22 kwi 2014

Po Świętach

Witajcie Kochani!!!

Na początku chciałam Wam podziękować za cały ogrom świątecznych życzeń ;-).
Jesteście wspaniali!!!

 Mam nadzieję, że mieliście cudowne święta.
Ja niestety nie po raz pierwszy boleśnie przekonałam się, że plany swoje, a życie swoje.
Nie na wszystko mamy wpływ i nawet jeśli sporo rzeczy dokładnie zaplanujemy los zawsze może nam spłatać niezłego psikusa.
Najpierw problemy w naszej Chatce z kominem...fachowcy mają święta i niestety komina nie da się przetkać...a jak tutaj egzystować jak jedynymi źródłami ciepła piece!!!??
W sobotę wielkanocną podjeliśmy decyzję, że nie ma się co męczyć i wracamy...
Jakby tego było mało...pod domem potknęłam się na prostej drodze i upadłam bardzo niefortunnie czego 
efektem jest złamanie lewej ręki i skręcenie kostki.
Nie będę Wam pisać ile czasu zajęło mi sklecenie tego posta ;-(.

Pokażę Wam nieco naszej Chatki...dwa zdjęcia, które zrobiłam przed wyjazdem...
bez ładu i składu...

Częściowo pobielony!!! sufit...mąż działał z pędzlem cały piątkowy wieczór.
Lampa brudna...mam nadzieję, że ten brud wybaczycie ;-).
Jakby ktoś miał wątpliwości pobielenie widać na drugim planie ;-)


Nasz kaflowy sypialniany piec... żadne mecyje ale nam się podoba ;-).
Staruszek ma około 60 lat, chciałabym tak dobrze się trzymać  w tym wieku ;-).


Śpieszę donieść, że wybraliśmy do naszej Chatki witrynkę całkowicie przeszkloną...okazało się, że skorup po babciach mamy naprawdę sporo i taki mebel będzie najlepszy aby je należycie wyeksponować.
No dobrze... bardziej nam się podobała i tyle ;-).
Na miejscu zmieniła się także koncepcja dotycząca gałek... ale ale to będzie dla Was taka mała niespodzianka ;-).

Z zakupów miejskich...
Kupiłam dywanik na balkon i poduszki na balkonowe siedzisko(tymczasowo poduszka pozuje na krześle)
Poprzez "moją ułomność" działania remontowo-wystrojowe mam znacznie utrudnione... 
muszę Męża zagonić do realizacji moich pomysłów...co wcale nie jest takie łatwe.
Ostatnio usłyszałam: " Żono Ciebie trzeba będzie chyba zastrzelić" ;-)


 I na koniec... Kochani dziękuję za udział w konkursie... z ogłoszeniem wyników powinnam wyrobić się do PONIEDZIAŁKU ( niestety dopiero wtedy). Mam nadzieję, że jakoś wytrzymacie ;-)

Serdecznie pozdrawiam i życzę Wam
Udanej środy;-)

OLA
SHARE:

69 komentarzy

  1. oj, ale się narobiło!!!
    komin to pikuś, ale ręka w gipsie!?
    mam nadzieję, że nie boli, jedynie może denerwować ;p
    wracaj do zdrowia Olu :))))
    a tak jakoś na usta mi się ciśnie, że nieszczęścia lubią chodzić parami... więc, jak komin się zatkał, to... coś było już na rzeczy ;p

    na pewno będziesz się z tego śmiać za jakiś czas :)))))
    a teraz zbieraj podpisy na gipsie! Buziaki!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ps. dywanik i poduszki świetne!
      ps. jak sufit pobielicie, to będzie cudownie :)
      ps. ja byłam za witrynką oszkloną ;p

      Usuń
    2. Z ręką nie jest źle... humorek dopisuje ;-) w każdym razie. Miałaś nosa z tą witrynką ;-)... skradła nasze serce. Dobrego dnia ;-)

      Usuń
  2. wlasnie seidze w pracy i mmay h&m home obok, niech no tylko tworza i biegne po te podusie na krzesla;)cudowne:) wgolel kocham h&m home:)a ten dyswanik jak chcesz trzymac na balkonie, on raczej zmoknie,co?:(bo szukam czegos podobnego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lou... ja też lubię H&M Home... dywanik na bank zmoknie... ale stwierdziłam, że i zmokną poduszki ... to będę chować jedno i drugie ;-). Z tych nie moknących to nic mi się nie podobało??

