Witajcie w poniedziałek ;-).
Dziękuję za wszystkie życzenia udanego weekendu i życzenia wszystkiego co najlepsze dla mojego Synka;-).
Należy się Wam małe sprostowanie ;-).
F. nie miał urodzin w sobotę... napisałam wprawdzie, że będzie impreza ;-)...
ale miałam na myśli spotkanie " młodych mężczyzn" , a nie imprezę urodzinową ;-).
W każdym razie spotkanie bardzo się udało: dzieci szczęśliwe, mama padnięta( ale to mało ważne ;-)).
Udało mi się posadzić kwiatki, zaaranżować balkon ale jeszcze nie całkowicie( a jak wiecie całkowicie "dopieszczonych" pomieszczeń nie pokazuję ;-)) i jeszcze ten deszcz, który utrudniał zrobienie jakiegokolwiek zdjęcia ;-); wszystko to sprawiło, że moją balkonową aranżację zobaczycie za kilka dni ( a tego kogo skręca ciekawość zapraszam na Instagram - tam kilka pstryków z moich balkonowych metamorfoz) ;-)
A dzisiaj temat, który chodzi mi po głowie od jakiegoś czasu ...
Coco Chanel...
Dziękuję za wszystkie życzenia udanego weekendu i życzenia wszystkiego co najlepsze dla mojego Synka;-).
Należy się Wam małe sprostowanie ;-).
F. nie miał urodzin w sobotę... napisałam wprawdzie, że będzie impreza ;-)...
ale miałam na myśli spotkanie " młodych mężczyzn" , a nie imprezę urodzinową ;-).
W każdym razie spotkanie bardzo się udało: dzieci szczęśliwe, mama padnięta( ale to mało ważne ;-)).
Udało mi się posadzić kwiatki, zaaranżować balkon ale jeszcze nie całkowicie( a jak wiecie całkowicie "dopieszczonych" pomieszczeń nie pokazuję ;-)) i jeszcze ten deszcz, który utrudniał zrobienie jakiegokolwiek zdjęcia ;-); wszystko to sprawiło, że moją balkonową aranżację zobaczycie za kilka dni ( a tego kogo skręca ciekawość zapraszam na Instagram - tam kilka pstryków z moich balkonowych metamorfoz) ;-)
A dzisiaj temat, który chodzi mi po głowie od jakiegoś czasu ...
Coco Chanel...
Postać mnie całkowicie zafascynowała.
A jak wiadomo od fascynacji do obsesji jeden krok...
Krok tenże nieświadomie uczyniłam i teraz przemierzam internet wzdłuż i wszerz szukając
wnętrz nawiązujących do jej stylu.
Kratka, pepitka
być może za sprawą biografii, którą ostatnio przeczytałam
zaczęła kojarzyć mi się jednoznacznie... z tą projektantką.
To jeden z wyznaczników jej stylu.
w swych poszukiwaniach właśnie na tym motywie się skupiłam.
Projektanci także wnętrz czerpią z dorobku Chanel pełnymi garściami.
A motyw pepitki wygląda we wnętrzach naprawdę ciekawie.
Motyw sprawdza się doskonale zarówno we wnętrzach klasycznych i nowoczesnych;
we wszystkich pomieszczeniach; jako niewielki dodatek ( w postaci np poduszki) albo jako motyw dominujący na przykład jako deseń na tapecie ;-).
Kratka, pepitka
być może za sprawą biografii, którą ostatnio przeczytałam
zaczęła kojarzyć mi się jednoznacznie... z tą projektantką.
To jeden z wyznaczników jej stylu.
w swych poszukiwaniach właśnie na tym motywie się skupiłam.
Projektanci także wnętrz czerpią z dorobku Chanel pełnymi garściami.
A motyw pepitki wygląda we wnętrzach naprawdę ciekawie.
Motyw sprawdza się doskonale zarówno we wnętrzach klasycznych i nowoczesnych;
we wszystkich pomieszczeniach; jako niewielki dodatek ( w postaci np poduszki) albo jako motyw dominujący na przykład jako deseń na tapecie ;-).
http://www.horchow.com
http://www.mixandchic.com
via pinterest
via pinterest
via pinterest
Ponieważ wyznaję zasadę im mniej tym lepiej...mogłabym "przygarnąć" kilka takich poduszek do swojego wnętrza. Jeśli motyw by mi się zanadto opatrzył mogłabym schować poszewki na dnie szafy ;-).
