O moim salonie pisałam w TYM poście.
Królują w nim jasne barwy i naturalne materiały.
Według mnie to kombinacja ponadczasowa, wspaniała baza . Co kilka miesięcy zmieniam kolorystykę poduszek na sofie, dokładam kolorowe akcenty(nigdy w nadmiarze) i tak naprawdę takie minimalne zmiany były dla mnie dotychczas wystarczające.
Coraz częściej jednak z niechęcią zerkam na dywan.
Jest wykonany z naturalnej wełny i bardzo mięciutki. I to jest genialne. Jednak jego kolor...cóż nie do końca mi już odpowiada, zwłaszcza, że po czyszczeniu nabrał denerwującego odcienia żółtego.
I chociaż lubię żółty to barwa dywanu wymknęła się spod kontroli.
I chociaż lubię żółty to barwa dywanu wymknęła się spod kontroli.
Ze względu na kolor pierwotny( złamana biel) regularne czyszczenie dywanu ( raczej regularnie dwa razy do roku niż regularnie raz na pięć lat ;-)) stało się koniecznością.
Szalenie podobają mi się wzorzyste dywany, które mogłyby przełamać, beżowo białą dominację. Tylko czy starczy mi odwagi żeby zdecydować się na coś podobnego u siebie?
Bo ja z tych niestety, co chcieliby ale się boją ;-).
Co innego małe czarne akcenty, które uwielbiam, a które przełamują ogólny( no nie da się ukryć- dość mdły look salonu) i które mogę zawsze schować do szuflady; a co innego dywan, na który będę musiała patrzeć przez najbliższe pięć lat.
Ponieważ przez ostatnie lata w naszym domu był jasny dywan to tym razem z pewnością takiego nie wybiorę. Wolę w stylizacjach mocne akcenty i ciemne barwy i tym kluczem zamierzam się kierować wybierając nowy dywan do naszego salonu.
1, 2, 3, 4, 5
6
Dwa spośród wybranych przeze mnie dywanów są poza moim zasięgiem.
Pierwszy w zestawieniu produkt totalnie zawrócił mi w głowie.
Kolory genialne, i nawet wzór nie wygląda przez nie na babciny. Gdyby tylko cena była odpowiedniejsza...BRAŁABYM bez mrugnięcia okiem.
Umieszczam go na swojej liście, bo pomarzyć można zawsze, nie??
Przez myśl mi nawet przeszło, żeby pozbyć się dywanu.
Ale jednak NIE. Dziękuję bardzo!!!
Nie wiem czy to przywiązanie do tradycji czy własna wygoda ale lubię kiedy siadając na sofie mogę położyć stopy na czymś mięciutkim i ciepłym ( parkiet może i jest ciepły ale niekoniecznie miękki) i nie lubię widoku "kotów" na podłodze, czego nawet przy regularnym, a czasem i obsesyjnym ;-) sprzątaniu nie da się uniknąć.
Odnoszę wrażenie, że dywan jakoś niweluje ich ilość.
Kiedy ich nie widzę mam o jeden mniej powód do stresu, bo nic mnie tak nie denerwuje jak bałagan.
Byłoby moim pobożnym życzeniem, żeby osiągnąć efekt jak na zdjęciach poniżej.
http://www.myparadissi.com/2013/10/the-butterfly-chair.html
http://www.homedit.com/scandinavian-living-room-designs/?utm_source=related-single-image&utm_medium=thumb&utm_campaign=he
https://pl.pinterest.com/pin/52354414394645212/
https://pl.pinterest.com/pin/388224430352563488/
https://pl.pinterest.com/pin/517351075917888351/
https://pl.pinterest.com/pin/548946642056519441/
i dla przypomnienia jak to wygląda aktualnie...wyobraźcie sobie tutaj ciemniejszy dywan.
Wszystko mi mówi, że będzie pięknie.
Mam nadzieję, że już wkrótce będę Wam mogła pokazać co z moich planów wyniknie.
