13 lip 2016

MARINE, HAPPY PLACE, ROMANTIC ...TRZY ZESPOŁY, TRZY STYLIZACJE

Mam nadzieję, że nie znudziły Was jeszcze starachowickie kadry, 
bo dzisiaj zasypię Was lawiną zdjęć.
Nigdy nie miałam w poście tylu zdjęć ale widocznie kiedyś musi być ten pierwszy raz.

W sobotę wstałam o świcie ( zaraz po 7)...już taki ze mnie ranny ptaszek, a na dodatek emocje działają na mnie jak dopalacz -cztery godziny snu są jak najbardziej wystarczające.  Około 11 w ogrodzie, rozpoczęło się szkolenie. Żar lal się z nieba, a Iza mówiła o: ISO, przysłonach, balansie bieli, blendach i filtrach...nie były to dla mnie  pojęcia nowe, momentami nawet dość dobrze orientowałam się w temacie. W upale jednak łatwo przyswaja się tylko płyny...więc kilka godzin potrwało zanim wiedzę poszerzoną przetrawiłam i przełknęłam i nie odbiła się ona czkawką ;-). Na dodatek raz po raz rozpraszały mnie wytatuowane stopy Kasi i Guzik ;-)...no musiałam obfocić jedno i drugie, bo do dzisiaj nie wiem co fajniejsze.



Po szkoleniu Iza podzieliła nas na zespoły i przydzieliła tematy ( dzięki Bogu nie trafiłam w ROMANTIC!!!) i zajęłyśmy się tworzeniem stylizacji.
Sto razy przestawiony kubek; tysiąc razy poprawione poduchy; miliony kilometrów zrobione na kursowaniu do domu i z powrotem; metry podartych twórczo materiałów; patyk wbijany w ziemię nieskończoną ilość razy, bo akurat dziesięć centymetrów w prawo będzie wyglądał  BOSKO - ciężka to praca.
Może nie tak jak przerzucanie ton piachu w trzydziestostopniowym upale ale muszę Wam powiedzieć, 
że po trzech godzinach stylizacyjnej orki w upale, pot lał mi się po plecach i pupie, a poranna świeżość pozostała już tylko mglistym wspomnieniem.
Ze Starachowic przywiozłam agro opaleniznę ...i gigantyczną ilość śladów po komarzych ukąszeniach. 
Po dniu spędzonym w biegu i stresie,  na biciu się z myślami i na ciągłych wyborach krwiopijcy namierzali mnie chyba tylko po zapachu.

Przed Wami 3 stylizacje.
Zacznę od tej, której byłam współtwórczynią. Pracowałam wraz z Kasią (PIĄTY POKÓJ) i Iloną ( PRZEPLATANE KOLORAMI). Miałyśmy stworzyć aranżację w stylu MARINE ale nie używać do tego atrybutów tak z tym stylem się kojarzących: muszelek i kotwic. Taką aranżację można stworzyć naprawdę wszędzie, na niemal gołej ziemi...nie potrzebujemy do  tego piaszczystej plaży z Long Island i mega wypasionego letniego domu za plecami. Róbmy ją w przydomowym ogródku, niech sąsiada "zza płota" ściska i skręca z zazdrości...albo niech się naszą stylizacją zainspiruje.
Wystarczy wyciągnąć stare skrzynki,  drabinę, sznurek, skrawki materiału , kilka poduszek, koce i chodniki.
Pomysł na girlandę z kawałków materiału zabieram do swojego domu na wsi...chociaż nie wiem co na to mój W. ,
bo jemu nie przypadła jakoś szczególnie do gustu ;-) i na dodatek  ma w związku z nią niezbyt ładne skojarzenia.













Następna stylizacja to HAPPY PLACE. Popis swych możliwości dały tutaj: OLA (STABRAWA), MARTA (DOMEK PRZY LESIE), MARTA ( PANI WOŹNA) i GOSIA (M.O. HOME). Zawsze mi się wydaje, że jak kolorów jest dużo to będzie nieźle naciaprane ale jak widać dziewczyny świetnie zmiksowały całość. 
Kolorowe wnętrza to nie  moja bajka ale muszę przyznać, że mogłabym w takim otoczeniu zamieszkać...być może tylko na krótka chwilę ale jednak.













Ostatnią stylizacją, którą chcę Wam pokazać (ale kolejność w jakiej została wymieniona nie świadczy absolutnie o jakości aranżacja) jest aranżacja  w stylu ROMANTIC. Z wyzwaniem mierzyły się : KASIA (CONCHITA HOME), MAGDA ( WNĘTRZA ZEWNĘTRZA) oraz MARTA (FOTO ST(W)ORY) . Hamak dyndający pod drzewem, poduszki w różu, miękkie  koce, różane filiżanki, falbanki, zawijasy, mnóstwo świeczek, koszyki z trawy morskiej, stara balia i kwiaty, kwiaty, kwiaty...
Tą właśnie stylizację miałyśmy okazję fotografować po zmroku i muszę przyznać, 
że wtedy była najbardziej urokliwa ;-).













Stworzenie aranżacji w określonym stylu to nie lada wyzwanie, jednak odpowiednie jej sfotografowanie jest według mnie o wiele trudniejsze. Oczywiście do przewidzenia było to, że ze zdjęć nie będę zadowolona. Ale ja zawsze uważam, że mogłam wymyślić ciekawsze kadry. Kiedy skończyłyśmy fotografować aranżacje było już dawno po 20.00 ;-), a wieczór tak szybko się nie skończył.

W aranżacjach użyto produktów od :


W niedzielę do domu wracałam w genialnym nastroju: szczęśliwa i
naładowana pozytywną energią jak po weekendzie w wypasionym spa.
A w poniedziałek, kiedy emocje już opadły poczułam się jak przekłuty balonik.
Oto co robi ze mnie nadmiar emocji ;)
Dopiero po kilku dniach udało mi się względnie wypocząć.
Oczywiście jestem mega szczęśliwa...nie tylko dlatego, że poznałam Dziewczyny i pogłębiłam swoją fotograficzną wiedzę ale przede wszystkim dlatego, że udało mi się przełamać i wyjść do ludzi.

Miłego tygodnia dla Was!!!

OLA





SHARE:

22 komentarze

  1. Ola :) cieszę się ze byłas i zmierzyłaś sie ze stylizacja która jest poza twoją strefą komfortu ;) Cieszę się ze to moje spotkanie wybrałas jako te do przełamania się i wyjścia do ludzi :D Mam nadzieje ze jak ugryzienia po komarachjuz znikną to ten jedyny kiepski akcent spotkania zostanie zapomniany :p A Guzik na pierwszym zdjeciu wyglada troche jakby lezał na piasku na trawie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Patrzę sobie na te Twoje foty z lekką zazdrością. Szczególnie na kadry ze stylizacji romantycznej. Ja chyba byłam już zbyt zmęczona i nie jestem zadowolona ze swoich zdjęć z tego miejsca. A ty pięknie uchwyciłaś światło i detale. Ola, bardzo się cieszę, że byłaś. Mam nadzieję, że jak już się przełamałaś, to teraz będziemy miały okazję do częstszych spotkań. Buuuuziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. piękne aranżacje stworzyłyście. bardzo udane.
    a twoje zdjęcia są cudowne. jesteś mistrzynią szczegółu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystkie sa niesamowicie piekne!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zmrok i palące się świece unoszące się na wodzie... <3 cudo :)

    OdpowiedzUsuń
  6. a wiesz, że dopiero jak przeczytałam zwróciłam uwagę, że przy stylizacji marynistycznej nie ma kotwic, muszelek i plaży ;) Rzeczywiście wystarczy biel, paski i drewno :) Pięknie uchwycone stylizacje :)

    OdpowiedzUsuń
  7. powiem tylko że fajosko się bawiłyście :))))) i że popełniłyście plagiat moich zamierzeń blogowych ....w niedzielę ostatnią wygrzebałam ze stodoły identyczną balię :))))))))))) i taki sam zamiar mi się w głowie narodził ...przyznać się, która czyta w moich myślach ???:))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Balia to moje dzieło 😉

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
  8. Happy place najbardziej do mnie przemawia;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Śliczne zdjęcia! A ja się cieszę ogromnie z tego spotkania i wspólnego czasu :) Oby więcej takich spotkań! Ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. DZiewczyny...po prostu majstersztyk....ogromnie wam zazdroszczę bo choć wiem, ze to ciężka praca, ale efekty są niesamowite i jaka satysfakcja. Piękne kadry, każda stylizacja mnie urzekła...i super sponsorzy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale mi stopy spuchły w tym upale ;D

    Dziewczyny mają rację, jesteś mistrzynią detali. Ja jestem zadowolona ze swoich zdjęć, ale mam głownie szerokie kadry, nie umiem takich pięknych detali uchwycić, jak Ty. <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne stylizacje i zdjęcia :) Spotkania w realu są świetne i fajnie, że się przełamałaś!

    OdpowiedzUsuń
  13. Dla mnie jesteś mistrzynią !

    OdpowiedzUsuń
  14. Dla mnie jesteś mistrzynią !

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale super!! :) Ja też chciałabym wziąć udział w takich projektach. Wszystkie trzy aranżacje wyszły pięknie, każda to strzał w dziesiątkę! :)
    A zdjęcia - przepiękne. Idealnie złapane kadry. :)
    Pozdrawiam i zapraszam czasem do siebie ;)
    http://nnatuulalirobot.blogspot.com/
    [kiedyś nnatsuu.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękne te Wasze stylizacje. Bardzo dopracowane i świetnie przedstawione na fotkach. A ja chętnie pobujałabym się na hamaczku :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Zajebiaszcze zdjęcia zwłaszcza ta ozdobiona drabinka i świece w wiaderku :) Kochammmmm :)

    OdpowiedzUsuń
  18. drewniane skrzynie uwielbiam a te kolorowe gadzety mnie zachwyciły zapraszam w moje skromne progi http://hogata-filcowe-cudenka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Pierwszą stylizację już u Marty widziałam, ale bardzo urzekał mnie ostatnia :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
© O Zebrze - blog lifestylowy - wnętrza, inspiracje, DIY. All rights reserved.
BLOGGER TEMPLATE DESIGNED BY pipdig