Nie jest łatwo negocjować z dzieckiem.
Franek często miewa "swoje plany" odmienne od naszych.
A w wieku jest już takim, że wypada brać jego zdanie pod uwagę.
Niechętnie, aczkolwiek właśnie to uczyniliśmy w czwartkowy wieczór.
Przełożyliśmy nasz wyjazd do Chatki na piątkowy poranek:
gniliśmy przed tiwi podczas gdy nasz niemal dziewięciolatek "balował" u kolegi ;-).
Franek często miewa "swoje plany" odmienne od naszych.
A w wieku jest już takim, że wypada brać jego zdanie pod uwagę.
Niechętnie, aczkolwiek właśnie to uczyniliśmy w czwartkowy wieczór.
Przełożyliśmy nasz wyjazd do Chatki na piątkowy poranek:
gniliśmy przed tiwi podczas gdy nasz niemal dziewięciolatek "balował" u kolegi ;-).
Niech rękę do góry podniesie ten, u kogo w piątek rano była ładna pogoda ;-).
W Krakowie niebo zasnute chmurami i temperatura nieprzekraczająca dwunastu stopni -
wymarzona aura na majówkę nieprawdaż??
wymarzona aura na majówkę nieprawdaż??
Spakowaliśmy polary, kurtki, rajtki, kalesony,ciepłe skarpetki, kalosze i ruszyliśmy.
Po stokroć wolę brodzić w deszczu po trawie i grzać się przy piecach niż gnić w mieście.
Chociaż mieszkanie swe uwielbiam to
Po stokroć wolę brodzić w deszczu po trawie i grzać się przy piecach niż gnić w mieście.
Chociaż mieszkanie swe uwielbiam to
każda okazja dobra, żeby "wybyć" z zasmrodzonego Krakowa,
a trzy dni wolnego nie zdarza się przecież codziennie.
a trzy dni wolnego nie zdarza się przecież codziennie.
Mamy pod domem dwie zgrabne jabłonie, a obsypane kwieciem są wprost urocze.
Tak bardzo nie chciałam przegapić ich kwitnienia, że przed wyjazdem do naszego domu
mogłoby mnie powstrzymać chyba tylko trzęsienie ziemi.
Jabłonie to niezłe trzpiotki, uwielbiają płatać psikusy.
Przez dwa kolejne lata ich pąki rozwitały w ciągu tygodnia,
a kiedy przyjeżdżaliśmy w sobotę było już "po kwiatach".
Tym razem było jednak za wcześnie.
Pąki mnie jednak nie rozczarowały, a ponieważ mam w zwyczaju wszystkie Chatkowe kwiaty uwieczniać na zdjęciach to tym razem nie mogło być inaczej.
Tak bardzo nie chciałam przegapić ich kwitnienia, że przed wyjazdem do naszego domu
mogłoby mnie powstrzymać chyba tylko trzęsienie ziemi.
Jabłonie to niezłe trzpiotki, uwielbiają płatać psikusy.
Przez dwa kolejne lata ich pąki rozwitały w ciągu tygodnia,
a kiedy przyjeżdżaliśmy w sobotę było już "po kwiatach".
Tym razem było jednak za wcześnie.
Pąki mnie jednak nie rozczarowały, a ponieważ mam w zwyczaju wszystkie Chatkowe kwiaty uwieczniać na zdjęciach to tym razem nie mogło być inaczej.
Piątek spędziliśmy na krótkich spacerach wokół domu,
piszczoszeniu kota,
łażeniu po kałużach
ale było tak zimno
piszczoszeniu kota,
łażeniu po kałużach
ale było tak zimno
,że głównie siedzieliśmy w domu przy piecach.
I to siedzenie i leżenie pod kocami też lubię.
Bo kto by ich nie lubił ;-).
Poprzyglądałam się ścianom w pokojach; starej maszynie, która czeka na renowację; przedpokojowi, w którym rozgrzebałam jeden projekt i doszłam szybko do wniosku,
że chyba nie podołam tym wszystkim wyzwaniom.
