
na codziennych obowiązkach.
Skoro winą obarczyłam świąteczny czas pozbyłam się już z domu już większości świątecznych dekoracji.
Panna zielona wylądowała na śmietniku,
a trzeba Wam wiedzieć,
że była już niemal całkowicie łysa ;-).
Nic lepszego chyba nie mogłam zrobić,
bo kiedy nie patrzę już na ten obraz "nędzy i rozpaczy"
znacznie mi lepiej.
A ponieważ uważam, że choinka
to całkiem ładny zimowy motyw
zielone drzewko zastąpiłam takim wyciętym z kawałka drewna.
Nie wiem jak długo postoi,
bo zimy u nas tyle co na lekarstwo -
więc wkrótce może okazać się,
że ta drewniana choinka to dekoracja całkiem ładna
ale zupełnie nie na miejscu.
Mam nadzieję, że kalendarz, który kupiłam,
a właściwie jego kolor
nie jest zwiastunem
nadchodzących "czarnych" dni ;-).
I chociaż jego stylistyka bardzo mi odpowiada,
to teraz myślę, że jednak mógłby być biały.
W białej wersji kolorystycznej też występował.
Wygrała jednak moja totalna i bezwarunkowa miłość do czerni.
I może kiedy mój humor się poprawi i "chęci do życia" wrócą jego barwa wcale nie będzie mi przeszkadzać ;-).
To już kolejny produkt z firmy SNUG.STUDIO w naszym dom.
To już kolejny produkt z firmy SNUG.STUDIO w naszym dom.
Mam na nowy rok malutkie postanowienie,
o którym tutaj jeszcze nie wspominałam ;-).
A mianowicie kompletuję sobie zestaw filiżanek z wałbrzyskiej manufaktury Krzysztof - Kristoff
Urzekły mnie te graficzne wzory...są bardzo MOJE.
Tak więc jeśli mojego bloga czyta jakiś Dobry Duszek( o Tobie Mężu myślę ;-))
to niechaj wie, że brakuje mi trzech sztuk i z chęcią takowe przygarnę ;-).
A jeśli ten Dobry Duszek ma inny pomysł na mój
urodzinowy prezent
to niech wie, że i tak te filiżanki zagoszczą wkrótce w naszym domu ;-).
Mam nadzieję, że napisanie następnego posta nie zajmie mi następnych dwóch tygodni ;-).
Bez względu na to jak będzie to dzisiaj życzę Wam cudownego poniedziałku i dobrego tygodnia.
OLA
Bez względu na to jak będzie to dzisiaj życzę Wam cudownego poniedziałku i dobrego tygodnia.
OLA
Kochana! w garść się proszę wziąć natychmiastowo!!! mantrować proszę codziennie, że dzień będzie cudowny, że dasz radę i będzie super. uśmiechać się. folgować słodyczom - troszkę. wprowadzić trochę wiosny do domu - kwiatków, koloru kropelkę, zjeść sałatkę. nie przejmować się ogromem obowiązków, zadań, konieczności. wybierac priorytety. ruszać się. napić się. włączyć mega głośno ulubiona muzę. potańczyć. zrobić coś szalonego.
OdpowiedzUsuńno, takie tam :P
ps. jak mi niesamowicie przyjemnie że tak pokochałaś ceramikę z fabryki w moim mieście. do sklepu firmowego przy zakładzie Krzysztofa mam jakieś 200m więc często tam zaglądam :)
siły i oceanów radości Ci życzę :*
Dziękuję za Twój budujący komentarz...wydaje mi się, że jest nieco lepiej...w każdym razie jedno okno wczoraj umyłam. Uściski dla Ciebie ;-)
UsuńDobrze znam ten stan. Też nie mogłam wziąć się w garść po nowym roku, ale pociesze Cię, po pierwszym poście wszystko się jakoś samo odczarowało :) Choinka przepiękna! Też taką chce! Mam nadzieję że wywołasz nią lawinę śniegu ;) Ściskam bardzo serdecznile i przesyłam nadmiar mojej sprzątaniowej energii :) :*
OdpowiedzUsuńChciałabym śnieg...nawet bardzo...ale u nas dzisiaj piękna wiosna..ptaki śpiewały od rana, na zimę się nie zanosi...mam nadzieję, że rzeczywiście ten post wszystko zmieni ;-)
UsuńOluś :) wierzę, że święta rozleniwiają i na mnie ten okres wpłyną ospale i weszłam w czas ślamazarności! Praca wprawiła mnie w pęd i zawodowy i twórczy :).