A Wy co sądzicie??
Unikacie tego wzoru czy raczej jesteście na tak??
Jak zawsze jestem ciekawa Waszych opinii ;-)
OLA
via pinterest
Ponieważ wyznaję zasadę im mniej tym lepiej...mogłabym "przygarnąć" kilka takich poduszek do swojego wnętrza. Jeśli motyw by mi się zanadto opatrzył mogłabym schować poszewki na dnie szafy ;-).
A Wy co sądzicie??
Unikacie tego wzoru czy raczej jesteście na tak??
Jak zawsze jestem ciekawa Waszych opinii ;-)
OLA
Podoba mi się aczkolwiek wyznaję taką zasadę jak Ty, w dodatkach, które jak się opatrzą mogę schować :) Swojego czasu chciałam też taką spódnicę, ale w końcu też zrezygnowałam bo wiedziałam, że taki wzór szybko mi się "opatrzy" Sama Chanel i jej biografia jest bardzo interesująca :)
OdpowiedzUsuńOj tak...każdy wzór fajny byle nie w nadmiarze. Buziaki dla ciebie i dobrego dnia ;-)
UsuńGeneralnie w czerni i bieli całkiem mi się podoba, ale nigdy nie miałam papitki ani na sobie ani w mieszkaniu ;))
OdpowiedzUsuńUdanego tygodnia Olu :))
I ja nie miałam...noo dawno temu spodnie...ale to było w czasach dziecięcych i szczerze ich nienawidziłam ;-)
Usuńha,ha...właśnie miałam o tym napisać :) może za tydzień w takim razie :) Och trzeba się z tematami wyrabiać, moje aktywne blogerki :)
OdpowiedzUsuńTrzeba być czujnym niczym pies podwójny ;-). Dobrego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńPepitka w swoim klasycznym wydaniu panuje u mnie w szafie od zawsze. Mam marynarkę, którą noszę już wieeeele lat (dobry, markowy produkt z lat 90-tych)... i którą uwielbiam. Jest jeszcze beret i szal... noszone oczywiście oddzielnie bo co za dużo to niezdrowo. Chciałabym zaszaleć i kupić sobie buty w pepitkę, ponoć bardzo modne.
OdpowiedzUsuńCo do pepitki we wnętrzach: do naszego niestety nie pasuje ten "psi ząb" ale klasyczne kraty owszem. Bardzo je lubię i chętnie się nimi otaczam.
Słonecznego tygodnia:)
Tomaszowa
Ja w 'dorosłym życiu" nic z tym wzorem do ubrania nie miałam ;-) ;-)...ale może właśnie się skuszę, bo szukając zdjęć do tego posta...trafiłam na istną kopalnię ;-). Buziaki i dobrego dnia ;-)
Usuńopatrzyłoby mi się szybko, ale podoba się, podoba :)
OdpowiedzUsuń;-) to tak jak i u mnie ;)
Usuńja jestem wielką fanką pepitki :) mam już kilka całkiem fajnych ciuszków z tym motywem, a we wnętrzu marzy mi się już od dawna jakiś niebanalny akcent, tylko jeszcze nie wymyśliłam jaki. :P Na szczęście teraz producenci tkanin, prześcigają się w różnorodności, więc jeśli ktoś nie lubi tej czarno-białej klasyki, może wybrać coś w innych odcieniach, np. w całkiem uroczej mięcie :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka!
Zgadzam się z Tobą całkowicie... teraz wybór mamy wielki i przez to mnóstwo możliwości. Buziaki i dobrego dnia ;-)
UsuńOlu super wpis :)) ja lubię kratki i pepitki wszelkie w ciuchowym świecie :))) w domu to mniej jakoś ale po tych propozycjach może zdanie zmienię:))))
OdpowiedzUsuńbuziaki słodziaki dla Ciebie:)))))))
Dziękuję Kochana ...ja krateczki kocham we wnętrzach
Usuńale w ciuchowym to nic takiego nie posiadam ;-)
Uwielbiam pepitkę !!!! Uwielbiam COco.