Miłego piątku dla Was i pięknego weekendu ;-)
Ola
Szalenie podobają mi się wzorzyste dywany, które mogłyby przełamać, beżowo białą dominację. Tylko czy starczy mi odwagi żeby zdecydować się na coś podobnego u siebie?
Bo ja z tych niestety, co chcieliby ale się boją ;-).
Co innego małe czarne akcenty, które uwielbiam, a które przełamują ogólny( no nie da się ukryć- dość mdły look salonu) i które mogę zawsze schować do szuflady; a co innego dywan, na który będę musiała patrzeć przez najbliższe pięć lat.
Ponieważ przez ostatnie lata w naszym domu był jasny dywan to tym razem z pewnością takiego nie wybiorę. Wolę w stylizacjach mocne akcenty i ciemne barwy i tym kluczem zamierzam się kierować wybierając nowy dywan do naszego salonu.
1, 2, 3, 4, 5
6
Dwa spośród wybranych przeze mnie dywanów są poza moim zasięgiem.
Pierwszy w zestawieniu produkt totalnie zawrócił mi w głowie.
Kolory genialne, i nawet wzór nie wygląda przez nie na babciny. Gdyby tylko cena była odpowiedniejsza...BRAŁABYM bez mrugnięcia okiem.
Umieszczam go na swojej liście, bo pomarzyć można zawsze, nie??
Przez myśl mi nawet przeszło, żeby pozbyć się dywanu.
Ale jednak NIE. Dziękuję bardzo!!!
Nie wiem czy to przywiązanie do tradycji czy własna wygoda ale lubię kiedy siadając na sofie mogę położyć stopy na czymś mięciutkim i ciepłym ( parkiet może i jest ciepły ale niekoniecznie miękki) i nie lubię widoku "kotów" na podłodze, czego nawet przy regularnym, a czasem i obsesyjnym ;-) sprzątaniu nie da się uniknąć.
Odnoszę wrażenie, że dywan jakoś niweluje ich ilość.
Kiedy ich nie widzę mam o jeden mniej powód do stresu, bo nic mnie tak nie denerwuje jak bałagan.
Byłoby moim pobożnym życzeniem, żeby osiągnąć efekt jak na zdjęciach poniżej.
http://www.myparadissi.com/2013/10/the-butterfly-chair.html
http://www.homedit.com/scandinavian-living-room-designs/?utm_source=related-single-image&utm_medium=thumb&utm_campaign=he
https://pl.pinterest.com/pin/52354414394645212/
https://pl.pinterest.com/pin/388224430352563488/
https://pl.pinterest.com/pin/517351075917888351/
https://pl.pinterest.com/pin/548946642056519441/
i dla przypomnienia jak to wygląda aktualnie...wyobraźcie sobie tutaj ciemniejszy dywan.
Wszystko mi mówi, że będzie pięknie.
Mam nadzieję, że już wkrótce będę Wam mogła pokazać co z moich planów wyniknie.
Miłego piątku dla Was i pięknego weekendu ;-)
Ola
2 - boski, 5 - fajny. "Koty" pewnie wchodzą w dywan, dlatego tak ich nie widać. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiekne te dywany, wszystkie. Osobiście jestem ogromnie zadowolona, że my zdecydowalismy się na dywan do salonu. Nadaje mnóstwo przytulnosci :)
OdpowiedzUsuńBędzie pięknie jak zawsze☺ i odwagi, bo czekam na rezultaty☺
OdpowiedzUsuńpodoba mi się nr.2,4 i 6..:) trudny wybór..:)
OdpowiedzUsuńSpodobał mi się nr 1 a potem... aaaaaa co to za cena?!
OdpowiedzUsuńNr 6 jest drugim faworytem, nie przytłacza.
Też jestem z tych co to chcą i się trochę boją, zerknij na mój ostatni post, może podzielisz się radą? Chociaż z drugiej strony... masz czarną ścianę, wybór dywanu to przy tym mały pikuś ;-)
Pozdrawiam!