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się ten komplet porcelany, odkładam pomalutku - może i moje marzenia się spełnią.
Ślę energię zatem do Ciebie!
Buziaki, Marta :)
Dziękuję Marta ;-) łapię energię i powiem Ci nawet, że od wczoraj gdzie nie spojrzę to rodzi się jakiś nowy pomysł ;-)
UsuńWiem co czujesz:) nauczycielska przerwa świąteczna trwała 18 dni i totalnie wybiła mnie z rytmu! Ale trzeba było sie ogarnąć i Ty też sie ogarniesz( sooner or later:))! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń18 dni!!! Szaleństwo...to Tobie było jeszcze trudniej. Uściski i dobrego dnia ;-)
UsuńJa wierzę w Ciebie. Sama sobie leniuchowałam i dziś przeżywam pierwszy dzień w pracy. Trzymaj się ciepło :)
OdpowiedzUsuńDzięki...rzeczywiście...ja miałam mniej czasu na leniuchowanie...co by było gdybym miała więcej - nie chcę nawet myśleć ;-)
UsuńPisz kochana, pisz! Bo miło się Ciebie czyta :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Olu, dobrego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńTakie wpisy też są potrzebne,że brakuje sił i motywacji. Nie jedna z nas się z Tobą utożsami. W takieh szczerości jest dużo odwagi oraz,jak mi się wydaje,chęci do zmiany tego stanu. Więc może trochę energetycznej muzyki puszczonej nieco głośniej,pysznego soku szklanka,długi prysznic,na zmycie tego lenia i uśmiech do lustra i otaczających nas ludzi-celem podładowania baterii;)
OdpowiedzUsuń;-) prysznic uwielbiam gorący też mnie rozleniwia ;-)...ale ostra muzyka owszem działa na mnie motywująco...chcę zmiany nawet nie wiesz jak bardzo ;-). Dobrego dnia dla Ciebie ;-)
Usuńwszelkie urlopy dłuższe niż jeden dzień są szkodliwe dla zdrowia, nie wiedziałaś? :)
OdpowiedzUsuńA tak poważnie Olu, to przygotuj sobie listę rzeczy które zaniedbałaś w ciągu ostatnich dni, i jutro jak wstaniesz, przemyj twarz zimną wodą, kawa i realizuj je punkt po punkcie. Jeśli uda Ci się ten dzień 'uczciwie' przepracować to wpadniesz w rytm. :) a jeśli potrzebujesz energii na rozruch to chętnie Ci jej trochę prześlę. Mam nadmiar, tylko dla odmiany brakuje mi czasu :)
Buziaki
B.
Mam już listę...zabieram się do pracy...dość tego biadolenia ;-)
UsuńOj święta a co dopiero rok macierzyńskiego jak w Moim przypadku.To dopiero masakra...filiżanki przepiękne!Wyjątkowe!
OdpowiedzUsuńszalenstwa-panny-matki.blogspot.com
Ale co to będzie za czas ...z dzieciątkiem nie odpoczniesz raczej ;-) więc o Ciebie się nie martwię, że się rozleniwisz. Uściski dla Ciebie ;-)
UsuńNo ja niestety nie mam energii na zbycie, sama borykam się z jej deficytem i to już od paru lat, ale jedno wiem na pewno, organizm sam najlepiej wie, co akurat jest mu potrezbne, więc jeśli Twój akurat potrezbuje zwolnionego tempa to nie ma co z tym walczyć :-) piękne filiżaneczki!!!! wszystkiego dobrego w nowym roku!!!
OdpowiedzUsuńMadzia masz rację...tylko ja takiego stanu strasznie nie lubię ;-). Uściski dla Ciebie i dobrego dnia ;-)
UsuńPrzesyłam Ci całe mnóstwo pozytywnej energii i chcejstwa do działania!:))Bedzie dobrze!!! Choineczka przecudna!!!!