OdpowiedzUsuńMam poduchę w pepitkę i myslę o wytapicerowaniu fotela z lat 60 tych. Tylko muszę zebrać się do tapicera !
Uwielbiam połączenia różnych kratek, pasków, kropek i jeśli są w tej samej tonacji fajnie ze sobą grają.
Dzięki za udział w mojej zabawie !
Inspiracje cudne !!!!
Fotel pewnie będzie wyglądał super. Ja mam w planach zmienić tapicerkę na fotelu i też na kratkę...biało szarą ;-)...ale będę to robić samodzielnie. Mam nadzieję, że wyjdzie fajnie ;-). Buziaki i dobrego dnia ;-)
Usuńdla mnie również mniej znaczy więcej - jeśli miałabym się zdecydować na pepitkę to jeden szalony fotel w żółtych odcieniach :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko,
;-)..Moniczko w żółci to mógłby być naprawdę fajny akcent ;-). Pozdrawiam i dobrego dnia ;-)
Usuńlubię ten wzór i myślę,że jakaś poduszka w pepitkę z pewnością by się wpasowała w moje wnętrza :)
OdpowiedzUsuńJak patrzę na Twoje wnętrza to myślę tak jak Ty: wpasowałaby się ;-)
UsuńPepitka jest śliczna:)
OdpowiedzUsuńMam taki kawałek czarno-białej. Chyba uszyję poduchę :)
miłego dnia :)
Ada Bardzo będzie pasować taka poducha do Twojego mieszkanka ;-). Buziaki i dobrego dnia ;-)
Usuńlubie!fajne inspiracje:)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się w wersji cytrynowej!
OdpowiedzUsuńoj mi też ;-)
UsuńU mnie króluje pepitkowa pościel:) teraz marzę o pledzie... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo super musi być ;-)...Zazdroszczę ;). Buziaki i dobrego dnia ;-)
UsuńJa za to uwielbiam spódniczki w pepitkę ;)
OdpowiedzUsuń;-) ja nie miałam ale może się skuszę. Dobrego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńUwielbiam pepitkę! Ten wzór chyba nigdy mi się nie znudzi...podobnie jak kratka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Nie mam nic z pepitką...ale krateczkę też bardzo lubię. Szczególnie mi pasuje do Chatki. Buziaki i dobrego dnia ;-)
UsuńPodoba mi się, ale u siebie nigdy nie miałam :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja Ewelinko. Buziaki i dobrego dnia ;-)
UsuńZauważyłam ją ostatnio głównie w modzie. Nawet sama postanowiłam kupić takie spodnie :)
OdpowiedzUsuńChyba nie miałabym odwagi zdecydować się na jakiś element w ubiorze z tym deseniem ;-). Pozdrawiam Lillu ;-)
UsuńPepitkę lubię na sobie jak i we wnętrzach. Ale wszystko z umiarem, żeby nie stworzyć niepotrzebnego chaosu:)
OdpowiedzUsuńAleż oczywiście...umiar to jest to ;-)
UsuńOprócz Coco Chanel zafascynowana jestem również Audrey Hepburn-dwie wielkie Kobiety, a pepitki nie mam ani w domu, ani nigdzie na sobie, choć Twoje inspiracje wyglądają pięknie:))
OdpowiedzUsuńI ja kocham Audrey...ale mało jest osób, które nie są ;-)...ja też nie mam ani w domu ani nie noszę... ;-)
Usuńpepitkę bardzo lubie i Coco tez ogladałm film i czytałm ksiązke
OdpowiedzUsuńA ja filmu nie oglądałam... muszę to zrobić. Miłego wieczoru dla Ciebie ;-)
UsuńOstatnia stylizacji mi się podoba bo taka zdeczka marynistyczna, pozostałe w ogóle nie w moim guście. Pepitka kojarzy mi się z dojrzałością i... starością :D
OdpowiedzUsuńHIHI... może być i tak ;-). Udanego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńKrzesła przepiękne !
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam ;-)
UsuńOj tak! Pepitka była jest i będzie ponadczasowa :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą w 100%. Buziaki i dobrego dnia ;-)
Usuń