Lubię zapach pierniczków.
Nieodmiennie kojarzy mi się z nadchodzącymi Świętami Bożego Narodzenia.
Z ubraną choinką, z siankiem pod obrusem, z odświętnie ustrojonym stołem, z opłatkiem i z rodziną w komplecie.
W połowie grudnia rozpoczynam ich pieczenie ( w dwu turach). Konsumpcja pierniczków z pierwszej partii ma zwykle charakter nagły i gwałtowny( inaczej się nie da, bo ostatnie pierniki mieliśmy w ustach blisko rok temu) i już około dwudziestego grudnia smakowite ciasteczka pozostają tylko wspomnieniem. Tymi z drugiej partii będziemy się cieszyć jeszcze kilka dni po Sylwestrze.
Dzisiejszy dzień był zarezerwowany więc na pieczenie .
Od kilku lat korzystam z jednego przepisu:
2 i 1/4 szklanki mąki
1 jajko
1/2 szklanki cukru pudru
1 łyżeczka sody
1/4 szklanki miodu
75 g masła
przyprawa do piernika
opcjonalnie kakao ( ja nie dodaję)
Dokładny przepis (pozwoliłam go sobie zacytować ) tutaj ;-)
W połowie grudnia rozpoczynam ich pieczenie ( w dwu turach). Konsumpcja pierniczków z pierwszej partii ma zwykle charakter nagły i gwałtowny( inaczej się nie da, bo ostatnie pierniki mieliśmy w ustach blisko rok temu) i już około dwudziestego grudnia smakowite ciasteczka pozostają tylko wspomnieniem. Tymi z drugiej partii będziemy się cieszyć jeszcze kilka dni po Sylwestrze.
Dzisiejszy dzień był zarezerwowany więc na pieczenie .
Od kilku lat korzystam z jednego przepisu:
2 i 1/4 szklanki mąki
1 jajko
1/2 szklanki cukru pudru
1 łyżeczka sody
1/4 szklanki miodu
75 g masła
przyprawa do piernika
opcjonalnie kakao ( ja nie dodaję)
Dokładny przepis (pozwoliłam go sobie zacytować ) tutaj ;-)
Znaczna część pierników zawiśnie także na choince. Gdy byłam mała moi rodzice wieszali na choince przeróżne smakołyki, które bardzo chętnie z choinki podkradałam. Tak teraz z piernikami czyni mój syn. Co tam syn!!! Rodzinnie skubiemy drzewko ze słodkich ozdób!!!
W zasadzie do Trzech Króli na choince nie pozostaje ani jeden lukrowany piernik i gdyby nie inne niejadalne cuda, drzewko wyglądałoby bardzo "łyso".
Mój harmonogram( pewnie nie tylko mój!!!) przed Świętami napięty jest do granic możliwości.
Trzeba mieszkanie "ogarnąć" dokładniej niż zwykle,
pierniczki upiec, ozdoby choinkowe przygotować (w tym roku też dużą część zrobić), prezenty zakupić.
Wiadomo dni z gumy nie są ;-), a ja mam zaledwie jeden punkt przygotowań przedświątecznych załatwiony ;-)
Dopiero kiedy dom pogrąża się w ciszy mam chwilę dla siebie.
Kilka niedokończonych projektów jednak nie pozwala mi się w pełni zrelaksować.
I wiecie co...ja chyba to nawet lubię: czas kiedy tak dużo się dzieje.
pierniczki upiec, ozdoby choinkowe przygotować (w tym roku też dużą część zrobić), prezenty zakupić.
Wiadomo dni z gumy nie są ;-), a ja mam zaledwie jeden punkt przygotowań przedświątecznych załatwiony ;-)
Dopiero kiedy dom pogrąża się w ciszy mam chwilę dla siebie.
Kilka niedokończonych projektów jednak nie pozwala mi się w pełni zrelaksować.
I wiecie co...ja chyba to nawet lubię: czas kiedy tak dużo się dzieje.
Bardzo Wam dziękuję za tak liczny udział w mojej zabawie ;-).
Ponieważ wielu z Was jeszcze nie znam w najbliższych dniach postaram się odwiedzić Wasze blogi.
Ponieważ wielu z Was jeszcze nie znam w najbliższych dniach postaram się odwiedzić Wasze blogi.
A teraz życzę Wam dobrej niedzieli
Ola
wow! ale pierniki! i ile ich i jak pięknie ozdobione!! to wszystko zrobiliście dziś?
OdpowiedzUsuńjestem pod wrażeniem :) a ja w tym roku pierników nie piekę, zastrajkowałam ;)
To efekty naszego dzisiejszego pieczenia i zdobienia ;-) ( nie całość wprawdzie, bo ciężko wcisnąć na zdjęcia ;-)). Ja się nie dziwię z tym strajkowaniem ;-). Ja bym zastrajkowała także chętnie gdyby nie Synek i to jego: "Mama zrób...proszę, proszę ;-)". Buziaki
UsuńPo pierwsze musze napisac o zdjeciach bo sa swietne!!!!
OdpowiedzUsuńPo drugie pierniczki wygladaja niezwykle smakowicie, mniam......
Dziękuję Anetko ;-). Zawstydzasz mnie ;-) to Ty dla mnie jesteś mistrzynią w kwestii zdjęć, a pierniczki wyszły naprawdę pyszne ;-). pozdrawiam, Ola
UsuńJakie cudne pierniczki, pieknie udekorowane. Juz sobie wyobrażam jaki zapach musi unosić się w mieszkaniu :))))
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że szybko bedą znikały
Pozdrawiam cieplutko
Oj tak tak połowy już nie ma. Całusy ;-)
UsuńTo było do przewidzenia ;)
UsuńCudne i smakowite pierniczki :)
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli
Dziękuję ;-)
UsuńOlu cudne te Twoje pierniczki! bardzo ładny mają kolorek:))) Ja wczoraj piekłam, ale to już widziałaś;)
OdpowiedzUsuńbuziaki i dobrej niedzieli!
fajnie pobawiłaś się z lukrem! takich jeszcze nie widziałam:)
Aniu, kolorek to pewnie z braku kakao ;-). A co lukrowania, zwykle dodajemy srebre ozdoby i tak jest od lat ;-). Całusy
UsuńŚliczne to mało powiedziane :)
OdpowiedzUsuńZawstydzasz mnie ;-)
UsuńOj ślinka mi cieknie patrząc na Twoje ciasteczka :-)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
;-). Dziękuję
UsuńNo świetnie ci wyszło. Piękne aranżacje:) Ja piekłam dziś-2 blachy, już jedną pochłonął mój łasuch. Nie mam już siły na posta:)
OdpowiedzUsuńJutro pokaże:) Pozdrawiam
No tak skąd ja to znam ;-). Ty pieczesz inni pochłaniają ;-). Buziaki
UsuńCudne zdjęcia :)!!! Pierniczki wyglądają smakowicie :)...
OdpowiedzUsuńDziękuję ;-). Pozdrawiam,
UsuńWyglądają apetycznie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
i powiem nieskromnie, że pyszne są ;-)
UsuńAle świetnie wyszły, no i jakie fajne duże trójkątne perełki :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję ;-). Te perełki to właściwie są serduszkami chociaż takimi kanciastymi ;-)
Usuń