OdpowiedzUsuńDzięki Iwonko...łapię i chłonę, bo potrzebna jak nigdy dotąd. Uściski dla Ciebie ;-)
UsuńOlu, dużo pozytywnej energii Ci przesyłam :))). Mi na wnętrzarskiego doła pomaga przegląd prasy wnętrzarskiej. Szybko wraca mi chęć do działania. A na doła ogólnożyciowego spacer, wyprawa rowerowa (raczej nie teraz), ogólnie kiedy wpadam w jakąś totalnie czarną dziurę lubię się trochę zmęczyć fizycznie, chociażby przy sprzątaniu. To mi najczęściej pomaga, no i żeby tylko chciało się chcieć. Kalendarz i filiżanki świetne. Ja uwielbiam czerń, w umiarkowanych ilościach nie nastraja mnie pesymistycznie, wręcz przeciwnie. Wielu pozytywnych dni w 2015! Niezależnie od koloru kalendarza.
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko...troszkę gazet wczoraj kupiłam idąc za Twoją radą...powolutku rodzą się jakieś nowe pomysły. Mam nadzieję, że chęci będzie więcej i będę mogła je zrealizować ;-)...mam nadzieję, że będzie jakoś "jaśniej" w moim życiu ;-)
UsuńKalendarz super, ale ta choina! Bomba! Za rok przed świętami, oj, pójdzie, wyrzynarka w ruch, oj pójdzie. ;)
OdpowiedzUsuńWszystkiego naj w tym nowym roku!
Pozdrawiam,
Katarynka
;-)...i ja podziałam z wyrzynarką latem, bo jesienią zamykamy nasz letni domek, a tam mam warsztat ;-)...tylko ja będę wycinać...ciii...nie zdradzę ale jak wytnę to pokażę ;-)
Usuńej jak to masz lenia??my tu czekamy niecierpliwie na Twoje posty pełne inspiracji!!
OdpowiedzUsuńkalendarz świetny,podobny wydrukowałam sobie z internetu w formacie A3,kupiłam ramkę w Ikei i za grosze mam fajną i pożyteczną typografie i to w dwóch kolorach (będę je w ramce zmieniać) :)
porcelana ma bardzo fajny wzór i jest idealna do Twoich wnętrz :)
;-)...no a ja siły nie mam - ironia losu ;-)...ja ramkę też z IKEA mam...ale chyba zmienię jej tło na białe ;-). Uściski dla Ciebie i dobrego dnia ;-)
UsuńOj Olu, jak ja zazdroszczę takiego błogiego lenistwa - dobrze, że sobie je zafundowałaś, bo baterie trzeba ładować w różny sposób, czasem jest to właśnie taki relaks :) Ja dekoracje świąteczne nasze potrzymam jeszcze do końca tygodnia. I czas na nowy oddech :) Choinka super, a filiżanki boskie!!!!! Buziaki kochana :**** i dnia pięknego :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Magda...czytałam, że i Twój koniec roku był "druzgocący"...pewnie dużo pracy było??. Mamy 2015...musi być z nami lepiej. I dla Ciebie pięknego dnia ;-)
UsuńSkąd ja znam ten stan... właśnie się z niego budzę i od dziś koniec z brakiem czasu (a raczej chęci) na kolejny post czy odwiedziny i komentarze u blogowych koleżanek. Życzę i Tobie powrotu energii, chęci, radości :)
OdpowiedzUsuńChoinka cuuudna :)
Pozdrawiam
Iwona
Iwonko...wydaje mi się, że sporo osób miało teraz żeby wystartować...obserwuję na blogach średni ruch...ale też się tak pocieszam, że nie jestem osamotniona ;-). Wspaniałego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńJa także się rozleniwiłam i to bardzo. Drzewko piekne , drewniane, ale przecież drzewko jest drewniane ;)))
OdpowiedzUsuńA te filiżaneczki - boskie po prostu!