A skoro nie podołam to z chęcią wrócę do łóżka, co też niezwłocznie uczyniłam.
Cały piątek oddawałam się błogiemu lenistwu.
Poprzyglądałam się ścianom w pokojach; starej maszynie, która czeka na renowację; przedpokojowi, w którym rozgrzebałam jeden projekt i doszłam szybko do wniosku,
że chyba nie podołam tym wszystkim wyzwaniom.
A skoro nie podołam to z chęcią wrócę do łóżka, co też niezwłocznie uczyniłam.
Cały piątek oddawałam się błogiemu lenistwu.
W sobotę pogoda zaczęła się wyraźnie poprawiać.
Odnoszę wrażenie, że działam na energię słoneczną.
Nie ma znaczenia jak bardzo bym była zniechęcona kiedy tylko pojawia się słońce
wstępują we mnie nadludzkie siły.
Więc żeby nie uznać weekendu za całkowicie stracony( w sensie pracy, a nie odpoczynku)
postanowiłam podołać wyzwaniu, które spędzało mi sen z oczu.
Odnoszę wrażenie, że działam na energię słoneczną.
Nie ma znaczenia jak bardzo bym była zniechęcona kiedy tylko pojawia się słońce
wstępują we mnie nadludzkie siły.
Więc żeby nie uznać weekendu za całkowicie stracony( w sensie pracy, a nie odpoczynku)
postanowiłam podołać wyzwaniu, które spędzało mi sen z oczu.
Kiedy Magda właścicielka sklepu MILE MAISON zapytała mnie czy nie chciałabym sfotografować
w swej Chatce kilku rzeczy z nowej kolekcji IB LAURSEN z serii MYNTE CORNFLOWER
nie mogłam się nie zgodzić.
Po pierwsze dlatego, że z Magdą "znamy się" wirtualnie od ponad roku ( a raczej prawie dwa lata)
i chyba nie będzie przesadą jeśli napiszę, że się lubimy.
i chyba nie będzie przesadą jeśli napiszę, że się lubimy.
Nie będzie( to pytanie kieruję do Pani M.)?
Kibicowałam jej kiedy powstawał jej sklep, a ona wspierałam mnie dobrym słowem
przy każdej chatkowej metamorfozie.
Po drugie dlatego, że nowa seria IB LAURSEN ma kolor niebieski, taki jego odcień, któremu nie jestem się w stanie oprzeć ( a o kolorze niebieskim pisałam co nieco w poprzednim poście)
Szaleństwem byłoby się upierać, że duńska marka tworzy rzeczy specjalnie dla mnie.
Ale czyż nie?? :-)
Przeleciałam po domu z dzbankiem w ręce i okazało się,
że pasuje do każdego pomieszczenia.
A ponieważ lubimy celebrować posiłki
zdecydowałam się zrobić małą "sesję" w kuchni.
Zdjęcia trwały dwie godziny, a potem w przyjemnej atmosferze zeżarliśmy ciacha;-).
Nie marzyłam o piękniejszym zakończeniu dnia.
Nie marzyłam o piękniejszym zakończeniu dnia.
Najbardziej w tej ceramice podoba mi się to, że można ją pięknie łączyć z inną ceramiką tego producenta ale także z naczyniami współczesnymi i takimi z duszą.
Stare moździerze, kanki na mleko, gliniane beczułki - wszystko to bardzo zyskuje w jej otoczeniu.
Ja pokazuję wam aranżację naczyń w starej chałupie ale na wielu blogach
zobaczycie je w kuchniach bardziej współczesnych.
Ja pokazuję wam aranżację naczyń w starej chałupie ale na wielu blogach
zobaczycie je w kuchniach bardziej współczesnych.
I pewnie tego dnia zdjęcie niezapominajek w kubeczku byłoby ostatnim ale
na zewnątrz zrobiło się bardzo przyjemnie i tam właśnie przeniosłam się z aparatem.
