Bardzo podobają mi się
modrzewiowe gałązki w wazonach.
To piękna i zarazem prosta świąteczna dekoracja.
No ale co zrobić jak się modrzewia na działce nie ma!!??
Wiadomo,
można zakupić kilka gałązek
lub ułamać gdzieś ciemną nocą gałązkę lub dwie.
U mnie grudzień jest miesiącem, w którym nie mam ochoty na dodatkowe wydatki; drugi sposób zdobycia gałązek natomiast całkowicie kłóci się z moim światopoglądem.
U mnie grudzień jest miesiącem, w którym nie mam ochoty na dodatkowe wydatki; drugi sposób zdobycia gałązek natomiast całkowicie kłóci się z moim światopoglądem.
Czasem można jakieś połamane gałązki znaleźć pod drzewem.
Ale akurat gdy się takie chce to wtedy nie ma - ot ironia losu ;-)
Cóż więc począć!!??
Rozwiązanie jest bardzo proste ;-).
Wykorzystać to co pod ręką.
A, że pod ręką akurat była sucha wiecheć bzowa.
To
gałązka bzu
zagościła u mnie w salonie.
Z racji swej budowy( powyginana i porowata) idealnie sprawdza się jako
stojak na ozdoby.
A obok gałązki poustawiałam moje lampioniki. Białe domki, które już znacie i blaszany domek, który wygrałam w zabawie :-).
Nawet stary zegar wspaniale komponuje się z resztą, a miałam pewne obawy czy będzie mu w tym miejscu dobrze.
Po zapaleniu świeczuszek robi się bardzo przytulnie ;-).
i ten teatr świateł i cienia na ścianach ;-).
To lubię!!
A obok gałązki poustawiałam moje lampioniki. Białe domki, które już znacie i blaszany domek, który wygrałam w zabawie :-).
Nawet stary zegar wspaniale komponuje się z resztą, a miałam pewne obawy czy będzie mu w tym miejscu dobrze.
Po zapaleniu świeczuszek robi się bardzo przytulnie ;-).
i ten teatr świateł i cienia na ścianach ;-).
To lubię!!
Przypominam o zabawie ;-)
Udanego tygodnia
Ola
Olu magicznie u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńDomek ślicznie się u Ciebie odnalazł:) Mam taki sam i jestem w nim zakochana:)
Pomysł z gałązką jak najbardziej trafiony. Mnie się wszelkie badyle podobają i mam zawsze mnóstwo pomysłów na ich wykorzystanie o czym niebawem napiszę;) buziaki na nowy tydzień:*
Dziękuję Aniu ;-). Magicznie miało być i się udało ;-). Prawda, że domek super ;-). Ja badyle lubię także, a ostatnio to nawet w metalu się zakochałam ;-)
Usuńtak jak ja:))) kiedyś takie klimaty kompletnie nie były w moim guście, a teraz? miód cud :)
Usuńbuziaki
ja też tak kombinowałam i gałązkę modrzewia zastąpiła mirabelka ;) ale jak tylko dowiedziałam się że koleżanka z pracy ma modrzew na posesji to grzecznie i ładnie ją poprosiłam o kilka gałązek :) to tez fajny sposób na ich zdobycie ;)
OdpowiedzUsuńdobrego dnia!
{u Was tez tak pochmurno??}
No tak ;-). Żeby poprosić to nie pomyślałam ;-). Z drugiej strony tam gdzie mieszkam to modrzewie należą to spółdzielni ;-). Dziękuję Moniczko za życzenia ;-). Od rana pada, buro, wychodzić się z domu nie chce ;-)
Usuńświetny efekt!!!! takie gałązki zawsze się przydają i cudne z nich dekoracje wychodzą!czy to na Boże Narodzenie z bombkami, czy na Wielkanoc z jajeczkami i gniazdkami ptasimi:) zdjęcia magiczne, cudnie oddają atmosferę przedświąteczną....normalnie jaknbyś była dziś u nas, też akurat taka sesyjka świetlna była....ze świeczkami, lampkami....brakuje mi tylko takich domeczków jak u Ciebie:) buźka!
OdpowiedzUsuńDziękuję ;). Teraz tak buro na zewnątrz, że tylko światełka mnie ratują ;-). Z gałązek oczywiście można zrobić wszystko i masz rację, że można nimi się posłużyć przy każdych Świętach ;-)
UsuńMagicznie i klimatycznie... Bardzo lubię :D
OdpowiedzUsuńJa też właśnie. Jak zapalam te lampioniki to wszystko się odmienia ;)
UsuńCudna stylizacja! Ja też ostatnio zapalam mnóstwo świec i lampionów z moimi Chłopakami :-) Gałązki prezentują się równie dobrze jak modrzew. Mój zdobyty zeszłego roku modrzew zapakowałam w folię i w tym roku wykorzystam ponownie :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i pędzę zapisać się na candy!
Nie wpadłabym na to, że można przechować ;-). Moja gałązka raczej do przyszłego roku nie dotrwa, bo gubi korę ;-). Mój synek też bardzo lubi te światełka ;-)
UsuńTe gałązki bzu też świetnie wyglądają. Ja miałam się wybrać bo jakieś gałązki iglaste, ale choroba też skutecznie unieruchomiła nas w domu. Śliczna ta latarenka domek. Jak ostatnio szłam z kościoła do samochodu to leżały takie gałązki oszyszkowane, ale za mną sżło mnóstwo ludzi i jak powiedziałam mężowi, ze chce je podnieść to na mnie spojrzał tak, że wiedziałam iż lepiej ich teraz nie brać. Ale wróce tam i prędzej czy później...
OdpowiedzUsuńPiękny u Ciebie nastrój. Ten domek latarenka śliczny!
POzdrawiam!
Iza
Oj to ja bym zabrała ;-). Nie jeden już taki numer Mężowi wywinęłam ;-). Całusy
UsuńBosko! U mnie tak było w zeszłym roku, badyle w gąsiorze i w tym przy tym pozostanę :)))
OdpowiedzUsuńA u mnie pewnie i w następnych latach tak będzie. Buźka
Usuńchetnie bym sobie taka galazke do domu przytargala ale nie wiem skad...Musze meza do lasu wyslac:)
OdpowiedzUsuńLas to jest bardzo dobry kierunek ;-). pozdrawiam
UsuńBardzo kreatywnie i z pomysłem. Mysle, że pochodzenie gałązki nie ma znaczenie, jesli potrafi się ją ładnie "ubrac".
OdpowiedzUsuńTwoja jest udekorowana idealnie i przynosi bardzo poztywny świąteczny klimat
Pozdrawiam
Pierniczki... i czuć święta - my nie wieszamy pierniczków na choince, ale roi sie od nich w święta w calym domku. Za to kiedy robimy domek z piernika, obklejamy go na maxa orzechami,migdałam, kawłkami czekolady, żelek, pianek itp. właśnie po to by móc skubać sobie tą chatkę jak Jas i Małgosia i na szczęście nie ma u nas Baby Jagi. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa chciałabym właśnie zrobić domek teraz. Nie wiem czy mi się uda ;-). Ale pewnie spróbuję ;-). Też będziemy skubać, bo z choinki skubiemy ;-). pozdrawiam
UsuńPiękna i nastrojowa dekoracja;)
OdpowiedzUsuńTakie lubię najbardziej
UsuńGałązki bzu prezentują się równie dobrze. A za rok z przyjemnością wyślę Ci tyle modrzewia ile tylko będziesz chciała:))
OdpowiedzUsuńPamiętaj o mnie, pozdrawiam