Cudownego tygodnia Olu
Tak Marysiu oba drewniane ;-)...tylko to może stać nieco dłużej ;-). Uściski dla Ciebie i pięknego dnia ;-)
UsuńOla.. a wiesz ze mam tak samo jak ty.. tyle pracy a checi minimalne.. skupic sie na niczym nei moge.. przerwa swiateczno noworoczna totalnie mnie rozleniwiła!! daaaawno tak nie miałam.. a moze to ta niezdecydowana pogoda tak na nas działa.. ta hustawka emocjonalna matki nautry wpływa na nasze zasoby energii ;) Mam nadzieje ze nam to szybko minie.. bo inaczej sie nie pozbieram z iloscią pracy która czeka na mnie ;) pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńIza to prawda...pogoda dziwna ...ostatnio ten wiatr i gigantyczny ból głowy ;-). Też mam nadzieję, że coś szybko się zmieni. bo oszaleję ;-). Wspaniałego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńWiele radości i spokoju dla Ciebie Olu. A filiżanki są przepiękne :))
OdpowiedzUsuńIlonko dziękuję i dla Ciebie wszystkiego dobrego ;-)
UsuńDziękuję Olu za motywujący komentarz. Byle do wiosny! A jak potrzebujesz w rewanżu solidnego, energetycznego kopa lub wytargania za uszy - służę pomocą :) Ściskam mocno!
OdpowiedzUsuńAsiu...tak chcę ;-) ale ten komentarz już jest wystarczający. Uściski ;-)
UsuńKubeczki są cudowne:)
OdpowiedzUsuńDzięki i dobrego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńOj Olu, faktycznie dawno Cię nie było. Przyznam szczerze, że już zaczynałam się o Ciebie martwić.
OdpowiedzUsuńA co do Twojego stanu, to myślę, że to ta szachownica dni wolnych wpłynęła demotywująco. Zresztą nie tylko na Ciebie. Można było się pogubić w tym wszystkim, nie wiedziałam już jaki jest dzień tygodnia, a co dopiero myśleć o jakimś planowaniu.
Ważne, żeby znowu wpaść w rytm. Czego Ci życzę oczywiście. I czekam z niecierpliwością na Twoje kolejne genialne pomysły :)
Buziaki!
Elu ta szachownica mnie tak wykończyła właśnie...co kilka dni znów dużo wolnego...wolę stały rytm ;-)...nawet sporo pracy ale ciągle ;-). Uściski dla Ciebie i dobrego dnia ;-)
UsuńChoineczka piękna, filiżanki również :) Telepatycznie chciałabym podesłać trochę dobrej energii, ale wiem że nie zawsze to tak działa ;) Ale przy okazji zapraszam na rocznicowe giveaway do mnie :) Może to coś zmieni :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marta
Dzięki Martuś...udanego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńDziękuję Marzenko i wzajemnie ;-)
UsuńOlu choinka przepiękna, szkoda że juz po świetach bo pomyślałabym o takiej do siebie :)
OdpowiedzUsuńMnie też wzieło rozleniwienie, nie moge zabrać się do pracy, wena mnie opuściła, humor też. Teraz leżę i czytam książki i tak upływają mi dni. Dzisiaj wzięłam się trochę w garść i chociaż pobiegam po blogach trochę.
Głowa do góry ! Do wiosny coraz bliżej *)
Alu wobec tego i dla Ciebie mnóstwo energii...uściski ślę...ja też książki czytam w nadmiarze teraz ;-). Wspaniałego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńTo chyba ta pogoda. Święta też, bo tak na dobrą sprawę to dopiero od dziś zaczynam pracę w pełnym wymiarze tygodniowym :) Choć mam w planach urlop za chwilę :) Nie chce się i mi, nic nie robię, a tak ciężko jakoś. W myślach planuję, biegam, ćwiczę i poczyniam nowości handmadeowe a w realu dętka jakaś. Oby wyszło słońce i naładowało nas energią :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie...ja w myślach jestem ...ech szkoda gadać. a w rzeczywistości to co u Ciebie ;-)
UsuńTo ja dla odmiany podam pewną receptę, inną niż wszystkie:) ..tylko nie pomyśl, że to jakaś zabawa, bo akurat ja to stosuję i no no, pomogło w różnych kwestiach, zatem...dlaczego by nie spróbować?:) ...a co na tej recepcie? Ano...wiadro zimnej wody:) tak, dosłownie! Wychodzisz (jeżeli masz taką możliwość) na łono przyrody (może być nawet chodnik;) ..z tym że wychodzisz na golasa:) i hop siup na głowę wiadro zimnej wody (minimum 10-stopniowej, ale im zimniejsza tym lepsza:) i to, co się czuje podczas takiego oblewania jest wprost nie do opisania! A trwa zaledwie kilka sekund:) I wiesz co? Po takim przełamaniu się do żywiołów (no bo czy to wiatr, czy deszcz, śnieg czy minus 5) człowiek dostaje powera, inaczej zaczyna postrzegać pewne sprawy, znikają jakies napięcia, smutki, bo COŚ się zmienia w środku (zdrowotnie również:)
OdpowiedzUsuńNo wiem, jest to dość odjazdowy krok, ale... można go wykonać lub nie, decyzja należy do Ciebie:)
..a ja osobiście polecam!:)
Serdeczności:)
Ja mieszkam w bogu...myślę, że wyjście na chodnik w samej bieliźnie już by mnie przyprawiło o szybsze bicie serca ;-) ale latem kiedy będę w Chatce chętnie spróbuję ;-). Z pewnością Twój sposób pobudza ;-). Buziaki dla Ciebie ;-)
UsuńWspółczuję, ale może i to dlatego u Ciebie energii brak, bo pogoda pod psem... ciężko się zmobilizować do czegokolwiek.
