Już po Świętach Kochani,
ja jutro wracam do pracy.
Co roku się dziwię, że dni wolne tak szybko minęły. Jak co roku nie udało mi się też zrealizować głównego założenia:
ODPOCZĄĆ!!!
Staram się teraz chociaż troszkę zrelaksować ... szydełkując i popijając herbatę z ulubionego kubka.
Szydełkuję w kolorach iście nieświątecznych, mało tego: nawet nie zimowych.
ja jutro wracam do pracy.
Co roku się dziwię, że dni wolne tak szybko minęły. Jak co roku nie udało mi się też zrealizować głównego założenia:
ODPOCZĄĆ!!!
Staram się teraz chociaż troszkę zrelaksować ... szydełkując i popijając herbatę z ulubionego kubka.
Szydełkuję w kolorach iście nieświątecznych, mało tego: nawet nie zimowych.
Jak już wspominałam
specjalistą w tej materii nie jestem.
Potrzebuję więc dużo czasu
aby skończyć mój projekt przed nastaniem wiosny.
Inna sprawa
że rozleniwiona kilkoma wolnymi dniami
przeszłam w tryb: "Stand by";-)
Niby coś robię ale te moje działania są niemrawe jakieś i nie przynoszą wymiernych efektów.
I nawet słowa: "Byle do wiosny" nie dają spodziewanej otuchy.
Bo niby jak mają działać kojąco skoro przed nami jeszcze
całe miesiące zimy??
A jak Wy sobie radzicie z zimowym "niechciejem" ??
Mój pledzik ma się składać ze 160 kółek,
przeszłam w tryb: "Stand by";-)
Niby coś robię ale te moje działania są niemrawe jakieś i nie przynoszą wymiernych efektów.
I nawet słowa: "Byle do wiosny" nie dają spodziewanej otuchy.
Bo niby jak mają działać kojąco skoro przed nami jeszcze
całe miesiące zimy??
A jak Wy sobie radzicie z zimowym "niechciejem" ??
Mój pledzik ma się składać ze 160 kółek,
które następnie ze sobą połączę.
Korzystam w turtorialu od Kota Burego ;-).
1/4 już za mną, wolę nie myśleć ile to jeszcze potrwa ;-).
1/4 już za mną, wolę nie myśleć ile to jeszcze potrwa ;-).
Jeśli 160 kółek to zbyt mało na pled( nie ma być duży) to być może
za jakiś czas pochwalę się Wam
własnoręcznie zrobionym
Dziękuję Wam serdecznie za tak
liczny udział w mojej zabawie. Jestem pod wrażeniem. Przepraszam, że nie
udało mi się w tym tygodniu wpadać do Was z rewizytami ale te kilka
świątecznych dni spędziłam podróżując od jednej miejscowości do drugiej
;-). Zrozumiałe więc, że blogowanie zeszło na plan dalszy.
Teraz nadrabiam zaległości, a muszę powiedzieć, że są naprawdę spore.
Wspaniałej niedzieli i udanego tygodnia
OLA
Zapowiada się piekny pled :)
OdpowiedzUsuńMam tylko nadzieję, że zapału mi starczy
UsuńPiękny, ciepły... i bardzo pracochłonny!
UsuńNic nie robienie ,to też ciężkie zajęcie :-) Pled zapowiada się pięknie..jestem bardzo ciekawa końca pracy . Sama chętnie bym taki zrobiła ,ale wydaje mi się to zbyt skomplikowane :-)))
OdpowiedzUsuńOj żebyś wiedziała... nawet bardziej ciężkie niż robienie czegokolwiek ;-). Wzór nie jest skomplikowany tylko czaso i pracochłonny ;-)
Usuńnic się nie przejmuj Oluś, nadrobisz zaległości szybko a i odpoczywa się najlepiej po świętach ;)
OdpowiedzUsuńpledzik powstaje piękny i jak ładnie łączysz kwadraciki!!!
jestem pod wrażeniem bo mi zabrakło cierpliwości na dzierganie ;/
Ja to rzucam w kąt i wracam do tego po jakimś czasie. Co do łączenia kwadracików tylko tak umiem ;-) to robić. Jest prostszy sposób ale ...dla mnie jednak trudniejszy ;-)( no nic z niego nie kumam ;-)). Buziaki Monika
Usuńa jakim sposobem łączysz kwadraty? wychodzi to super :)
UsuńMoniczko, tutaj masz turtorial: www.youtube.com/watch?v=Ku4ksFJxdWUączen. Ja najpierw łączę poszczególne kwadraciki w takie długaśne paski( szerokość mojego pledu) i te paski łączę potem ze sobą ;-). Nie wiem czy to moje tłumaczenie jest dla Ciebie zrozumiałe ;-). Można też wykonując ostatni rząd kwadracika łączyć go z drugim ale to póki co dla mnie czarna magia ;-)
Usuńno właśnie dla mnie też ;) spróbuję twoim sposobem, może się uda i się nie zniechęcę ;)
Usuńdziękuję!
Powodzenia ;-)
UsuńNic na siłę, jak mi się nie chce to się temu poddaję:-) Robótka zapowiada się fantastycznie!!!
OdpowiedzUsuńChyba tak zrobię...Popłynę z prądem ;)
UsuńOlu, jak Ci zazdroszczę talentu :))) Moc pozdrowień, ps. piękny blog :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za tą moc komplementów;-)
UsuńUwielbiam te dziergane pledy, sama zaczęłam kilka i wszystko leży :( ale chętnie oglądam zrobione przez kogoś :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
U mnie tak leżą "przody" poszewek. Narobiłam ale nie ma mi kto doszyć tyłów. Maszyna to dla mnie ... CZARNA MAGIA ;-)
UsuńPodziwiam Cię, bo to mnóstwo pracy....ale zapowiada się pięknie, kolory ekstra!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję... mam zajęcie za zimowe wieczory ;)
UsuńJa też podziwiam pracowitość i zapał. Ach jak ja dawno nie robiłam na szydełku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Iza
Przy dwójce dzieci to zapewne nie masz czasu ;-)
UsuńMarzę o takim pledzie od dawna, tylko te moje dwie lewe ręce... ;-))) Ale może w końcu się odważę :-)
OdpowiedzUsuńByle do wiosny!
Powiem czy warto spróbować jak skończę ;-). Ja też marzę i mam nadzieję, że uda mi się to marzenie spełnić ;-)
UsuńOj jaki piękny pled....i te kolorki...cudo ;-))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :-)
Dziękuję Kochana ;)
Usuńaaaa piękny! Moje ulubione kolorki!
OdpowiedzUsuńTeż ostatnio sięgnęłam po szydełko, ale uczyłam się tylko podstaw. Prostych rzeczy.
Takie kwadraty to dla mnie wyższy level, ale postanowiłam, że się nauczę.
Nauczysz się, nauczysz, bo one są naprawdę prościutkie ;-)
UsuńCudowny!! Też jestem na etapie pledów, powiedz mi czy tutaj robisz go włóczką jeans?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na swój "raczkujący" blog.
Dziękuję. To Cheval Blanc - Salsa - grubsza od Jeans przez co praca idzie szybciej ;-).
Usuń