Bedzie pieknie!kombinuj Kochana , kombinuj bo masz salon jak z obrazka!dywan we wzory doda smaku! Mnie urzekł ten w kolorach klawiatury pianina:)moze dlatego,ze w nasxym salonie takie stoi..Powiem Ci,ze mamy parkiet,blyszczacy,zawsze czysty(walka z kotami co drugi dzien) -tak chcialam...ale po 6 latach tesknie za siadaniem na podlodze bez podkladania poduszki,koca czy czegoś innego:(usciski!
OdpowiedzUsuńTen dywan nr 6 idealnie by pasowal!! Jest genialny :))
OdpowiedzUsuńA mi się najbardziej podoba Twój stary dywan :) ale gdybym musiała już wybrać któryś z zestawienia to wybrałabym 6 :)
OdpowiedzUsuńMnie też coś mówi, że będzie pięknie...
OdpowiedzUsuńA najbardziej podobają mi się dywany nr 5 i 6 :) Sama chętnie bym takie widziała w swoim salonie ;)
Super, ja też kiedys myślałam , e nie pasuje u nas wzorzysty dywan, ale kupiłam z myslą o pięterku i co ?, po tygodniu leżał na dole, biało-czarny wzorzysty z Ikei, trzymam kciuki na pewno będzie ładnie, :)
OdpowiedzUsuńRozumiem dylemat... mam podobny :) Ceny tych z marzeń może kiedyś spadną.
OdpowiedzUsuńA tymczasem wybiorę coś realniejszego na kieszeń, albo będę się zastanawiać :), bo ja taka mało zdecydowana jestem :(.
Poradzisz sobie na pewno i będzie pięknie!
Pozdrawiam, Marta
czwórka mój faworyt ; )
OdpowiedzUsuń6. :)
OdpowiedzUsuńWszystkie są fajne, ale chyba 2, 4 i 5 to moi faworyci. Ale uwaga na biało-czarny- sama mam w tych kolorach i mogłabym go odkurzać co chwilę, bo na czarnym widać każdy paproszek... ;)
OdpowiedzUsuńUdanego weekendu :)
Bardzo fajne propozycje!
OdpowiedzUsuńJa mam w mieszkaniu tylko dwa pokoje a dywan jest tylko u córy ale od dawna chodzi za mną dywan Ikea Ruta ;p Wiem,że dużo osób go ma i może się już opatrzył ale mi się nadal podoba :))
Mi najbardziej przypadły do gustu 3 (za mięciutki wygląd) i 6 (za paski), ale gdybym miała już któryś z nich kupić wybrałabym 6 :))
OdpowiedzUsuńKtórykolwiek nie wybierzesz - będzie pięknie pasował :)
OdpowiedzUsuń1 i 6 mi się się podoba baaardzo. Przede mną wymiana podłogi a potem też się zdecyduję na dywan, ale przed kominkiem, bo miło sobie tak poleżeć i popatrzeć w ogień prawda? :) Jasny dywan mnie kusił długo,ale nie strzelę gola do własnej bramki, oj nie :)
OdpowiedzUsuńDywany to ja tak w połowie lubię ale w dużym pokoju że tak powiem ( bo to raczej nie jest salon :-)) dywan mam taki niewielki ale za to jest przytulnie ale w sypialni już nie bo jakoś wolę myć podłogi niż odkurzać dywany :-).widząc Twój gust to na pewno będzie u Ciebie pięknie cokolwiek wybierzesz :-).
OdpowiedzUsuńOlu masz trudny wybór- ja chyba 2 najchetniej bym wybrala ale 4 i 6 tez sa fajniutkie i bym sie mocno wahala :)
OdpowiedzUsuńCiemniejszy będzie super zaglądasz na Westwing ja swój tam upolowałam w super cenie :)
OdpowiedzUsuńMi się bardzo podoba taki melanż :)
OdpowiedzUsuń