OdpowiedzUsuńŻyczę wulkanu energetycznego i nie załamuj się ! Piękne zdjęcia:D Udanego tygodnia, Bzi Kami
Kamilko...masz rację chyba pogoda...fatalnie na mnie działa ;-). Uściski dla Ciebie ;-)
UsuńBAAAAAAAACZNOŚĆ! Uprasza się o zebranie wszystkich zebrzanych pasków z kanapy i przywrócenie do pionu! JUŻ! ;-)))
OdpowiedzUsuń(No i jak? ;-)))))))))))))))))))))))) )
Zbieram się ale powoli ;-)...ale jednak zbieram. Udanego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńA myślałam, ze tylko ja w takiej niemocy zaległam. Z jednej strony pocieszające, z drugiej coś z tym trzeba zrobić ;) Ja potrzebuje słońca, dużo i natychmiast- tylko to przywraca mi chęć do życia. Myślę ze jakieś zakupy mogłyby mi poprawić humor, urodziny i u mnie się zbliżają wielkimi krokami (został miesiąc). Zyczę Ci trzech brakujących filiżanek (pięknych zreszta bardzo i w moim ulubionym b&w) :) Pozdrawiam Magda
OdpowiedzUsuńTo urodziny mamy podobnie...no może ja trochę wcześniej( 3 luty ;-))...słońce by się przydało ale dzisiaj w Krakowie nie narzekam na jego brak ;-). Dobrego dnia dla Ciebie i siły ;-)
UsuńSłońce i dzisiaj u mnie wyszło (dolnyśląsk), od razu mam chęć coś zrobić ;) Ja 20 luty :)
UsuńWszystko śliczne... I jak ładnie zdjęcia zrobione... A kawka z filiżaneczki :D:D:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i samej pozytywnej energii :)
Bardzo dziękuję, uściski dla Ciebie ;-)
UsuńTaki humor jak Ty teraz masz, to chyba każdy miewa...dobrze jest że po złym przychodzi dobro, a gorzej jak odwrotnie, u Ciebie ta lepsza strona...
OdpowiedzUsuńChoineczka i kalendarz który nam tu zaprezentowałaś są śliczne i pięknie uzupełniają wnętrza. A filiżanki...no cóż brak słów, sama chciałabym aby dobre duszki takie mi sprawiły:)))
Pozdrawiam serdecznie i miłych, pełnych energii kolejnych dni Ci życzę:)))
Agatko aby po złym nie przyszło gorsze ale jestem pełna nadziei, że teraz już będzie tylko dobrze ;-). Buziaki dla Ciebie i wspaniałego dnia ;-)
UsuńMam identycznie plany są tylko chęci brak, ale myślę, że jak wyjdzie słonko, to i my się pobudzimy do działania, tego Nam życzę ;)
OdpowiedzUsuńPlakat i filiżanki ekstra! moje ulubione kolorki ;) buziole
Marta liczę na słońce tak samo jak i Ty ;-) i wiem, że to Twoje ulubione kolory ;-). Uściski i wspaniałego dnia ;-)
UsuńPozytywnej energii i samych dobrych dni na cały nowy rok Ci życzę :)
OdpowiedzUsuńKalendarz jest świetny!