No był stres ;-).
Nie spodziewam się, że za tydzień wszyscy na naszej wsi będą rozkładać aranżacje na łąkach ale na przykład dwadzieścia lat temu, kiedy rodzice mojego męża przywieźli na wieś grill ogrodowy
w kilka tygodni później takowe pojawiły się w całej okolicy ;-).
Krótka chwila i powstała kolejna aranżacja,
tym razem "starocie" zdominowały zdjęcia.
Kiedy wszystko poustawiałam za siatką pojawił się sąsiad, który dokładnie się wszystkiemu przyglądał.No był stres ;-).
Nie spodziewam się, że za tydzień wszyscy na naszej wsi będą rozkładać aranżacje na łąkach ale na przykład dwadzieścia lat temu, kiedy rodzice mojego męża przywieźli na wieś grill ogrodowy
w kilka tygodni później takowe pojawiły się w całej okolicy ;-).
Oto szerszy kadr, bo chciałam Wam pokazać niekoszoną łąkę
pełną mleczy i niezapominajek.
W górnej części zdjęcia pączki jabłoni i odrobina naszego wiejskiego domu.
Tak mi się krzesło pod jabłonią spodobało, że teraz szukam starej wiejskiej ławki,
która mogłaby stać w tym miejscu na stałe.
Tak mi się krzesło pod jabłonią spodobało, że teraz szukam starej wiejskiej ławki,
która mogłaby stać w tym miejscu na stałe.
Mam nadzieję, że zdjęcia Wam się spodobały i
wirtualnie przenieśliście się do naszej Chatki.
Udanego dnia dla Was i pięknego tygodnia.
OLA
Olu, piękne kompozycje! Granatowy faktycznie idealnie pasuje do Twojej chatki. Na piątym zdjęciu uwagę moją przyciągnęła taca :) Niestety, niezbyt dobrze ją widać, a dostrzegłam przepiękny motyw na jej dnie. Można liczyć na szerszą prezentację i opis? Robiona? Kupiona?
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam!
Elu kupiłam ją kiedyś na Westwingu ;-). motyw piękny ale to chyba decoupage bez zabezpieczenia...trochę się wyciera podczas ścierania więc spokojnie możesz sobie taką zrobić ;-). Buziaki i dobrego dnia ;-)
UsuńOla cudnie! Granat w chatce? Bomba! Pozdrawiam i czekam cierpliwie :)
OdpowiedzUsuńHaha Kasia no właśnie myślałam o Tobie ostatnio...a potem znów zapomniałam ;-)
UsuńOlu ,uwielbiam patrzeć na kadry z waszej chatki! Piękne aranżacje,wysmakowane i takie właśnie w sielskim stylu-cud miód! A niezapominajki-bajka!
OdpowiedzUsuńUściski :)
Staram się, staram i czasem mi coś wychodzi ;-)
UsuńWłaśnie się zastanawiałam, jaki odcień w rzeczywistości ma ta seria cornflower... Wychodzi mi na to, że w każdym świetle inny. Mnie by najbardziej pasował taki intensywny jak na zdjęciach z pleneru. Pięknie u Ciebie wygląda :-)
OdpowiedzUsuńNajbardziej chyba prawdopodobnym odcieniem są zdjęcia z zewnątrz...jednak w sobotę światło bbardzo często się zmieniało stąd te różnice w odcieniu ;-)
Usuńrany jak pięknie! tylko hamak i mogę patrzeć godzinami na to zdjęcie z niezapominajkami :}}
OdpowiedzUsuńHamak też mamy więc przybywaj ;-)
UsuńPieknie Olus jak ja wam pozytywnie zazdroszcze tej chatki i wsi, tak mi sie teskni do takiego spokoju!
OdpowiedzUsuńSylwia kiedy jestem zmęczona miastem to chętnie tam uciekam, a jeszcze po zimie kiedy nie jeździmy tam wcale tym bardziej chętnie ;-)
UsuńBardzo!!!! mi się podobają te aranżacje. Pisałam już kiedyś, ale mogę powtórzyć setny raz, masz talent i oko, prawdziwy zawodowiec z Ciebie OIu. Spokojnie można by było je wykorzystać w katalogu tej marki.
OdpowiedzUsuńKolor naczyń taki, że ja bym się też skusiła. Podoba mi się połączenie stare-nowe. Cudne masz te gliniaki - MARZENIE!!!!! Skąd wytrzasnęłaś?
PS. my musimy już się liczyć ze zdaniem upartego (prawie) 3 latka! ;-))
Haha...te dzieci...Franek też uparciuch ;-). Bardzo Ci dziękuję za te słowa Asia uczę się coraz więcej i robię też lepsze zdjęcia ale do zawodowstwa to mi jeszcze brakuje że hoho...no ale może kiedyś ;-). Gliniaki po prababci mojego męża, przywiezione z Nowego Miasta ( teraz to Ukraina, a kiedyś to była Polska )
UsuńPrzepiękne aranżacje! Nic dodać nic ująć, w sumie to choć sama mam dom to takiej chatki z zarośniętą łąką to szczerze Wam zazdroszczę ;) Koło domu zazwyczaj jednak się kosi tą trawę, żeby było łatwiej poruszać się po ogrodzie, a taka łąka ma swój niesamowity urok no i te starocie! Cudnie! Buziaki!!!
OdpowiedzUsuńIza Ty nie wiesz ile ja się musiałam męzowi natłumaczyć, że zarośniętą łąkę potrzebuję do zdjęć, bo normalnie wygolona na zero jest ;-). Dobrego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńŚwietnie połączyłaś nowe ze starymi - ogromnie mi się to podoba :))) Bardziej niż współczesne aranżacje kuchenne na innych blogach, gdzie wszystko jeszcze "świeże", wprost ze sklepowej półki....
OdpowiedzUsuńI ta trawa z niezapominajkami... :)
Dziękuję Martuś, wspaniałego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńCudna chatka, prześlicznie ją urządziłaś i piękny ogród, cóż więcej do szczęścia potrzeba?
OdpowiedzUsuńAno nic ...masz rację. Dobrego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńCudowne zdjęcia, przepiękne aranżacje....! Gratuluję i zazdroszczę talentu :)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo dziękuję ;-)
UsuńOj jak ja bym chciała mieć taka przeuroczą chatkę!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i mój ukochany IB...Mam i taki z dumą go używam!
Zapraszam do mnie, na dywanowe szaleństwa!
szalenstwa-panny-matki.blogspot.com
Dzięki i miłego dnia ;-)
UsuńPrzepiekna ceramika i cudownie zastawiony stół, aż ma się ochotę przysiąść, napić się z Tobą kawy i skosztować tego pysznego ciasta :))
OdpowiedzUsuńMiłego dnia życze.
Zapraszam Marysiu ;-)
Usuńwow jaki klimat !!!!!! ten kolor ceramiki jest boski !!!!!!!!!! reszty opisanych odczuć z ust mi wyjętych ,nie będę wychwalać bo WIEM o co chodzi aż za dobrze :))))))))) chociaż ja do tego twojego zasmrodzonego Krakowa w sobotę pojechałam :))))))))))))))))) i się ZACHWYCAŁAM !!!!!! buziaki :)
OdpowiedzUsuńA bo wiesz Aga ja go mam na co dzień ;-)...to też mam inne odczucia...chociaż okolice rynku bardzo, bardzo lubię ;-)
Usuńcudowne kadry :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;-)
UsuńOla, CUDNIE ! Klimat chatkowy idealnie pasuje do stylistyki Ibowych naczyń. Piękne ujęcia ! Buziak kochana :-*
OdpowiedzUsuńI tak miało być. Wspaniałego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńDzień dobry
OdpowiedzUsuńPo prostu brak mi słów - i to mnie, która nie przepada za niebieskim. Jest pięknie!
pozdrawiam,
K.
Dziękuję Kasiu, miłego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńOlu, ja wiedziałam, że w Twojej chatce ten kolor i te naczynia będą wyglądać przepięknie. I nie myliłam się :) Zdjęcia cudowne, tak sielsko, uroczo, świeżo - pięknie! :) no i oczywiście, że przesadą nie będzie :))))) buziaki Olu przesyłam i dziękuję za wspaniałe zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńMagda nie ma za co...tak mnie zmobilizowałaś i jestem Ci za to bardzo, bardzo wdzięczna ;-)
UsuńPiękne zdjęcia! A na ciacho przy takim stole każdy miałby ochotę :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, udanego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńSuper kadry! Ceramika super wygląda w twoich aranżacjach (bardzo lubię niebieski).
OdpowiedzUsuńTa okrągła poducha skradła mi serducho, chyba sobie taką wydziergam ;))
Kto jak kto ale Ty ją z pewnością wydziergasz ...to moje skromne dzieło ;-)
UsuńBańka na mleko zdecydowanie przywodzi mi na myśl dzieciństwo :)
OdpowiedzUsuń;-). Udanego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńJak pięknie! Kolor tej ceramiki jest niesamowity :) wspaniale wpasował się w klimat Waszej chatki :) Piękne aranżacje i zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję, z miejsca polubiliśmy ten zestaw ;-). Buziak i dobrego dnia ;-)
UsuńZdjęcia na łonie natury są przecudne!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam - http://bialymalydomek.blogspot.com/
dziękuję i wspaniałego dnia ;-)
UsuńBAJKA. Zdecydowanie ta kolekcja została stworzona dla Ciebie <3.
OdpowiedzUsuńTak właśnie myślę ;->. Dobrego dnia Aniu ;-)
UsuńOlu, ileż ja bym dała, żebym mogła tam z Tobą pomieszkać. Idylla!
OdpowiedzUsuń;-) Oj tak. Miłego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńMoja córka ma 12 lat i uwierz, że dziewięciolatek to pikuś do nastolatki ;P Im starsze dziecko tym gorzej, Ty swoje a dziecko swoje :))) Cudne te niebieskości, zwłaszcza w trawie :))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Spodziewam się, że łatwiej nie będzie...ja swoje, a dziecko swoje już od trzeciego roku życia ;-). Dobrego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńTaka chatka to jedno z moich jeszcze nie spełnionych marzeń. Przepiękne wnętrze, kadry, fotografie. I piękna ceramika. Pozdrawiam mazursko!
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo dziękuję. Miłego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńRany...wszystko przede mną z moim czterolatkiem.... A zdjęcia cudowne... pachną tak sielsko... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCo rok to będzie gorzej...ale może trafił Ci się wyjątkowo spokojny egzemplarz ;-). Wspaniałego dnia dla Was ;-)
UsuńNapatrzyć się nie mogę ;) Przepiękne są! I kredensik! ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Buziak dla Ciebie ;-)
UsuńPiękne zdjęcia, kolor naczyń idealnie pasuje do reszty wystroju.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Dziękuję Olu ;-)
Usuńpiękne kadry!!!! niezapominajki uwielbiam!!!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję ;-)
UsuńAle sielski klimat u ciebie Olu, zdjęcia przepiękne. A ten niebieski IBL rewelacyjnie pasuje do Twojej chatki. Ciekawe, czy na stałe się u Was zadomowił? :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
A jakże...przecież on jak z naszej Chatki ;-)
UsuńOlu jak zawsze dobrze napisane i pieknie obfocone- cudownie u Ciebie jak zawsze !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Beatko, wspaniałego dnia dla Ciebie ;-)
UsuńDzięki Agatko ;-)
OdpowiedzUsuńOleńko przepiękne te zdjęcia... Takie sielskie, spokojne, cudne kompozycje. Ja uwielbiam ceramikę Ib Laursen, mogłabym mieć każdą kolekcję:) Uściski!
OdpowiedzUsuńAh uwielbiam Waszą chatkę, przy gorszej pogodzie może być tylko bardziej klimatycznie w środku :) Nie chcę straszyć ale myślę, że balowanie u kolegów się dopiero zacznie hehe Piękne fotki! Pozdrawiam!
UsuńI Tobie Olu i Tobie Agatko bardzo dziękuję za te miłe słowa...Jeśli chodzi o zdjęcia to staram się rozwijać ;-)
UsuńWiejsko, sielsko, bajecznie! Kadry, do których będę wracać :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
M.
Haha to ja się bardzo cieszę...wracaj, wracaj ;-)
UsuńPięknie! Piękna ceramika i super klimat w domku :)
OdpowiedzUsuńNoo sielsko, anielsko ;-). Dobrego dnia dla Was ;-)
UsuńPrzepiękne kompozycje i te w domku i te na zewnątrz. Przepiękne....
OdpowiedzUsuńWspaniale podkreślona uroda przedmiotów i całego otoczenia :)
Jestem pod wrażeniem :))
Bardzo, bardzo Ci dziękuję...tak miało być więc tym bardziej się cieszę, że wyszło fajnie
UsuńBardzo podoba mi się Twoja chatka! Te niebieskości są tak sielskie, że mają moc przenoszenia w inny wymiar. Ten którego od poniedziałku do piątku trudno szukać.
OdpowiedzUsuńNiesamowite miejsce!
Dziękuję, dobrego dnia dla Ciebie
UsuńCudowny odcień niebieskiego. A zdjęcia ze skrzynką mnie oczarowało. Mam podobną na balkonie i niespecjalnie miałam na nią pomysł. Teraz ją wykorzystam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam majowo i zapraszam do mnie, na Candy.
O super, bardzo się cieszę, że udało mi się Ciebie zainspirować ;-)
Usuńpiękne zdjęcia pięknej ceramiki. Fantastycznie się wszystko ze sobą komponuje !
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, pięknego dnia dla Ciebie ;-)
Usuńniesamowicie jest u Ciebie :) tak sielsko, idealne miejsce do relaksu, stół zastawiony IB LAURSEN cudeńko i te muffinki :D mniam, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHehe , relax w Chatce gwarantowany zaraz po cieżkiej pracy ;-)
UsuńŚwietny ten nowy kolor z IBL. Chyba muszę sobie dokupić do mojej kolekcji:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Patti
Kupuj koniecznie, niezwykle urokliwe są ;-)
UsuńPrzepiękne zdjęcia, piękna ceramika a starocia jeszcze piękniejsze, sama chatka i jej klimat uroczy !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie, do mojego ogrodu http://takpoprostudom.blogspot.com/2015/05/w-ogrodziezacza-sie-najpiekniejszy.html#comment-form
Witaj Agatko, już do Ciebie pędzę ;-)
UsuńWyszło - genialnie !
OdpowiedzUsuńZdjęcia super :) i wszytko wspaniale dobrane.
A.
Bardzo dziękuję, cieszę, że się udało ;-)
UsuńUwielbiam takie klimaty!!Zdjęcia super!!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję ;-)
UsuńAleż cudnie! I ta poducha, pamiętam ją od początku <3
OdpowiedzUsuńWiem wiem, jej druga strona bardzo wpadła Ci w oko ;)
UsuńPięknie jest u Ciebie Olu :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję...ale Marzenko u Ciebie też cudnie ;-)
Usuńnie nooo, moje klimaty, jeszcze ten ogród ! i babeczki ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba ;-)
UsuńPiękne zdjęcia i aranżacje. Wspaniale miejsce macie na weekendowe wypady i .. sesje zdjęciowe ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :) ale najbardziej zakochałam sie w tym kredensie cudny:) pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńhttp://wszystkoinicczylico.blogspot.com/