      Usuń
  3. O kurcze, to sie porobilo ; ( mam nadzieje, ze szybko wrocisz do zdrowia :(
    Poduszki sa swietne, sama bym takie chciala...pytanie tylko bdzie bym je dala...:p

    Buziaki !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Humor to podobno połowa sukcesu przy wracaniu do zdrowia... a tego mi nie brakuje ;-). I dla Ciebie buziaki i dobrego dnia ;-)

      Usuń
  4. uuu, współczuję Ci baaardzo! wyobrażam sobie jak teraz trudno Ci jest z najprostszymi czynnościami... zdrówka życzę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ... jest trudno ale będzie pewnie lepiej ;-)

      Usuń
  5. Olu współczucia i trzymam kciuki aby szybko się goiło.
    Mimo wszystko wyczuwam pełną eksytacje zmianami w chatce i mam nadzieje, że to Ci humorek poprawia :)))
    Dużo zdrówka i siły życzę. Buziaki posyłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak to zdecydowanie na mnie dobrze działa ;-)... i na dodatek teraz nie będę się męczyć tylko paluszkiem pokazywać Mężusiowi co do zrobienia jest... cudnie ;-). Buziaki Marysiu i dobrego dnia ;-)

      Usuń
  6. Olu, a ja w sprawie sufitu. Jak znajdziesz chwilkę, napisz, czy pobielacie rozwodnioną akrylową, czy innym sposobem. I czy na to pójdzie jeszcze warstwa lakieru zabezpieczającego... Wypytuję, bo czeka mnie bielenie siedzisk dorobionych do starych krzeseł. Są dębowe- maznęłam je lakierem do parkietu, bo chciałam zachować naturalny kolor dębu i nadać dużą odporność, jednak dąb mocno zmienia odcień pod lakierem. Zrobił się przeraźliwie żółty. Teraz szlifowanie i robota na nowo. Bielenie i lakier akrylowy, który nie daje takiej żółtości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My mamy na suficie modrzew... on jest taki całkiem rudy w odcieniu ;-) ( może tego na zdjęciach nie widać)... bielimy lazurą do drewna o taką http://www.xylomal.pl/lazura.html. Przy jednokrotnym pomalowaniu biel ma odrobinę szary odcień i fantastycznie widać usłojenie... co nam akurat bardzo odpowiada... jak nie zapomnę wyślę Ci jeszcze zdjęcia z przedpokojów... to wtedy zobaczysz o co mi chodzi. Tak jest na modrzewiu. Natomiast drzwi wewnętrzne mamy sosnowe( widać fragment na zdjęciach). Pomalowane zostały tą samą lazurą 3 lata temu - nic nie żółknie, a wiadomo, że sosna lubi żółknąć ;-). Lazura nie wymaga dodatkowego zabezpieczania i akurat ta nie jest błyszcząca. Jak dla mnie super sprawa. Najlepiej pójdź do sklepu to zobaczysz na wzorniku. Buziaki i dobrego dnia ;-)

      Usuń
    2. Nie wzięłam pod uwagę lazury, a kilka lat temu bieliłam nią drzwi sosnowe z szafy. Nie pamiętam już jakiej firmy, ale to jest chyba lepsze i ekonomiczniejsze wyjście, bo jeden preparat wystarczy. Wielkie dzięki :)

      Usuń
    3. Ja zanim odkryłam tą lazurę to kredens bieliłam farbą akrylową i woskowałam. Teraz wszystko czaskam lazurą. A jak szybko praca idzie ;-)

      Usuń
  7. Oj, współczuję bardzo! Przykre, szczególnie jak chce się działać, a fizycznie się nie da. Życzę Olu szybkiego powrotu do pełnej sprawności, żeby się ładnie zrosło. Nie forsuj się czasem!
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu... dziękuję ... teraz będę ćwiczyć palec... pokazując ;-) rzeczy do zrobienia. Buziaki i dobrego dnia ;-)

      Usuń
  8. O jejku! Mam nadzieję że już mniej boli. Wiem co to znaczy skręcona kostka jaki to ból, ale złamana ręka - nie??? Nie wyobrażam sobie...
    Śliczne poduchy i dywanik :)
    Zdrowiej nam kochana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu... z ręką nie jest źle... da się wytrzymać ;-)

      Usuń
  9. No to się narobiło! Ale tak to czasem w tym naszym życiu bywa- ciąg niemiłych zdarzeń nas spotyka.Ja też tydzień przedświąteczny miałam jakiś taki nie za dobry-nic mi się nie udawało!
    Ale za to jakie masz fajne poduchy i dywanik!!!! Super!!!
    Życzę ci kochana aby wszystko ci się szybko i dobrze wygoiło i pozrastało :)
    Buziaczki posyłam ;0

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo ;-). Właśnie sobie pomyślałam, że teraz musi być tylko lepiej ;-)

      Usuń
  10. Oj Ola... Ty ciamajdo! :/ 4 tygodnie w gipsie? Ale nabroiłaś... Na pewno te Święta będą niezapomniane do końca życia! A dywan i poduszki piękne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciamajda ze mnie jak nie wiem co... ano 4... noo ale zobaczymy ile to będzie. Dziękuję ;-). Buziaki i dobrego dnia ;-)

      Usuń
  11. Oluś życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia i pełnej sprawności !!!!!!!!!!!!! Zmartwiłaś mnie tym, ale może to znak by zwolnić, by coś na chwilę zostawić, by odetchnąć.....ja zawsze szukam drugiego dna w takich sytuacjach.....może niepotrzebnie.......może na wyrost.....ale często okazuje się ,że coś w tym jest....... A piec piękny , marzę o takim !!!!! A taka lampa to wcale nie musi być extra czysta....do takiej to by nawet nie pasowało..... Olu myślami jestem z Tobą i mam wielka wiarę w to, że szybciutko będziesz hasać jak laleczka i z ręką będzie wszystko w porządku :) Teraz wykorzystaj ten czas na odpoczynek..... Pozdrawiam Cię serdecznie i ściskam najmocniej jak potrafię :******

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oluś... ja to chora jestem jak siedzę... normalnie nie mogę odpoczywać siedząc.... balkon już dzisiaj posprzątałam... ale niestety noga mnie jeszcze pokonuje...z ręką wiadomo są ograniczenia ale nie takie znów straszne ;-). Balkon posprzątam ale okien już nie umyję... dziękuję za dobre słowa... mam teraz mnóstwo czasu... przez tydzień przymusowe chorobowe. Buziaki i dobrego dnia ;-)

      Usuń
  12. Olu, Zeberko Ty biedna. Proszę się do mnie na maila odezwać (bo ja tu Twojego nie widzę, ale może i jest;) to Ci jakiś hafcik wyhaftuję na pocieszenie, bo ręka złamana to przykre jest aż za bardzo. blue-anna@gazeta.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu... to będzie zapewne cudowne pocieszenie... buziaki i dobrego dnia ;-)

      Usuń
  13. Szybkiego powrotu do zdrowia życzę :-) pozdrawiam serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
  14. wracaj szybko do zdrowia i sprawnosci , fajnie ta u Ciebie
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję ;-). Dobrego dnia dla Ciebie.

      Usuń
  15. No to sobie prezent na zajączka zrobiłaś:((((((Nie miałam nigdy złamanej ręki ani nogi, mogę więc tylko domyślać się ile to cierpienia i niewygody z tym gipsem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cierpienie stłumione lekami ;-)... ale z niewygodą to prawda ;-). Dobrego dnia dla Ciebie Ewuś ;-)

      Usuń
  16. ojojoj, to rzeczywiście jakiś pech...ale może to już będzie cały limit wykorzystany na całą wiosnę :)
    piękny dywanim, też myślałam by go kupić, ale wygrał ten z IKEA też w biało-czarne pasy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam nadzieję Karolinko, że limit wyczerpał się na rok... ja się nie mogłam zdecydować ale padło na ten ;-). Buziaki i dobrego dnia ;-)

      Usuń
  17. Oj bidulko, wracaj do zdrowia ! Ależ niefortunny upadek, mam nadzieję, że mimo tego humor dopisywał i było pozytywnie :))))
    Fajnie, że bielicie sufit. Mi się to bardzo podoba. Marzymy, planujemy swój przyszły dom i jest on oczywiście drewniany, a ściany i sufity we wnętrzu to bielony świerk ♥

    Pozdrawiam poświątecznie i zdrówka życzę,
    Nevrinn

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My zastaliśmy modrzew ( niestety) ale wiesz tak to jest ze starymi domami... masz jakiś stan zastany... a zmiany to naprawdę duże nakłady ;-)... więc modrzew zmieniamy tak aby nas za bardzo nie raził ( wiadomo, że to kwestia gustu... komuś może się podobać w tym wydaniu)... w niedzielę się już śmiałam, w sobotę do śmiechu mi nie było ...a przynajmniej nie aż tak. Buziaki i dobrego dnia ;-)

      Usuń
    2. Modrzew to również piękne drewno i bardzo trwałe, więc możecie śmiało bielić i posłuży wiele lat :) wiadomo, że każda renowacja to długotrwały i żmudny proces, ale efekty mogą przejść nasze najśmielsze oczekiwania :)
      My mamy na oku pewną działkę z małym staaaaaarym drewnianym domem, który - jeśli tak się złoży, że będzie nasz - będzie trzeba przewrócić do góry nogami wręcz :P mega dużo pracy, ale chcieć to móc :)))
      Miłego dnia!

      Usuń
    3. Więc życzę aby ta rewolucja życiowa się udała ;-)

      Usuń
  18. matko kochana! Oleńko, co ja tu czytam! aleś sobie zrobiła "prezent" na święta, nie ma co ;/
    mam tylko nadzieję, że nie bolało zbyt mocno i że zostałaś ładnie przyjęta przez opiekę medyczną :)
    Ściskam całuję i jedz dużo galaretek i wszystko co ma żelatynę w sobie to łapka się szybko zrośnie :*

    PS Poduszki świetne! gdzie kupiłaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezły prezent, co?? ;-)... z bólem było znośnie...dało się wytrzymać ;-)...o galaretkach to ja nie wiedziałam ;-). Dzięki!!!. Podusie w H&M Home ;-). Może nie widziałaś jak byłaś ;-). Buziaki i dobrego dnia ;-)

      Usuń
  19. O raju biedulko;***Zdróweczka i dbaj o siebie!;)
    poduchy rewelka!
    Jak znajdziesz chwilkę zapraszam na konkurs;))
    buziaki;*

    OdpowiedzUsuń
  20. ojej Olu, ale się porobiło! Życzę szybkiego powrotu do zdrowia! Niech łapka szybko i bezproblemowo się zrasta, podobnie kosteczka :-))
    Ha! Też mam w planach zakup H&M'owych poduch na balkonową ławeczkę ;-) A piec - świetny - bardzo podobają mi się takie stare wiejskie piece :-)
    Ściskam mocno :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kochana... oby było tak jak mówisz ;-)...Tą samą podusię chcesz?? Czy może wpadła Ci w oko jakaś inna?? Buziaki i dobrego dnia ;-)

      Usuń
    2. Tak, na oku mam właśnie ten wzór ;-) choć z moimi wypadami do H&M często bywa tak, że wracam czymś innym niż zaplanowałam ;-)

      Usuń
    3. To ja mam tak, że wracam z tym co planowałam i jeszcze dżwigam parę innych rzeczy ;-)

      Usuń
  21. O Matko! Dobrze chociaż, że lewa...ale miałaś święta, nie ma co! Zdrówka Ci życzę i ...cierpliwości...Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całe szczęście, że lewa ;-)... O cierpliwość to mi będzie baardzo potrzebna ;-)

      Usuń
  22. O kurcze :((( Tak Ci współczuję :( Mam nadzieję, że kontuzje szybko znikną i nic nie będzie bolało :( A co do chatki - przepiękny jest ten piec w sypialni, uwielbiam takie piece.