Macham ciepło :)
Dziękuję...wspaniałego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńUszy do góry, będzie dobrze :) mnie brakuje światła, jest tak ponuro że faktycznie nic mi się nie chce, zmuszam się i jestem zła :))
OdpowiedzUsuńOj tak światło potrzebne od zaraz i będzie lepiej ;-)
UsuńTeż się po tych wolnych dniach rozleniwiłam, choć nie myślałam, że jeszcze większe lenistwo jest możliwe;) W dodatku u nas zaraz ferie, więc znów można pospać;)
OdpowiedzUsuńA choinka EXTRA!
Aniu u nas ferie w połowie lutego więc trzeba wracać do normalności ;-). A większe lenistwo jest możliwe ;-)
UsuńOluś, ja już Tobie kiedyś pisałam, że taki stan ducha też jest potrzebny,m.in. takie emocje to część składniowa człowieka, nic nie poradzisz, ale za chwilę będzie dobrze, zobaczysz :-)
OdpowiedzUsuńWysciskowuję jak umiem najmocniej... :-*
Dzięki Kamilko ...odściskowuję również ;-). Buziaki i dobrego dnia ;-)
UsuńChyba większość z nas rozleniwiła się przez te wolne dni. Osobiście nie lubię tak długiego okresu wolnego... no wiem wariatka ze mnie:)))
OdpowiedzUsuńTeż pochowałam przedmioty świąteczne, ich widok już drażnił. Zostawiłam jedynie wianek z szydełkowymi śnieżynkami bo ponoć mamy zimę!!
Kalendarz super, a filiżanki przyspieszyły bicie mego serca... lubię wszelkie skorupy.
Miłego tygodnia:) PA!
Tomaszowa
I ja nie lubię tylu dni wolnych...wolę pracę albo totalny urlop ;-)...a nie takie zmęczenie dniami wolnymi i pracującymi na przemian. Ciężko jest mi się pozbierać ;-)
UsuńNie chlastaj się kochana moja!!!!Ja miałam taki nastrój w listopadzie w Polsce,że gdyby nie L to bym w ogóle z łóżka się nie zwlekała!
OdpowiedzUsuńtrzymam za Ciebie kciuki:)
buziaki
Natalio najważniejsza jest motywacja ;-). Buziaki i dobrego dnia ;-)
UsuńA ja polecam się "dowitaminizować"! Dziś po stoczeniu ze sobą dłuuuugiej walki na temat Urlopu Na Żądanie, postanowiłam zainwestować w witaminy. Zrobiłam koktajl z ananasa, kiwi, świeżego szpinaku i soku pomarańczowego. Wszystko razem trzeba zblendować i pić! Ma piękny zielony kolor i przypomina lato :) Polecam!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci...z pewnością zrobię, bo koktajle uwielbiam. Dobrego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńTrochę więcej leniwych dni nikomu jeszcze nie zaszkodziło ;) kalendarz i filiżanki świetnie razem wyglądają, a drewniana choineczka jest przepiękna:)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję, uściski dla Ciebie i wspaniałego dnia ;-)
UsuńBoże nie mów, że i Ty stanęłaś w miejscu?...ja mam podobnie, energia, która tak bardzo tryskała ze mnie w grudniu jakoś się ulotniła i stoję w miejscu...to jakiś pogodowy marazm...kolor chyba nie gra tu roli, brak słońca i świeżego powietrza niesie marazmatyczne nastawienie do życia...
OdpowiedzUsuńgłowa do góry razem raźniej...
Buziaki Aga z Różanej:)
Stanęłam w miejscu, że hej ;-)...nijak nie mogę się ruszyć i też zwalam na podłogę ;-)
UsuńNie zapominaj, że po deszczowych dniach zawsze wychodzi słońce! I tego się trzymajmy :)
OdpowiedzUsuńNiech moc będzie z Tobą!
Uściski!
Inka
Łapię moc i nie pozwolę by mnie opuściła ;-)
UsuńZastanawiałam się co się dzieje u Ciebie, na blogu cisza i cisza;) Teraz już wszystko jasne! Przesyłam fluidy dobrej energii na naładowanie akumulatorków :) Byle do wiosny, a to już niedługo! Będą piękne kwiaty, zieleniąca się trawka i to słońce!
