Wracam do blogowego świata po dłuższej nieobecności.
Niestety "lifting" kuchni zajął nam znacznie więcej czasu niż
pierwotnie zakładaliśmy.
W czasie wzmożonej domowej aktywności ( czytaj: malowania, wiercenia, przykręcania, czyszczenia)zdążyłam zatęsknić do przygotowywania postów
i zdać sobie sprawę z faktu,
że jestem od blogowania uzależniona.
Wkrótce pokażę zmiany, które zaszły w kuchni
ale tymczasem....
Posiadam w sypialni wieszak na pocztówki.
Niestety "lifting" kuchni zajął nam znacznie więcej czasu niż
pierwotnie zakładaliśmy.
W czasie wzmożonej domowej aktywności ( czytaj: malowania, wiercenia, przykręcania, czyszczenia)zdążyłam zatęsknić do przygotowywania postów
i zdać sobie sprawę z faktu,
że jestem od blogowania uzależniona.
Wkrótce pokażę zmiany, które zaszły w kuchni
ale tymczasem....
Posiadam w sypialni wieszak na pocztówki.
Wieszak posłużył jako szkielet tegorocznego kalendarza adwentowego.
A ponieważ kalendarz okazał się całkiem udany to z wieszaka się bardzo cieszyłam.
Moja zadowolenie topniało przez cały grudzień wraz ze znikającymi z wieszaka paczkami
Moja zadowolenie topniało przez cały grudzień wraz ze znikającymi z wieszaka paczkami
Nastał styczeń i wieszak wypadł z obiegu.
Metalowy szkielet straszył, a ja po raz kolejny obiecałam sobie, że nigdy więcej nie będę krótkowzroczna i zanim powiem Mężowi: wierć, tnij, kręć to poddam niezbędność takowych czynności dogłębnej analizie.
Był mi ten wieszak solą w oku
więc musiałam go jakoś całorocznie zaaranżować
Był mi ten wieszak solą w oku
więc musiałam go jakoś całorocznie zaaranżować
Lubię jak mam w domu ładnie
więc upolowałam sobie kilka fajowskich rzeczy,
wydrukowałam parę grafik,
zrobiłam bardzo modną ostatnio indiański motyw
i wszystko to umieściłam na znienawidzonym wieszaczku
Pozwólcie, że skupię się na ŁAPACZU SNÓW.
Bo ja w zasadzie to o nim dzisiaj chciałam napisać, a nie o wieszaku ;-).
Łapacz snów jest w sypialni jak najbardziej na miejscu.
I chociaż złych snów nie miewam, a czasem cierpię na bezsenność
przeznaczam mu inną niż standardową rolę.
Niech zmusza do spania, niech odgania stresy, niech spowalnia myśli,
żeby nocną porą chociaż zechciały mnie opuścić ;-).
Zainspirowała mi publikacja w ILOBAHIE CREATIVE
Do wykonania łapacza potrzebne będą:
1. drewniany tamborek 20 cm(jedną jego część) już inne kolisty szkielet
2. drewniane surowe koraliki 8mm ok.10 szt
3. sznurek woskowany 4 m
3., 4. skórzane rzemyki białe i czarne po 2m
5. koronka bawełniana 2m
6. piórka naturalne(kocham, kocham, kocham...są tak piękne, że ciężko im się oprzeć)
Agnieszka pokazuje na stronie magazynu jak pleść sznurek na obręczy. Jednak metodą prób i błędów opracowałam swój sposób splatania. Najpierw dzielimy tamborek na 6 równych części (dla wygody możemy zaznaczyć w tych miejscach kropki) i tak prowadzimy nitkę aby w zaznaczonych miejscach było miejsce przytwierdzenia nitki . W rzędzie pierwszy punkt przytwierdzenia nitki jest także ostatnim( w ten sposób rząd pierwszy zostanie zamknięty...u mnie (zdjęcie poniżej) mamy 7 punktów przytwierdzenia sznurka do tamborka - powinno być 6 ;-)). Rząd drugi: ja nie ucinam sznurka ale prowadzę do środka odcinka pierwszego i w tym środku zaczynam wyplatać nowy rząd. Sznurek prowadzę, że środka odcinka numer 1, do środka odcinka numer 2 i przez kolejne środki aż do środka odcinka 6 . W moim łapaczu mam w sumie 5 rzędów. Trzeba sznurek w każdym rzędzie naciągać dość mocno, co daje gwarancję, że całość na tamborku się nie przesunie i wyjdzie nam symetryczna "gwiazda". Na końcu mocujemy koralik.
Na TEJ stronie znalazłam dla Was całkiem fajny tutek z wyplatania środka ja jednak wolałam mieć środek mniej "zajęty"
Na TEJ stronie znalazłam dla Was całkiem fajny tutek z wyplatania środka ja jednak wolałam mieć środek mniej "zajęty"
Kiedy mamy wypleciony środek oklejamy tamborek na zewnątrz koronką. Ja użyłam kleju na gorąco ale można używać dowolnego kleju typu "magic".
Gdy szkielet mamy gotowy przystępujemy do zdobienia. Ja pocięłam koronkę i skórzane rzemyki na różne długości i do niektórych z nich przytwierdziłam piórka z koralikami.
Koszt ten naturalnej, niebanalnej ozdoby to około 30 zł.
Ponieważ łapacz robi się bardzo szybko i spoglądam w jego stronę z radością
uważam że warto było podjąć wyzwanie i zrobić własną wersję.
Udanego poniedziałku dla Was i wspaniałego tygodnia ;-)
OLA
Olu, przecudny wyszedł :))))
OdpowiedzUsuńDziękuję Moniczko...bardzo jestem z niego zadowolona. Udanego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńJest absolutnie świetny,a dlaczego wieszaczek znienawidzony? Mi się bardzo podoba:) Praktyczny i trochę industrialny. Przy okazji zapraszam do siebie na konkurs,do zgarnięcia zegar;) refreszing.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZnienawidzony, bo na dużej białej ścianie taki łysy wyglądał bardzo słabo ;-)...ale teraz już tak nie wygląda ;-)
UsuńZdecydowanie teraz lepiej:)
UsuńI o to właśnie chodziło ;-)
UsuńŁapacz wyszedł Tobie bezbłędnie! Niech działa usypiająco i zdobi ścianę Twojej, nawiasem mówiąc, pięknej sypialni :) Przyjemnego tygodnia!
OdpowiedzUsuńPS. Dobrze, że wróciłaś :)
Olu strasznie już tęskniłam ale zupełnie nie miałam na nic czasu ;-). Dziękuję za ciepłe słowa o łapaczu. Przyjemnego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńJa chyba od roku sobie obiecuje, że sobie takiego "kaczera" zrobie i do tej pory nie zrobiłam.
OdpowiedzUsuńTwój wyszedł przepieknie!
Jestem również bardzo ciekawa zdjęc z kuchni :)))
Miłego tygodnia
Marysiu jeszcze czekam na kilka dodatków i pstrykam zdjęcia w kuchni...bo prawdę powiedziawszy cieszę się nią już od kilku dni ;-). Buziaki dla Ciebie i dobrego dnia ;-)
UsuńW takim razie Kochana....CUDOWNYCH,SPOKOJNYCH snów!! Mnie jeszcze nie przekonuje takie akcesorium,ale to pewnie kwestia czasu:) i..w oczekiwaniu na zdjecia z kuchni-pozdrawiam pięknie!
OdpowiedzUsuńPewnie wkrótce " dojrzejesz" ;-)...ja też się długo opierałam. Buziaki dla Ciebie i dobrego dnia ;-)
UsuńPiękny! Chodzi mi po głowie już jakiś czas, ale piórek nie mam :/ Muszę iść nazbierać, albo kupić, jakoś tak nigdy nie sprzyja :) Twój bardzo mi się podoba :) Ciekawe jak tam kuchnia... :) A wieszak też teraz wygląda na prawdę bardzo ozdobnie, świetny pomysł miałaś by tak go ustroić :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiórka nabyłam na Alledrogo za bardzo fajną cenę ...za 10 zł nakupiłam chyba ze 40 różnych piórek...posłużą do projektów świątecznych. Buziaki i dobrego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńŚwietny !!! Bardzo mi się podoba. A i instrukcja jego wykonania niezwykle klarowna...
OdpowiedzUsuńMiłego dnia:)))
No właśnie miałam pewne wątpliwości czy będzie jasna ;-). Dobrego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńAleż Ty jesteś kreatywna! Pomyślę nad tym łapaczem snów , bo ostatnio coś mnie w nocy prześladuje, ni to złe sny, ni to strach, obawa.. hm... Wieszak druciak po zmianach wygląda jak najbardziej korzystnie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhttp://domwielopokoleniowy.blogspot.com/
Bardzo Ci dziękuję...niestety nie wiem czy to działa, bo jakoś na razie zmiany nie zanotowałam. Dobrego dnia dla Ciebie ;-)
Usuństrasznie mi sie podoba Twoj wieszak:) A lapacz snow jest fantastyczny! Nosze sie z zamiarem zrobienia takiego dla siebie, ale wciaz mi do tego nie po drodze...Moze w koncu sie skusze i zmusze:) Fajnie ze juz jestes:) Czekam na kuchnie;)
OdpowiedzUsuńIwonko kiedyś chyba pisałaś o podobnym na facebooku...tak mi się wydaje. Jak mi się znudzi ta dekoracja to sobie zmienię. Dobrego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńI robiłaś to pierwszy raz ? zdolne łapki :-)
OdpowiedzUsuńCudnie na nowo zaaranżowałaś wieszak.
Pięknego tygodnia i dla Ciebie
Kamilka jakbyś widziała jak mi się ręce trzęsły ;-)...ale moja siostra mówi ( no napiszę nieskromnie teraz), że jestem niezłym rzemieślnikiem...znaczy, że takie rzeczy manualne mi wychodzą. Uściski dla Ciebie ;-)
Usuńślicznie wyszedł ci ten łapacz. a i wieszak świetnie teraz wygląda :)
OdpowiedzUsuńależ jestem ciekawa tej Twojej kuchni!!!
miłego tygodnia:)
Będzie, będzie ...tylko jeszcze chwilkę, bo dodatków brak...jak dojadą to zrobię zdjęcia...i nawet mam zdjęcia przed ;-) co u mnie jest nie lada osiągnięciem. Dobrego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńNo no.... piękny jest :)
OdpowiedzUsuńWszystko dzięki magazynowi i Agnieszce. Zmotywował mnie jak nie wiem co ;-)
UsuńA ja tak ostatnio zastanawiałam się co tak długo cię tu nie ma :)
OdpowiedzUsuńŚwietne wykonanie łapacz,bardzo mi się podoba!!! Nie wiem dlaczego ale takie dreamcatchery kojarzą mi się z latem :)
Olu, jeśli przypadkiem poszukujesz gałek do mebli w odcieniach niebieskości-do waszej chatki- to w Kiku są takie cudeńka! Jak zobaczyłam te biało niebieskie to od razu o tobie pomyślałam :)
Miłego dnia!
Jejku jak miło, że o mnie pomyślałaś ;-)...szukałam gałeczek jesienią, bo myślałam że skończę przedpokój w Chatce...i wtedy nabyłam jakieś w Zarze ;-)...ale i tak jest to cenna informacja, bo może znów coś przyjdzie mi przerobić ;-)
UsuńBardzo fajnie wyszedł Olu! Podoba mi się tez ten wieszak na kartki. :)
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu, wieszak super...tylko sam to taki "łysy" jeszcze na dużej ścianie słabo wyglądał...teraz jest całkiem oki ;-). Dobrego tygodnia Aniu ;-)
UsuńSuper wyszedł! Myślałam kiedyś o łapaczu snów w pokoju córki - może się skuszę i zrobię sama :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Koniecznie zrób, bo to niezwykle przyjemna "robota" jest ;-). Dobrego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńSuper wykorzystany wieszak no i łapacz też... Podoba mi się!
OdpowiedzUsuńDzięki Kasiu, wspaniałego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńPrzyznam się bez bicia że zazdroszczę "instalacji" :-) Ładnie toto się prezentuje. Ściskam mocno Olu!
OdpowiedzUsuńDzięki Asiu...buziaki dla Ciebie i dobrego, zdrowego tygodnia ;-)
UsuńFajny jest :)
OdpowiedzUsuńDzięki Moniczko ;-)
UsuńWszystko wyszło pięknie! A kuchni nie mogę się doczekać!! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję...mam nadzieję, że kuchnią nie rozczaruję. Buziaki dla Ciebie ;-)
UsuńWieszak jest świetny! A łapacz - misterna praca, ale jaki efekt :) Cudnie skomponowałaś koronkę z piórkami i koralikami, wyszło naturalnie, idealnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Marta, takie naturalne ozdoby doceniam najbardziej ;-)...buziaki i dobrego dnia ;-)
UsuńOla wyglada bosko ten łapacz!Chyba stworzę podobny!
OdpowiedzUsuńZrób koniecznie, bo robi się szybko, a efekt całkiem satysfakcjonujący ;-)
UsuńBoski!od jakiegos czasu chodzi mi poglowie stworzenie takiego cuda do pokoiku L.Jak za 1,5miesiaca zawitam w Polsce to zabieram sie do dziela!
OdpowiedzUsuńsciskam Cie kochana baaardzo:)
Natalia koniecznie zrób...uściski ślę i wspaniałego dnia ;-)
Usuńśliczny:-)
OdpowiedzUsuńDzięki ;-)
UsuńCudny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję...dobrego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńWspaniały pomysł z tym wieszakiem... Całkiem ładna dekoracja.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się łapacz snów wykonany przez Ciebie, muszę sobie taki wykombinować :)
Pozdrawiam cieplutko - Magda
Magda dziękuję...zrób koniecznie, bo ciekawa jestem Twojej wersji. Uściski i dobrego dnia ;-)
UsuńZrobię, zrobię! Takiej pięknej dekoracji mi brak! :)
OdpowiedzUsuńO super ...i takich komentarzy oczekuję i takich działań. Dobrego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńCudnie wszystko...a te kuchnie to tak maja ze się przeciagaja:P
OdpowiedzUsuńKuchnie, łazienki i generalnie remonty ;-). Dobrego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńŁadny :-) Kiedyś też miałam taki łapacz snów, ale czerwony. Nie wiem na czym to polega, ale to działa! :-))
OdpowiedzUsuńdekoland.blogspot.com
O widzisz Weronika...dobrze wiedzieć...czekam więc, żeby zadziałał ;-). Dobrego tygodnia dla Ciebie ;-)
UsuńŚwietny Olu pomysł na łapacz snów :) Pióra są obecnie bardzo trendy. W ostatnim poście u siebie właśnie pisałam o pomysłach na dekoracje z piórek. Jestem ciekawa Twojej kuchni. Trzymaj się ciepło !
OdpowiedzUsuńAniu...ja Twój post przegapiłam, bo nie zaglądałam na blogi od dwu tygodni...no straszne. Uściski Aniu i dobrego dnia dla Ciebie ;-)
Usuńpiękny :) i oczywiście jak większość nie mogę doczekać się Twojej kuchni, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBędzie, będzie mam nadzieję, że nie zawiodę i nie rozczaruję. Dobrego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńKochana wyszedl pieknie. I zgodze sie, ze kazdy moze sobie wypracowac wlasny system platania sznureczkow:));) dzieki temu kazdy dreamcatcher moze prezentowac sie wyjatkowo:))) calusy kochana!:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie Aguś ...jak się załapie jak wyplatać to można trochę poszaleć. Buziaki i wspaniałego dnia ;-)
UsuńOlka jak Ty mogłaś nienawidzić tak cudny wieszak:-))) ja tam kocham takie druciaki
OdpowiedzUsuńłapacz b.orginalny:-)
pzdr ciepło
No ale sam to naprawdę nie wyglądał...teraz nie jest źle...i mogę sobie zmieniać dekoracje do woli ;-)
UsuńŁapacz bardzo efektowny! Nie mogę się już doczekać zdjęć kuchni!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Kasia
Kasiu dobrego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńŚwietny i druciak, i łapacz. Zupełne przeciwieństwo mojego, a bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńAle Twój tworzony dla córki i troszkę inaczej...ile ludzi, tyle pomysłów, a wszystkie fajne ;-)
UsuńJaki piękny, mój czeka w kątku na swoją chwilę...
OdpowiedzUsuńpiękny opis na pewno przyda się każdemu, kto z ochotą pomyśli o własnym ŁAPACZU SNÓW, nawiasem mówiąc, czy warto zapamiętywać sny?
Buziaki :)
No właśnie ;-)...mam nadzieję, że opis w miarę czytelny. Buziaki i wspaniałego dnia dla Ciebie ;-)
Usuńdałaś radę z tym wieszakiem, fajna, pozytywna instalacja :)
OdpowiedzUsuńa łapacz wyszedł cudnie - niech teraz sprzyja Twojemu wypoczynkowi :)
Buziaki
B.
Bardzo dziękuję i wspaniałego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńŚwietny Oluś, chyba też muszę spróbować swoich sił i zrobić sobie taki, bo baaardzo mi się te łapacze podobają. Uściski przesyłam:))
OdpowiedzUsuńOlu z pewnością dasz radę...buziaki dla Ciebie ;-)
UsuńTo ja tylko powielę opinię pozostałych - FANTASTYCZNY! ;)
OdpowiedzUsuńDzięki Marta ;-)...uściski ;-)
UsuńSuper Ola,że już jesteś :). Łapacz snów megaśny! Sama zachorowałam na taki :)
OdpowiedzUsuńUściski dla Ciebie!
Marta :)
Dziękuję Marta, bardzo się cieszę, że się podoba. Wspaniałego dnia ;-)
Usuń