    Wracaj do zdrowia Kochana, trzymaj się!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Moniczko...ja też mam nadzieję, że szybko wszystko będzie dobrze. Buziaki i dobrego dnia ;-)

      Usuń
  23. Już miałam nakrzyczeć ,że " CO TAK MAŁO ZDJĘĆ ?! " Ale doczytałam o Twoim peszku , więc tulę mocno i dobrą energię przesyłam !! Bidulo Ty moja ! A może to Mąż nogę podetknął ,skoro strzelać do Ciebie planuje ?:-P

    Uściski Kochana .. i prędko z gipsu wyskakuj :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, że nie krzyczysz tylko przytulasz...eee nie Mąż nie miał z tym nic wspólnego ;-). Buziaki i dobrego dnia ;-)

      Usuń
  24. Ojej ja tu wracam do Ciebie a tu takie straszne wydarzenia:) trzymam kciuki i wierzę, że tym oto sposobem wyrobiłaś rocznego pecha :)) teraz już możesz odetchnąć spokojnie :)) pozdrawiam serdecznie:) M.

    OdpowiedzUsuń
  25. Oluś współczuję, to teraz troszkę potrwa nim wrócisz do pełnej sprawności - cierpliwości Ci życzę :)
    Miło czytać, że pozytywne myślenie i dobry humor nadal Ci dopisuje :)
    Piec kaflowy cudny, bardzo podobny jest u mojej babci :)
    Ściskam i życzę szybkiego powrotu do zdrowia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ewelinko... potrwa...no cóż ;-)... pozostaje się tylko z tym pogodzić ;-). Dla Ciebie udanej środy ;-)

      Usuń
  26. Olu ależ to musiał być upadek - dużo dużo zdrówka i spokoju, abyś szybciutko doszła do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Moniczko ;-)... uwierz mi upadek był nie lada akrobacją. Buziaki i dobrego dnia ;-)

      Usuń
  27. Oj, to się porobiło. Współczuję Ci bardzo.
    Podobny piec stał w moim rodzinnym domu.Bardzo lubiłam się
    do niego zimą przytulać.
    Trzymaj się : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję... co dzień jest lepiej ;-)...ja też ten piec bardzo lubię. Buziaki i dobrego dnia ;-)

      Usuń
  28. Ależ miałaś Oluś pechowe święta! Zdrówka życzę i trzymam kciuki za szybkie realizacje domowych planów!
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No miałam ... ale teraz to już musi być lepiej ;-). Buziaki i dobrego dnia ;-)

      Usuń
  29. O kurczę! Szybkiego powrotu do zdrowia, kochana! Niech się goi ekspresowo! :)
    A poduchy są super, dywanik też bardzo mi się podoba, rzucił mi się od razu w oczy ;-)

    Pozdrawiam i zdrówka raz jeszcze!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Natalia... za życzenia powrotu do zdrowia i za opinię o poduszkach. Buziaki i dobrego dnia ;_)

      Usuń
  30. Ojej Ola! Ale bad luck! Ty pisałaś do mnie, martwiąc się, czemu mnie nie widać, a sama bidulka jesteś. Tyle planów, pomysłów, energii, a tu psikus i ręka w gipsie. Chociaż znając Ciebie, za bardzo Ci ona nie przeszkodzi, a jedynie może trochę spowolni. Mam nadzieję, że złamanie bez komplikacji i szybciutko się zrośnie. Trzymam kciuki, by kość się zrastała, kostka u nogi szybko wróciła do formy :))) Poduszki podobają m się bardzo bardzo! I wyglądają na wygodne. A Mąż to się chyba nieźle narobi teraz z Twoimi pomysłami :) I fajnie, że witrynke przeszkloną wybrałaś - bardzo mi się podoba :) buziaki Ci posyłam i energię naszpikowaną wapnem do zrostu kości ;**************

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
© O Zebrze - blog lifestylowy - wnętrza, inspiracje, DIY. All rights reserved.
BLOGGER TEMPLATE DESIGNED BY pipdig