OdpowiedzUsuńBuziaki:)
Dzięki...no właśnie...cisza do mnie niepodobna ;-)...mam nadzieję, że teraz już będzie lepiej...znacznie lepiej ;-)
UsuńSpokojnie, dojdziesz do siebie :) Styczeń chyba dla każdego jest trudny, ale będzie lepiej :) Zobaczysz :) :) Pozdrowienia gorące!
OdpowiedzUsuńBuziaki i dziękuję za te słowa otuchy i wsparcia ;-)
UsuńKochana, wysyłam megawaty pozytywnej energii. Brakowało mi jej w grudniu i żałuję, że byłam tak nieproduktywna, bo szkoda czasu :) No i nie myśl, że jaki nowy rok taki cały rok, bo w takim wypadku czeka mnie rozwód ;) A myślę, że tak źle nie będzie :D Za to koleżankę z pracy czeka roczna grypa żołądkowa, a to chyba jeszcze gorsze :P buziaki, trzymam kciuki żeby było lepiej :)
OdpowiedzUsuńHIHI...no to już nie myślę jaki cały rok ;-)...a za energię dziękuję i łapię. Buziaki i dobrego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńHahah, mam z mężem tak samo :D
OdpowiedzUsuń;-)...uściski i dobrego dnia ;-)
UsuńWitaj Olu :)
OdpowiedzUsuńSamopoczucie u mnie podobne, święta spędziłam pierwszy raz Mega leniwie, za to później miałam problem z wstawaniem do pracy, nastrój średni i ta pogoda :/
Ale mam nadzieję, że to się zmieni tak więc uśmiechnij się i głowa do góry :D
Pozdrawiam cieplutko !
Marzenko i ja mam nadzieję na zmianę...uściski dla Ciebie i dobrego dnia ;-)
UsuńA może mały szoping? :)
OdpowiedzUsuńJa już myślę o ...wiośnie :)..żółte akcenty dodają energii...wypróbuj...
pzdr serdecznie
Gosiu...jakbyś czytała w moich myślach...o żółtych akcentach napiszę wkrótce przy okazji pokoju mojego Synka...uściski i wspaniałego dnia ;-)
UsuńJojczenie? Nie wskazane!!! UWAGA wchodze na ambicje! To My Czytelnicy tu czekamy, a Ty lenia prezentujesz!? Praca najlepsza na wszelkie dolegliwosci! Postow nam sie chce! Nowosci! Tekstow!
OdpowiedzUsuńJuz zejde z ambony zeby kopniaka zasadzic :-)
Choinka CUDO! Zrobie sobie tez za rok.
Zapraszam na konkurs na www.BabaMaDom.pl
Pozdrawiam!
Olu wiesz doskonale już pisałam jak bardzo się cieszę, że znów jesteś :) a przerwa każdemu się należy i jeszcze Świąteczna jak najbardziej jest usprawiedliwiona :D ściskam mocno,
OdpowiedzUsuńOj z tą energią tak czasem bywa niestety Oleńko... Życzę żeby jak najszybciej wróciły siły i chęci! A filiżanek już Ci zazdroszczę;p Buziaki:****
OdpowiedzUsuńGdyby nie fakt,że mamy styczeń to napisałabym przesilenie wiosenne :))Każdego z nas dopadają czasem gorsze dni, albo chwile kiedy nie chce nam się nic. Trzeba przeczekać takie kryzysy i tyle.
OdpowiedzUsuńJa miałam po świętach taki stan,ze jakoś nie mogłam się zabrać za nic .Najtrudniej jest zacząć,wziąć się do pracy,potem już leci :))
OdpowiedzUsuńB&w i ja lubię :)) No to musisz męża zmobilizować do zakupu brakujących elementów zastawy :))
Pozdrawiam!
Coś mi się wydaje,że ten Dobry Duszek posłucha i dostarczy do domu brakujące filiżanki :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKażdemu potrzebne są chwile odpoczynku, a jak się już naodpoczywamy to możemy przenosić góry! Ja po latach ociągania zaczęłam wreszcie pisać bloga:) Weno trwaj;) Drewniana lampa podbiła moje serce, widziałam taką "na żywo" w jednej z krakowskich knajpek i się zakochałam:)
OdpowiedzUsuńWszystko jest tak piękne, że sama nie wiem co podoba mi się najbardziej:) Na pewno będę zaglądać tutaj częściej niż do tej pory. Pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuń